Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W piątek, w Koszalinie wydarzyła się tragedia - 5 osób zginęło w…

W piątek, w Koszalinie wydarzyła się tragedia - 5 osób zginęło w "tak zwanym escape roomie". Sam jestem właścicielem Escape Roomu i całym sercem zgadzam się, że do takiej sytuacji nie powinno nigdy dojść i popieram inspekcje straży pożarnej przeprowadzane teraz w całej Polsce. Na pewno zmusiło to wielu właścicieli do przyjrzenia się poziomowi bezpieczeństwa w ich lokalach, ale... Zawsze jednak znajdzie się jakieś ale. Pojawiła się nagonka na branżę i czepianie się o wszystko, co znajduje się w każdym normalnym mieszkaniu, czy sklepie, a nagle w escape roomie okazuje się przedmiotem niebezpiecznym.

Zacznijmy od przykładowych powodów do wystawienia mandatów i zamknięcia escape roomów, z różnych miejsc w Polsce:
* element z płyty PCV (jeden z najpopularniejszych materiałów do produkcji banerów reklamowych),
* w magazynie umieszczonym w sąsiadującym lokalu znajduje się litrowa puszka z rozpuszczalnikiem do farb (straszenie zamknięciem),
* element z nieimpregnowanego drewna (escape room został zamknięty),
* pytania o "certyfikaty palności elementów użytych do dekoracji" (zwykłe przedmioty użytku codziennego, typu tapety, farby i wiele innych),
* według dokumentów, lokal to "podziemia", a nie "lokal użytkowy" (nie wiem jak Wy, ale ja znam naprawdę świetne bary i restauracje prowadzone w piwnicach, w wielu miastach w całym kraju. Ale escape room już nie może, mimo że wszystkie kwestie bezpieczeństwa spełnia. Brak możliwości "naprawy" w dokumentacji. Działalność w którą ktoś włożył mnóstwo serca, czasu i pieniędzy, zamknięta z dnia na dzień),
* brak dokumentów. Ale nie, że te dokumenty nie istnieją, po prostu nie było ich na miejscu, do wglądu. Większość właścicieli escape roomów wynajmuje swoje lokale, a wymagane dokumenty są przechowywane przez właścicieli budynków. Kontrole były zapowiadane od "będziemy za parę godzin", po "stoimy pod drzwiami", więc czasem naprawdę nie dało rady zdobyć ich od właścicieli, w tak krótkim czasie. Mandaty są - jest się czym pochwalić,
* plakietki z wyjściem ewakuacyjnym z Castoramy nie są zgodne z ISO,
* wiele escape roomów zostało zamkniętych, z powodu zbyt wąskich klatek schodowych, w których wynajmują pomieszczenia. Dla całej reszty lokali w tym samym budynku – mieszkań prywatnych czy firm prowadzonych tam dotychczas - to nie było problemem, choć często potrafią gościć u siebie znacznie więcej osób niż pokoje zagadek.

Jako smaczek podrzucę jeszcze wypowiedź jednego z właścicieli:
"Sama Państwowa Straż Pożarna jeszcze z samego rana nie wiedziała jak podejść do naszego tematu, jakie wymagania sprawdzić, a z godziny na godzinę wymagania rosną. W chwili obecnej jesteśmy na etapie zabezpieczeń p.poż na poziomie laboratoriów chemicznych. Prosi się nas o pokazanie certyfikatów na niepalność materiałów użytych do budowy pokoi, w tym dywanów. Czy w pizzeriach ktoś sprawdzał certyfikaty niepalności obrusów?"

Ponadto, z pierwszych informacji wynika, że powodem pożaru była nieszczelna butla gazowa, którą ogrzewano lokal. Ile było takich wypadków w budynkach mieszkalnych? Ile firm w całym kraju wciąż w taki sposób ogrzewa swoje biura? Czemu nie ma nagłych kontroli ogrzewania gazowego, bez względu na rodzaj działalności gospodarczej, podczas gdy wszyscy się rzucili tylko na pokoje zagadek? Przecież taki wypadek mógł wydarzyć się nawet u fryzjera. Jeśli za tydzień, z powodu wycieku gazu, wybuchnie pożar u kosmetyczki, premier poleci "nie odwiedzanie tego typu przybytków, aż do czasu przeprowadzenia pełnych kontroli"? Nie. Nikt o tym nawet nie usłyszy na większą skalę.

W tym momencie to zwykłe polowanie na czarownice. Zarówno Pan Premier jak i cała rzesza znawców nie ma pojęcia co to Escape Room. Mówi się, że zamykamy ludzi w pokojach po ciemku, przykuwamy kajdankami, zasłaniamy oczy, ludzie są w strachu, a potem zabieramy im pieniądze. Przymuszamy ich do tego. A na koniec robimy im pamiątkowe zdjęcie, jak się uśmiechają i wrzucamy na nasze strony. Pomijając już logikę takich wywodów - 99% escape roomów to nie dreszczowce i nie mają nic wspólnego ze straszeniem. Masz cel i twoim zadaniem jest rozwiązywanie zagadek. Typowo intelektualna rozrywka! Część tego typu działalności nawet nie zamyka graczy, dając im inny target do zdobycia.

Escape room to naprawdę fajna rozrywka dla ludzi w każdym wieku. Staramy się by była bezpieczna. Wyjścia ewakuacyjne są dobrze oznaczone, gaśnice sprawne, apteczki pełne. My przeszliśmy kontrolę bez przeszkód, ale i tak dostaliśmy łatkę "morderców, patrzących tylko na kasę". Przykład z wczoraj - znajomy opisał mi reakcję swojej żony po obejrzeniu wiadomości "Ja bym tam swojego dziecka w życiu nie puściła!". Dopiero po cierpliwym wytłumaczeniu, jak wygląda taka zabawa (znajomy był kiedyś u nas z kolegami), doszła do wniosku, że chyba rzeczywiście reakcja trochę przesadzona i może kiedyś sama spróbuje.

Pokoje Zagadek prowadzą osoby młode, które znalazły swoją niszę i próbują się utrzymać w kraju. Stosujemy się do istniejących przepisów i normalnie płacimy podatki.

