Mam ja sobie koleżankę. Owa koleżanka nabawiła się poważnych kłopotów ze wzrokiem i w liceum konieczne były operacje obu oczu. Nie było też pewne czy koleżanka będzie w stanie napisać 'normalną' maturę.
Po pierwszym zabiegu oko, powiedzmy, lewe było zaklejone, a na prawe ledwo widziała. Prowadziła samochód w tym czasie - nie widziała problemu w tym, że właściwie jest ślepa jak kret. Dodam też, że mieszkała w świetnie skomunikowanym miejscu i autobusy jeździły co chwilę.
Jakiś czas temu spotkałam się z ową koleżanką. Okazało się, że znów ma problemy i widzi tylko ok. 70% na jednym oku i 10% na drugim. I nadal prowadzi.
Aby mieć prawo jazdy, trzeba przejść badania, w tym również wzroku. Lekarz wystawia zaświadczenie o braku przeciwwskazań do prowadzenia pojazdów na określony czas, maksymalnie 15 lat. W przypadku poważnej wady wzroku, ten czas jest krótszy. Jeśli koleżanka została dopuszczona do prowadzenia pojazdów przez lekarza, to najwyraźniej jej wada wzroku nie uniemożliwia jazdy.
Odpowiedz@monikamaria: Mam wadę wzroku a prawo jazdy jest(przynajmniej u mnie) bezterminowe.Po prostu mam zaznaczony na kartoniku numerek że mam obowiązek jeżdzić w okularach.
Odpowiedzto chyba zależy od tego kiedy wystawi ano dokument, ale mogę się mylić. U mnie jest w sumie ciekawie. Prawko zdałam w 2013 roku, mam sporą wadę (-6 i -4.5, do tego astygmatyzm), prawko wystawione na 10 lat. Mój chłopak zdał dwa lata później, ma dwa razy mniejszą wadę (Cp najmniej i jeszcze brak astygmatyzmu), prawko na 5 lat.
Odpowiedz@monikamaria: nie jest to zbyt dokladnie opisane w historii ale zgaduje, że koleżanka zrobiła prawo jazdy jak jeszcze miala idealny wzrok, mogła to zrobić powiedzmy w przedostatniej klasie liceum. Problemy ze wzrokiem mogły być następstwem urazu, albo nagłej choroby i cała akcja działa się w klasie ostatniej. A prawo jazdy było kiedyś wydawane bezterminowo jeśli się było idealnie zdrowym. Dodam, że ja mam prawo jazdy na 10 lat ( - 5 dioptrii ) a moja mama (-3,5 dioptrii) robiła raptem parę lat wcześniej, dogadała się z lekarzem i ma bezterminowo, także wszystko się da.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2018 o 22:17
Ja bez żadnych wad wzroku mam na 10 lat (robione niecałe 3 lata temu), dziewczyna z astygmatyzmem na jednym oku i wadą około -1.5D na obu oczach - na 7 lat z zastrzeżeniem od lekarza, że nie powinien jej dać na więcej niż.. 3 lata. Nasze badania lekarskie przed prawkiem trwały po 15 minut, znajomych z klasy - po 2-3 minuty, czyli najprawdopodobniej sprowadzało się to do "dwie ręce ma, dwie nogi, oczami rusza, czyli zdrowy, 10 lat". Nawet kolega z wadą -6.5D ma na 10 lat, chociaż kilka miesięcy później dostał na komisji wojskowej kategorię D. Wszystko zależy od lekarza i jego podejścia do sprawy.
Odpowiedz@monikamaria: Ja w czasie robienia prawka nie miałam dość dużej wady a dostałam na 5 lat. I w sumie termin się zbliża, ktoś wie może jak to wygląda? Idę do lekarza na badanie a potem do starostwa (lub innego przybytku gdzie wydają prawo jazdy) i tyle? Czy coś jeszcze?
Odpowiedz@BlaszanyDrwal: Ech, kolejny przykład głupoty zataczającej coraz szersze kręgi. Nic nie może być dwa (czy ileś tam) razy mniejsze, bo krotności idą tylko w jedną stronę. Tak jak zarobić na inwestycji można dwieście, tysiąc czy milion procent, ale stracić - najwyżej sto (uprzejmie proszę nie wspominać o rynku terminowym :)).
Odpowiedz@Balbina: ta sama sytuacja. poszłam na badania w soczewkach, lekarzowi nawet nie przyszło przez myśl, że mam wadę wzroku i prawo jazdy bezterminowe.
OdpowiedzUff, dobrze że masz tę koleżankę sobie, już się wystraszyłem że masz ją mnie.
Odpowiedz@greggor: I tak dobrze, że nie ma ciji.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: A myśleliście kiedyś o powiększeniu penisa?
OdpowiedzWładze się o tym dowiedzą, gdy kogoś zabije, czy zgłosisz to gdzieś wcześniej?
OdpowiedzMiała jakiś wypadek? Jesli nie to jeździ lepiej od kilkuset tysiecy miszczuff kjerownicy! Brawa dla niej!
Odpowiedz@lowipe: Co z tego, skoro praktycznie nie widzi?
Odpowiedz@mietekforce: No i co z tego?
Odpowiedz@lowipe: gówno.:)
OdpowiedzJak tylko gdzieś wyjedzie, a ty będziesz o tym wiedz, to natychmiast zgłoś to na policję. Może będzie im się chciało ruszyć 4 litery. Wiem, że to dość ekstremalne rozwiązanie i wielu może to nazwać chamstwem albo nawet świństwem, ale tu już chodzi o czyjeś życie. Ona może zabić siebie, to pół biedy, albo kogoś innego, kto w żaden sposób nie odpowiada za jej głupotę.
Odpowiedz