Jakiś czas temu na naszej stacji paliw pod dystrybutor LPG podjechał mężczyzna czarnym Oplem Omegą B. Wyszedłem więc zatankować. Przywitałem się i pytam klienta:
- Za ile tankujemy?
- A nie, ja tylko po żarówkę.
- Proszę więc odjechać kawałek, blokuje pan dystrybutor.
Na co klient odpowiada dość wulgarnie:
- Ku*wa, już nie można nawet na chwilę stanąć...
Wsiadł do samochodu i pojechał.
Obok pawilonu stacji mamy parking, więc klient mógł tam spokojnie zaparkować samochód nie blokując nikomu możliwości zatankowania gazu.
stacja paliw Dęblin LPG
Mnie dla odmiany kiedyś ścigano, kiedy po zatankowaniu wsiadłem po auta i chciałem odjechać . . . . . . . Odjechać na miejsce parkingowe, aby nie blokować dystrybutora jak pójdę zapłacić i skorzystać z WC
OdpowiedzJa zauważam ogromny ból dupy u TołDIków. Bardzo często podjeżdżają tak, żeby zablokować możliwość zatankowania gazu.
Odpowiedz