Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czy tylko mnie irytują psy biegające luzem, bez smyczy? Które tak zawzięcie…

Czy tylko mnie irytują psy biegające luzem, bez smyczy? Które tak zawzięcie próbują na ciebie skoczyć? Najlepiej, gdy mają ubłocone łapy a ty czyste spodnie?

Ale już pal licho ubrania, nigdy nie mam pewności, że taki zwierz mnie nie ugryzie.

by MemoStuff
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bipi29
13 13

Co za bezsensowne pytanie. Oczywiste przecież, że nikt nie jest w takiej sytuacji szczęśliwy.

Odpowiedz
avatar Grav
-3 23

Profilaktyczny gaz pieprzowy. A jak właściciel się sapie, to jego też gazem i dzwonimy po policję.

Odpowiedz
avatar jeery22
2 14

@Grav: Aha. A ty jesteś taki mądry tylko w internecie czy te swoje złote rady stosujesz również w prawdziwym życiu?

Odpowiedz
avatar Iceman1973
3 9

@jeery22: Podejrzewam, że jest taki bohaterski tylko w necie. Taki numer może mu wyjść raz czy dwa z jakimś dziadkiem czy babcią. Od jakiegoś koksa zanim gaz zacznie działaś dostałby w dzban i nakrył się nogami.

Odpowiedz
avatar Morog
-1 3

@Iceman1973: Gaz działa też dobrze na psiarza

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
0 6

@jeery22: @Iceman1973: @Morog: A wy co? Obrońcy praw zwierząt się znaleźli. A jeśli pies jest groźny lub chory? Nie no to piesek przecież psiknąć go nie można. Wpakuje Cię piesek do piachu albo wyślę do szpitala ale to PIESEK nie psikaj!

Odpowiedz
avatar GlaNiK
4 4

@Iceman1973: W dzban? Przecież z dystansu widać intencje właściciela. Zanim gaz zacznie działać? A próbowałeś kiedyś pieprzu w sprayu? Działa praktycznie natychmiastowo, jedyne o czym przy sapiącym właścicielu należy pamiętać, to żeby odskoczyć czy coś bo może na oślep machnąć.

Odpowiedz
avatar jeery22
2 6

@DziwnyCzlowiek: Nie obrońca praw zwierząt tylko widzę tutaj gościa co pieprzy jak potłuczony. A ty co? Każdego psa traktujesz gazem bo przecież może być groźny lub chory?

Odpowiedz
avatar aegerita
3 5

@DziwnyCzlowiek: A jeśli nie jest groźny, to też? @Grav chrzani od rzeczy, bo proponuję psa traktować gazem PROFILAKTYCZNIE - czyli tylko dlatego, że istnieje.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-2 4

@DziwnyCzlowiek: A Ty co? Analfabeta ze szkoły specjalnej, którego nie nauczyli czytać ze zrozumieniem? A co do psikania cymbale, (tak jesteś cymbał) tak jak nie wolno w ludzi tak nie wolno w zwierzęta. Pomijam tu sytuacje skrajnie niebezpieczne bo wtedy wyjścia nie ma.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
4 6

@jeery22: @aegerita: @Iceman1973: Ty CYMBALE od kiedy nie można używać gazu w momencie zagrożenia przeciwko ludziom? "Pomijam tu sytuacje skrajnie niebezpieczne bo wtedy wyjścia nie ma." Świetnie CYMBALE, że je pomijasz ale skąd mam wiedzieć, że lecący na mnie pies nie jest właśnie sytuacją skrajnie niebezpieczną? Pogryzł Cię CYMBALE kiedyś taki piesek i wysłał do szpitala na 2 tygodnie? NIE? To zamknij gębę CYMBALE. Skąd ja mam wiedzieć, który pies jest groźny i leci w moją stronę by się pobawić, a który chce mi zrobić krzywdę? Nie, nie latam z gazem pieprzowym i nie psikam każdego psa. Gdybym miał gas w kieszeni i zobaczył lecącego na mnie dobermana psiknąłbym w niego? NO KUR*** jasne, że tak! W głowach wam się powaliło od tych zwierząt. OGŁOSZENIE PARAFIALNE! - O wiele bardziej interesuje mnie własne dobro niż dobro obcego psa, który może zrobić mi krzywdę. TAK KOCHAM ZWIERZĘTA ALE MAM MÓZG.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 grudnia 2018 o 14:56

