Historia sprzed lat, ale wciąż w pamięci.
Kilka lat temu zrobiłam sobie pierwszy w życiu tatuaż.
Po wykonaniu tatuażu Pan tatuażysta polecił mi iść do apteki i kupić maść żeby sobie go pielęgnować w czasie gojenia.
Poszłam wiec do najbliższej apteki, poprosiłam o maść, kosztowała 19,89 zł, dałam banknot 20 zł.
Na co Pani farmaceutka (kobieta na oko po 50-tce) wydała mi 31 zł i 11 gr po czym nawiązał się taki dialog:
J- Przepraszam, Pani się pomyliła i wydała mi za dużo, ja dałam Pani 20 zł, a nie 50.
F- Noo widziałam już jak na to patrzyłaś, żeby zabrać, co za młodzież w dzisiejszych czasach.
J- Przecież pani powiedziałam o pomyłce, gdybym chciała to bym po prostu wzięła.
F- Ty mi tu oczu nie mydl, widziałam jak patrzysz na te pieniądze, pewnie bym się obróciła i byś od razu zabrała.
J- Dziękuje, do widzenia.
Żyjemy w czasach, kiedy za uczciwość jest się traktowanym jak złodziej.
Apteka
Aż mi się przypomniała sytuacja z podstawówki. Pani nauczycielka oddawała sprawdziany albo kartkówki (nie pamiętam, to było dawno), oddała koledze z klasy jego kartkę, on zauważył błąd w podliczeniu punktów i zgłosił to do niej, w rzeczywistości miał mniej punktów niż ona policzyła, no i co ważne, powinien mieć niższą ocenę. Zgłosił to do niej, ona stwierdziła, że on tam teraz "poprawił" swoją odpowiedź, skreślił dobrą, napisał złą i ona mu powiedziała, że jest nienormalny oraz wyzwała od jakichś tam, no i że powinien się leczyć masochista czy coś. To było około 10 lat temu, więc nie pamiętam dokładnie, no i za mój styl pisma przepraszam. Uczciwość niepopłaca.
Odpowiedz@Kuczirino: Na studiach, na egzaminie zerowym, mieliśmy test jednokrotnego wyboru składający się z 10 pytań, tak się składało, że właściwie każdy jeden punkt decydował o ocenie. 5 punktów trójka, 6 trzy plus itd., a 9 i 10 punktów była ocena pięć . No i jedna nadgorliwa studentka, którą, mimo piątki z trudnego przedmiotu, raziło jej 9/10 punktów odkryła, że pan egzaminator ma błąd w kluczu i poszła mu go pokazać. Egzaminator przyznał jej racje, bo błąd rzeczywiście był i jeszcze raz zweryfikował egzaminy. Wyszło na to, że część studentów musiało mieć niższe oceny, a nawet powtarzać egzamin.
Odpowiedz@rodzynek2: no to chyba koleżanka nie była zbyt popularna...
Odpowiedz@minutka: Gdyby się nauczyli, to by rozwiązali dobrze. Strzelali, więc musieli się liczyć z tym, że na 75% ich odpowiedź jest zła. Co to w ogóle za idiotyczne podejście?
OdpowiedzSą tez oczywiście dobre strony uczciwości - jechałam kiedyś tramwajem (za granica) i chciałam kupić bilet u Pana motorniczego. Bilet kosztował €4,20 a ja dałam Panu €5 Pan wydał mi 40€ i 80centow. Zwróciłam Mu na to uwagę i miałam przejazd gratis :) oddał mi moje €5 i powiedział ze jak będzie kontrola to mam ich kierować do niego :)
Odpowiedz@Rudax3: No to ja jestem ciekawa, z jakiej kwoty on myślał, że ci reszty wydaje? Bo gdyby pomylił 5 euro z 50, to powinien był wydać ci 45 eurosów i 80 centów. A wydał 40,80. Wygląda więc na to, że to on ciebie chciał po rogach walnąć? A swoją drogą, ciekawe, kto płaci u kierowcy za bilet pięćdziesiątką? Musiał być ten pan solidnie zakręcony, może się nie wyspał?
Odpowiedz@Armagedon: pojęcia nie mam co nim kierowało i o czym myślał :) Aczkolwiek strach pomyśleć jak wyglądał stan jego pieniędzy za bilety na koniec zmiany. Nawet nie myślałam o tym ze sie pomylił nie tylko wydając mi za dużo, ale i zle obliczając nawet gdyby dostał te 50€, cieszyłam się ze mam przejazd gratis
Odpowiedz@Armagedon: Istnieją bankomaty, które wypłacają wyłącznie banknoty o nominale 50€ (np. wiele bankomatów ING w Belgii). Czasem nie da się inaczej i trzeba pójść po jakiś drobiazg z pięćdziesiątką.
OdpowiedzJakie znaczenie dla tej historii ma fakt, że zrobiłaś sobie tatuaż? Zalatuje kompleksami, samotnością i chęcią zwrócenia na siebie uwagi...
Odpowiedz@Jaladreips: Czyli tak jak twój komentarz?
Odpowiedz@szafa: jesteś w stanie wyjaśnić jaki wpływ na sens historii ma fakt, że autorka zrobiła sobie tatuaż? Historia ta mogłaby się zaczynać tak: "Poszłam do apteki po maść (...).
Odpowiedz@Jaladreips: No chyba jest różnica czy się kupuje maść na hemoroidy czy na gojenie tatuażu.
OdpowiedzWiesz, sama pewnie złodziejka, to i w głowie jej się nie mieściło, że ktoś może być uczciwy
Odpowiedz