Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moje wysportowane, wygimnastykowane dziecko wróciło dzisiaj ze szkoły z jedynką z WF-u.…

Moje wysportowane, wygimnastykowane dziecko wróciło dzisiaj ze szkoły z jedynką z WF-u.

No cóż, zdarza się, nie pieklę się o oceny, ale zawsze chcę wiedzieć - dlaczego? Oto historia, którą usłyszałam i która spowodowała, że wybieram się w poniedziałek do szkoły.

Na WF-ie mieli zastępstwo z zupełnie nieznaną im panią. Pani po AWF-ie (według słów Młodej - "ta pani jest po takich studiach, że się jest sportowcem z zawodu") i chyba z wielkimi pretensjami, że musi uczyć w podstawówce, a nie trenować kadrę narodową, obojętnie w jakiej dyscyplinie... Pomysłów na przeprowadzenie lekcji zabrakło jej już po rozgrzewce, z nudów wertowała dziennik (czy inne notatki nauczycielskie) i zauważyła, że 3/4 klasy nie ma zaliczenia (ocen) z tzw. "mostka". No to dawaj, zaliczać, kto nie ma zaliczone. Gdyby do tego się ograniczyła, to OK, jej prawo, zastępstwo czy nie, lekcję przeprowadzić musi. Ale pani krytykowała każdą "zaliczającą" osobę, wytykała błędy w sposób mało delikatny i generalnie co drugie słowo narzekała, jak bardzo jej wiedza i umiejętności marnują się przy trzecioklasistach, którzy nawet mostka nie potrafią poprawnie zrobić.

W pewnym momencie postanowiła pokazać "niedoukom" (użycia tego słowa jestem pewna, bo dokładnie wypytałam Młodą), jak powinien wyglądać prawidłowy mostek. Pokazała, no i w tym momencie niestety Młoda nie utrzymała języka za zębami...

- Ale nogi też powinny być wyprostowane...

Panią najpierw zatkało, że ktoś jej się ośmielił sprzeciwić, potem zaś ironicznie się zaśmiała:

- Co ty opowiadasz dziecko! Jakim cudem chcesz zrobić mostek przy wyprostowanych nogach? Jak się nie znasz, to nie gadaj głupot!

Młoda zbytnio "waleczna" nie jest, ale jak coś wie, to wie, upiera się z całej siły, że w prawidłowym mostku nogi powinny być wyprostowane w kolanach, po krótkiej chwili takich słownych przepychanek pani zaproponowała ironicznie, że jak taka z niej "znawczyni", to może niech pokaże. No cóż, dwa razy Młodej powtarzać nie trzeba, wyszła na środek, rozkrok, ręce do góry, mocny przechył do tyłu, opadnięcie na wyprostowane ręce. Jeszcze wystarczyło złączyć nogi i wyprostować je w kolanach, po czym utrzymać figurę przez 3 sekundy (minimum wymagane na zawodach).

Pani nakrzyczała na nią. Bo to niebezpieczne, nie wolno tak (hmm, czy tylko mnie się wydaję, że sama jej kazała?), co to za popisywanie się itp. To jest chyba najbardziej absurdalne w całej tej sytuacji, bo Młoda jest tak daleka od popisywania czy chwalenia się, że mało kto w klasie wie co ona trenuje i że w ogóle trenuje. No cóż, za prawidłowo wykonany mostek moja córka dostała jedynkę... Ta rozmowa w poniedziałek w szkole chyba będzie ciekawa.

szkoła

by Xynthia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Xynthia
15 27

Nie chce mi się już edytować historii, więc dodam tutaj - co do tego, że to "niebezpieczne", to pani miała trochę racji, oni mieli wykonać ten mostek z pozycji leżącej - podparcie ciała na rękach i nogach i uniesienie się choć trochę, tyle u "ich" pani wystarczało na zaliczenie. Młoda wykonała mostek z pozycji stojącej, tak jak to robi na treningach.

Odpowiedz
avatar Neomica
24 28

@Xynthia: Czyli wiedziała jak to zrobić bezpiecznie. Nie można upominać olimpijczyka, że zbyt dobrze pisze sprawdziany bo reszta klasy tak nie potrafi.

