Będzie o nieodpowiedzialności.
Jadę sobie ostatnio kilka dni temu z dziewczyną samochodem. Jest ciemno (coś koło 20 było), trochę mokro bo mżawka padała. Droga dobra ale poza terenem zabudowanym więc latarni brak.
Nagle przed sobą widzę jakby jakiś cień. Założyłem, że to musiało się coś od znaku odbić, ponieważ przede mną był zakręt i jechał samochód z naprzeciwka. Tak sobie dalej jadę z prędkością około 100km/h i nagle dosłownie ze 20-30 metrów przed maską widzę 6 debili... To znaczy się młodzieży. Moja dziewczyna również ich nie widziała.
Szli szosą, bez żadnego oświetlenia, kamizelki albo chociaż lampki w telefonie. Kiedy ich obtrąbiłem to dwie dziewczyny zaczęły się rzucać i krzyczeć, że na nich trąbię.
Ciekawe jakby się zachowali, jakby któreś z nich wyszło trochę dalej na drogę albo coś innego nieprzewidzianego by się stało i bym ich przejechał.
samochód młodzież
To by się zaczęli awanturować, że przejechałeś :D
OdpowiedzTe 30 metrów pokonałbyś w mniej niż sekundę, średni czas reakcji kierowcy to 0,75sek, więc w te 0,75 sek miałbyś ich już na masce przy tej prędkości. Albo zawyżyłeś prędkość, albo zaniżyłeś odległość, bo przy takich parametrach jak podałeś nie ma szans zrobić czegokolwiek :)
Odpowiedz@Caron: Generalizujesz. Wiesz jak jest ze średnią? Pies ma cztery nogi, ja dwie. Średnio wychodzi po trzy. Mój czas reakcji na psychotestach w 2011, w 2016 i w 2018 roku to przedział między 0,28-0,48. Dodam, że po wypadku jaki miałem zanim skończyłem podstawówkę, mam trochę niesprawną lewą stopę. Na drogach mam też dość szybkie reakcje. Wiele razy na prawdę uratowało mnie to przed kolizjami z debilami, którzy nie wiedzą, że istnieją przepisy ruchu drogowego. Co do odległości. Nie licz na to, że ktoś poda Ci tu prawidłową odległość. To nie fizyka i obliczanie kiedy miną się dwa auta. Na drodze kalkulujesz i reagujesz. A będąc miedzy słupkami pikietażowymi ciężko ocenić czy to było 30m czy 50m. W stresie nie rejestruje się wszystkiego. Ja po potrąceniu przez ciężarówkę w 2007 roku, w biały dzień, byłem święcie przekonany, że to była SCANIA. Niestety okazało się, że nie. Zanim poddasz to w wątpliwość. Jechałem rowerem przez przejazd rowerowy gdzie na dwóch pierwszy pasach auta zatrzymały się, żeby przepuścić ludzi, a gość jechał trzecim pasem i olał resztę aut. A ja go nie zauważyłem, nie zdążyłem wyhamować, przywaliłem w burtę auta i zawinąłem się za ciężarówką. Nie wpadłem przed maskę bo nie pisałbym dzisiaj.
Odpowiedz@Caron: 100 km/h to 27.7778 m/s, więc ponad 1 sekundę a nie mniej niż 1. Z matematycznego punktu widzenia to dość duża różnica. Nie czepiam się, uściślam dane.
OdpowiedzSzli ekspresówką? Bo jak inaczej wytłumaczyć "ciemno, mżawka, jadę 100 km/h"?
Odpowiedz@Pauldora: To tak odnośnie wstępu autora.
Odpowiedz@PooH77: Dobre :-)
Odpowiedz@Pauldora: Wystarczy droga krajowa dwupasmowa z przedzieleniem. Prędkość dopuszczalna 100 km/h. Jest na takowych wyznaczone pobocze, ale jak szli szpalerem, to się mogli nie zmieścić.
OdpowiedzTy byłeś niemniej piekielny od nich, skoro po wilgotnej i nieoświetlonej nawierzchni jechałeś 100 km/h.
Odpowiedz@JeannyF: A przed nim był zakręt...
OdpowiedzCoś Ci dzwoni, że jakieś tam przecinki istnieją, ale nie wiesz w jakim kościele? No ja akurat nie jestem w tym mistrzem, a dużo mi tu brakuje. A odnośnie komentarzy, że 100 km/h: mżawka mżawce nierówna, droga drodze też. Ale tym bardziej małolaci powinni myśleć.
Odpowiedz@BlueBellee: Przecinki to moja zmora :( przyznaję się bez bicia :)
OdpowiedzMieszkam w miejscu gdzie teren nie jest zabudowany (przynajmniej według przepisów drogowych - wiecie o co chodzi), droga jest w niezłym stanie. Za to pobocze chodnika brak, nie jest zbyt szerokie ani równe (dodatkowo też nieźle zarośnięte) dlatego chodzi się bokiem ulicy. Aktualnie wychodząc z domu i wracając z pracy zawsze mam ciemno, muszę przejść te 300m od przystanków. Zawsze z oświetleniem. Ale sory, wkurzają mnie tacy co mkną jak głupi (dość długa prosta droga), trąbią na mnie albo przejeżdżają dosłownie pół metra ode mnie chociaż mogą ominąć! Tam gdzie nawet teoretycznie nie jest teren zabudowany, ale nie ma chodnika, nie oznacza automatycznego braku ograniczeń jak na autostradach w Niemczech litości, przynajmniej przy kiepskich warunkach...
Odpowiedz@Allice: Niemcy litości? To takie przeciwieństwo bezlitosnych?
Odpowiedz@BlueBellee: ok, przecinek mi umknął, dzięki za zwrócenie uwagi :p
OdpowiedzOczywiście kierowcy, ach nie, pasażerce ciężko jest zadzwonić na policję, że grupa młodzieży idzie środkiem jezdni i stwarzają zagrożenie?
OdpowiedzOj ktoś tu nie pamięta kursu na prawo jazdy. Na pieszych się nie trąbi z przyczyn technicznych więc zostałeś słusznie zbesztany.
Odpowiedz@nasturcja: Ciekaaawee. Jakaś podstawa prawna? Prawna, a nie opinia jakiegoś miśka z twojego kursu na prawo jazdy.
Odpowiedz@whateva: Art. 29. 1. Kierujący pojazdem może używać sygnału dźwiękowego lub świetlnego, w razie gdy zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie. 2. Zabrania się: 1) nadużywania sygnału dźwiękowego lub świetlnego; 2) używania sygnału dźwiękowego na obszarze zabudowanym, chyba że jest to konieczne w związku z bezpośrednim niebezpieczeństwem; Nie trąbi się na pieszych bo pieszy może się przestraszyć i wskoczyć ci pod koła. I wtedy to ty spowodowałeś wypadek a nie on.
Odpowiedz