Koleżanka chciała pożyczyć 150zł, bo bardzo potrzebuje itp.
Chciałem pożyczyć.
(J) Nie ma problemu, pożyczę. Podpiszemy umowę i podaj nr konta, to zrobię przelew.
(K) Umowy nie podpiszę, a z czego oddam, jak u mnie jest ciężko.
(J) Chcesz pożyczyć?
(K) OJ, WIESZ TAK SIĘ MÓWI, DAJ 150zł.
(J) Na słowo nie daję.
(K) Spadaj, co za świnia.
Jak ktoś poprosi o pożyczkę, PAMIĘTAJCIE - oj tak się mówi. (DAJ)
I nie masz prawa stawiać warunków pożyczkobiorcy, bo się obrazi.
Umowę?? Chyba Cie p...o
Po tym mam niesmak.
Dla niektórych ludzi dotrzymane słowa jest g...o warte.
Pożyczka = daj na wieczne oddanie
Stara zasada głosi, że jeśli pożyczysz komuś stówę i go więcej nie zobaczysz, to była to dobrze wydana stówa.
Odpowiedz@Grav: To się nazywa dobra inwestycja.
Odpowiedz@Grav: co za kretyńskie przysłowie... Pożycz mi stówę, więcej mnie nie zobaczysz. To będzie dobrze wydana stówa. To jak, pożyczysz?
OdpowiedzGdybym miał pożyczyć 150 złotych i ktoś zażądałby umowy, to bym się mocno zastanowił o co mu chodzi (bo kwota nie jest aż tak duża). Ale z drugiej strony nie obraziłbym się, tylko skoro chce, to podpiszę. "Nieuczciwy ucieknie, a uczciwy się nie obrazi" - chyba jakoś tak to szło. ;)
OdpowiedzMam podobne zdanie co @kartezjusz2009 i @Grav Ja rozumiem jakby to było 1500zł czy 15 tyś....ale pożyczać 150zł?
Odpowiedz@Lobo86: Widocznie dla ciebie prosić o pożyczkę i jednocześnie mówić ze nie oddasz to norma.
Odpowiedz@kudlata111: czy ty w ogóle przeczytałaś co napisałem, czy zobaczyłaś mój nick i po prostu coś wrzuciłaś od czapy? Gdzie @kartezjusz2009 lub @Grav napisali cokolwiek, co można by zrozumieć, że pożyczanie bez oddawania to "norma" ?! NIE - dla mnie NIE jest normą prosić o pożyczkę. A ponadto nie rozumiem potrzeby pożyczania tak małej kwoty jak 150zł. Co to ma być - gimnazjum? Ile to 150zł dla dorosłego człowieka? Jak pracuje - niech weźmie zaliczkę. Jak nie ma - niech złapie zlecenie na 1-2 dni (choćby i głupie rozdawanie ulotek) i będzie mieć. Bo zrozumiałbym 1,5 tyś czy 15 tysięcy zł, bo trzeba jakieś badania zrobić prywatnie, bo są zbyt długie terminy na NFZ czy coś się w domu rozwaliło newralgicznego jak lodówka lub pralka i bez tego nie da się żyć, a to drogie sprzęty, ale kurde - 150zł?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2018 o 10:54
@Lobo86: Właśnie dla takich sytuacji, jak opisana w historii. Już przy samym wspomnieniu o umowie wyszło, że druga strona nie zamierzała oddać pieniędzy.
Odpowiedz@rodzynek2: no...dlatego małych kwot się nie pożycza w ogóle. Można kogoś wspomóc jałmużną, a dla większych kwot spisać umowę i tyle. Bo co ma zmienić taka mała kwota? Skoro dorosły człowiek nie potrafi zorganizować się w taki sposób, aby mieć te 150zł na czarną godzinę, to oczywistym jest, że też nie będzie miał jak oddać jeśli "pożyczy".
Odpowiedz@Lobo86: Dla kogoś, kto zarabia 3 tys miesięcznie, 150 zł może być małą kwotą. Dla kogoś, kto zarabia 800 zł (z czego ciężko odłożyć na czarną godzinę), 150 zł jest sporą kwotą. Za 150 zł można kupić używaną pralkę. Łatwo oceniać ze swojego punktu siedzenia. Historia piekielna, ludzie są bezczelni.