Ten rodzaj rozrywki rozwija się w Polsce już 5 lat - setki firm, tysiące różnorodnych pokojów, miliony zadowolonych klientów. Jeden wypadek i wszystko szlag trafił.

PS. Nie chciałem pisać ze swojego konta, ponieważ zawiera nazwę mojej firmy, a cytuję tu wypowiedzi wielu osób z branży. Nazwa tego profilu to jedno z wielu określeń, jakie pojawiły się pod naszym adresem po tym nieszczęśliwym wypadku.

tenkraj

by DiabelskiDomRozpusty
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BiAnQ
3 25

Masz 200% racji. Przypadkiem kliknął mi sie minus, zamiast plusa. Sorry. Ale racji 200, jak nie 300%.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 20

Zgadzam się w 98%, jedyne do czego mam uwagę, to stwierdzenie że takie pokoje prowadzą osoby młode. Jest ich znaczna większość, ale spotkała się też (osobiście bądź z doświadczenia znajomych) z niejednym escape roomem gdzie właścicielem jest ktoś w średnim wieku. A co do bezpieczeństwa powiem tyle, pewnie się czepiają i demonizują, bo jest to relatywnie młody biznes. Jeśli wszystko jest stworzone z głową i normami to, niestety, każde takie miejsce jest na przykład o wiele bezpieczniejsze od mojej byłej pracy. Pracowałam w bardzo popularnym wśród studentów pubie w centrum sporego miasta. Pełno zasłon, dywanów, książek, foteli i kanap, do tego kilka świeczek i nie dość że brak awaryjnego wyjścia z lokalu, to jeszcze nawet brak porządnej wentylacji na kuchni (gdzie były robione pizze i burgery).

Odpowiedz
avatar i16
8 24

Szczerze współczuję takiej nagonki. W tej tragedii jest wielu pokrzywdzonych, oczywiście najbardziej ofiary i ich bliscy. Pozwolę sobie jednak wspomnieć o pobocznej piekielności - odwołano premierę filmu "escape room", planowaną na piątek. Ten kraj jest chory. Wczoraj przescigalismy się z mężem po jakim wypadku wycofać jaki film. Powodzenia ;)

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
9 19

@i16: Ale po co wypadek w ogóle? W naszym kraju dziennie na raka umiera mnóstwo ludzi. Dlaczego w ogóle wyświetlamy dramaty, w których bohaterowie umierają na raka? Co śmierć tych ludzi jest mniej ważna? Kurcze... powinniśmy chyba zamknąć kina i teatry... :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2019 o 11:16

avatar DziwnyCzlowiek
8 14

Teraz mnie będziecie minusować za zdanie o dramatach o raku. No sorry czym to się różni? Temat raka jest za bardzo oklepany i luzik niech leci w kinach?- To wszystko sarkazm(tłumacz dla niekumatych). Odwoływanie jakichkolwiek premier z powodu wypadków to chory poroniony pomysł nic więcej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2019 o 13:19

avatar konto usunięte
14 22

@i16: nie odwołano, tylko przesunięto. Film "jest reklamowany hasłem "Ucieknij z pokoju albo zgiń", a w jednej ze scen w tytułowym escape roomie widzimy... buchające płomienie." - no trochę za grubo, jednak odrobina szacunku dla ofiar i przesunięcie na 8 lutego to bardzo ludzki gest.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2019 o 14:46

avatar Armagedon
10 14

@Caron: Całkowicie się zgadzam. Jednak niektórzy, jak widać, uważają inaczej. No bo zobacz! Jak to się spasowało w czasie! Świeża tragedia - i film jak na zamówienie. A do 8. lutego emocje opadną, tragedia zblaknie, kontekst uleci... No nie to samo już.

Odpowiedz
avatar i16
3 3

@Caron: dzięki za informację, mnie ten news pojawił się na etapie, na którym nie było wiadomo czy film w Polsce w ogóle będzie w kinach.

Odpowiedz
avatar JW3333
3 5

@i16: Wiesz, mam swoje zdanie nt 'Katastrofy smoleńskiej', ale jakie by to zdanie nie było, to zmarli tam ludzie. Więc premiera jakiegokolwiek filmu ze strzaskanym samolotem tydzień po katastrofie byłaby po prostu nie na miejscu. Zgadzam się, że afera rozpętana - i to niestety dzięki mediom prywatnym, bo to one żyją z afer i nieszczęść - ale już sie rozpętała i branża filmowa ponosi tego konsekwencje, nie bedą przecież walczyć z wiatrakami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 25

Piekielnością jest na pewno to, że dopiero po tragedii ktoś w ogóle zaczął kontrolować te przybytki. Sama jestem wielką fanką escape roomów, choć rozwiązywanie zagadek nie idzie zbyt dobrze. Przykre jest to, ze nagle zaczeli tworzyć straszne wymagania, przez co wiele lokali zostało zamkniętych.

Odpowiedz
avatar sapphire101
17 23

Wśród innych elementów tej afery można wymienić: wstrzymanie dystrybucji filmu "Escape Room" (ok, da się zrozumieć...) i przede wszystkim nagły wybuch nienawiści wobec pokojów zagadek, zwłaszcza u osób, które mają znikome pojęcie czym taki pokój faktycznie jest. Masz rację, mówiąc o tym, że gdyby podoba sytuacja miała miejsce w pizzerii, czy u fryzjera, nikt nie robiłby nagle nagonki na wszystkich fryzjerów w Polsce. Dla wielu osób, zwłaszcza starszej daty, najbardziej szokujące będzie miejsce, a nie sama tragedia w sobie. Wynika to według mnie z wciąż niewielkiej popularności tego typu rozrywki w Polsce - nie zrozum mnie źle - wiem, że są w Polsce pokoje cieszące się ogromnym zainteresowaniem, niemniej jednak zawsze to będzie rozrywka mniej popularna (a przede wszystkim mniej znana) niż kino, czy wizyta w klubie. Zazwyczaj jest tak, że coś nieznanego, obcego będzie wzbudzać obawy, taka już ludzka natura. Prawda jest taka, że gdyby pięć osób zatruło się tlenkiem węgla we własnym domu, nie wzbudziło by to tylu negatywnych emocji, a nikt nie zacząłby urzędowo sprawdzać, czy dywany w domach są niepalne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2019 o 8:17

avatar Neomica
16 18

@sapphire101: Raczej chodzi o charakter miejsca niż popularność rozrywki. 5 dziewczyn zginęło bo nie były w stanie uciec z nomen omen Escape roomu. To makabra, która działa na wyobraźnię tłumu i sprawdza się na nagłówkach gazet. Dlatego temat podchwyciły zagraniczne media.

