Historia o piekielnosci pewnej firmy kurierskiej na D.
Otóż kupiłam online mojej 2 letniej córce łóżko. Byłam przeszczęśliwa, mała będzie się cieszyć, a dostawa już następnego dnia.
Byłam w 8 miesiącu ciąży, ukochany w pracy, a mieszkamy na 3 pietrze bez windy, więc przy zamówieniu, z góry zaznaczyłam, że dostawa z wniesieniem na gór.ę bo sama nie dam rady.
Następnego dnia czekałam na kuriera z niecierpliwością aż przywiezie mi przesyłkę i doczekałam się, zadzwonił domofon.
K- dzień dobry, ja z przesyłka, pani zejdzie i z auta sobie weźmie.
J- Niestety nie mogę, ponieważ jestem w zaawansowanej ciąży, tu nie ma windy a ponadto jestem sama z dwulatką w domu, więc jeszcze ją bym musiała targać na dół. Przecież zaznaczyłam przy składaniu zamówienia że z wniesieniem na górę, wiec nie wiem o co chodzi.
K- Czyli nie zejdzie pani po to łóżko?
J- No nie.
K- Ok.
Uznałam ze poszedł po łóżko do auta, więc czekam i czekam, a tu nic. Wzięłam małą, poszłam sprawdzić.
W skrzynce znalazłam awizo że pan mnie nie zastał w domu.
Strasznie się zdenerwowałam, złożyłam skargę, następnego dnia już inny kurier przywiózł, wniósł, przeprosił za kolegę i powiedział że to nie pierwszy raz. Skoro nie pierwszy to dlaczego ten pan nadal pracuje?
Od tej pory wiem tylko żeby zamawiać coś tylko od sprzedawców, którzy nie wyślą mi tego firmą D.
To jakieś fatum dzisiaj? Znowy tekst nie załadował się cały?
Odpowiedz@kudlata111: Raczej nie został dodany cały
Odpowiedz@Balam: mówimy o tym samym. Ja to już przerabiałam. Cała strona napisana, klikasz dodaj a tam tylko część.
Odpowiedz"z auta sobie weźmie" Coś mi to przypomniało. Kurierzy przywożą towar do sklepu.Część jest fajna(Ich dobra wola) i wrzuca na zaplecze,część na front a ja już wciągam sobie sama. Pewnego razu wpada do sklepu jakiś nie znany mi kurier i od progu krzyczy że towar ma.No i?? Pani sobie z wozu ściągnie i zabierze. Panu się coś pomyliło to należy do Pana obowiązków żeby mi dostarczyć,nawet pod próg sklepu. Ale jego kręgosłup boli i co ja chcę żeby mu się pogorszyło?? Panie! mnie też boli a nie każę klientom belek materiału mi przynosić do cięcia. Zafukał i przyniósł.
OdpowiedzGdzie jest reszta historii ja się pytam? Czyżby już i na to rząd VAT nałożył i pobrał?
Odpowiedz@xyRon: VAT nie ucina tylko dokłada (zawyża cenę) :P Podatek od dochodu to co innego.
Odpowiedz@Koralik: reszta historii była właśnie VATem, który autorka mogła sobie odliczyć od kosztów działalności na piekielnych
Odpowiedz@xyRon: już jest :) ucięło po dodaniu, mam nadzieje ze nie z każda historia tak jest :(
OdpowiedzOooo, witamy naszą gwiazdę "Nie polecam w..."! Zapomniałaś dopisać, jak byłaś tam łaskawa określić tego kuriera. "Stary dziad"? Tak to leciało? Dla zainteresowanych mogę podesłać link do wypocin tej Pani :)
Odpowiedz@Littlefingers_Throat: widać zostałam pomylona tu z kimś innym, wiec śmiało proszę podesłać ten link, bo sama chętnie sie dowiem o co chodzi i dlaczego zostałam wzięta za te osobę :) pozdrawiam
Odpowiedz@Littlefingers_Throat: Konto usunięte...
OdpowiedzZnam kilku kurierów, kolega sporo tak przepracował. Do 15kg jego psim obowiązkiem jest przynieść paczkę. Powyżej ma tylko obowiązek zdjąć z samochodu. W większości firm jest podobnie. Sam zamawiałem różne ciężkie rzeczy jak silnik, wiem że czasem i ze zdjęciem z samochodu bywają jaja jak się buca trafi, ale nie kojarzę usługi, że kurier 100% ma wnieść na górę.
Odpowiedz