avatar GlaNiK
5 5

@aegerita: A skąd wiedzieć czy pies jest groźny czy nie? Jak to rozpoznać? Czy może uwierzyć właścicielowi na słowo? Osobiście uważam, że jeżeli pies leci bez smyczy i bez kagańca to stanowi potencjalne zagrożenie. Ja nie muszę wiedzieć, że to ciepła klucha, która chce się przytulać.

Odpowiedz
avatar aegerita
-4 4

@GlaNiK: Chcesz nauczyć się odczytywać zamiary psa czy pytasz retorycznie? Bo to nie jest forum behawiorystyczne, trudno całą dziedzinę wiedzy o jakimś gatunku streścić w kilku postach... Jeśli pies nie zaatakuje, a Ty PREWENCYJNIE potraktujesz go gazem (lub kopem, lub jakimkolwiek innym aktem przemocy), to agresorem jesteś Ty. Jeżeli czujesz się zagrożony przez psa, masz pełne prawo wymagać od opiekuna odwołania zwierzaka. I opiekun ma obowiązek dopilnować, żeby pies nie nawiązał z Tobą żadnego kontaktu - nie skoczył, nie dotknął, nawet nie obwąchał, jeśli sobie tego nie życzysz. Natomiast nie ma obowiązku trzymać zwierza przy nodze tylko dlatego, że komuś przeszkadza istnienie psa. Najkrócej, jak można: masz prawo wymagać (i egzekwować, jeśli trzeba siłą), aby obcy pies nie nawiązał z Tobą bezpośredniego kontaktu. Natomiast nie masz prawa wymagać, żeby pies nie biegał luzem, jeśli tego kontaktu nie nawiązuje.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
1 1

@aegerita: Są miejsca gdzie psy mogą biegać luzem. Gdzie nie ma ludzi. Nie uważam się za agresora w sytuacji gdy pies leci w moja stronę np. na blokowisku. Po raz kolejny mowisz o tym, że pies chce obwąchać itp. Ja powtórzę jeszcze raz. SKĄD TY LUB JA MOŻEMY WIEDZIEĆ, CZY ON LECI W NASZĄ STRONĘ BY NAS OBWĄCHAĆ CZY ZAATAKOWAĆ? Mam prawo poprosić właściciela o zabranie psa. Tylko wtedy może być już za późno. Co z tego, że go poproszę o zabranie psa jeśli ten zdąży mnie uszkodzić.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
1 1

@aegerita: "Natomiast nie ma obowiązku trzymać zwierza przy nodze tylko dlatego, że komuś przeszkadza istnienie psa." O czym my w ogóle rozmawiamy? Czy w tym pięknym kraju nad Wisłą nie ma prawnego obowiązku trzymania psów na smyczy i kagańcem? Chyba jest i nie zależnie od tego czy jest to york czy doberman. Psa puścić możesz na terenie prywatnym, na psich wybiegach i w niektórych miastach w wyznaczonych parkach. To wszystko.

