Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od kilku miesięcy jestem w Afganistanie i tak będzie do końca stycznia…

Od kilku miesięcy jestem w Afganistanie i tak będzie do końca stycznia przyszłego roku. Akurat w połowie pobytu kończyła mi się umowa z Play, więc przed wyjazdem zdecydowałem się na zmianę, chciałem ściągnąć łańcuchy i nie wiązać się więcej umową abonamentową, tym bardziej, że te wcale nie są lepszą opcją niż umowy krótkoterminowe. Mój wybór padł na Nju.

Zanim się na niego zdecydowałem, dopytywałem kilkukrotnie przez infolinię, czy nie będzie problemów z uruchomieniem usługi, kiedy poprzedni operator wyłączy swoją, a nowy będzie musiał ją aktywować. Oczywiście, nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań, wielokrotnie już takie sytuacje mieli i nikt nie zgłaszał komplikacji.

Nie zgłaszał - nie znaczy, jak się okazało, że ich nie ma...

Numer, jak łatwo się domyślić, jest nieaktywny. Nie ma możliwości rejestracji w afgańskiej sieci, karta SIM nie pozwala na taką opcję. Ponieważ brak jest w Nju kontaktu drogą mailową, nieźle musiałem się napocić, żeby znaleźć sposób na kontakt telefoniczny. To nie taka prosta sprawa w bazie wojskowej, na terenie zamkniętym... Miejscowej karty sobie nie kupię.

W końcu się udało. Pomoc techniczna. Miła pani po drugiej stronie podpowiada, żebym zmienił IPv6 na IPv4 (wersja protokołu internetowego). Na moje pytanie, co ma wspólnego protokół internetowy z rejestracją w sieci pani uprzejmie odpowiada, że nie wie, ale warto spróbować... Ale skoro jest taki ustawiony, to może sprawdzenie karty w innym telefonie pomoże. No nie, nie pomoże, sprawdzałem. No to ona nie wie...

Aha.

Rozłączam się, próbuję się uspokoić, dzwonię raz jeszcze, może ktoś kompetentny tym razem odbierze. Odzywa się miły facet. Proponuje to samo ($&&@#^*(!%^!!!). Zaczynam unosić głos, bo robią ze mnie debila. To przekonuje pana, by przyjąć łaskawie zgłoszenie, pan informuje, że na zgłoszeniu widnieje dopisek "pilne", ja ładnie dziękuję i kończymy rozmowę.

Zmieniło się, póki co, tyle, że telefon komunikuje że kartę zarejestrowano w sieci, po czym natychmiast dostaję komunikat o ograniczonych usługach (połączenia alarmowe). Czyli - coś tam próbują, ale bez sukcesów.

W związku z powyższym nie mogę robić przelewów, bo na nieczynny w tej chwili numer są wysyłane kody operacji bankowych, nie wspominając o tym, że numer ten podałem też w CV, które rozesłałem w kilka miejsc i czekam na telefon w sprawie pracy...

A wystarczyło poinformować, że za granicą mogą wystąpić problemy z aktywacją numeru, poczekałbym te 3 miesiące ze zmianą operatora...

Warzone

by PooH77
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jaladreips
1 15

Lepiej opowiedz co robisz w Afganistanie i jak tam jest.

Odpowiedz
avatar PooH77
16 18

@Jaladreips: Jestem (jeszcze) żołnierzem, więc misja. Centrum Dowodzenia Misją RS Afganistan, nie jestem w patrolach, inne wojska się tym zajmują. A w Afganie jest ciężko, nasze media nic o tym nie mówią, ale w samym listopadzie były 3 wybuchy, zginęło mnóstwo ludności cywilnej (bo ci debile wybuchają sobie wśród swoich... a co!), ponad 100 osób, drugie tyle rannych. A to z okazji wyborów, czy też wizyty Trumpa. Takie fajerwerki. Generalnie - piękna plaża, sam piasek, tylko morza nie ma... Bieda, ISIS i syfiaste powietrze. Jak zaczęło się zimno robić to Afgańczycy piece rozpalili, w których palą czym popadnie, smog jest niesamowity. Po raz pierwszy w życiu spotkałem się z sytuacją, że przy zapowiadanej pogodzie występuje pojęcie "zadymienia".

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 7

@PooH77: "Nasze media nic o tym nie mówią, ale w samym listopadzie były 3 wybuchy, zginęło mnóstwo ludności cywilnej". Bo tak naprawdę niewielu w tej części świata to obchodzi. Smutne i głupie (bo to, co dzieje się tam, ma wpływ na sytuację w Europie; zwłaszcza w kontekście ataków terrorystycznych), ale tak jest. Poznałem kiedyś jednego Pakistańczyka i opowiadał mi trochę, jak funkcjonuje tamtejszy system (oczywiście Pakistan to nie Afganistan, więc na pewno są pewne różnice). I stwierdził, że główny problem z tymi, którzy próbują tam interweniować na różne sposoby, jest taki, że tego nie rozumieją albo rozumieć nie chcą. Nie ma szans, żeby tam istniała jakaś demokracja i wszelkie próby jej wprowadzenia na dzień dzisiejszy skończą się katastrofą.

