Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Bezdomni - temat rzeka. Codziennie zdarza mi się dojeżdżać do dużego miasta,…

Bezdomni - temat rzeka.
Codziennie zdarza mi się dojeżdżać do dużego miasta, dwa razy dziennie bywam więc na dworcu, który zdaje się, upodobali sobie wszyscy okoliczni menele.
Większość z tych historyjek nie jest szczególnie piekielna. Mnie raczej bawią i dlatego zapadły mi w pamięć.

Bezdomniaczek.
Gdy dopiero zaczynałem regularnie jeździć do wspomnianego miasta, na dworcu zaczepił mnie on. Obdarty, szczęśliwie nie śmierdzący, gość z miną wręcz groteskowo smutną. Poinformował mnie, że jest "bezdomniaczkiem", brakło mu pieniążków na jedzonko i ma głodną żonkę i dzieciątko. Nawet mówiąc do niemowlęcia stosuję mniej zdrobnień niż ten pan, ale może taka taktyka żebrania.

Czytelnik.
Zaczepił mnie, gdy czekałem na pociąg z książką w ręku. Skubany zamiast wprost zagadać o wsparcie, chciał się dowiedzieć, cóż to czytam. Zniechęcony zapachem odburknąłem tylko, że fantastykę, na co zostałem zje... pouczony przez bezdomnego, że "teraz to wam się we łbach poprzewracało! Dobre ksionżki sie czyto, nie te fantastyki wszyscy ino". Po chwili krępującego milczenia uznał, że rozmowa jest zagajona i spytał o 2zł na jedzenie.

Podróżni.
Łączy ich jedno - korzystając z ruchu w komunikacji publicznej udają podróżnych, którym brakło do biletu. Czasem zapewne udaje się wyciągnąć niemałą sumkę od nieświadomych, jednak rekordziści potrafią zbierać na powrót do domu miesiącami. Szczególnie pamiętam 2 przypadki - jeden, który zaczepiał mnie 4 dni pod rząd z tym samym, wyuczonym tekstem. Zamknął się, gdy zacząłem recytować razem z nim i bez słowa poszedł dalej. Drugim był typowy żul. Trafił on najwidoczniej na wielkiego altruistę, gdyż spotkałem go w towarzystwie przeciętnie wyglądającego staruszka, który pomagał biedakowi uzbierać "na bilet". Poinformowany, że jego towarzysza widuję na dworcu codziennie, dziadek zdenerwował się i pogonił pijaka.

Lokator.
Na dworcu znajduje się poczekalnia, będąca osobnym pomieszczeniem z ławkami. Ostatnia z nich jest notorycznie okupowana przez śmierdzące, śpiące na niej tobołki. Aby ograniczyć złażenie się żulerii, poczekalnia jest na noc zamykana. Będąc więc na dworcu o 21 byłem świadkiem, jak budzony pijak podniósł się nieprzytomnie, rozejrzał zamglonym wzrokiem i wybełkotał do pierwszej namierzonej osoby "szszy mogłaby pani.... pomóc biednemu szszłowiekowi?"
Panią był wielki, brodaty ochroniarz.

dworzec

by Ichigo1221
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Iras
1 25

Większość żuli jest bezdomnymi na własne życzenie. I tak naprawde nie opisaleś niczego nowego - standard. Zna to każdy, komu się zdarza bywać w większych miastach. Co ciekawe - w polsce jest ich i tak znacznie mniej niż na "wspaniałym zachodzie". Przykładowo we frankfurcie nad menem w każdym załomie budynku znajdzie się koczowisko tego typu śmiecia.

Odpowiedz
avatar Daro7777
3 25

@Iras: z tym smieciem to pojechałeś. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby nazywać innych ludzi śmieciem. I to w wigilię...

Odpowiedz
avatar karol2149
3 23

Jeśli ktoś wybiera takie życie, to jest śmieciem. Wigilia, jako katolickie święto nic tu nie zmienia. Dla normalnych ludzi powinno być się życzliwym zawsze, a nie tylko od jakiegoś święta. Niestety, nasz kraj jest mistrzem w wykształcaniu w ludziach pozerstwa i zachowywania się na pokaz :/

Odpowiedz
avatar Jaladreips
4 18

@Daro7777: to nie są ludzie, nie są nimi na własne życzenie. To szkodniki, które uprzykrzają ludziom życie.

Odpowiedz
avatar Daro7777
6 10

@karol2149: mówiąc o Wigilii myślałem raczej o tym, że dzisiaj powinniśmy być jeszcze bardziej otwarci na innych ludzi. Wiem że większość bezdomnych ma swój status quo na własne życzenie, i tez za nimi nie przepadam, ale nie upoważnia to nikogo do nazywania ich śmieciami. Skoro tego nie rozumiecie, to już pewnie nie zrozumienie. Pozostaje mieć nadzieję, że w realu jesteście jednak bardziej empatyczni.