Odpowiedz@andtwo: zarabiając 800zł miesięcznie to masz taki socjal do tego, że na rękę może ci więcej jak u osoby zarabiającej 3tyś. Ba - jest przecież możliwość prowadzenia działalności nierejestrowanej, która umożliwia zarabianie do połowy minimalnej krajowej bez konieczności rejestrowania działalności gospodarczej,a wiec bez opłacania ZUSów itp. Sami piętnujecie postawy "daj", bo przecież każdy powinien sam na siebie zarobić, a jak nie jest do tego zdolny to "won z nierobem". A teraz co - usprawiedliwianie zwykłego naciągania, bo przecież "ktoś kto zarabia 800zł" to może potrzebować? No poważnie? Jak tyle zarabia i jej brakuje, to niech zmieni pracę, wyjedzie do innego miasta czy emigruje poza granice. Ktoś ją łańcuchem do kaloryfera przykuł, czy o co chodzi? Niemal w każdej Biedronce, Lidlu czy wszechobecnych Żabkach lub piekarniach SPC/Grzybki/Putka są kartki "zatrudnimy!" Ostatnio jak stałem w kolejce do kasy w Biedrze, to robotnicy z lokalnej budowy narzekali, że bezdomnych biorą do roboty. Praca jest.
Odpowiedz@Lobo86: Napisałam, że historia piekielna, nigdzie nie usprawiedliwiam naciągania. Ale sytuacje są różne, ktoś naprawdę może potrzebować te marne twoim zdaniem 150 zł (np. niespodziewana choroba dziecka, wypadek kogoś z rodziny, cokolwiek) i uczciwie odda. Twoim zdaniem małych kwot się nie pożycza w ogóle, a ja bym prędzej pożyczyła 150 zł, niż 1500 czy 15 tys.
Odpowiedz@Lobo86: Masz bardzo dziwne podejście do tematu .."...dlatego małych kwot się nie pożycza w ogóle".. baaardzo ciekawe.
Odpowiedz@Lobo86: .."Jak tyle zarabia i jej brakuje, to niech zmieni pracę, wyjedzie do innego miasta czy emigruje poza granice.".. Czy my coś podobnego już gdzieś słyszeliśmy? w TV? Nie wiem gdzie mieszkasz, ale mi cały czas wychodzi ze jako zdrowy/samotny/pracujący/biały męszczyzna nie mogę liczyć na JAKĄKOLWIEK pomoc/zasiłki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2018 o 12:55
@andtwo: a ja nie pożyczyłbym matce z chorym dzieckiem 150zł tylko zwyczajnie je dał skoro już by mnie poprosiła (a nie stwierdziła "dej na horom curke"). @jamesjustjames ja siur - bo jak socjal to tylko czarni i ciapaci, nie?
Odpowiedz@Lobo86: Ale jedno z drugim się nie kłóci. Moja znajoma rzeczywiście potrzebowała kasy na operację szybką i sami się (jej znajomi) zrzuciliśmy po stówie, bo jak ma brać chwilówkę czy inny kredyt i oddawać dużo więcej, to lepiej jak my się zrzucimy. I pooddawała jak wyszła na prostą zdrowotnie. Wyszło taniej niż kredyt, a nikt z nas by jej nie pożyczył 1500 naraz, bo nikogo nie stać na pożyczenie tyle. Stąd pożyczanie drobnych sum - od kilkunastu osób pożyczysz i masz taniej niż w banku i sporą kwotę.
OdpowiedzDOBRY ZWYCZAJ NIE POŻYCZAJ! a DAJ to był chiński sprzedawca JAJ. Zakomunikuj koleżance że juz nie jesteście koleżankami a obcym nie pożyczasz. Od takich ludzi trzeba się trzymać z daleka!
OdpowiedzJa nigdy pieniędzy nie pożyczam (od kogoś i komuś), nawet drobnych kwot. Raz zrobiłam wyjątek, kiedy zgłosił się do mnie kolega, bo remont robi, bo źle kasę wyliczył, że szybko musi dopłacić facetowi 200 zł... Ugięłam się. Tych 200 zł nie widziałam przez 4 lata i naprawdę w pocie czoła udało mi się je odzyskać :/ Nigdy więcej.
OdpowiedzFajne masz koleżanki.
OdpowiedzWłaśnie tak to działa często. Ludziom (wielu) się wydaje, że jak Cię stać na pożyczenie, to znaczy, że masz kupę kasy i w sumie możesz ją rozdawać, bo oni biedni są nieszczęśliwi :)
Odpowiedz@szafa: To raczej podejście typu: "jak ich nie wydałeś, to znaczy, że ich nie potrzebujesz". Niektórzy wychodzą z założenia, że jak mają mało, to nie ma sensu odkładać.
Odpowiedz