Odpowiedz
avatar BleedingOut
6 12

@Xynthia: Tak jak przedmówca to napisał - nie miała racji, robiła to osoba która jest doświadczona, więc nie było to niebezpieczne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@BleedingOut: Ale nauczycielka nie wiedziała, że młoda chodzi na treningi. Więc jej reakcja była normalna. Gdyby potem się młoda przyznała, to nauczycielka i tak powinna zareagować jakoś w stylu "Aha, no dobra, ale reszta niech pamięta, że to niebezpieczne bez odpowiedniego doświadczenia." Bo przy takich dzieciakach nigdy nie wiadomo, jedno i drugie podpatrzy i zaraz też będą chcieli. Dla młodej to może być bezpieczne, dla reszty już niekoniecznie.

Odpowiedz
avatar izka8520
4 4

Neomica- chyba za mało historii czytasz na piekielnych. Może ktoś pamięta i podlinkuje historię, którą mam na myśli? Córka chyba matki Polki i ojca Amerykanina regularnie dostawała opieprz od anglistki, że się chwali swoim akcentem, co więcej-nauczycielka była zwolenniczką brytyjskiego, więc o wiele bardziej obniżała młodej punkty na testach za używanie amerykańskiej pisowni czy słownictwa. Poprawnego, bo slownictwo dziewczynki było na poziomie języka rodzimego

Odpowiedz
avatar 2night
27 27

A ja poproszę o zdanie relacji z poniedziałkowej rozmowy :)

Odpowiedz
avatar glan
16 20

@2night: Dołączam się do prośby. Zrób w szkole jesi.. mostek średniowiecza. ;)

Odpowiedz
avatar Jaladreips
-4 24

Babsko powinno dyscyplinarnie wylecieć z dożywotnim zakazem pracy w szkołach.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
15 23

@zetka: zarozumiałe z wybujałym ego, bo coś potrafi i ośmieliło się zwrócić uwagę nauczycielowi, że się myli?

Odpowiedz
avatar cinamoonnn
6 6

@zetka: jak najbardziej można dostać ocenę w 3 klasie.

Odpowiedz
avatar cinamoonnn
5 9

@zupak: ćwiczenie miało zostać wykonane poprawnie I BYŁO WYKONANE POPRAWNIE. Nie stawia się ocen za zrobienie czegoś poprawnie. Ba! Stawia się lepsze jak ktoś potrafi lepiej.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
0 4

@zupak: latarnia twojego intelektu nie świeci zbyt jasno, co?

Odpowiedz
avatar Jaladreips
4 6

@dupak: użyj więc swojego intelektu do nauki czytania ze zrozumieniem. Polecenie było zrobić mostek, więc zrobiła. To nauczycielka, jak się potem okazało, kazała im robić pseudo-mostek, bo ten poprawny - jak twierdziła - jest niebezpieczny. Reasumując, kazała dzieciom wykonywać ćwiczenie źle, twierdząc, że wykonywanie go poprawnie jest niebezpieczne i naskoczyła na dziecko, które wykonało poprawnie. Gdyby od początku powiedziała "zróbcie mostek, ale nie tak jak się robi poprawnie, tylko tak inaczej, bo poprawnie jest niebezpiecznie", a dziewczynka mimo to by wykonała poprawnie, to wtedy to co mówisz miałoby sens. Jednak tak nie zrobiła, kazała mostek i dostała mostek. Polecenie wykonane. Czego jeszcze nie rozumiesz, intelektualisto?

Odpowiedz
avatar zupak
-5 5

@Jaladupis: Nauczyciel demonstruje ćwiczenie i tak wykonane ćwiczenie ma zrobić uczeń. I nie ma dyskusji. OBowiązuje to na wszystkich etapach edukacji, od przedszkola do praktyk na szpitalnych oddziałach. Dzieciak zrobił inaczej? Więc wykonał inne ćwiczenie. Gdyby to był polski lub matma, byłaby bania za "praca niezgodna z tematem".

