Ludzie zdurnieli do końca przez nawigację.
Z nieznanych powodów Google Maps źle pokazuje mój adres. Kieruje ludzi, którzy chcą coś ode mnie kupić, kilka budynków dalej. Powiedzmy mieszkam pod nr 25, a nawigacja kieruje pod nr 15. Co robi większość ludzi jak ląduje pod nr 15? Dzwoni do mnie, że są pod nr 15 i nie wiedzą co zrobić...
Zagadka dla piekielnych. Co zrobić jak jesteście pod nr 15 a chcecie być pod nr 25, a nawigacja Wam źle pokazuje adres?! (nie jest to w żaden sposób podchwytliwe pytanie).
Właśnie mistrzu dzwonił do mnie 40 minut temu i do tej pory nie rozkminił jak trafić pod właściwy numer.
ulica
Jeśli masz zarejestrowaną firmę, to możesz zgłosić ją do dodania za free do google for business czy jakoś tak, albo po prostu jako zwykły użytkownik dodać to miejsce na mapie. O ile prowadzisz legalną działalność, jeśli to tylko jakaś okazyjna sprzedaż, to trudniej. PS. Widziałam podobny błąd z jednym sklepem w Krakowie. Też nie wiedzieli co zrobić.
OdpowiedzCzuję ironię. Tylko mnie to nie dziwi, że ludzie tak pytają. Znam miasto w którym numeracja bloków na osiedlu jest zrobiona "po ślimaku", i wychodzi to dopiero na planie całego osiedla. I numer bloku np:4 jest obok 32 i 10.
Odpowiedz@sutsirhc: ja pamiętam, że kiedyś tak szukałem numeru 7a w stolicy. Wydawać by się mogło, że będzie obok numeru 7, a jednak nie. Był gdzieś w ogóle kompletnie z boku, na ulicy obok.
Odpowiedz@sutsirhc: u mnie w miejscowości - po jednej stronie ulicy są kolejno numery: 7, 8 , 24 i dalej 9a (to mój, dalej nie wiem, długo tu nie mieszkam). Nie wiem gdzie są numery 10-23. Nr 9 jest na przeciwko 8. Kurierzy na szczęście są "stali", nie muszę już każdemu tłumaczyć, że tak, mój numer będzie zaraz po 24.
Odpowiedz@sutsirhc: U mnie w mieście tak jest z dwiema ulicami - przy jednej numery lecą w miarę logicznym ślimakiem (o ile logiczne jest stawianie bloku nr 47 pomiędzy trójkątem 45, 45a i 45b albo pomijanie niektórych numerów "bo tak"), przy drugiej to już chyba kompletnie losowo - wszystkie numery nieparzyste 1-49 jakimś dziwnym zawijasem, a z parzystych tylko bloki 2 i 4, które są na dodatek znacznie dłuższe (więcej klatek) niż wszystkie inne w okolicy. Najgorsze jest to, że przy dwóch tych ulicach mieszka mniej więcej 1/6 mieszkańców całego miasta..
Odpowiedz@sutsirhc: Na moim osiedlu to już w ogóle jest wesoło, bo numeracja jest według kolejności budowy domów. I tak oto 278 może stać pomiędzy 232 a 299. Kurierzy to kochają.
Odpowiedz@sutsirhc: dlatego napisałam że to nie jest podchwytliwe. nr są po prostu po kolei z jendej strony parzyste z drugiej nieparzyste
Odpowiedz@sutsirhc: Moi rodzice mieszkają na wsi z ok 40 numerami i 3 nienazwanymi ulicami. Mają numer 33 i mieszkają na ulicy 'pobocznej blizej miasta'. Numer 34 jest z kolei na ulicy 'pobocznej dalej od miasta'. W linii prostej dzieli ich jakieś 2 km, natomiast żeby dojechać od jednego domu do drugiego, trzeba minąć wszystkie numery od 1 do 32... Więc to nie nawigacja ogłupia...
Odpowiedz@sutsirhc: O ile przyjęło się, że numeracja rośnie wraz z długością ulicy w systemie parzyste po prawej, nieparzyste po lewej, o tle są wyjątki. W sąsiedniej miejscowości jest ulica, której numeracja zaczyna się po lewej stronie od 1 i leci kolejno do końca ulicy, aby tam przeskoczyć na prawą stronę i rosnąć kolejno w przeciwnym kierunku. Czyli jak np. po jednej stronie masz numery 1-50, a po drugiej 51-100, to 1 jest na przeciwko 100, a 50 na przeciwko 51. Taki twist.