Odpowiedz
avatar elysiia
10 18

@Papa_Smerf: jest świadkiem piekielnych działań rządu. To za mało?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
9 11

@elysiia: W tym konkretnym przypadku działań na pokaz, gdzie liczy się ilość zamkniętych lokali.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
6 8

@Papa_Smerf: piekielnych działań, które niszczą ludzki dobytek pod publiczkę.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
4 10

@Papa_Smerf: twoje wypowiedzi to SPAM

Odpowiedz
avatar magic1948
-3 3

@rodzynek2: Jak wszystko, co robią po kolei wszystkie rządy. Najlepiej wylewać dziecko z kąpielą.

Odpowiedz
avatar Neomica
19 25

Wiadomo było, że zacznie się nagonka bo władze chcąc przykrych brak wcześniejszych regulacji będą chciały się wykazać. Niemniej w escape roomach te standardy przeciwpożarowe powinny być wyższe. To specyficzne miejsca w których człowiek daje się dla zabawy zamykać w małych pokoikach, czasem po ciemku i musi się nakombinować by znaleźć wyjście. To nie pizzeria gdzie jest jasno, są duże okna i wszyscy wiedzą którędy do wyjścia. W małym ciemnym pomieszczeniu łatwo spanikować i stracić głowę. Dlatego te miejsca powinny być superbezpieczne.

Odpowiedz
avatar m_m_m
12 14

@Neomica: Te miejsca w ogóle nie powinny być zamykane w sposób uniemożliwiający wyjście w dowolnym momencie. Powinna wystarczyć plomba z taśmy papierowej - zerwałeś bez powodu? przegrałeś. Grę a nie życie.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
9 21

Pokrzywdzone zostały rodziny i bliscy, to nie podlega wątpliwości. Jednak teraz cierpieć będą mali przedsiębiorcy prowadzący pokoje zagadek i to jest chore. Nikt później o nich nie wspomni, chyba że zaczną popełniać masowe samobójstwa bo ich firmy zostały zrujnowane. Z tego co piszesz, nagle X osób może stracić źródło utrzymania, a kontrole nie zostały w żaden sposób przemyślane i zaplanowane. Odwołanie premiery filmu w kinach? Błagam was... to nie jest normalne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

@DziwnyCzlowiek: od jakiegoś czasu w tym kraju nie jest normalnie...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

@metaxa: konkretnie od stu lat ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

@metaxa: akurat przesunięcie premiery filmu ze względu na jakieś wydarzenia to normalna sprawa w każdym kraju.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
10 16

Mnie to wszystko zasmuca, bo ukazuje, jak bezrefleksyjnie ludzie do wszystkiego pochodzą. Przecież to był wypadek (wynikający prawdopodobnie z ludzkiego błędu, choć mi np. przyszło do głowy, że owa butla z gazem mogła nie być źle zamontowana, tylko wadliwa sama w sobie, może by się władze wzięły za dystrybutorów takich butli, co nie?), a wypadki się zdarzają i zdarzać będą, choćbyśmy nie wiadomo co robili, żeby im zapobiec. Nagonka bo prostych faktów ktoś nie widzi. Jakby się to wydarzyło w szkolnej toalecie, to by we wszystkich szkołach zaczęli robić kontrole w kiblach i zamykali, bo deska z plastiku jest łatwopalna? Może wymieńmy we wszystkich publicznych na metalowe, bo to zagrożenie pożarowe jest. Proponowałbym też zakazać wind, no bo przecież jakby w szybie wybuchł pożar, a dźwig stanął między piętrami, to szanse na ratunek prawie żadne. Przypomina mi się ten koleś, co tu na piekielnych pod każdą historią pisał to samo: bezinteresowna ludzka głupota.

Odpowiedz
avatar Neomica
1 25

@Poecilotheria: To nie był do końca wypadek. Widziałam komentarze na stronie tej firmy. Ludzie skarżyli się na zapach gazu na tydzień przed tragedią. Właściciel musiał o tym wiedzieć i nic nie zrobił. Z powodu tego zaniedbania zginęły młode dziewczyny. Przykro ci z powodu nagonki na właścicieli Escape roomów ale już sama zaczynasz nagonkę na producentów butli gazowych jakby to była ich wina, że facet tydzień ignorował zagrożenie, aż doszło do tragedii.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
4 20

@Neomica: Bardzo wszystkich cieszy, że klienci się skarżyli. Dlaczego nikt tego nie zgłosił? Są równie winni. Czy jak wybucha kiosk, zamyka się resztę kiosków? Nasze kochane Państwo zniszczy życie wielu by ulżyć rodziną poszkodowanych dziewczyn i dać im poczucie tego, że ich śmierć nie poszła na marne.

Odpowiedz
avatar z_lasu
5 11

@Neomica: Wiesz co się robi, jak się czuje wyciek gazu? Opuszcza się pomieszczenie w trybie natychmiastowym, łapie się za telefon i dzwoni do pogotowia gazowego, a nie pisze się wiadomość na fejsie. Ktoś kto siedzi cały czas w pomieszczeniu, gdzie ulatnia się gaz może nie poczuć zapachu. Węch się przyzwyczaja. Po pracy zakręca gaz i wychodzi. Gdy rano wraca, przy sprawnej wentylacji, nie ma śladu zapachu. Jeżeli faktycznie właściciel wiedział o problemie, powinien zostać ukarany. Ale wybacz, ja nie wiem jakie komentarze pojawiły się na fejsie mojej firmy od początku miesiąca (no dobrze, od jakiegoś roku, gdy była potrzebna moja decyzja). Pewnie, gdyby zdarzyło się, że pojawiałyby się negatywne komentarze, odpowiedzialny za to pracownik, dałby mi znać. Ale być może fejsa tamtego Escape Roomu obsługuje zewnętrzna firma, która zagląda tam raz tygodniu? Bo gdyby zaglądał tam ktoś częściej... wykasowałby komentarz.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
6 10