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 4

@zupak: Ale Ty bredzisz. Jak na matematyce nauczyciel rozwiąże zadanie błędnie to znaczy, że uczniowie też mają błędnie rozwiązywać bo nauczyciel się pomylił? Brak mi słów na te brednie. Mam nadzieje, że nigdy nie będziesz miał nic wspólnego z nakreślaniem ram programowych w jakimkolwiek miejscu bo logiczne myślenie u Ciebie leży i kwiczy, pewnie dlatego, że latarnia raczej słabo świeci.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
1 3

@dupak: czyli jak nauczyciel uczy źle, to każdy ma powtarzać po nim źle i nikomu nie wolno nic powiedzieć? Chciałbyś żeby twoje dziecko uczył w szkole idiota, który uczy źle? Gdyby to był polski albo matma, nauczyciel kazałby napisać uczniowi, że 2+2=5, a uczeń by go poprawił i napisał że 4, to też byłaby bania? Czy może taki nauczyciel powinien wylecieć z hukiem z roboty i nigdy więcej nie mieć do czynienia z dziećmi, bo je po prostu psuje swoim partackim podejściem?

Odpowiedz
avatar zupak
-2 2

@GlaNiK: Zadanie do wykonania określił i zademonstrował nauczyciel. Autorka tekstu napisała to bardzo wyraźnie. Specjalnie dla ciebie wkleję cytat, bo widzę, że kiepsko u ciebie z czytaniem ze zrozumieniem: "W pewnym momencie postanowiła pokazać "niedoukom" (użycia tego słowa jestem pewna, bo dokładnie wypytałam Młodą), jak powinien wyglądać prawidłowy mostek. Pokazała, no i w tym momencie niestety Młoda nie utrzymała języka za zębami..."

Odpowiedz
avatar zupak
-2 2

@Jaladupis Po pierwsze, nie możesz mówić o "błędzie" nauczyciela. Ćwiczenie zostało omówione i zaprezentowane. Po drugie, podany przez ciebie przykład jest nietrafiony. Jeśli chcesz porównywać to raczej do takiej sceny: Nauczycielka mówi, narysować słonia. Dzieci pytają: Jakiego? Nauczycielka: "małego i zielonego, takiego, jakiego pokazuję wam na slajdzie". I wtedy zjawia się ONA, cała na biało "psze pani, słonie ważą ponad tonę i są szare a nie zielone. I narysuję takiego słonia, jakiego uważam za prawidłowego. Dużego i szarego". Dokładnie taka sytuację opisuje mamuśka w tej historii... Swoją drogą miał być dalszy ciąg... i jakoś go nie widać.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
1 1

@zupak: dobra, ja się poddaję. Ty masz coś z głową i nic do ciebie nie dociera... https://piekielni.pl/83888 Dyrekcja szkoły stwierdziła to samo co ja i przedmówcy. Teraz powiesz, że dyrekcja nie ma racji, a ty jesteś najmądrzejszy?

Odpowiedz
avatar zupak
-2 2

@Jaladreips: "- wobec pani zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje, jeszcze nie wiedzą jakie, bo sprawa świeża, ale dyrekcja już wie o sprawie i stanowczo potępia tego typu zachowania wobec dzieci." Dyrekcja grzecznie spławiła mamuśkę, a konsekwencji nie wyciągnięto. Wyszło na moje.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@zupak: Ty masz problem ze zrozumieniem kompletnie. Wyrywasz fragment z kontekstu i próbujesz uznać to za argument. To ja wkleję dalszą część, która jest niezbędna do prawidłowego zrozumienia całości: "- Ale nogi też powinny być wyprostowane... (..) Młoda zbytnio "waleczna" nie jest, ale jak coś wie, to wie, upiera się z całej siły, że w prawidłowym mostku nogi powinny być wyprostowane w kolanach" czyli wracamy do miejsca, gdzie nauczyciel kazał wykonać zadanie źle. Pomijam już kwestię tego, że mój komentarz był odnośnie Twojego fragmentu komentarza: "Gdyby to był polski lub matma, byłaby bania za "praca niezgodna z tematem"." Tak więc znowu bredzisz. Czytać potrafisz, ale średnio wiesz co czytasz. @Jaladreips podał przykład z matematyki, ale nie zrozumiałaś/eś chociaż samemu przytaczasz matematykę jako przykład. Zielony słoń może być na plastyce, ale już na biologii nie przystoi bo mija się z prawdą, tak jak mostek nauczycielki. Ciąg dalszy oczywiście został opisany, ale nie ogarniasz tematu żeby go znaleźć, pozostaje Ci współczuć.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 1

@zupak: Spławiła chwilowo. Stanowczo potępia takie zachowanie, ale Ty dalej swoje, że masz racje. Chciałbym zauważyć, że konsekwencji nie wyciąga się w 5 minut w momencie gdy jest to poważniejsza sprawa, a w tym wypadku jest i poważniejsza, i trochę bardziej skomplikowana.

