Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracodawcy w tym kraju... Na przełomie września i października szukałam pracy -…

Pracodawcy w tym kraju...

Na przełomie września i października szukałam pracy - w poprzedniej krótko zabawiłam, bo to, co deklarowano na rozmowie, a to co zastałam to były dwie różne bajki. Teraz pracę mam i mam nadzieję, że będzie na długo (zaczynam 3 miesiąc i jest ok). Chciałam opowiedzieć o dwóch przypadkach, które "złapałam" przez te dwa tygodnie przerwy między zatrudnieniem. Szukałam pracy jako kelnerka.

1. Restauracja hotelowa - generalnie warunki były bardzo dobre. Wstępnie się zadeklarowałam, otrzymałam odpowiedź, że "jeszcze szukają, ale na pewno zadzwonią z odpowiedzią". Po dwóch tygodniach, tuż przed podjęciem obecnej pracy zadzwoniłam z pytaniem czy jest już decyzja. Usłyszałam: "Nie, my jeszcze mamy rozpisanych ludzi na dni próbne na następne dwa tygodnie, ale na pewno zadzwonimy". Najzabawniejsze jest to, że dwa dni później widziałam świeżo dodane ogłoszenie tej restauracji na jednej z facebookowych grup. Krótko mówiąc pani rozmawiając ze mną wiedziała, że już mnie nie zatrudni, ale kłamać widać było łatwiej. Telefonu z odpowiedzią nigdy nie dostałam.

2. Restauracja sushi. Żeby było weselej lubianego przez mnie sushi. Na rozmowie kwalifikacyjnej kierowniczka po trzy razy prosiła, że jakbym zamierzała nie przyjść na dzień próbny to prosi o telefon, bo "ludzie nie przychodzą i marnują jej czas" i "szukają kogoś na stałe, bo ludzie odchodzą po kilku miesiącach". Dzień próbny jak sądziłam przeszłam, zostałam zaproszona na kolejny dzień. Podczas niego okazało się, że 3 na 4 kelnerki pracują na czarno, więc ja pod koniec zmiany poprosiłam o umowę. Usłyszałam od innego kierownika, że "Karolina do ciebie zadzwoni w poniedziałek, bo dziewczyny już są rozpisane na weekend i nie będziemy mieszać w grafiku". Telefonu oczywiście nie dostałam, sama musiałam zadzwonić i się dopytać oraz przy okazji dowiedzieć się, że nie będziemy współpracować. Do pani kierowniczki trzeba dzwonić, by nie marnować jej czasu, ale ona innym może ten czas zmarnować i nie powiedzieć od razu, że nie będziemy razem pracować, o łaskawym zatelefonowaniu nie wspomniawszy.

Ja wiem, że gastro to patologia, ale żeby aż tak? Jak można być managerem i komuś marnować czas, jednocześnie wymagając od tego kogoś, by tobie go nie marnował?

gastronomia

by mikado188
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mikado188
9 9

@celulozarogata6: Zapłacili.

Odpowiedz
avatar Balam
16 18

Odnośnie punktu 1) oni nie szukają pracownika, tylko wiecznie wykorzystują ludzi z dnia próbnego. Sama napisałaś, że mają na kolejne 2 tygodnie rozpisanych takich. Jest to zdecydowanie tańsze i wygodniejsze, niż zatrudnienie pracownika, nawet na umowę zlecenie/ o dzieło.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
11 11

@Balam: Może tańsze dopóki tego ktoś nie zgłosi. Przecież za dzień próbny takiemu pracownikowi też trzeba zapłacić, a przydałyby się każdemu pracownikowi także badania lekarskie, książeczka sanepidu dla pracownika, czy szkolenie BHP. Wystarczy, że jeden pracownik niezadowolony z potraktowania lub bez wypłaty i doniesie do PIPu, czy sanepidu, to restauracja będzie miała duże problemy.

Odpowiedz
avatar Balam
6 12

@rodzynek2: Widzisz, ale to jeszcze musiałby ktoś zrobić. Nie zrobiła tego autorka, nie zrobiło wielu innych i dalej taki proceder się kręci.

Odpowiedz
avatar mikado188
5 5

@Balam: To, że mają ludzi rozpisanych to była zwykła wymówka. Znajoma z firmy outsorcingowej tam pracuje i ludzie są normalnie zatrudnieni na zlecenie lub umowie o prace.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@rodzynek2: Od roku pracuję w pewnym pubie, poza alkoholem mamy pizze i burgery - wszystko wypiekane / robione na miejscu. Nikt tam nie ma umowy, nie wiem jakim cudem lokal w ogóle został dopuszczony do użytku, bo ani wyjścia drugiego ani nawet porządnej wentylacji na kuchni, nie mówiąc już o jakimś oknie czy czymś. Teraz jest wielkie sprzątanie, bo ma przyjść sanepid, jak się okazało na rewizytację, bo raz już byli i szef dostał karę. Ale po co się na co dzień przejmować przestrzeganiem przepisów, skoro kontrola przychodzi mniej więcej raz na trzy lata. Więc sanepid to raczej tak dużych problemów nie narobi.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
4 4

@Balam: dziwię się tylko, że nikt się nie boi o to, że któregoś pięknego dnia ktoś ich jednak może wsypać...

