Pracuję sobie w firmie przeprowadzkowo-sprzątającej.
Ostatnio dostaliśmy zlecenie. Nieduży dom, ok 45m, ogólnie ogarnąć, umyć okna, podłogi, kuchnie itp. Nic nadzwyczajnego.
Wchodzimy, a na płycie piekarnika leży sobie karteczka o takiej oto treści "Jeśli piekarnik nie będzie idealnie doczyszczony, to nie zapłacę!" Patrzymy po sobie i otwieramy ów piekarnik.
Byłam już na wielu przeprowadzkach i sprzątałam wiele dziwnych rzeczy, jak i brudnych maszyn i sprzętów kuchennych, ale to, jak wyglądał ten piekarnik, trudno opisać słowami. Był czarny jak święta ziemia, oblepiony tłuszczem właściwie z każdej strony, aż ścierka przywierała i nie chciała się odkleić, a resztki przypalonego jedzenia radośnie tańcowały w jego wnętrzu, aż dziw że nie zalęgło się tam żadne robactwo. Robota, robotą - zrobić trzeba. W sumie wymiecionego zwęglonego żarcia i całego tego syfu, było około kilograma, a szorowanie trwało dobrą godzinę, jeśli nie dłużej...
A myślałam, że spleśniałe kości od kurczaka w kuchennej szufladzie, to najpaskudniejsza rzecz, jaka mi się przytrafiła.
sprzątanie po przeprowadzkach
Nie zdziw się jak zobaczysz coś gorszego od tego
Odpowiedz@BlackAndYellow: No tego się właśnie obawiam... Wiedziałam, że ludzie zostawiają burdel po przeprowadzkach, ale to już lekka przesada D:
OdpowiedzMi jak cokolwiek skapnie, chociażby kawałek sera z mrożonej pizzy gdy w pośpiechu nie wsadzę na blaszkę to od razu czuć swąd i widać dym. Nie mam pojęcia jak można doprowadzić piekarnik do takiego stanu. Przecież normalny człowiek by nie wytrzymał odoru jaki musiał wytwarzać po włączeniu.
Odpowiedz@Trin32: No otóż to.
Odpowiedz@Trin32: To proste. Ci ludzie włączają piekarnik. Wkładają tam żarcie na ruszt. Zapominają. I tak w kółko, bez żadnych przemyśleń. A nie będą sprzątać, bo to nie ich :)
OdpowiedzTroche mnie dziwią ,,piekielne" historie o brudach, jakie napotykają osoby sprzątające. Czy nie po to sie takie osoby zatrudnia, żeby profesjonalnie posprzątały? Mam wrażenie, że szczególnie takie ,, ciężkie przypadki" nie powinny dziwić, podłogę umyć i zmyć kurze każdy sam potrafi :p
Odpowiedz@yanka: Ale nie każdemu się chce lub nie każdy ma na czas, a jak kogoś stać na wynajęcie ekipy sprzątającej to tym bardziej.
Odpowiedz@yanka: Sam zapierdzielony piekarnik to jedno, bo na przeprowadzkach się można spodziewać wszystkiego. Ale piekielna jest postawa właścicielki.
Odpowiedz@Hemoglobina: piekielne jest to, że klient żąda wykonania usługi za którą płaci?
Odpowiedz@babubabu89: Nie. Piekielna jest taka postawa. Bo to, czego się chce, można przedstawić kulturalnie, a nie jak ostatni burak. Najwięksi syfiarze, zawsze mają największe wymagania.
Odpowiedz@babubabu89: Dodam jeszcze, że czyszczenie piekarnika, to nie jest główne zajęcie w sprzątaniu po przeprowadzce.
Odpowiedz@Hemoglobina: A może dla klientki to było najważniejsze do wysprzątania. Miała brudno, zamówiła usługę i tyle.
Odpowiedz@wkurzonababa: Jeśli nie wiesz jak wygląda sprzątanie po przeprowadzkach i co się tam robi, to nie gdybaj ;)
Odpowiedz@Hemoglobina: Widzę komentarz na poziomie. Szkoda,że niskim. Mam prawo "gdybać". Wiesz, że każdy klient jest inny i może mieć inne wymagania.