Odpowiedz
avatar zupak
-1 1

@GlaNiK: Ignorujesz fakt, że szkoła i zajęcie w klasie to układ hierarchiczny. Nie jest istotne, co powiedziało dziecko. Określenie zadania i sposobu wykonania - wykonanie przez dziecko- ocena wykonania. Tyle. Nie dorabiaj ideologii. To WF w podstawówce a nie metodyka wykonywania ćwiczeń fizycznych. Chcesz matematyki? Jeśli potrafisz całkować, a na zaliczenie masz dodawać patyczki, to mimo całek i tak banię dostaniesz (jeśli patyczków nie policzysz). Obecnie przez radosne widzimisię mamusiek i dzieciaków, w połączeniu z barakiem asertywności nauczycieli mamy totalne załamanie w systemie edukacji, co widać na maturach. Oraz w twoich komentarzach.

Odpowiedz
avatar zupak
-1 1

@GlaNiK: Owszem konsekwencje można wyciągnąć w pięć minut. Na infoliniach, w sklepach, na magazynach, w szpitalach, przychodniach również "stanowczo się potępia i obiecuje poprawę". To taka zwykła formułka na upierdliwych ludzi. Jeśli jest powód, to konsekwencje wyciąga się szybko. Jeśli powodu nie ma, to daje się czekoladkę na zgodę i zapomina o całej sprawie.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
14 18

@pinslip: A co w tym dziwnego?

Odpowiedz
avatar singri
3 7

@pinslip: U nas w SP też jest. Wychowawczyni mojej córki jest oburzona, ale cóż... @rodzynek2: zazwyczaj klasy 1-3 mają W-F z wychowawcą, podobno to ustawa reguluje.

Odpowiedz
avatar wkurzonababa
3 5

@singri: Ale można przekazać zajęcia z wf innemu nauczycielowi. Tak mówią przepisy.

Odpowiedz
avatar singri
9 9

@wkurzonababa: Nie wiedziałam o tym, dzięki. Wyznaję zasadę, że póki dzieckiem opiekują się doświadczeni pedagodzy, dziecko robi postępy, a na hasło "Do domu" odpowiada "Juuuuuuuuż?!" z zawodem w głosie, to nie ma co się wtrącać w to, kto jakiego przedmiotu naucza.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 20

A to małpa niewyżyta! to najgorszy typ nauczyciela! Przeczołgaj zołzę! Trzymam kciuki!

Odpowiedz
avatar Allice
0 16

Tylko tak: czy na pewno powinna to robić bez asekuracji? Czy nauczycielka wiedziała że ona się na tym zna? Bo kwestia taka: stanie się coś podczas wfu - nauczyciel ma problemy. A jednak robiła coś co wykonane bez wiedzy może się źle skończyć, ostrzegła o tym nauczycielkę że zrobi to ze stania?

Odpowiedz
avatar miramakota
13 23

@Allice: To, że ktoś się na czymś zna, widać zazwyczaj na pierwszy rzut oka. Tym bardziej osoba po AWF-ie powinna w zasadzie od razu zapytać: "Co trenujesz"? Bo że coś trenuje, z pewnością było oczywiste. Ale, niestety, trafiło na typ Nie-umiem-przyznać-się-do-błędu.

Odpowiedz
avatar kitusiek
17 19

@Allice: Wystarczyło na uwagę dziecka powiedzieć, że "powinny być, ale my robimy ze zgiętymi, bo na wyprostowane jesteśmy jeszcze zbyt młodzi i niedoświadczeni, a chyba nikt z was nie chce skończyć na wózku inwalidzkim". Myślę, że wszyscy by zrozumieli.