Odpowiedz
avatar PooH77
6 8

@pasjonatpl: A się nie zgodzę, że nie ma szans na, powiedzmy, demokrację. Był taki czas w Afganistanie (łatwo można sprawdzić dokładnie kiedy tak było), że demokracja byłą tam ustrojem. Wrócono do szariatu, ale był, nadal jest tam trójpodział władzy i wybierany jest też prezydent. Natomiast Pakistan graniczy z Afganistanem, więc kulturowo są bardzo podobnymi państwami. Spór jest przecież między tymi państwami, bo afgańskie władze nie uznają ustanowionej dawno temu, w czasach kolonialnych, granicy. A największym problemem są terroryści, którzy opłacani przez Indie, spier...lili do Afganistanu, a mają za zadanie destabilizować sytuację w Pakistanie, który chce pomóc Chinom zbudować infrastrukturę lądową dla handlu z Bliskim Wschodem. Pasztunowie i mułłowie leżą u podłoża obecnego konfliktu. Warto poczytać.

Odpowiedz
avatar PooH77
2 2

@Lobo86: Nie, raczej 79-89. Czasy Demokratycznej Republiki Tarakiego i Amina. Natomiast uważam, że zbytr dużo radykałów jest w tym miejscu i nigdy tego typu ustrój się tam nie sprawdzi. Zawsze prowadzi to do przewrotów, wojen domowych.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 1

@PooH77: To naprawdę ciekawe. Nie wiedziałem w sumie nic o historii Afganistanu do czasu wojny z ZSRR, a wtedy (albo i wcześniej, tego nie jestem pewien) się zaczęło to, co mamy dzisiaj. Z jednej strony komuniści, a z drugiej Amerykanie uzbrajający jakieś bojówki i nie mający większego pojęcia, kto jest kim. A może wiedzieli, ale mieli to gdzieś. Potem, jak to pisał polski reporter Wojciech Jagielski ("Wszystkie Wojny Lary" - świetnie napisana książka, a na końcu przedstawia wydarzenia historyczne, które miały wpływ na to, o czym pisał w książce), część bojowników, którzy tam walczyli, była rozczarowana wojną domową i wyjechali do innych krajów, gdzie próbowali rozpocząć dżihad. Z różnym skutkiem. W niektórych krajach się udało, a w innych nie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

@PooH77: 1979-1989? Ty chyba sobie żartujesz ze mnie, prawda? Przecież to okres wojny (uznanej za jedną z najkrwawszych w XX wieku), gdzie ZSRR stojąc po stronie "demokratycznego" rządu Tarakiego zabił przeszło 2,7 miliony ludzi. To jego rządy (i dokonywane mordy i czystki oponentów politycznych i religijnych) doprowadziły do wojny domowej i "pomocy" ze strony sowietów.... Żarty się ciebie trzymają.

Odpowiedz
avatar PooH77
3 3

@Lobo86: No i? Z faktami chcesz się sprzeczać? Gdzie jest mowa o "bezkrwawej" polityce? Pytałęś o czasy, w któych demokracja była wprowadzana, podałem okres, w którym były takie próby, a ty się stawiasz jak nastolatka w okresie buntu...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 1

@PooH77: Ale nie chodziło mi o demokrację jako system polityczny, bo taki można wprowadzić wszędzie. Chodziło mi raczej o kwestie kulturowe, tzw społeczeństwo obywatekskie, poczucie odpowiedzialności i oddolne inicjatywy, jak to funkcjonuje w państwach o demokratycznych tradycjach, gdzie ten system jest częścią kultury danego społeczeństwa. I pod tym względem Polska, gdzie frekwencja rzadko wynosi więcej niż 50% tak naprawdę nie jest krajem demokratycznym. Mamy demokratyczny system, ale to narzędzie, którego nie umiemy tak do końca wykorzystać. Nie dość, że frekwencja jest niska, to samo uczestnictwo w wyborach to za mało. Trzeba patrzeć politykom na ręce, wychodzić z własnymi inicjatywami i, co jest bardzo ważne, nie zapominać dokonań polityków, i rozliczać ich z tego przy urnach.