@Neomica: zaczynam nagonkę? Aż głupio wyjaśniać, ale to zdanie jest ironiczne... Chodzi właśnie o to, że nagonka na całą branżę z powodu tragedii w jednym takim miejscu jest bezsensowna. To o metalowych kiblach też na serio wzięłaś? ;) A dodatkowo medialny cyrk nikomu życia nie wróci, a pewnie jeszcze dobija rodziny ofiar. Dziwny człowieku, wątpię, żeby rodzicom martwej dziewczynki przyniosło ulgę zamknięcie jakiejś firmy na drugim końcu kraju. Sądzę za to, że z powodu afery nie mają spokoju, którego zapewne teraz potrzebują.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-4 6

@Poecilotheria: Mi się wydaje, że jest inaczej. Nie wiem co teraz przeżywa rodzina i nie chce wiedzieć. Wydaje mi się, że ktoś mógłby powiedzieć " stała się tragedia ale teraz przynajmniej sprawdzą te wszystkie złe escaperoomy". Tragedia jest. Pozytywny aspekt? tęż. Myślę, że to jest powód tych wszystkich kontroli.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
10 10

@DziwnyCzlowiek: kontrola tak. Mnie ostatnio ZUS kontrolował, ale nie twierdzę, że zrobili na mni nagonkę. Ale certyfikaty na niepalność dywanów? W takim razie co z ubraniami klientów? Też mogą być łatwopalne. Dla mnie to absurdalne. I ja rozumiem, że to specyficzna branża, bo się ludzi zamyka, tylko takie "kontrolowanie" bez ładu i składu na hura, kiedy służby same nie wiedzą co kontrolować i jakie wymogi ma to spełniać jest i tak bez sensu moim zdaniem.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
3 3

@Poecilotheria: Ale Ty starasz się mnie przekonać do swoich racji gdy ja stoję po Twojej stronie i się z Tobą zgadzam?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2019 o 13:14

avatar konto usunięte
-1 7

@Neomica: tydzień? Wydawało mi się, że pierwsze wpisy o zimnie i smrodzie oraz wyczuwalnym zapachu gazu miały bodaj miesiąc. @Poecilotheria: co do certyfikacji niepalności dywanów... KAŻDA WYKŁADZINA OBIEKTOWA TAKIE CERTYFIKATY POSIADA. BO KURDE MUSI. Ale jak jeden janusz z drugim, dla oszczędności kładzie wykładziny do uzytku domowego, to potem wszyscy płaczą "skąd kontrole". Ano właśnie stąd.

Odpowiedz
avatar MayaTheCat
0 6

@Lobo86: Mówimy o dywanie, nie wykładzinie. Najwyraźniej wystrój i tematyka pokoju wymagały, akurat takich dekoracji. Ponadto takie certyfikaty wołali też o tapety, farby i inne rzeczy znajdujące się w przeciętnym lokalu czy domu.

Odpowiedz
avatar bleeee
2 6

@Lobo86: Bedziesz mial minusy, bo panowie Januszowie ze swoimi zonami Jessicami powiedza, ze dywan to nie wykladzina (bo dla nich to roznica), a poza tym - 'Jo w dumu tak mom i je dobrze. Zamknijta wszystkie dumy' tudziez 'Jo zem widziol w niejednej restaracji take dywany i une tez nie mialy napisane na nich ze majo certyfikat niepalnosci'. Moi drodzy, ja wiem, ze jak widzicie LOBO86 to od razu wyskakuje zylka na czole, zeby minusowac i mi sie to dosyc czesto zdarza. Ale tutaj ma racje - prowadzenie dzialalnosci gospodarczej wymaga pewnych inwestycji i warto sie zapoznac z przepisami, bo czasem sa glupie, czasem bardzo restrykcyjne, a czasem ich zwyczajnie brak (jak np brak regulacji dotyczacych 'escape roomow'). Ale zawsze warto pomyslec rozsadnie - czy sam dalbys sie zamknac w pomieszczeniu, w ktorym (albo obok ktorego) pracuje jakis lichy piecyk z obdrapana butla gazowa,w pomieszczeniu z ktorego nie mozna samemu sie wydostac bez wzywania obslugi... No nie jest to bezpieczne miejsce i nie chcialbym sie w nim zamykac. Dom to cos zupelnie innego. Restauracja - czy w restauracji ktos musi cie wypuscic w razie pozaru? A moze nie masz okien w restauracji? Poza NIELICZNYMI wyjatkami, restauracje maja okna, sa na parterze, ewentualnie pierwszym pietrze, wiec mozna wyskoczyc. A w escape room okno zabite deska, pol biedy jak plyta, bo mozna ja przelamac...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@MayaTheCat: bo wszystkie farby, tapety itp takie certyfikaty mają. Tylko inne są dla użytku prywatnego w domu, a inne do użytku w lokalach użytkowych itp.

Odpowiedz
avatar z_lasu
12 16

Dokładnie o tym samym wczoraj rozmawialiśmy. Wydarzyła się wielka tragedia. Trudno mi sobie wyobrazić cierpienie rodziców. Ale prawda jest taka, że mogła ona wydarzyć się wszędzie. Jest wielka nagonka na Escape Room-y. Ale po chwilowym biciu piany przez media i służby wszelakie, wszystko umilknie i wróci do normalności. Facet, którego wsadzili za chwile wyjdzie. Bo wybuch gazu/nieszczelna butla nie był jego winą. Jeżeli dostanie wyrok (w co wątpię) to będzie wielki szum, gdy będzie jeszcze nieprawomocny. O odwołaniu i uniewinnieniu nikt nawet nie piśnie. Niewielkie mandaty przedsiębiorcy zapłacą, uznając to za swoisty koszt działalności. Poprawią niedociągnięcia. Dodadzą tabliczkę, usunął jakąś popierdułkę. Od zamkniętych lokali i dużych kar właściciele się odwołają. A ponieważ nie ma szczegółowych przepisów odnośnie takiej działalności, również te przybytki wrócą na rynek usług. Po cichutku, bez medialnego rozgłosu. Zamknięte zostaną tylko te lokale, które nie spełniają żadnych przepisów p/poż. I dobrze. Może jeszcze, ktoś zakładając podobną działalność, położy większy nacisk na bezpieczeństwo. Tylko szkoda nerwów tych kilku tysięcy drobnych przedsiębiorców, którzy przez x tygodni/miesięcy będą pozbawieni dochodu. Mam dzieci w podobnym wieku, które uwielbiają tego typu rozrywkę. I mam nadzieję, że tam gdzie chodzą jest bezpiecznie. Ale zdaję sobie sprawę, że znacznie mniej bezpiecznie jest na ulicy, w autobusie, nawet w kinie.