Odpowiedz
avatar aegerita
1 1

@DziwnyCzlowiek: Cytat z przykładowej uchwały o utrzymaniu czystości i porządku. Duże miasto, tekst z tego roku: "§ 26 Obowiązki osób utrzymujących zwierzęta domowe, mające na celu ochronę przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi. (...) 3. Na terenach przeznaczonych do wspólnego użytku psy powinny być wyprowadzane na smyczy, a zwierzęta agresywne lub mogące stanowić zagrożenie dla otoczenia, również w kagańcach i pod opieką osób, które zapewnią sprawowanie nad nimi kontroli. 4. Dopuszcza się zwolnienie psa ze smyczy przy spełnieniu warunków określonych ustawą z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt tj. gdy pies jest oznakowany w sposób umożliwiający identyfikację właściciela lub opiekuna i właściciel lub opiekun sprawuje kontrolę nad psem. Zwalniając psa ze smyczy należy mieć na względzie bezpieczeństwo ludzi, innych zwierząt i uczestników ruchu drogowego." Dopóki pies Cię nie zaatakuje, nie masz prawa użyć wobec niego przemocy. Tak działa samoOBRONA: obrona może być tylko wtedy, gdy najpierw nastąpił atak. Sam fakt biegania luzem nie jest atakiem. Mało tego - jeśli zaatakujesz psa, który nic Ci nie zrobił, i w wyniku Twojego ataku pies stanie się agresywny, podlegasz karze nagany, grzywny do 1000zł lub ograniczenia wolności z artykułu 78 kodeksu wykroczeń. To, że nie uważasz się za agresora, jeszcze nie oznacza, że nim nie jesteś. Prawo jest jasne i pies POD KONTROLĄ może biegać luzem nawet i na blokowisku, o ile nikomu nie zagraża i nie stwarza uciążliwości swoim zachowaniem.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 2

@aegerita: Jak Ty pierdzielisz, prewencyjnie się obronię to ja jestem agresorem? Jak podleci i mnie zacznie obwąchiwać to w tym momencie już pies jest agresorem. Behawiorystyka nie ma tu nic do rzeczy, obcy pies jest obcym psem. Przecież tu nie jest mowa o atakowaniu każdego luzem biegającego psa, trzymasz się tego argumentu niepotrzebnie. Się znalazło parę osób co mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem stąd ta cała dyskusja. Profilaktyczny gaz pieprzowy to gaz użyty zanim Cię pies ugryzie ale już naruszy Twoją prywatną przestrzeń. Obwąchwianie przez psa to już jest naruszenie tej przestrzeni. Za to nikt nie wspomniał o alergikach...

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
2 2

@aegerita: Człowieku... nie chce mi się pisać więc zacytuje. "W Warszawie szczegółowo tę kwestię omawia Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie m. st. Warszawy. Zgodnie z § 28 pkt. 6 na terenach przeznaczonych do wspólnego użytku psy powinny być wyprowadzane na smyczy, a zwierzęta agresywne lub mogące stanowić zagrożenie dla otoczenia, również w kagańcach i pod opieką osób dorosłych, które zapewnią sprawowanie nad nimi kontroli. Pkt 7 brzmi: "Dopuszcza się zwolnienie psa ze smyczy jedynie w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi oraz na obszarach oznaczonych jako wybiegi dla psów, pod warunkiem zapewnienia przez właściciela lub opiekuna pełnej kontroli zachowania psa" - informuje Monika Niżniak, rzecznik warszawskiej straży miejskiej. - Jeżeli pies nie jest na smyczy, to jak właściciel może go kontrolować? Nawet jeśli sto razy nikogo nie ugryzł, może zdarzyć się tak, że za sto pierwszym ugryzie – zastanawia się jeden ze stołecznych strażników miejskich. Dlatego też straż miejska na ogół kontrolę nad zwierzęciem utożsamia z fizycznym ograniczeniem jego możliwości do ataku. Warto zaznaczyć, że nie ma znaczenia wielkość psa ani to, czy pies jest w stanie wyrządzić rzeczywistą szkodę na zdrowiu. Przepisy nie dotyczą tylko ataku. Niezachowaniem kontroli może być także pozwolenie na to, aby mały york wbiegł na ulicę, powodując na niej zagrożenie." Do tego właściciel i pies muszą być tak oznaczone by było widać kto go pilnuje... no błagam Cię. Chodzą w takich samych koszulkach czy co? Pierniczysz strasznie. Ja mam czekać aż pies mnie UPIER***li zanim go potraktuje gazem? No weź się zastanów przez chwilę. To co kobieta ma czekać aż agresor włoży jej rękę miedzy nogi żeby mieć pewność, że chce jej zrobić krzywdę i, że na pewno już może go psiknąć? W Twoim mniemaniu na pewno my wszyscy tutaj nienawidzimy zwierząt. Otóż mylisz się. Mam kota, w domu rodzinnym dwa wielkie psy, kocham wszystkie ale nie dam się wciągnąć w panujący absurd. Zwierzę to zwierzę a nie nadrzędny gatunek na planecie, któremu mamy podcierać dupe, i który może nam na głowe wejść bo TAK.

