Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Lekki niesmak po zakupach świątecznych. Sklep z rękodziełem, ale i typowymi gadżetami,…

Lekki niesmak po zakupach świątecznych.

Sklep z rękodziełem, ale i typowymi gadżetami, jak zapalniczki, otwieracze do piwa, magnesy na lodówkę. Ceny ponaklejane różnie - niektóre na koszykach z wysypanymi w nich drobiazgami, inne naklejone bezpośrednio na przedmioty albo przyczepione z podpisami do półek. Do takiego sklepu wybrałam się dzisiaj, dokończyć zakupy świąteczne.

Jeszcze jeden szczegół, który nie wiem, jak dużą rolę odegrał w historii - pełnoletność osiągnęłam już dawno, ale nie było przypadku, żeby przy kupowaniu alkoholu ktoś mnie o dowód nie poprosił. Po prostu - smarkato wyglądam, ani w tym moja wina, ani zasługa.

W sklepie wybrałam kilka rzeczy - kubek, świeczkę, ozdobną sakiewkę i piękną, haftowaną torbę. Cena bezpośrednio naklejona na torbie coś wydaje się za niska, ale nie chcąc odrywać jedynej ekspedientki od pracy, postanowiłam dopytać o to przy kasie.

I tu moja wina - stojąc w kolejce i odhaczając w głowie pozycje na liście prezentów, zapomniałam o sprawie. Podaję zakupy, ekspedientka ogląda towary i zaczyna je naliczać, ja grzebię w torebce w poszukiwaniu portfela, kiedy kątem oka rejestruję szybki ruch. Naklejona na torebce cena ląduje na ziemi. Chwilę później słyszę wymamrotaną przez ekspedientkę cenę - sporo wyższą niż ta, której się spodziewałam - a kobieta już rzuca się pakować mi rzeczy w prezentowy papier. Podchodzę do pani (kasa w kształcie litery U, kobieta umknęła na jeden z boków) i przyglądam się torebce.

Rzeczywiście, w środku była druga cena, kilkukrotnie wyższa niż poprzednia. Spokojnie mówię pani, że rezygnuję z zakupu, ta próbuje jeszcze przekonywać ("ale taka piękna torba!”), szybko jednak milknie.

Nie sądzę, żeby druga cena miała na celu wprowadzenie klientów w błąd, możliwe, że znalazła się tam przypadkiem. Uprzejmie jednak byłoby poinformować mnie o pomyłce, a nie liczyć, że nie zauważę sporej rozbieżności cen albo (co wydaje mi się bardziej prawdopodobne) że nie odważę się upomnieć o zwrot, bo jestem młoda.

Ja wiem, że kończy się sezon świąteczny, ale szanujmy się.

sklep z rękodziełem

by Janek_snieg
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
21 25

Klienci czasami przeklejają ceny licząc, że sprzedawca się nie zorientuje, więc może ekspedientka pomyślała, że to Ty ją próbujesz oszukać (choć i tak powinna się odezwać).

Odpowiedz
avatar Armagedon
9 15

@Drago: Prawdę mówiąc, spodziewałam się, że właśnie o to ekspedientka posądzi autorkę i zrobi jej publiczny afront. Ale może była uprzejma i dobrze wychowana, więc nie skomentowała? Jednak zastanawia mnie, dlaczego właściwa cena torebki znajdowała się w środku?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@Armagedon: Cen pewnie było kilka, w tym ta w środku. O ile ceny na zewnątrz prawie każdy zauważy i zerwie, o tyle tę w środku można przeoczyć.

Odpowiedz
Udostępnij