Odpowiedz
avatar zetka
0 14

@Allice: Od kiedy to w podstawie programowej edukacji wczesnoszkolnej jest wykonywanie mostka? Są zabawy ruchowe, elementy gier zespołowych, ćwiczenia ogólnorozwojowe, nauka kilku tańców ludowych. Albo pani nie znała podstawy albo Ty zmyślasz. Polecam przeczytanie treści podstawy programowej z 2017 r. dla szkoły podstawowej na stronie MEN Co powinien wykonać uczeń jest zawarte w osiągnięciach w zakresie sprawności motorycznych. Najtrudniejsze z ćwiczeń, to przewrót w przód. Nie ma więcej żadnych akrobacji.

Odpowiedz
avatar zupak
0 2

@miramakota: Do nas na oddział trafiają tacy dobrzy sportowcy. Trenowani od dzieciaka i potrafiący wszystko wykonać książkowo, bezbłędnie. Podczas leczenia każemy wykonywać im pewne ćwiczenia. Zawsze pojawia się uśmieszek, wzdychanie itd. Bo my wymagamy "nie -po-sportowo-profesjonalnie-och-ach". Ta grupa szybko pojmuje różnicę miedzy wykonywaniem naszych poleceń, a robieniem po swojemu (mimo, że ich sposób jest jak najbardziej prawidłowy, tyle że... nie wtej chwili i nie w tym miejscu). Po prostu czasami trzeba schować dumę do kieszeni i robić jak każą.

Odpowiedz
avatar celulozarogata6
6 8

@doktorek: haha, panie od wf u to znam ze swojej edukacji. Pani kazala np. dzieciom skakac przez kozła - OPOWIEDZIALA , jak to nalezy zrobic, dzieci niskie, wysokie , nieważne, skakały pierwszy raz - i od razu, po 3 probach - na zaliczenie...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 12

Jak młoda "uczycielka" będzie się stawiała to poproś o nazwisko/kontakt do jej profesora w celu wyjaśnienia sprawy.

Odpowiedz
avatar kudlata111
0 0

Miałeś na myśli ,wyjaśnienie czy nauczycielka prawidłowo zaprezentowała ćwiczenie i czy odpowiednio oceniła uczennicę. Tak to zrozumiałam.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2019 o 8:13

avatar cinamoonnn
4 8

@krzychum4: zdziwiłbyś się, może im nie można, ale krytykują. Sama tego doświadczyłam.

Odpowiedz
avatar Agness92
8 10

Umm ja w podstawówce miałam mostek. 15 lat temu co prawda, i nie pamiętam w której dokładnie klasie, ale był.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
2 4

@Agness92: to witam w klubie :)

Odpowiedz
avatar Lapis
2 2

@zetka: lool, to ja skrzynie pierwszy raz miałam w liceum chyba, za to mostki, skok w dal i insze gimnastyki w podstawówce jak najbardziej. Poza tym miałam też w gimnazjum polonistę który olał Krzyżaków a kazał nam czytać władcę Much i Przemianę Kafki. Nauczyciele różnie podchodzą do programu.

Odpowiedz
avatar Agness92
3 3

@zetka: miałam mostek chyba w 3 klasie, na pewno 1-3. Pamiętam tę lekcję bo pierwszy raz bylam z czegoś najlepsza i Wfista sie mnie zapytał czy mam kręgosłup :)

Odpowiedz
avatar Felina
1 1

U mnie też na pewno był mostek we wczesnej podstawówce. Stanie na rękach nawet mieliśmy, ale to w klasie 4-6. Chodziłam to najnormalniejszej klasy, nie sportowej.