Odpowiedz
avatar aegerita
0 0

@GlaNiK: Pierdzielę, bo cytuję obowiązujące prawo? :-) Obrona z definicji prawnej, logicznej i językowej NIE MOŻE być prewencyjna, występuje tylko jako odpowiedź na atak. Jeżeli "obrona" jest przed atakiem, to sama jest atakiem. Oczywiście masz rację, że obwąchiwanie czy obskakiwanie jest naruszeniem przestrzeni osobistej, ale nadal nie atakiem. Autor nie wspomina, że pies (psy?) z historii w ogóle go dotknął czy choćby się zbliżył. Mowa jest tylko o psach biegających luzem, które chcą/próbują na kogoś skoczyć. Kilku komentatorów w ramach porady proponuje profilaktycznie traktować takiego psa gazem, a to już gruba przesada.

Odpowiedz
avatar aegerita
-1 1

@DziwnyCzlowiek: Cytujesz info z 2014 roku a ja - uchwałę z 2018. Też warszawską. Jak myślisz, która jest aktualna? :-) Przepisy miejskie się zmieniły, podobnie jak Ustawa o Ochronie Zwierząt. Jeśli chcesz podpierać się prawem, poznaj je najpierw, zamiast przywoływać nieaktualne zapisy. Nie mówię, że masz czekać, aż pies ugryzie. Mówię, że jeśli zaatakujesz psa, który nie jest agresywny, łamiesz prawo. Może lubisz swojego zwierzaka, może nie - nie wiem, nie moja sprawa (i po co udajesz, że czytasz mi w myślach?). Widzę, że tutaj nawołujesz do automatycznej przemocy, nie wnikając, czy przemoc jest potrzebna, czy nie. Im więcej takiego podejścia w stosunku do psów, tym więcej psów będzie agresywnych. Bo niektóre psy (choć raczej mniejszość) na agresję odpowiedzą agresją i w ten prosty sposób sam stworzysz problem, którego inaczej w ogóle by nie było...

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
0 0

@aegerita: Nie nawołuje do przemocy tylko do tego by dbać bardziej o ludzi niż o zwierzęta. Co do ustaw zacytowana przez Ciebie mówi dokładnie to samo co moja więc czego nie rozumiesz? Tutaj jest to kwestia interpretacji. Nie życzę sobie by psy latały luzem czy to małe czy to duże. Przejadę ciułałe autem i bedzie płącz. Mogę też przez niego spowodować wypadek. Szczeniak pobrudzi mi spodnie, gdy jadę na ważne spotkanie w firmie. Co mam zrobić? doberman mnie pogryzie i też będzie fajnie tak? Powtórzę tylko w swoim imieniu. Nie miałbym żadnych oporów przed psiknięciem w oczy psa, który wydałby mi się agresywny i biegłby w moją stronę. Ja widzę, że Ty nawołujesz do tego, by zwierzęta mogły nam wejść na głowę. Nie rozumiem co ciężkiego jest do zrozumienia w tym, że inni ludzie nie życzą sobie być w jakimkolwiek kontakcie z obcymi psami. Macie parki, wybiegi dla psów i polany. Wychodzę do pracy rano i nie życzę sobie by pod blokiem jakiś pies na mnie skakał lub nawet mnie obwąchiwał bo nie mam na to ochoty koniec kropka.

