Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mieszkam na peryferiach województwa mazowieckiego i prowadzę niedużą firmę zajmującą się pracami…

Mieszkam na peryferiach województwa mazowieckiego i prowadzę niedużą firmę zajmującą się pracami ogólnobudowlanymi. Coraz częściej mam bardzo dziwne sytuacje...

Pracując na terenie Warszawy, klienci coraz częściej dziwią się, że mam stawki jak miejscowi budowlańcy. To że mieszkam na wsi, nie oznacza że będę wykonywał prace za darmo. Czasy gdy pracownicy ze wsi robili wszystko za pół ceny już się SKOŃCZYŁY.

by ~LonelySoul72
Dodaj nowy komentarz
avatar toomex
12 12

Ha, bo Twoja firma jest, dla odmiany, zarejestrowana!

Odpowiedz
avatar jass
10 24

@DziwnyCzlowiek: No daruj, ale gdyby klient próbował wydębić ode mnie rabat, bo mam niższe koszty utrzymania niż ktoś inny, to chyba parsknęłabym mu śmiechem w twarz. Szczyt bezczelności. Nie wspominając o tym, że w przypadku opisanym w historii dochodzą pewnie inne koszta, jak choćby transport, wynajmowanie na miejscu dodatkowych magazynów, czy co tam jeszcze. Ale ponownie - klientowi nic do tego, jego powinna obchodzić tylko cena końcowa.

Odpowiedz
avatar Zunrin
2 4

@DziwnyCzlowiek: Część druga. Ja z tygla, jakim jest Dolny Śląsk. Od dłuższego czasu trwa w mojej okolicy boom na budowanie sobie domków. Często zdarza się, że ludzie z rodzinnych stron z drugiego końca Polski ściągają ekipy budowlane, opłacają im lokum, lokalne stawki i są zadowoleni, bo robota jest wykonana szybko i porządnie.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-2 16

@jass: Nie zadane w prost pytanie brzmiało. Dlaczego ludzie się dziwią? NO to napisałem jakie mogą być przyczyny. Co do kosztów utrzymania to wchodzi zapewne koszt benzyny i to by było na tyle. Mój ojciec był budowlańcem przez 40lat i jakoś nie miał magazynu w każdym mieście, w którym coś robił. Nikt nikomu w kieszeń nie zagląda. Mamy wolny rynek i jeśli ktoś chce coś kupić za oferowaną przez Ciebie cenę to masz prawo to sprzedać. Jednak dlaczego się mogą dziwić? A no dlatego, że koszty utrzymania firmy w mieście (jeśli o benzynie mowa to ja tutaj podam przykład ubezpieczenia auta, które w wawie jest droższe niż na wsi). Finalnie człowiekowi mieszkającemu na wsi zostaje więcej kasy w portfelu z tej roboty niż człowiekowi z miasta. Dlatego, ceny ludzi z małych miejscowości zawsze były konkurencyjne. Nie oceniam czy to dobrze czy źle. Mówię tylko dlaczego mogą się dziwić. Jak płacę za kawę w Gdańsku 12zł to wiem dlaczego. Nie jest to fair ale rozumiem. Za taką samą kawę w miasteczku np. Nowogard płacę 7zł. Nie bez powodu.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-2 6

@jass: Jeśli chciałbyś się upierać przy kwestii magazynów. Człowiek mieszkający na wsi może mieć gospodarstwo a na nim budynek gospodarczy i w nim trzymać sprzęt, który dowiezie na robotę. Nawet jeśli nie ma to może podnająć pod sąsiada z małe pieniądze. To raczej człowiek z miasta ma problem ze składowaniem sprzętu i to on musi wynająć magazyn. Jak wiadomo każdy metr przestrzeni w mieście jest o wiele droższy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2019 o 15:57

avatar DziwnyCzlowiek
3 5

@Zunrin: W takim przypadku nie mam zupełnie zastrzeżeń do stawek. Znam ekipy, które jeżdżą po całej Polsce i mają na prawdę wysokie stawki. Przy tym wykonują po prostu dobrą robotę i to rozumiem.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
1 3

