Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O piekielnej naiwności słów kilka. Było sobie starsze małżeństwo. Starsze, ale niezbyt…

O piekielnej naiwności słów kilka.

Było sobie starsze małżeństwo. Starsze, ale niezbyt schorowane, żadnej demencji czy innych schorzeń psychicznych, no chyba, że wspomniana na początku naiwność się kwalifikuje...

Pewnego letniego popołudnia do ich drzwi zapukała młoda kobieta. Zaoferowała im kołdrę, taką, co to się pod nią wreszcie wyśpią jak nigdy. Za jedyne 2000 zł.

Przy okazji wypytała się, jak tam u nich ze spaniem, czy głowa nie boli, a może kręgosłup albo stawy? Starsi jak to starsi, pobolewa to czy tamto...

A może w ostatnim czasie te bóle się nasiliły? Albo są częstsze?

Ano faktycznie, ta głowa to jakoś częściej ich bolała, a i na deszcz w stawach łupało jakby mocniej...

Na to kobieta miała już gotową odpowiedź: zagnieździło się zło! Ona to od razu wyczuła! Ale zło można odczynić, ona zna sposób niezawodny!

I starsi państwo, zagorzali katolicy, co to mszy w niedziele nigdy nie przegapią, na odczynianie zła ochoczo się zgodzili.

Okazało się, że zło tkwi w pieniądzach. Bo one przechodzą przez ręce różnych ludzi, a niektórzy z tych ludzi są źli, i potem to zło od nich na pieniądzach do domu się wnosi...

Cóż zrobić? Trzeba zebrać całe pieniądze z całego domu, wszystko, co tylko jest.

Starsi zebrali, to co mieli z emerytur, oszczędności odłożone na pogrzeb tudzież inną czarną godzinę, wg ich relacji było tego z 10,000 zł (wcześniej jeszcze zapłacili 2 tysiące za kołdrę).

Wszystkie pieniądze do jednego worka trzeba włożyć. Przynieść garść siana, zapalić. Okadzić dymem dom i worek z pieniędzmi. A następnie wyrzucić za drzwi, i siano, i worek, po czym odczekać 15 minut, aż dym się rozejdzie, i dopiero tak oczyszczone pieniądze do domu wnieść, już bez "zła".

Starsi się zawahali, bo jak to tak, tyle pieniędzy za drzwi wyrzucić, ale kobieta zaoferowała, że ona wszystkiego przypilnuje.

15 minut później za drzwiami starsi oczywiście nie znaleźli ani kobiety, ani pieniędzy.

Początkowo nawet nie przyznali się nikomu, co się stało, tylko pożyczyli od jednej sąsiadki 50 zł na zakupy, od drugiej 100 zł na leki... Dopiero po tygodniu, jak ich córka zainteresowała się, co to za nową kołdrę mają, wszystko wyszło na jaw.

Oszustwo godne potępienia, ale ludzie... jak można być aż tak naiwnym?!

oszustwo naiwność starsi

by marcelka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Bubu2016
15 17

To już nie naiwność a skrajna głupota...

Odpowiedz
avatar jass
6 6

@Bubu2016: Dokładnie. Jeszcze rozumiem dać się obrobić "na wnuczka", bo tam w grę wchodzą ogromne emocje związane z myślą, że bliskiej osobie coś się stało, czy nawet "na policjanta", bo ludzie często wierzą, że co władza powie to święte, ale tutaj? Po prostu galopująca głupota...

Odpowiedz
avatar Crook
9 23

@karolekwojtyla: niektórzy stosują takie formaty dla liczb gdzie dwanaście tysięcy zapiszą 12,000.00 - my jesteśmy przyzwyczajeni do zapisu 12.000,00. Po prostu inny zapis. No ale skoro ty do zsumowania 2000 i 10000 potrzebujesz kalkulatora, to rozumiem irytację i więcej nie pytam...

Odpowiedz
avatar karolekwojtyla
3 11

@Crook: Jacy my? Chyba ty siedzisz gdzieś w Albanii albo gdzie indziej. W Polsce 12 tysięcy zapisujemy jako 12000 lub 12 000 a 12,00 będzie zawsze dwanaście. Mam dla ciebie propozycję panie kalkulator, zatrudnię cię i będę płacił ci 12,000 miesięcznie. Ja będę zadowolony bo oszczędzę a ty zadowolony jak świnia w deszcz bo zarobisz kupę kasy. I nawet dodając sobie bez kalkulatora zaoszczędzisz tyle że hoho

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 9

@karolekwojtyla: w Wielkiej Brytanii stosuje sie przecinek zamiast kropki na okreslenie tysiecy.

Odpowiedz
avatar karolekwojtyla
0 6

@nursetka: a ja nie twierdzę, że nie ale państwo stracili złotówki a nie funty a crook twierdzi że jest przyzwyczajony do zapisu 12.000

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

Chwila zaćmienia i pozbyli sie oszczedności życia. Raz miałam taki przypadek, że prawie dałam sie wkrecic. Byłam na mieście, akurat miałam spadek nastroju i zagadała mnie jakas cyganka. Ja zamiast odrazu odejsc to dałam sie wkrecic w rozmowe i ona ciagle do mnie, że mi powroży i dowiem się kto mi źle życzy. No i zaczela, wez pieniażek, oproznij kieszenie chuchnij tu i tam i tak mnie zakreciła, że ja to robiłam. W koncu przeszla do tego, źeby wyciagnac z bankomatu jak najwiecej pieniedzy i beda dalsze czary i dowiem sie kto mi źle życzy. Tu już otrzezwialam i wyrwalam sie cygance, ta jeszcze ze mna wołala, że musi mi pomoc ;) miałam szczescie, że nic nie ukradla. tak więc różnie to bywa, ludzie maja chwile zaćmienia i niestety czesto za głupote słono płaca

Odpowiedz
avatar Felina
6 6

Miałam znajomą, która podobnie dała się okraść, ale na dużo mniejszą kwotę. Siedziałyśmy sobie w kilka dziewczyn w parku. Podszedł jakiś cygan ze standardową gadką, że poczaruje, coś tam coś tam. Powiedział, żeby dać mu jakiś pieniądz, poczekać ileś tam minut i jak się wtedy zajrzy do portfela, to będzie dwa razy tyle, ile mu się dało. No i ta jedna dała te dwadzieścia złotych. Próbowałyśmy jakoś ją przekonać, ale nie chciała słuchać. Tak że jestem w stanie uwierzyć w istnienie ludzi tak bardzo naiwnych.

Odpowiedz
Udostępnij