Odpowiedz
avatar Allice
18 20

Byłam w escape roomach 3 razy(tylko raz się udało uciec ale ciii). Moim zdaniem MUSI być możliwość otwarcia awaryjnego z obu stron - zapasowy klucz zaraz przy drzwiach, użycie powoduje game over ale w razie problemów powinien być, nir tylko elektroniczny zamek i otwieranie przez obsługę. Ale nie szukanie klamki, litości!

Odpowiedz
avatar Disco
3 3

@Allice: Byłem w 4 i musiałem trafić na dobrze zaprojektowane. W 3 można było wyjść w dowolnym momencie + ciągle byliśmy obserwowani kamerami (wystarczyło pomachać by dostać podpowiedź). W 4 mieliśmy opiekuna ze względu na brak kamer.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
2 22

Jestem ciekawy co by było gdyby w czasie mszy zapalił się kościół i w efekcie tego zginęły jakieś osoby. Mogę się założyć, że niewinny człowiek w postaci np. elektryka poszedłby do pierdla tylko po to by to przykryć. Na bank nikt nie kontrolowałby wszystkich Polskich kościołów. Tym bardziej nikt nie zamknąłby żadnego z nich.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 17

Dobra Janusz, nie płacz.... "Czemu nie ma nagłych kontroli ogrzewania gazowego, bez względu na rodzaj działalności gospodarczej, podczas gdy wszyscy się rzucili tylko na pokoje zagadek?" A o przeglądach gazowych słyszał? Są co chwilę robione. Pierdzielisz aż miło. Polowanie na czarownice trwa od zawsze, bo to dobry wiral napędzający ruch na stronie. Tak jest zawsze i dotyczy każdej branży. Z piecykami gazowymi/czadem/junkresami na czele. O pożarach papy na dachach też swego czasu było non stop. A o smażalniach nadmorskich i przestrzeganiu sanepidu słyszał? Niemal co rok o tym trąbią. I co? Coś się zmieniło? Nie. Dalej jest to samo: zimno w lokalu? Zatkajmy kratki od wentylacji styropianem. Jak ma być kontrola, czy ogólne sprawdzenie to zawsze robi się to samo - zdejmuje kłódki z krat i łańcuchy z wyjść ewakuacyjnych. Kto nie przerabiał z nas tego w szkołach wszelakich? Kto w marketach nie widuje wyjść ewakuacyjnych zastawionych paletami? Wszyscy mają ręce w kieszeniach dopóki przynosi to zysk i nikomu nie dzieje się krzywda. A potem ? No tragedia....żywioł czy cokolwiek innego. Zawsze jakieś wytłumaczenie. I tylko biedny januszek biznesu niczemu nie winny....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 15

Acha - co do płaczu na "certyfikaty niepalności dywanów". Debile dla chorych oszczędności w lokalach użytkowych kładą dywany/wykładziny domowe, to i takie są skutki. Każdy sklep, hotel, kino (wstaw cokolwiek) jak ma dywany lub wykładziny to musi to spełniać odpowiednie klasy trudnopalności potwierdzone certyfikatami: Bfl-s1 lub Cfl-s1. OBOWIĄZUJE TO W CAŁEJ UNII. Od wielu lat z resztą. Jak widzę niektórzy dopiero teraz się obudzili.....

Odpowiedz
avatar bleeee
4 10

Ogólnie zgadzam się, ale nie do końca. Nie ze wszystkimi punktami. Byłem w kilku escape roomach w Wielkiej Brytanii i tak: 1) w każdym pomieszczeniu był PANIC BUTTON który otwierał wyjście awaryjne. 2) w każdym pomieszczeniu był intercom do obsługi 3) w każdym pomieszczeniu był czujnik dymu i czadu. No i gaśnice. Jak w każdym budynku w UK (i w Unii) elektryczny zamek automatycznie odpuszcza po włączeniu alarmu ppoż. Byłem w 3 escape roomach w Polsce - i serio, pod względem bezpieczeństwa jest źle. Wyjście awaryjne w jednym z nich było otwierane elektornicznie z zewnątrz przez pracownika I dobrze, że te kontrole są. Oczywiście, nie można przesadzać, ale po pierwsze - surowe drewno nie jest ok w żadnej działalności gospodarczej - musi być impregnowane środkami przeciwpalnymi. Dogrzewanie butlami z gazem - czy butla, piecyk i operator mieli odpowiednie certyfikaty i były sprawdzone przez kominiarzy/gazowników? Wąskie klatki schodowe - jeśli nie ma warunków do przeprowadzenia skutecznej ewakuacji, budynek nie nadaje się do prowadzenia działalości. To tak jakbym narzekał, że nie pozwalają mi otworzyć basenu na 11 piętrze starego bloku ze względu na słabe stropy. I jeszcze jedno - co innego jest mieć coś takiego w domu, gdzie bierzesz odpowiedzialność za siebie jedynie. W przypadku działalości - odpowiadasz za życie i zdrowie innych.