Odpowiedz
avatar aegerita
0 0

@DziwnyCzlowiek: Uchwała (nie ustawa) z 2014 zezwala na spuszczenie psa ze smyczy tylko w miejscach "mało uczęszczanych przez ludzi" i na wybiegach. Ta obecnie obowiązująca pozwala na puszczenie psa luzem na wszystkich terenach przeznaczonych do wspólnego użytku. Różnica jest ogromna. Oczywiście warunkiem niezbędnym i bardzo rozsądnym jest skuteczna kontrola sprawowana przez opiekuna. Że sobie nie życzysz - no cóż, nie bardzo możesz coś z tym zrobić. Mają prawo biegać luzem i już. Też powtórzę jeszcze raz, bo znowu mi coś wmawiasz (że niby jak pies pogryzie, to fajnie...): rozumiem, że ktoś sobie nie życzy kontaktu z psem, i pies bez wyraźnego zaproszenia nie powinien żadnego kontaktu nawiązać. Obskakiwanie, obślinianie, obszczekiwanie, gryzienie czy wybieganie na ulicę jest absolutnie niedopuszczalne. I tych wszystkich zachowań pozwala uniknąć kontrola nad zwierzakiem. Przeszkadza Ci pies skaczący na Ciebie? No jasne, rozumiem i popieram. ALE. W jaki konkretnie sposób przeszkadza Ci pies truchtający sobie (luzem) obok chodnikiem, nie dotykający Cię, nie szczekający, nawet nie patrzący w Twoim kierunku?

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
8 8

Też mnie to denerwuje. Najbardziej jak właściciel mówi "Azorek musi sobie pobiegać, a spodnie sobie pani wypierze".

Odpowiedz
avatar Morog
-1 3

Zainwestuj w gaz pieprzowy, najlepiej taki większy, bardziej widoczny. Po jego wyjęciu psiarze w magiczny sposób odzyskują rozum.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-1 3

@Morog: Zanim go wyjmiesz będziesz leżał jak trafisz na szybszego od siebie. System "zdążysz albo nie zdążysz" działa w dwie strony. To, co piszesz to Twoje własne przemyślenia a życie pisze inne scenariusze.

Odpowiedz
avatar aegerita
-1 9

Primo: to nie jest historia. Secundo: irytujesz się, że psy CHCĄ na człowieka skoczyć? Nie próbują, nie skaczą, tylko chcą? Gratuluję zdolności czytania w psim umyśle... Tertio: jeżeli pies nie jest agresywny, to nie ma co dywagować o potencjalnej agresji. A jeżeli jest, to pisz o agresji zamiast o swoich bezpodstawnych wyobrażeniach.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-2 6

@aegerita: Brawo za wypowiedź! Szkoda tylko, że niektórzy nie zrozumieją co napisałeś/aś.

Odpowiedz
avatar MemoStuff
-1 3

@aegerita: Dopiero teraz zauważyłam, że niewłaściwie napisałam "chcą skoczyć", miałam na myśli próby skoków. Z pozory niewielki błąd, a kompletnie zmienia znaczenie. Już edytuję :)

Odpowiedz
avatar GlaNiK
4 4

@aegerita: Jakby na mnie obcy pies leciał z niewiadomymi mi intencjami to bym się bronił. Proste i logiczne. Nie potrafię czytać w umyśle, więc nie znam intencji biegnącego czworonoga.