Odpowiedz
avatar PooH77
2 2

@pasjonatpl: A, jeśli o to chodzi to pełna zgoda. W niektórych krajach tylko zamordyzm się sprawdzi, na przykład.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@PooH77: Może i tak. O Pakistanie słyszałem, że tam o wszystkim decydują lokalni przywódcy. Reszta się im podporządkowuje. A politycy wyższego szczebla dogadują się właśnie z lokalnymi kacykami. A jak się nie dogadają, to wybuchają bombki. A taka refleksja na temat demokracji naszła mnie po paru latach życia na emigracji. Irlandia nie jest idealnym krajem, ale demokracja działa lepiej niż w Polsce, bo oni inaczej myślą. Mają inne podejście do polityki. Dla nich nie jest niczym niezwykłym pójście do biura jakiegoś posła i przedstawienie swojej sprawy. A poseł wie, że nie może sobie tego petenta spławić, bo on i jego znajomi będą to pamiętać w dniu wyborów. Poza tym nie ma tego dystansu między politykami a zwykłymi ludźmi. Dla nich radny czy poseł to człowiek, jak każdy inny. Tak samo się go traktuje czy z nim rozmawia. Taki dystans widać już w stosunku do premiera czy prezydenta. Ale nie jest nawet w połowie tak duży jak w Polsce.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 11

Co znaczy, że nie ma kontaktu drogą mailową, jak Nju ma formularz kontaktowy na swojej stronie? O tutaj: https://www.njumobile.pl/obsluga/formularz-kontaktowy I też nie bardzo rozumiem tę korelację "jak stary operator wyłączy (...)". Skoro nie przenosisz numeru, a całkowicie rozwiązałeś umowę, to co ma piernik do wiatraka? To zupełnie niezależne operacje przecież. Bo gdyby to było przeniesienie numeru....no to panie...poczekałbyś sobie. Żona przenosiła numer z T-mobile do Orange (Nju to Orange Polska i tak widnieje we wszystkich ich regulaminach). Trwało to ok 3 miesięcy i nie była to jedynie wina wcześniejszego operatora, a problem też leżał po stronie Orange. Skoro masz dostęp do internetu, to czemu nie aktywujesz sobie karty z poziomu internetowego konta abonenckiego lub nie sprawdzisz tam jaki jest status twoich usług?

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 8

@Lobo86: "...problem też leżał po stronie Orange." Dlatego ja zakończyłam wszelką współpracę z Orange zdecydowanie i definitywnie. Po pierwsze dlatego, że mają najbardziej aroganckich i najmniej kompetentnych "konsultantów" na infoliniach, lub w punktach obsługi stacjonarnej, a po drugie - za podejście "dopóki cię mamy, mamy cię w dupie". W dodatku, ich usługi są chyba najdroższe na rynku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@Armagedon: tu akurat kwestia biznesowa. ~20zł za pakiet spod hasła bez ograniczeń + bardzo duży paczka danych (nie pamiętam, a nie chce kłamać) pozwala przymknąć oko, tym bardziej, że kilkumiesięczne niedogodności wyrównali potem w rachunkach (więc wyszło jakieś pół roku za darmo)

Odpowiedz
avatar PooH77
0 4

@Lobo86: Cóż, skorzystałem z tego "formularza". Napisałem, wysłałem. Nie nadało numeru zlecenia, więc nie jestem w stanie śledzić, co się dalej z tym dzieje. Uznałem więc, że nie istnieje ta forma pomocy. A numer przeniosłem, nie zakończyłem jego żywot. Więc nie udawaj, że "nie rozumiem". Czemu nie aktywuję z poziomu abonenckiego?!? Myślisz troszeczkę dzisiaj? Żeby założyć konto, muszę mieć aktywny numer, na który przychodzi PIN. W związku z powyższym moje konto nie istnieje, póki co.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@PooH77: no to moja żona przenosiła numer z T-mobile do Orange i choć trwało to 3miesiące, to czegoś takiego jak "nieaktywny numer" nie miała. Bowiem w tej usłudze nie następuje jego wyłączenie na żadnym etapie transferu usług.

Odpowiedz
avatar PooH77
2 2

@Lobo86: Bzdury opowiadasz. A może- częściowo bzdury. Po przeniesieniu numeru musisz wymienić kartę SIM, czy ci się to podoba czy nie. Po ostatniej sekundzie trwania umowy z Play karta stała się nieaktywna (brak zasięgu, obrazując), więc musiałem włozyć tę od nowego operatora. Numer jest zapewne aktywny, ale sama karta - już nie. Zastosowałem skrót myślowy, a ty się czepiasz jak prawnik na sali sądowej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@PooH77: tak, wymieniasz kartę sim, ale to nie ma nic do rzeczy. Kartę dostajesz aktywną (tak było w przypadku mojej żony), ale usługi były niedostępne. Telefon normalnie pokazywał zasięg, logował się w sieci, ale nie mogła wykonać/otrzymać połączenia itp. Trwało to do momentu aktywności usług T-mobile. Po prostu w pewnym momencie zorientowała się, że nie może zadzwonić, więc przełożyła karty sim i wsio latało jak trzeba. Niemniej jednak proces "dogadywania się" pomiędzy operatorami zajął wspomniane 3m-ce. Chodzi o to, że poprzedni operator ustawia w systemie datę wygaszenia usług, a nowy operator ustawia w systemie tą samą datę jako rozpoczęcie usługi. W związku z tym nie ma w tym procesie dziury czasowej. Jeśli u ciebie jest jakaś obsuwa, to stawiam na Nju i jego pomarańczową obsługę, bo to ten sam shit, o czym wspomniała @Armagedon.