Odpowiedz
avatar mikado188
2 4

@FlyingLotus: Nie boją się z przyczyn wyżej wymienionych. Zresztą jak się donosi to najlepiej jest mieć dowody, a ja jeszcze w tym czasie miałam starą (dwunastoletnią)nokię, a nie smartfona, więc nagrywanie (zwłaszcza w drugim przypadku) nie wchodziło w grę. Problem jest taki, że z urzędami jest tak jak z sądami - działają bardzo wolno. W 2015 roku pracowałam jako kelnerka u pewnej Grażyny biznesu, miałam zawartą umowę zlecenie. Wszystko z podpisami babki i pieczątkami restauracji. Z wypowiedzeniem tak samo - na piśmie. Kobita nie zgłosiła umowy do skarbówki i próbowała mnie okłamać, że "od umów zlecenia PITu się nie odprowadza, tylko od umowy o pracę". Poszłam do US złożyć pismo z prośbą o interwencje, załączyłam kopię umowy i wypowiedzenia. Wiesz ile czekałam aż Grażyna dostanie pismo z urzędu? Dwa i pół miesiąca. Wystawiła pit po prawie trzech. Gdzie na wszystko był papier i niczego nie trzeba było udowadniać i dochodzić, zbierać zeznań czy nagrań. Jak w tym roku na przełomie czerwca i lipca mnie pracodawca wywinął (zapłacili za wszystko, ale umowy nie miałam przez co 3 tygodnie byłam bez ubezpieczenia), to już mi się nie chciało łazić po skarbówkach i inspekcjach pracy z smsami, mailami i udowadniać że pracowałam bez umowy, bo by się to pewnie na 6 miesięcy rozciągnęło. Żałuję, ale odpuściłam.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
1 1

@Niamh: Widocznie Tobie i innym odpowiada taki układ, że nikt na pracodawce nie donosi do PIPu, że pracownicy pracują bez jakiejkolwiek umowy. A co do sanepidu to dopóki znów ktoś nie doniesie i nie będzie świadczył, jako świadek, że jest brud, to rzeczywiście nikłe szansę na ukaranie właściciela. Mnie raczej chodziło o książeczki zdrowia dla pracowników kuchni, które sanepid ma obowiązek sprawdzać.

Odpowiedz
avatar dayana
-1 5

A kto tą patologię buduje? "Murzyni", którzy przychodzą robić dzień za darmo/bez umowy :) Gdyby Ci się coś stało podczas tego dnia próbnego to miałabyś problem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@dayana: Najlepiej zwalić winę na biednych, często zdesperowanych ludzi, którzy muszą już teraz zarabiać, a nie siedzieć u mamy na pięterku i szukać posady życia.Pracodawca ma zaj...y obowiązek traktować pracownika uczciwie a państwo tego dopilnować, kropka. Jeśli państwo sobie nie radzi to niech nie pobiera podatków albo zatrudni bardziej kompetentnych ludzi. Pracodawca oszukujący pracownika powinien dostać karę po której mógłby wyłącznie iść się prostytuować. Konfiskata majątku, kary idące w setki tysięcy złotych, dożywotni zakaz pracy w jednostkach budżetowych a na dokładkę odebranie praw obywatelskich. Złapaliby jednego i problem rozwiązałby się sam.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2018 o 15:55

avatar tvh
3 3

Na pytanie jak menager może marnować komuś czas a jednocześnie wymagać aby jemu nie marnować, nasuwa mi się na myśl stare powiedzenie "co wolno wojewodzie, to nie tobie...". Pewnie menager stosuje do siebie tą pierwszą część.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@tvh: U mnie w zakładzie kierownictwo dla pokreślenia swojego statusu mówi wszystkich na Ty, przy czym bezwzględnie wymaga odpowiadania na Pan. Im młodszy i głupszy tym wyżej łeb nosi.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

Co do ostatniego pytania - niestety wielu ludzi wymaga od innych pewnych standardów, a od siebie już nie, kompletnie zresztą tego nie widząc. Przykładowo mam znajomą, która reaguje obrazą majestatu na wszelkie przejawy niewystarczającej uprzejmości, gdy jest obsługiwana w sklepach czy lokalach i nie obchodzi jej, że ktoś ma zły dzień czy ujowe warunki pracy. Sama natomiast w swojej pracy warczy na klientów, bo "przecież jest zmęczona, a zresztą za takie pieniądze to trudno być uśmiechniętym i miłym"

Odpowiedz
avatar Kocilla
0 2

"W tym kraju", to znaczy jakim?

Odpowiedz
Udostępnij