Obługa klienta, Service Desk, branża IT. Afganistan, baza wojskowa.
Środek nocy, 99% personelu śpi, zostały tylko osoby na dyżurach, w razie wielkiej wagi problemu, ale takiej naprawdę wielkiej, dzwonię do technika i wysyłam go do delikwenta. Reszta problemów czeka w systemie, zarejestrowana, do rana, do godzin służbowych.
Więc zgłasza mi użytkownik problem.
- Dobry wieczór, komputer mi nie działa.
- Dobry wieczór. Jakie objawy?
- Nooo... nie działa. Prądu nie ma.
- Rozumiem. A próbował pan wcisnąć przycisk "Power"? Może listwa jest wyłączona? Może komputer jest odłączony od prądu?
- Niemożliwe, działało, teraz już nie działa, sprawdzałem, podłączony, co mi tu sugeruje...!
- Dobrze, zakładam zlecenie, wysyłam technika.
Zakładam, dzwonię, wysyłam.
Potem czytam raport: "Odłączona wtyczka od obudowy, najprawdopodobniej użytkownik nogą odłączył kabel, do zamknięcia".
Więc tak, sugeruję, że jesteś debilem.
" Afganistan, baza wojskowa." Która zmiana?
Odpowiedz@Lobo86: Teraz :).
Odpowiedz@PooH77: no cóż.....małe, zielone i rucha.... przyroda ;)
Odpowiedz@Lobo86: A co to za "szwejowski" wywód...? Zupełnie bez sensu w dzisiejszych czasach.
Odpowiedz@PooH77: bo czasy się zmieniają, ale mentalność pozostaje ta sama. Tym bardziej, że w ostatnich paru latach mocno zaniżyli loty z braku chętnych. "Pan porucznik" zebał na banale to gania technicznego. Czym to się różni od tego, co było?
Odpowiedz@Lobo86: Akurat to był podoficer wojsk sojuszniczych, że się tak wyrażę :). Nie mam tu w zasadzie nic wspólnego z polskim piekiełkiem.
Odpowiedz@PooH77: ok, choć wydawało mi się, że dotyty to "naszych". Niemniej jednak pewne aspekty służby są zbieżne niezależnie od kraju pochodzenia. Osobiście miałem kontakt z Amerykanami i potrafią oni reprezentować sobą większa stalownię niż my. Aczkolwiek motyw z wyciągniętą butem wtyczką, to się już tutaj pojawiał w 100% cywilnym środowisku.
Odpowiedz@Lobo86: Możliwe że się pojawiał, ale ten przypadek, jak i temu podobne, tak błahe, w środowisku misji, gdzie jest realne zagrożenie utraty życia lub zdrowia jest trochę...hmm...mroczniejszy.
Odpowiedz@PooH77: nie przesadzałbym. To tylko wtyczka wyciągnięta butem. Błahostka. U nas gorsze rzeczy się robi i to z pełną świadomością grożących konsekwencji....i to nie tylko na szczeblu indywidualnym (pojedynczych żołnierzy), ale i systemowym. Weźmy na ten przykład fakt, że gro naszych czołgów to T-72 i ich polska modernizacja PT-91. Mamy je, użytkujemy od lat i nie ma realnych możliwości ich wycofania. Co więc zrobiono? Zlikwidowano linię produkcyjną silników i części do nich, więc importujemy od Serbów. Takich przykładów można mnożyć bez liku. A z dla mnie kuriozów maksymalnych jest WOT. Pomijając fakt, że to kompletnie nie ma sensu absolutnie żadnego, to w całym NATO tłucze się jak niebezpieczne jest posiadanie prywatnej komórki na polu walki. Było to bowiem przyczyną tak wycieku informacji jak i bezpośrednią przyczyną namierzenia oddziału i jego ostrzelania. A co robi dowódca WOTu? Chwali żołnierzy za wykorzystanie prywatnych, cywilnych smartfonów w czasie szkolenia. Mało tego - powstają specjalne aplikacje dla terytorialsów.... Wojsko to temat rzeka, ale niewiele ludzie jest w stanie ogarnąć piekielności munduru.
OdpowiedzISAF? Bo regularne jednostki chyba już parę lat temu wycofały się z Afgana... No, przynajmniej oficjalnie ;)
Odpowiedz@Meliana: od 2015 jest Resolute Support. Teoretycznie jest to misja doradczo-szkoleniowa.
Odpowiedz@Lobo86: Dokładnie, RS.
Odpowiedz@PooH77: Aha, dzięki - jako cywil, w dodatku dość umiarkowanie zainteresowany tematem, nie jestem aż tak na bieżąco ;) No, w każdym razie powodzenia życzę i bezpiecznego powrotu do domu.
Odpowiedz