Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przygód z szukaniem pracy miałam już sporo, ale ciągle znajduję coś nowego…

Przygód z szukaniem pracy miałam już sporo, ale ciągle znajduję coś nowego na Piekielnych. Po ostatnich przebojach myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, a tu jednak coś się znalazło.

Jakieś 2 miesiące temu aplikowałam na stanowisko specjalisty do pewnej dużej i znanej firmy. Odezwali się do mnie jeszcze tego samego dnia i zaprosili na drugi dzień na rozmowę do swojego punktu w centrum.

Ucieszona pojechałam na rozmowę, wchodzę do punktu, a tu nie ma nikogo z zarządu, jedynie zwykły, szeregowy pracownik i kilka innych zainteresowanych pracą osób. Pracownik powiedział nam, że on nie jest od przeprowadzania rozmów, ale teraz zostaniemy wszyscy (a było nas z 5 osób) na dzień próbny i potem firma się z nami skontaktuje, po czym wyciągnął jakieś ulotki i kazał nam iść do pobliskiej galerii, żeby je rozdawać.

Kiedy zapytałam o to, dlaczego mam rozdawać ulotki, skoro aplikowałam na stanowisko z zupełnie innym zakresem obowiązków, pracownik stwierdził, że on nic nie wie. Nie wiedział też o tym, jaka to w końcu ma być praca, jaka stawka, jaka umowa, zupełnie nic.

Przepraszał nas za to i próbował się dodzwonić do kogoś wyżej, widać było, że jest mu wstyd za taką sytuację. Niestety na spotkaniu "rekrutacyjnym" nie udało mi się nic ustalić, a że nie miałam ochoty na darmowe roznoszenie ulotek, to sobie poszłam, podobnie jak reszta kandydatów.

Dwie godziny później dostałam telefon od jakiejś kierowniczki, babka przedstawiła się i z wielką pretensją zapytała, dlaczego spóźniam się na rozmowę rekrutacyjną (oczywiście byłam punktualnie). Parsknęłam śmiechem i powiedziałam, że chyba sobie żartuje, a kierowniczka po prostu się rozłączyła. W tamtym momencie już zupełnie nie żałowałam, że nie dostałam pracy i wiedziałam, że firmę trzeba omijać szerokim łukiem. Jeszcze tego samego dnia dostałam inną pracę, więc o całej sprawie zapomniałam.

Dlaczego piszę o tym dzisiaj? Jest sobota, godzina 22 z hakiem. Właśnie dostałam SMS od firmy z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną... na jutro na 8 rano.

Już biegnę. :D

Praca

by emceflaler
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Balbina
0 2

8 października 2019 - 20:42

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

mialam podobnie, aplikowalam na prace biurowa, mialam jechac z koordynatorka na spotkanie z klientem w terenie (w ogloszeniu nie bylo slowa o pracy z klientem), a okazalo sie, ze mam chodzic po domach i wciskac ludziom jakis kit podziekowalam, byli zdziwieni

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2023 o 21:41

Udostępnij