Odpowiedz
avatar bleeee
-2 6

@bleeee: Nie mogę edytować z jakiegoś powodu, ale komentarz miał brzmieć tak: Ogólnie zgadzam się, ale nie do końca. Nie ze wszystkimi punktami. Byłem w kilku escape roomach w Wielkiej Brytanii i tak: 1) w każdym pomieszczeniu był PANIC BUTTON który otwierał wyjście awaryjne. 2) w każdym pomieszczeniu był intercom do obsługi 3) w każdym pomieszczeniu był czujnik dymu i czadu. No i gaśnice. Jak w każdym budynku w UK (i w Unii) elektryczny zamek automatycznie odpuszcza po włączeniu alarmu ppoż. Byłem w 3 escape roomach w Polsce - i serio, pod względem bezpieczeństwa jest źle. Wyjście awaryjne w jednym z nich było otwierane elektornicznie z zewnątrz przez pracownika, w żadnym nie widziałem w samych pomieszczeniach gaśnic. I co mnie uderzyło - w jednym tylko był interkom, w jednym nie było żadnej możliwości kontaktu z pracownikiem a w trzecim był 'telefon bezpieczeństwa' - trzeba było wybrać numer (666 - ha.ha.ha.) i pracownik MÓGŁ odebrać. I dobrze, że te kontrole są. Oczywiście, nie można przesadzać, ale po pierwsze - surowe drewno nie jest ok w żadnej działalności gospodarczej - musi być impregnowane środkami przeciwpalnymi. Dogrzewanie butlami z gazem - czy butla, piecyk i operator mieli odpowiednie certyfikaty i były sprawdzone przez kominiarzy/gazowników? Wąskie klatki schodowe - jeśli nie ma warunków do przeprowadzenia skutecznej ewakuacji, budynek nie nadaje się do prowadzenia działalości. To tak jakbym narzekał, że nie pozwalają mi otworzyć basenu na 11 piętrze starego bloku ze względu na słabe stropy. I jeszcze jedno - co innego jest mieć coś takiego w domu, gdzie bierzesz odpowiedzialność za siebie jedynie. W przypadku działalości - odpowiadasz za życie i zdrowie innych.

Odpowiedz
avatar MayaTheCat
-1 5

@bleeee: Że tak powiem - ogólnie się zgadzam, ale nie do końca ;) Widzę, że jesteś jednym z tych co "U nas w UK to nawet trawa jest bardziej zielona". Nie masz zbyt dużego porównania i nie masz pojęcia o przepisach, czy ogólnym życiu w Polsce, ale się wypowiadasz. Zacznę od tego co najbardziej mnie rozśmieszyło: "Wąskie klatki schodowe - jeśli nie ma warunków do przeprowadzenia skutecznej ewakuacji, budynek nie nadaje się do prowadzenia działalości." Wiesz, że wtedy musieliby zamknąć praktycznie wszystkie lokale handlowe i usługowe na starych rynkach we wszystkich miastach w Polsce? Stare rynki mają to do siebie, że są... hmmm... stare? Wtedy nie było regulacji p.poż. i najczęściej nie da się zrobić poprawek - a to ze względu na konstrukcję budynku, a to ze względu na wartość zabytkową. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że escape roomy pozamykali w takich miejscach, a np. restauracje, gdzie przychodzi dużo więcej osób na raz, nadal spokojnie funkcjonują. Czemu zamykają jeden lokal, a pozostałe na tym samym piętrze i wyżej, nie? Gaśnice: wystarczy gaśnica w centrum lokalu, nie ma obowiązku umieszczania jej w każdym osobnym pokoju. Z resztą, nawet gdyby tam były to pierwsze - zdecydowana większość ludzi nie ma pojęcia jak ich użyć, a nie ma czasu na czytanie instrukcji, po drugie - obowiązkiem klienta, jak się zaprószy ogień, jest po prostu spi***lać (co się poniekąd łączy z punktem pierwszym). Użyć gaśnicy może tylko przeszkolony w tym zakresie pracownik. Nie wiem w jakich pokojach w Polsce byłeś, ale uwierz mi - ja byłam w wielu i w każdym był bardzo dobry kontakt z mistrzem gry. W przeważającej większości to były krótkofalówki i przez cały czas obserwowano nas przez kamery. Bardzo mnie zastanawia jedno Twoje zdanie "(...) w jednym nie było żadnej możliwości kontaktu z pracownikiem" - w takim razie, w jaki sposób otrzymywaliście podpowiedzi? No i czujnik czadu. Wiesz co to jest czad? Czad to tlenek węgla, który powstaje w wyniku spalania gazu czy paliw płynnych. Czyli to oznacza, że w lokalu jest żywy ogień :) Jeżeli ktoś nie ogrzewa pomieszczenia w taki sposób, nie ma kuchenki gazowej, ani nie ogrzewa wody gazem, to czujnik czadu nie jest potrzebny!

Odpowiedz
avatar bleeee
3 3

@MayaTheCat: W d..e byles/as i go.. wiesz. I ja na pewno nic o mnie. W UK mieszkam od 4 lat, wczesniej miedzy innymi zajmowalem sie praca w duzej firmie ubezpieczeniowej. Wiec to nie jest tak, ze nie znam zycia w Polsce. 1. Nie uwazam, ze w UK jest lepiej. Ale jesli chodzi o przepisy BHP, maja na ich punkcie obsesje i choc na poczatku wydaje sie to wkurzajace - w ogolnym rozrachunku jest na plus. 2. Klatka schodowa - nie widzialem restauracji na 4 pietrze kamienicy z klatka schodowa, na ktorej dwie osoby nie moga sie minac. A escape room tak. 3. Nie bylo podpowiedzi, byly 'koperty awaryjne' i gadajace lustro weneckie, ale jak probowalismy uzyskac podpowiedz, to nikt sie nie odzywal. 4. Czad to tlenek wegla - jesli masz piecyk, ktorym sie dogrzewasz, to on moze wydzielac tlenek wegla jesli jest nieszczelny. Nic nie poczujesz, bo jest bezwonny. Po prostu umrzesz. A o czujnikach tlenku wegla wspomnialem, bo tragedia wydarzyla sie w lokalu wyposazonym w piecyki gazowe. I wg strazy pozarnej dziewczynki zginely wlasnie z powodu zatrucia. W UK byla 2-3 lata temu historia, gdy czujnik czadu piszczal, wiec madry Lotysz go zdemontowal (to nie jest prosta sprawa, nowe czujki nie maja wyciaganej baterii, tylko gdzies ukryty w domu panel sterujacy). I po jakims czasie w domu wybuchl pozar.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@MayaTheCat: niczego nie musieliby zamykać, bo inna jest kubatura wnętrz i inny poziom ryzyka - tym bardziej, że większość "zabytków" to powojenna odbudowa. Od strony konstrukcyjnej - dość nowoczesna i odpowiednio wyposażona. Jak wspomniał bleeee - nie znajdziesz np restauracji czy galerii sztuki na 4 piętrze z klatką schodową, na której ledwo mijają się dwie osoby. Kto ci powiedział, że wystarczy gaśnica w centrum lokalu? Normy są zapisane prawem. Odpowiednia gaśnica na każde 100 lub 300metrów w zależności od tego czy są inne środki gaśnicze (systemy ppoż). I odległość do gaśnicy nie może większa niż 30m. W dodatku przepisy mówią jasno o tym, gdzie mają być umieszczone: przy wejściach, klatkach schodowych itp. Nie w środku lokalu. Nie pod szafką, ani za biurkiem, bo to nie są miejsca łatwo dostępne. " Użyć gaśnicy może tylko przeszkolony w tym zakresie pracownik." Nie. Użyć może każdy. Dlatego jest na nich instrukcja obsługi i dlatego mają być w miejscach ogólno- i łatwo dostępnych. Czujnik dymu i czujnik czadu to są zupełnie inne urządzenia. Nie ma znaczenia jak jest lokal ogrzewany - w lokalu użytkowym (dostępnym dla ludzi, a nie typu biuro dla 3 pracowników) czujnik dymu musi być zawsze.