Odpowiedz
avatar KittyDevil
-1 13

@Jaladreips: szkodniki? To nie ludzie? To potworne, co piszesz o drugim człowieku, tak, człowieku. Oby ciebie nic takiego w życiu nie spotkało, co tę osobę. Być może na własne życzenie, być może nie, ale nie ma prawa, które pozwalałoby obrażać kogokolwiek. Piękną metkę pan sobie wystawił.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
6 16

@Daro7777: mam mieć empatię dla żula, który gdy zaparkuję samochód chce wyłudzić ode mnie pieniądze zawoalowaną groźbą? Jeszcze czego. To zwykły bandyta, a to co robi to nic innego jak wymuszanie haraczu. @KittyDevil: jak wyżej. Poza tym rozumiem, że potrafisz poprzeć swoje słowa czynami i dzisiaj na wigilii szykujesz miejsce dla takowego żula, nie będzie ci przeszkadzał jego wygląd i zapach i będziesz go traktować tak samo jak członków rodziny? Jeśli nie, to jesteś hipokrytą. Dla ludzi, którym się w życiu powinęła noga są ośrodki utrzymywanie z pieniędzy podatników, w których taki człowiek może otrzymać pomoc. Dostanie miejsce do spania, jedzenie, środki higieny osobistej i czyste ubrania. Otrzyma też pomoc w znalezieniu pracy. Musi tylko spełnić jeden warunek - być trzeźwy. Żule na ulicach tego warunku spełnić nie chcą, odrzucają tę pomoc, wolą chlać denaturat, spać na śmietniku albo na klatkach schodowych, defekować w spodnie i nękać ludzi o pieniądze. Status człowieka odbierają sobie sami, na własne życzenie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 grudnia 2018 o 14:13

avatar Iras
0 12

@Daro7777: Bezdomni z wyboru są smieciami, których obchodzi tylko to jak wyżebrać, albo ukraść kasę na cokolwiek z procentami. Wigilia nie zmienia tu absolutnie niczego. Mój chrzestny do takich śmieci należy i swego czasu - właśnnie w wigilię udowodnił, że dla takich jak on nie warto nawet palcem ruszyc.

Odpowiedz
avatar KittyDevil
1 7

@Jaladreips: Człowiek, który robi coś dla innych, nie czuje potrzeby chwalenia się tym, bo to taka analna hipokryzja. Skoro chcesz wiedzieć, to pomagam cały rok zwierzętom, uchodźcom i onym ''żulom''. Nie usprawiedliwiam ich, nie rozliczam, nie oceniam. Za popełnione czyny jak np. porysowanie samochodu należy im się kara tak jak każdemu. I bez skrajności proszę. Danie im jedzenia czy ciepłego koca to nie afera narodowa. Może nie żula, ale uchodźcę raz przygarnęłam na dwie noce. W sumie był jak twój ''żul'' - spał tydzień na dworcu, więc możesz go miłosiernie zaliczyć do LOKATORA.

Odpowiedz
avatar KittyDevil
0 10

@Iras: ŚMIEĆ? Ja z całego serca ci życzę, byś takim śmieciem się nie stał. To przykre, nazywanie człowieka w ten sposób, bardzo przykre, bo jaki by kto nie był, nie zasługuje na takie traktowanie.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
5 5

@KittyDevil: zwierzęta nie wykorzystają czyjejś dobroci przeciwko niemu. Co do ludzi - życzę ci, byś nigdy nie stała się ofiarą swojej naiwności, choć z drugiej strony może to byłaby dla ciebie jakaś lekcja, bo widzę że jesteś srogo oderwana od rzeczywistości.

Odpowiedz
avatar KittyDevil
-3 9

@Jaladreips: Życie to nie tylko sukcesy, ale i zawody i porażki. Niejeden raz się przejechałam, ale i niejeden sukces zaliczyłam. To, że jeden czyni źle, nie znaczy, że drugi zrobi to samo. Wrzucanie wszystkich do jednego wora jest bardzo słabe.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
1 7

@KittyDevil: standardowe, puste frazesy, jakie wygaduje każda taka oderwana od rzeczywistości osoba jak ty. Takiej odpowiedzi się spodziewałem.

Odpowiedz
avatar karol2149
2 6

To, że dajesz pieniądze/jedzenie/cokolwiek żulom oznacza, że im jeszcze bardziej szkodzisz... Przyzwyczajasz tą skorupę człowieka, do tego, że może pić i być wrzodem na tyłku społeczeństwa, bo zawsze znajdzie się jakaś osoba, która mu "pomoże". Jeśli zobaczyłby, że gdy jest pijany, brudny i śmierdzący to nikt nie odpowie na jego słowa, nie pomoże mu, czy chociażby potraktuje go, jak śmierdzący powiew wiatru w okolicy, to może przestałby pić i poszedłby do tego cholernego przytułku i przestał cały czas tylko brać i nie dawać nic w zamian... P. S. Dlaczego mam szanować kogoś, jeśli on sam się nie szanuje? Sorry, biednemu pomogę, ale żul staje się dla mnie bytem niematerialnym poza smrodem, który geberuje.

Odpowiedz
Udostępnij