Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ktoś chyba nie lubi mojego psa, albo ogólnie zwierząt. Hoduję z narzeczonym…

Ktoś chyba nie lubi mojego psa, albo ogólnie zwierząt.

Hoduję z narzeczonym króliki. Mają swoje klatki, które stoją w zagrodzie. Ta jest na noc zamykana na blaszkę. Mała blaszka przytrzymuje furtkę przy drążku, żeby pies nie był w stanie tam się dostać.

Dwa dni temu byliśmy konkretnie zaskoczeni, gdy rano udaliśmy się do królikarni i zastaliśmy tam, otwartą klatkę, drugą wkopaną do środka, dwa martwe króliki i naszego psa, z zamkniętą furtką. Co się więc stało?

Otóż w nocy, ktoś wpuścił psa do zagrody i udostępnił mu króliki, w dodatku był to ktoś znajomy, bo obcych pies na podwórko nie wpuszcza.
Sam pies, nie miał fizycznej możliwości żeby tam się dostać. Zagroda nie jest w żaden sposób naruszona, nigdzie nie ma żadnej dziury, a płot jest wysoki i zakrzywiony, więc nie dałby rady przeskoczyć przy swoich gabarytach.
Wniosek z tego prosty. Albo ktoś miał straszny problem z naszymi królikami, które nawet nie hałasowały, albo miał coś do psa, który nie wszystkich dookoła darzy sympatią i liczył na fakt, że po takim numerze, pies zostanie usunięty.

(Dla tych, co zdążyli już się spienić, że pies był na dworze i wysnuć teorię, że pewnie na łańcuchu - nie. Pies po prostu jest wypuszczany w nocy, kiedy akurat chce wyjść. Przychodzi i budzi żeby go wypuścić).

życzliwi sąsiedzi

by Hemoglobina
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
6 8

@DarkHelmet: nie, szczury lubia kanaly, podmokle miejsca. Wychowalam sie prawie na wsi i dziadek hodowal kroliki i nigdy nie widzialam ani myszy ani szczura. Wyprowadzilam sie do Londynu i tak dopiero poznalam szczury i myszy.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
7 7

@DarkHelmet: Są tutaj też wiejskie koty. Nie ma żadnych myszy czy szczurów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 10

Znajomy ojca miał rottweilera. Taki nawet za bardzo niewyrośnięty, "raptem" 50kg. A przez ogrodzenie siatkowe (takie dookoła posesji) górą przechodził. Facet się zorientował, bo go sam przyuważył na tym procederze. Robił to dokładnie tak, jak ten pies z linku. Jeśli pies faktycznie wykazywał wcześniej jakieś szczególne zainteresowanie tymi królikami, to ja bym tak sprawy nie przesądzał, że to ktoś znajomy wpuścił.... https://www.youtube.com/watch?v=qyQ6arDd85I

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2018 o 0:56

avatar Hemoglobina
8 8

@Lobo86: Jego zainteresowanie polegało na obserwowaniu. Po prostu siadał i się patrzył, tak z resztą też robi przy moich szczurach. Nie był agresywny i z pewnością ich nie zabił, żeby zabić. Po prostu chciał się bawić, no ale dla królików to było za dużo. Tym bardziej nie uwierzę, że sam to zrobił, bo jak napisałam w historii, jedna z klatek była otwarta. Klatki są na zasuwkę, więc o ile nie wyhodował kciuków przeciwstawnych, po prostu nie dałby rady tego otworzyć. A gdyby szarpał kratkę, żeby ją wyrwać to raczej szarpałby do siebie, a nie do środka. Poza tym, króliki zawsze trochę się psem stresowały, ale teraz to na człowieka zaczęły reagować paniką. Dostają spazmów normalnie, jak ktoś poza mną albo lubym, wchodzi do zagrody.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@Hemoglobina: to w takim razie macie mega życzliwych sąsiadów/znajomych. Pozazdrościć, nie powiem....

Odpowiedz
avatar Iras
5 7

"wysoki płot"to pojecie względne. Pies , który jest ogólnie sprawny fizycznie - czyli w sumie tak naprawdę - przeciętny, niespasiony - będzie w stanie bezproblemowo pokonac ponad 2 metrowe ogrodzenie. W większości przypadków "gabaryty" mu tyko w tym pomogą. I to nie chodzi o przeskoczenie ogrodzeni, tylko po prostu wejdzie po nim. Pies na filmiku częściowo wskakuje, częściowo się wspina. U mnie te które przełaziły przez siatki (waga 70kg) akurat nie bawiły się w element skakania. Znam z kolei też psa, który "pomija" element wsponaczki - u niego jest skok i odbicie się od ogrodzenia - 2,5 metra spokojnie jest w ten sposób pokonać - co więcej - nie potrzebuje do tego żadnego rozbiegu. Ewentualne "zakrzywienie" ogrodzenia w jego przypadku byłoby tylko skueczne, gdyby było skierowane do zewnątrz i sięgało minimum pół metra

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
9 9

@Iras: No otóż ten pies, jest raczej spasiony.To taki typowy misiek, labrador. W dodatku ma problemy ze stawami i po schodach wchodzi 10 minut. No nie miał po prostu fizycznej możliwości żeby tam wejść, chyba, że się nauczył teleportować.

Odpowiedz
avatar Iras
6 6

@Hemoglobina: w takim razie podpisuje sie pod tym co napisał lobo - że nie zazdroszczę sąsiadów. Zapomniałam wczoraj jeszcze dodać, że duże znaczenie, co do ujawnienia się zdolności przełażenia, ma ogolna motywacja psa - skoro zainteresowanie twojego polegalo na tym, że się pogapil i tyle - to stanwoczo za mało by próbowć.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
1 3

@Iras: Zdarzało się, że kury łapał, ale tylko takie, które wyłaziły za zagrodę, bo do środka nie wchodzi. Ale króliki? No tylko był ciekawy, obserwował, czasem poszczekał i nic więcej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

Co jest złego w tym, żeby pies był na łańcuchu? Nie bije się go, nie głodzi, zapewnia budę, a łańcuch nie jest zbyt krótki, a obroża ciasna, to o kij się czepiać...? /pyt.ret.

Odpowiedz
avatar BleedingOut
3 3

@Kuczirino: Łańcuch jest zbyt ciężki dla psa, z tego, co mi mówiono. Jak już trzeba psa uwiązywać na własnym podwórku, to lepiej zainwestować w kilkumetrową smycz, która nie będzie tak obciążająca jak metalowy łańcuch.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
4 6

@Kuczirino: Też jestem zdania, że jeśli pies ma odpowiednie warunki, może mieszkać w budzie, ale dla niektórych łańcuch=znęcanie się. Także dla świętego spokoju wolałam to zaznaczyć.

Odpowiedz
Udostępnij