Odpowiedz
avatar PooH77
1 1

@Lobo86: Ok, mozliwe że to wina Orange/Nju. Dziś w odpowiedzi zaproponowali mi... zmianę ustawień wyboru sieci na 2G/3G i sprawdzenie karty SIM w innym telefonie. No, debile... U mnie telefon pokazuje przekreślone "kreski" zasięgu i nie loguje się do żadnej sieci.

Odpowiedz
avatar mesing
4 6

@PooH77 A nie wpadłeś na pomysł, żeby zadzwonić do domu i dopytać, czy przypadkiem nie przyszła Ci poczta od nowego operatora z nową kartą SIM? Przy zmianie operatora nowy operator wydaje klientowi swoją kartę a karta poprzedniego operatora zostaje wyłączona. Najczęściej na miesiąc przed zmianą jest ona już wysyłana. PS.: Nie ma tu żadnej zgryźliwości z mojej strony.

Odpowiedz
avatar karol2149
3 3

Nowa karta sim przychodzi z umową w nju.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 3

@mesing: Rzeczywiście tekst sugeruje, że autor się piekli, że na karcie SIM Playa nie działają mu usługi Nju. Chociaż raczej mi to wygląda na wymyśloną historyjkę, która się wyłożyła na takich właśnie szczegółach. Innym z nich jest narzekanie na utrudniony kontakt telefoniczny, kiedy ma dostęp do internetu i za kilka groszy może dzwonić na numery telefoniczne na całym świecie.

Odpowiedz
avatar PooH77
0 4

@Jorn: Serio?!? Teskst sugeruje, że zmieniłem operatora, ale karty SIM już nie?!? Co z waszym logicznym myśleniem? @mesing: Kartę nowego operatora zabrałem ze sobą, a co za tym idzie - PIN i PUK też. Dziwne wnioski wyciągacie. Umowa z Play kończyła się 29 listopada, nową, z Nju, podpisałem w sierpniu. A z tym "wymyśleniem" to już zupełna abstrakcja, Jorn. Naprawdę, uważasz że to takie śmieszne nie mieć kontaktu z rodziną z miejsca, gdzie ostrzał rakietowy bądź atak naziemny to norma? Jest to tak śmieszne, że można sobie wymyślić bzdurną historyjkę i ją wrzucić na Piekielnych?!? Ok. Tylko po co?!? Być może z waszego punktu widzenia pewne szczegóły są niejasne, dla mnie nie ma problemu, bo to u mnie się dzieje, więc czego nie napisałem to mam w głowie. Jak się człowiek irytuje to szczegółowość może być pogubiona. A o nerwy, po 4 miesiącach w izolacji, w ciągłym napięciu, bez dnia wolnego - nie jest trudno.

Odpowiedz
avatar Jorn
-2 2

@PooH77: A kto napisał, że jest to śmieszne?

Odpowiedz
avatar berlin
3 7

Skoro karta sim rejestruje sie w sieci, to moze po prostu operator tej sieci nie pozwala na pelne uslugi? Jestes pewien, ze ten operator ma podpisana z nju (orange?) umowe dot. roamingu? W Afganistanie orange ma zdaje sie 5 sieci partnerskich.

Odpowiedz
avatar PooH77
2 2

@berlin: Tak, sprawdzała to pani z obsługi technicznej. Sieć (jedna tylko), która nie ma umowy z Orange, jest oznaczona krzyżykiem. A jedyna, z którą karta próbuje się łączyć to Etisalat, z pozostałymi nadal jest ten sam problem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2018 o 20:21

avatar dornt
2 8

Przecież Aktywację karty robi się na stronie njumobile. Coś ściemniasz, albo upiększasz swoją historię ;]

Odpowiedz
avatar PooH77
1 3

@dornt: Tia... "Wprowadź numer telefonu komórkowego, dla którego chcesz założyć konto na portalu. Przy przejściu do następnego kroku na ten numer zostanie wysłany kod SMS." Także tego...

Odpowiedz
avatar whateva
-1 1

@PooH77: Również którego? "Także" oznacza "również", a w pozbawionym treści, acz popularnym zwrocie używanym przez ameby umysłowe pisze się "tak że".

Odpowiedz
Udostępnij