Odpowiedz
avatar aegerita
-2 4

@GlaNiK: Ale w pierwszym zdaniu mowa jest o psach biegających bez smyczy, nie o psach lecących na ludzi. Jeżeli pies sobie biega, to czepianie się go o sam fakt biegania jest piekielne, owszem... A jeśli nawet pies biegnie w kierunku człowieka, to dopóki nic temu człowiekowi nie zrobi (nie skoczy, nie zaatakuje itp.), nie ma się przed czym bronić. Jak biegnie w moim kierunku jogger, też niekoniecznie od razu obiję mu pysk w ramach prewencji ;-)

Odpowiedz
avatar aegerita
0 4

@MemoStuff: Zamiast edytować "chcą" na "próbują", sensowniej byłoby napisać wprost, co się wydarzyło. Pies na Ciebie skoczył, przewrócił, ubrudził ubrania, ugryzł, obślinił? Stało się w ogóle cokolwiek czy po prostu narzekasz na istnienie psów jako takich?

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 2

@aegerita: Porównanie do joggera jest słabe,pies to nie człowiek. Nie przepadam za biegającymi luzem psami, ale dopóki są w bezpiecznej odległości to niech sobie są luzem, nie przeszkadza mi to (chociaż te co szczekają namiętnie są irytujące). Ale jeżeli pies do mnie podbiega, a nie znam jego intencji to nie będę czekał czy on chce mnie powąchać (to już jest naruszenie mojej prywatności), czy może skoczyć na mnie żeby się bawić, czy też czekać aż mnie ugryzie. Będę się bronił, raczej pieprzem w sprayu, którego nie mam bo tu gdzie mieszkam trzeba mieć pozwolenie. Użycie przemocy jest głupie, bo może tylko psa rozsierdzić jeszcze bardziej. A Ty jesteś osobą, która puszcza psa luzem i jak on podbiega do obcych ludzi to też się cieszysz i mówisz, że chce się tylko pobawić i jest niegroźny?

Odpowiedz
avatar aegerita
0 0

@GlaNiK: Oczywiście, że pies nie człowiek. Nie jest to też krokodyl, że każde zbliżenie się do człowieka oznacza śmiertelne zagrożenie. Po co panikować i propagować przemoc, jeśli nie trzeba? Jestem osobą, która swojego psa nauczyła, żeby nie zaczepiał obcych ludzi, psów czy fretek (przynajmniej jednego, drugi jest średnio nauczalny i dlatego głupka nigdy nie spuszczam ze smyczy), więc nie mam tego problemu. Po prostu irytuje mnie takie sianie agresji. W sumie całe szczęście, że psy nie są ludźmi, bo gdyby były tak agresywne jak choćby połowa osób wypowiadających się w tym wątku, codziennie mielibyśmy setki pogryzień/zagryzień :-/

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 1

@aegerita: Ja nie widzę siania agresji, jeżeli Twój pies nie podłazi to nie zostanie w ten sposób potraktowany. Tu chodzi o głupie psy jeszcze głupszych właścicieli co to reagują "on się chce tylko bawić".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2018 o 12:43

avatar aegerita
0 0

@GlaNiK: A jeżeli idzie obok, to to już jest podłażenie? Bo widzisz, w przestrzeni publicznej nie zawsze da się pozostać w promieniu co najmniej 10m od najbliższego człowieka. Jednak nie zawsze idę z psem na spacer do lasu, między ludźmi też chodzi, w odwłoku ich ma (chyba że go próbują zwabić żarciem, wtedy się zainteresuje). I co, jeżeli idzie ścieżką w kierunku człowieka - bo tak prowadzi ścieżka - to niby uprawnia kogoś do zaatakowania kundla gazem? Absurd jakiś.

Odpowiedz
avatar dayana
1 1

Mnie każdy pies biegający luzem irytuje. Moja sunia boi się psów, a te cholerstwa czasem trzeba długo odganiać. Zresztą jak będzie miała cieczkę to w ogóle z domu nie wyjdzie, bo przecież nie chcę mieć szczeniaków, burek się pewnie nie odczepi, a boję się ją wysterylizować (może nie przeżyć tego zabiegu).

Odpowiedz
Udostępnij