Odpowiedz
avatar Xynthia
15 23

Dziękuję wszystkim za komentarze, do kilku z nich chciałabym się tutaj odnieść. Po pierwsze - "zastrzeliliście" mnie tą podstawą programową, bo owszem, sprawdzam czego w danym roku będzie się uczyć moje dziecko, ale akurat nie z WF-u... Wychodzi na to, że przynajmniej od roku w szkole (a przynajmniej w klasie) Młodej WF znacznie wykracza poza podstawę programową - kto nie chce, niech nie wierzy, ja mam oceny w mobidzienniku, przy każdej jest adnotacja, za co została wystawiona. Po drugie - jak najbardziej rację mają ci, którzy podkreślali, że za dziecko w szkole odpowiada nauczyciel i w razie, gdyby coś się stało, to ma on poważne nieprzyjemności. Ze "swoją" panią Młoda ma ustalone, że nie ćwiczy na WF-ie gwiazdy, stania na głowie czy na rękach, bo pani obawia się nie tyle o nią, co o inne dzieci, które mogłyby chcieć ją naśladować. Tylko że pani "sportowiec z zawodu" wydała Młodej polecenie, że ma pokazać, jak wygląda prawidłowy mostek, a przynajmniej tak można było zinterpretować jej słowa... Po trzecie - Młoda nie kłamie, ale jest dzieckiem i jej ogląd sytuacji może odbiegać od rzeczywistego przebiegu zdarzeń, więc jak najbardziej wizytę w szkolę zacznę od wysłuchania drugiej strony, a nie od koszmarnej awantury. Chociaż dzisiaj pozwoliłam sobie skontaktować się z kilkoma rodzicami kolegów i koleżanek Młodej i potwierdziła się część opowieści dotycząca wyśmiewania przez panią osób, którym ten mostek nie wychodził - jedno czy dwoje z rodziców też ma ochotę wybrać się w tej sprawie do szkoły. To tyle. Wszelkie inne wątpliwości również chętnie wyjaśnię, a osobom spragnionym relacji z mojej poniedziałkowej wizyty w szkole solennie tę relację obiecuję :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Trzymam kciuki i czekam na relację. Ja za swoim mądralą chodzę do szkoły. Czasami. Jak mi przyniósł 3 pałki jednego dnia (w tym z muzyki) to szlag mnie mało nie trafił. Opanowałam się, dwa wdechy i wydechy i wysmarowałam do nauczycieli maile w dzienniku elektronicznym. Cud sprawa, ale najchętniej załatwiłabym to osobiście. I tak pała z angielskiego, nie neguję pytam kiedy poprawa i pro forma narzekam na mojego ancymona. Pała z matmy - usprawiedliwiam bo posłałam go po struciu bez uzupełnienia lekcji - pytam kiedy poprawa. Pała z muzyki - pytam Pana, czy jemu nic się nie pomyliło, bo pała za pracę domową(za brak) jest 1,5 cm od rzeczonej pracy domowej (strona obok) - na co czytam, że mam bezczelne, pyskate dziecko i, że jemu się należało. Za co? A za to, że długo nie przynosił zeszytu do muzyki, a w odpowiedzi na pytanie o zeszyt "gdzie jest twój zeszyt?" Pan usłyszał "w sklepie". No... i to mnie zatkało bo ja odpowiadałam synkowi dokładnie tak samo ślęcząc nad papierzyskami nowo-założonej firmy. Facepalm i mała notatka w głowie - słuchać co moje mądrale trajkoczą!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@zetka: Raczej odwrotnie - więcej 10-latków wykona mostek niż 15-latków.

Odpowiedz
avatar cinamoonnn
6 6

@zetka: a zdanie ,,to co robią wykracza ponad program" to ci nic nie mówi? Jako 10 latka spokojnie mogłam wykonać mostek a wcale super wysportowana nie byłam. Mostek z leżenia, ale zrobiłam. A taki miały dzieci z historii.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@cinamoonnn: Nic jej nie mówi. Pani Teresa Kowalczyk a.k.a zetka wie lepiej. Może jest tą nauczycielką i próbuje się wybielić?

Odpowiedz
avatar cinamoonnn
1 1

Jakiś update?

Odpowiedz
avatar zupak
-3 3

@cinamoonnn: Update jest taki, że dyrekcja grzecznie spławiła mamusię, która przyznaje, że takie zakończenie bardzo ją zadowala.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

ja za takie wykonanie mostka swego czasu szostke dostalam po tym jak babsko w lo zaczelo stawiac paly za wykonane cwiczenie ale np. przekroczony czas ( bieg z kozlowaniem) zrezygnowalam z wfu i poprosilam o zwolnienie ( mialam podstawy, po prostu bylam ambitna i na ten wf chodzilam)

Odpowiedz
Udostępnij