@jass: Fakt, argument o niższych kosztach życia na wsi, czy poza Warszawą jest nie trafiony. Ale stety lub niestety ostateczna cena to nie wszystko, szczególnie w branży budowlanej, gdzie każde zlecenie trzeba kalkulować indywidualnie. Teraz obok ceny ważny (a czasami ważniejszy) jest termin wykonania, jakość użytych materiałów, czy posiadanie ISO.

Odpowiedz
avatar kurkaxkurka
3 7

Ja tu widzę dwa przypadki: 1. Ktoś świadczy usługę o wyjątkowej jakości i wg tej jakości się ceni. Wiele osób zapłaci trochę więcej, aby mieć święty spokój, bo specjalista jest sprawdzony. Nie ma znaczenia, gdzie ten człowiek mieszka. 2. Ktoś świadczy usługę o przeciętnej jakości. I tutaj usługodawca spoza miasta konkuruje ceną. Nie wychodzi jednak na tym źle, bo średnie zarobki na wsi są po prostu niższe. Mniej się płaci pracownikom, mniej kosztuje działka pod siedzibę firmy, mniej kosztuje utrzymanie samochodu (OC/AC, mechanicy). To daje szansę na zyskanie klientów z zasobniejszym portfelem i przechodzisz do scenariusza nr 1.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
1 1

@kurkaxkurka: To właśnie miałem na myśli pisząc wyżej.

Odpowiedz
avatar Librariana
4 4

To w końcu kto pracuje na terenie Warszawy? Ty czy twoi klienci?

Odpowiedz
avatar plamka
0 0

@Librariana: O to samo miałam zapytać :)

Odpowiedz
avatar decPL
2 4

No dobra, ale gdzie jest piekielność? W tym, że ludzie są przyzwyczajeni, że fachowiec z małej miejscowości bierze mniej (zostawmy na bok argumenty, czy słusznie, czy nie - choć @kurkaxkurka całkiem zgrabnie to opisał(a))? Nie wiem, jak usłyszą, że u Ciebie jest inaczej to rzucają się z pięściami, czy plują w twarz? Bo jeśli po prostu akceptują, że masz takie a takie ceny i w zależności od swojego budżetu zgadzają się na nie albo nie, to nie bardzo widzę kto tu jest piekielny. Chcesz mieć niskie koszty życia i jednocześnie warszawskie zarobki? Trzymam kciuki, poważnie! Ale nie miej pretensji, że większość kolegów po fachu idzie w związku ze swoją sytuacją na jakieś ustępstwa wobec ceny - i taki schemat się ludziom w świadomości utarł.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2019 o 16:02

avatar Wielopolka
0 0

Jestem emigrantką. Tubylcy są przyzwyczajeni że tutejszym fachowcom, najczęściej należącym do związków płacą niebotyczne kwoty za dosłownie każdą usługe. Ale wielki raban, foch i narzekanie kiedy emigrant chce za prace uczciwą zapłatę. A często są to prace w ogromnym upale, częstio wysoko na dachu, w brudzie, smrodzie, kurzu i huku. Prace której nikt nie chce się podjąć. Często za minimalną stawkę. Przydało by sie troche szacunku dla drugiego człowieka. No ale, jak wszędzie, tyle szacunku sie otrzymuje ile sie samemu wymusi.

Odpowiedz
avatar dmkl86
1 1

jako potencjalna klientka na każdym kroku płacę bykowe "bo WARSZAWA" :/ a potem co w papierach? firma iksińskiego w pcimiu dolnym :/ zapraszam do Warszawy, pomieszkać, popracować, popłacać rachunki to wtedy porozmawiamy o tej "fachowej" usłudze

Odpowiedz
Udostępnij