Odpowiedz
avatar MayaTheCat
-2 4

@Lobo86: bleeee: Nie na czwartym nie, ale na pierwszym i drugim już tak. I w piwnicy bardzo często - ostatnio byłam we Wrocławiu w barze, gdzie schodki były tak wąskie, że schodziliśmy gęsiego, żeby przepuścić osoby wychodzące. Co nie zmienia faktu, że to niebezpieczne w każdym lokalu - czy to escape room, czy bar. Ale zamykają tylko jedną branżę. Poza tym tu nawet nie chodzi o aż tak krytyczne przypadki. Większość klatek w starym budownictwie jest zbyt wąska o 10-20cm. W takich miejscach jest mnóstwo innych lokali użytkowych - to nie tylko restauracje, ale studia fotograficzne, kancelarie, usługi medyczne i wiele innych. Znajdują się w tych samych budynkach i korzystają z tych samych klatek schodowych co escape roomy, ale nie zostały zamknięte. Dlaczego? "Bo teraz przeprowadzamy kontrolę escape roomów". Dywan i wykładzina to naprawdę dwie różne rzeczy... serio - sprawdźcie w google, to nie jest mój wymysł. Na certyfikatach się nie znam, o to już się powinien zatroszczyć właściciel, czy rzeczywiście jest to potrzebne czy nie. Jeżeli rzeczywiście jest, to mam nadzieję, że istnieje metoda samodzielnej, legalnej impregnacji, ponieważ znalezienie dywanu, wykładziny, czy innego elementu, tak aby pasował idealnie do wystroju pokoju, to nie jest prosta sprawa. Często są to rzeczy używane, z drugiej ręki, znalezione i zdobyte cudem. I owszem, wiem z pierwszej reki, że nie trzeba mieć gaśnicy w każdym pokoju. Jeden ze znanych mi escape roomów, przeszedł kontrolę bez żadnych uwag, a miał jedną, sprawną gaśnicę w centrum lokalu (tak w środku - a gdzie Ty to chciałeś umieścić? Niech się wszyscy w środku spalą, a potem ugasimy to gaśnicą z zewnątrz...). Znajduje się na korytarzu, idealnie dostępna ze wszystkich pokoi, doskonale widoczna i oznakowana. Umieszczenie gaśnic i ich ilość jest zależna od wielkości lokalu. Bierz to proszę pod uwagę. Nie mówię, że czujników czadu ma nie być - mówię, że nie wszędzie są obowiązkowe. Więc takie gadanie, że gdzieś się nie widziało to "Olaboga, do piekła go!" jest bez sensu. Nie potrzebujesz koła ratunkowego przebywając na lądzie... Natomiast czujniki dymu powinny być wszędzie i bez wyjątków. Czujniki czadu, tam gdzie jest rzeczywiste zagrożenie czadem. W związku z ostatnią tragedią, to właśnie czujniki i instalacje gazowe powinny być najdokładniej sprawdzane. Ale po co, skoro można się przyczepić do puszki rozpuszczalnika, stojącej sobie spokojnie w sąsiednim lokalu... Bleeee: Moim zdaniem miałeś po prostu pecha. W każdej branży można spotkać kogoś, kto nie powinien się zajmować tym, czym się aktualnie zajmuje. Ja mam dużo lepsze doświadczenia i to z różnych miejsc w Polsce. Kontakt z mistrzem gry, powinien być przez cały czas.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2019 o 13:10

avatar bleeee
1 1

@MayaTheCat: Moze mialem pecha, ale dlatego trzeba takie lokale skontrolowac. Puszka rozpuszczalnika (w kazdej farbie znajduje sie rozpuszczalnik) jest substancja skrajnie latwopalna i sa odpowiednie przepisy ich przechowywania. To jest produkt ADR. Gdyby sie liternalnie trzymac przepisow, wlasciciel powinien miec specjalne przeszkolenie i specjalnie przygotowany samochod, zeby to przywiezc ze sklepu. Jesli rozpuszczalnik stal na szczycie drewnianego regalu, zaraz obok grzejnika (nie wazne jakiego, niektore rozpuszczalniki maja temperature zaplonu na tyle niska, ze od polania na grzejnik moga zaczac plonac) to oczywiscie, ze nalezy takie rzeczy tepic.

Odpowiedz
avatar MayaTheCat
0 0

@bleeee: Oczywiście, że tak. Masz rację, ale ta sytuacja jest nieco bardziej groteskowa. Puszka znajdowała się "w magazynie umieszczonym w sąsiadującym lokalu" - człowiek został ukarany za przedmiot łatwopalny, który nie należał do niego i stał poza obrębem jego lokalu. Co do samych kontroli, tutaj mam niezmienne zdanie od początku - są potrzebne. Ale trzeba je wykonywać z głową i uczciwie wobec wszystkich.