OdpowiedzW jednej miejscowości pod Krakowem nie idą numery po kolei na danej ulicy, tylko każdy nowo postawiony dom dostawał następny z kolei numerek. Bez względu na to, która to ulica (ulic kilka- kilkanaście). Listonosz ma tam przerąbane.
Odpowiedz@andtwo: to pozostałość po czasach kiedy kraków był pod zaborem. tak samo numerują budynki w czechach i słowacji- kolejnością budowania, tylko, że oni dodają tam jeszcze numery porządkowe. w stlu masz 115/8, gdzie 8 nie jest numerem mieszkania, tylko jakby odpowiednikiem naszego numeru przy ulicy. myślę, że dla lokalsów jest do ogarnięcia ;-)
OdpowiedzTak jest na wsiach. Nie tylko pod Krakowem. W miarę rozrastania wsi pojawiają się nazwy ulic i numery po kolei.
OdpowiedzUlica przy której obecnie mieszkam podzielona jest na dwie części. Na środku jest otoczona murem prywatna posesja, która notabene ma całkiem inny adres. Mamy tutaj więc dwa ślepe kawałki ulicy. Jakiś inwalida umysłowy, ponadawał obu kawałkom numery od jeden do dwadzieścia kilka. Czyli jest ta sama ulica i dwie różne posesje o numerze jeden itd.Nawigacja kieruje do tej drugiej części. Każdy kurier, każdy dostawca, każdy nowy listonosz ma problem. I my mamy problem.
OdpowiedzKiedyś tak szpilki kupowałam. Mapa mnie w krzaki kierowała, a ja zrobiłam coś zaskakującego: zapytałam. Do transakcji doszło.
OdpowiedzCiekawostka taka. Mieszkam w UK, blisko mnie ma miejsce sytuacja, gdzie lewa strona ulicy nazywa się ,,Newton Abbot Road'' a prawa ,, Torquay Road''i nikomu to nie przeszkadza. Podejrzewam ze poczta dochodzi bez problemów, tylko czemu to ma słuzyć, rozumieją chyba tylko autochtoni.
Odpowiedz@Waldas: Nie znam, aż tak angielskiego: wytłumacz joke ;]
Odpowiedz@BlueBellee: Interpunkcji też nie. Lewa strona ulicy nazywa się Słowiańska, a prawa - Piastowska (to taka analogia, żebyś nie wyskoczyła, że sprawdzałaś w słowniku i tłumaczenie było inne).
Odpowiedzu mnie jest tak, że jest sobie ulica - jedna z najdłuższych w mieście- na pewnym odcinku jest rondo, które oficjalnie jest placem i ma swoją numerację. 99% ludzi patrzy na numer, nie patrzy co jest przed nazwą: że to plac a nie ulica. w drugiej cześći miasta jest twór o nazwie plac, a faktycznie jest to też dość długa ulica ;-)
Odpowiedzmam podobny problem, na jezdni kolo mojeog osiedla nawigacja mowi "jestes u celu", a przy wjezdzaniu na osiedle- "zawroc" tylko ja nie mam smartfona, zazwyczaj po prostu chodze z mapa i na tejze mapie mam numerki albo zwyczajnie dzwonie i mowie- jestem pod nr 15, jak mam kierowac sie do Pani?
OdpowiedzKiedyś, jak wracałem z gór i szedłem na przystanek autobusowy, zatrzymało się jakieś auto i pasażer zapytał mnie, jak gdzieś tam dojechać. Widziałem, jak patrzył się na GPS, który po prostu zgubił sygnał. Teraz nawigacje pewnie działąją lepiej, ale mimo wszystko, jak można wybrać się w miejsce, którego się nie zna, na odludzie, gdzie może być problem z sygnałem, i nie mieć ze sobą chociażby mapy drogowej. Poza tym nawigacja albo telefon może zwyczajnie nawalić i co wtedy? Kręcić się w kółko i liczyć na to, że trafi się ktoś, kto zna drogę? Wiele było przypadków, gdzie nawigacja pokazywała niewłaściwe miejsce albo drogę i o mało nie skończyło się to śmiercią. Mnie kiedyś próbowała kierować przez Park Narodowy. Tyle że czasu miałem dużo i było mi to w sumie obojętne, więc stwierdziłem, że zobaczę, gdzie mnie zaprowadzi. I zaprowadziła. Do szlabanu.
OdpowiedzMiałam podobnie. syn się wkurzył i wysłał meil do google maps. Szcęka opadła mi na podłogę jak zobaczyłam po miesiącu,że poprawili
Odpowiedz