Odpowiedz
avatar bleeee
0 2

@MayaTheCat: To bzdura, nie mozna nikogo ukarac za przedmioty w innym lokalu. Znaczy ze lokal nalezal (badz byl wynajomowany) przez wlasciciela escape room'u. Nie ma znaczenia gdzie przechowywal, jesli przechowywal niewlasciwie - nalezy sie kara. End of story.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@MayaTheCat: istnieje coś takiego jak zasiedzenie (czy coś w ten deseń, nie pamiętam dokładnie jak to się nazywało) gdzie można użytkować dany lokal mimo, że obecnie nie spełnia od wymogów. W każdym razie są wyjątki. Ale nieliczne. Co do gaśnic - tak podałem ci wymóg formalny. Jeśli cały escape room ma mniej jak 100m to faktycznie gaśnica mogła być jedna. Naprawdę wierzysz w ten kit o butelce rozpuszczalnika w schowku za ścianą? Nie - nie ma tu żadnej nagonki. To samo pisałem kilka postów wyżej. Zawsze jak się pojawia jakaś większa tragedia to jest to samo. Jak były kilka lat temu pożary pap na dachach to kazali sprawdzić wszystkie budynki w kraju, czy przypadkiem remonty dachów nie wyglądały na zasadzie kładzenia kolejnych warstw papy. Tysiące bloków musiano wyremontować, jak się okazało, że na dachach leży po 20-30cm papy. Z junkersami i czadem to samo co roku. Z azbestem też. To u nas stały schemat działania we wszystkich branżach: najpierw nie robimy nic, bo przynosi to dochód, a potem olaboga tragedia i dawaj wyścig durniejszych zapisów i wymogów. cały ten płacz przypomina mi prawicowe wypociny z ok 2010 roku. Ludzie kradli worki z piaskiem z wałów przeciwpowodziowych, żeby obkładać drzwi i garaże swoich prywatnych posesji (a przy okazji dary dla powodzian). Jak dostali po łapach to był płacz i lament w internetach (grono, nk, różne fora), że władza nie pozwala im domów zabezpieczyć, bo to bolszewia, co się na prawdziwych patriotów zawzięła i chce ich potopić. O kradzieży worków i późniejszym zakazie masz np tutaj wspomniane: https://wiadomosci.wp.pl/stan-alarmowy-na-mazowszu-ukradli-worki-z-walow-6082121662280321a

Odpowiedz
avatar Zunrin
2 4

Tak patrząc na tę nagłą nadgorliwość straży pożarnej mam dziwne uczucie, że chłopaki się tak starają w celu ukrycia czegoś. Znaczy się swoich wpadek i zaniedbań. Ciekawe ile z tych zamkniętych escape roomów miało zaliczoną kontrolę ppoż?

Odpowiedz
avatar JW3333
1 1

@Zunrin: Oni nie są nadgorliwi, ale podlegają pod Ministra Spraw Wewnętrzych i muszą słuchać wytycznych. A jak chodzi o kontolę ppoż to dopóki przepisy nie wymagają jakiś regulacji to nie ma w Polsce tylu strażaków i tylu pieniędzy, żeby latali po każdym obiekcie i sprawdzali. Escape room ma te same reguły co biuro, kawiarnia i kafejka internetowa - tam też mają sprawdzać wyjścia ewakuacyjne i koce gaśnicze?

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

Ja się nie znam, więc się nie wypowiem poza jedną kwestią - wszędzie dokumenty muszą być na miejscu. Kropka. W naszym markecie dokumentacja zajmuje już chyba z trzy szafy, a w naszym malutkim biurze ledwie jest na nie miejsce, niemniej jest.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Jednej rzeczy nie rozumiem, czy ktoś zorientowany w temacie mógłby mi wyjaśnić o co chodzi? Pisano że do prowadzenia takiej działalności nie były konieczne żadne kontrole, nie było na nie przepisów. Teraz nagle przepisy się znalazły, skoro wszystkie takie lokale są kontrolowane i wiele z nich jest zamykanych? To w końcu te przepisy istnieją, czy nie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@mooz: bazgroły dziennikarskie. W realiach wyglądało to tak, że skoro nie było przepisów sensu stricte, to Janusze zakładali firmę i robili byle co i byle jak, nie patrząc na absolutnie żadne regulacje. A jak przyszło co do czego, to zinterpretowano działalność pod najbliżej podchodzące - czyli podwyższonego ryzyka. Z podobnych luk korzystali sprzedawcy dopalaczy jako środków kolekcjonerskich. Z podobnych luk korzysta się sprzedając repliki ASG jako zabawki czy kije bejsbolowe jako sprzęt sportowy mimo, że nie mamy ani jednej drużyny bejsbola w kraju.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2019 o 1:34

avatar Dragonian
2 2

@Lobo86: Jasne byli Janusze którzy takie rzeczy robili. Ale jest też sporo escape roomów które jak się otwierały i CHCIAŁY opinii straży pożarnej to dostawały informacje że nie ma na to regulacji więc kontroli nie będzie. Sam wiem o conajmniej dwóch takich przypadkach a gdzieś tam kątem ucha słyszałem o kilku innych. Więc sam jesteś bazgroł dziennikarski... W kilku innych przypadkach straż pożarna była i nie miała zastrzeżeń a teraz już tak. Nagle przepisy się zmieniły czy jednak trzeba teraz robić wyniki pod publikę? Ile jest knajp w podziemiach gdzie siedzi po kilkadziesiąt osób z jednymi wąskimi schodkami na których może jakimś cudem zmieszczą się 2 osoby na raz?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Dragonian: jeśli sam nie jesteś strażakiem dokonującym kontroli to twoje opowieści ze słyszenia można traktować jak bajki z mchu i paproci. Poza tym, to nie zawsze kontroluje strażak. Najczęściej są to inspektorzy ochrony przeciwpożarowej działający w prywatnych firmach, którzy podpowiadają niejednokrotnie jak przepisy omijać, z których kruczków skorzystać itp. Tak jak SKP w przypadku samochodów, gdzie w blisko 30% przypadków są tam ludzie z wyrokami za oszustwa lub przeciw którym prowadzone są postępowania. Wiele lokali istnieje, bo powstały w czasach, kiedy wymogi ppoż były inne - niższe lub w ogóle nie istniały. Dlatego wiele pubów, restauracji czy sklepów może istnieć w podziemiach mimo, że nie spełniają dzisiejszych wymogów (np względem minimalnej wysokości).

Odpowiedz
Udostępnij