Odpowiedz@yanka: Nie jest dziwne, że ktoś zamawia usługę. Dziwne jest to, że ludzie doprowadzają mieszkanie do takiego stanu i w tym syfie żyją. Mieć brudno to jedno, ale mieć obrzydliwy syf, gdzie zaczyna już się rodzić nowa cywilizacja, to już zupełnie co innego...
Odpowiedz@wkurzonababa: Twoje za to są na tak wysokim poziomie, że aż poza atmosferą ziemską. Nie znasz się na temacie, to po co się wymądrzasz.
Odpowiedz@Hemoglobina: zasadniczo to walczysz o pietruszkę. Ekipy sprzątające od tego są - sprzątania syfu, z którym normalny człowiek albo sobie nie radzi, albo nie chce sobie radzić. To niejako definicja i sens istnienia firm od sprzątania. Bo co ty byś chciała robić? Zamiatać czystą podłogę? Z tego co rozumiem to jesteś od sprzątania - skąd wiesz jaki zakres usługi zamówił klient? "Sprzątanie po przeprowadzce" to z tego co się sam orientowałem chcąc zamówić podobną usługę, to pakiety "full service" - szorowanie piekarników, armatury, mycie okien, pranie dywanów/wykładzin i tak dalej.
Odpowiedz@Lobo86: Masz rację z tym, że zakres obowiązków zazwyczaj jest ustalony. Co nie zmienia faktu, że nie masz racji, co do tego, że to norma, że sprząta się rzeczy w takim stanie. Moja bliska kumpela jest sprzątaczką. Sprząta "normalnie" - czyli właśnie kurze ściera, podłogi myje, odkurza dywany, szoruje wanny, zlewy i inne kafelki. I ludzie zamawiają ją właśnie pod "normalne" sprzątanie. Za sprzątanie takiego syfu jak w historii bierze podwójną stawkę.
OdpowiedzJeśli piekarnik był regularnie używany, to robactwo nie ma prawa się zalęgnąć. Problemem jest smród przypalonego jedzenia. A sam piekarnik, tak mi się przynajmniej wydaje, można bez wysiłku wyczyścić, ale zajmuje tylko kilka godzin. Silny środek chemiczny do czyszczenia piekarnika, rozprowadzić, zostawić ns kilka godzin, wyczyścić piekarnik, jak już chemia wszystko wypali. Oczywiście doprowadzenie go do takiego stanu to inna sprawa. Przecież wystarczy podłożyć jakąś blachę, żeby spadały na nią odpadki, i piekarnik będzie w miarę czysty co najmniej kilka miesięcy. Nie idealnie czysty, ale zdatny do użycia.
Odpowiedz@pasjonatpl: kilka miesięcy używania piekarnika bez jego czyszczenia i w twojej ocenie będzie on "nie idealnie czysty, ale zdatny do użycia" ? Ty chyba nie za często coś pieczesz poza ciastami na święta, co? Jak nie używasz rękawów, nie pieczesz pod przykryciem itp, to już po jednej kaczce lub gęsi piekarnik potrafi być cały zawalony syfem. Po jednym takim pieczeniu ciasta już nie zrobisz, bo jakikolwiek wypiek po prostu przejdzie zapachem palonego tłuszczu.
Odpowiedz@Lobo86: Zależy co się piecze, to fakt. Widziałem piekarnik stosunkowo czysty, a nie pamiętam, żeby był jakoś specjalnie czyszczony, poza sporadycznym przetarciem, używany rok czasu. Nie, nie ma w nim syfu (na nowy nie wygląda), ale faktem jest, że żadnych kaczek czy innych rzeczy tego typu bez przykrycia pieczone nie było. A poza tym pyroliza jest całkiem przydatną funkcją piekarnika.
Odpowiedz@GlaNiK: nie każdy piekarnik taką funkcję ma. I właśnie zależy co i jak się piecze. Przy każdej przeprowadzce mam kilka takich kluczowych miejsc do "odgruzowania" (bo zwykłym czyszczeniem tego nazwać nie można). Jest to właśnie piekarnik, okap i kratka wentylacyjna w kuchni. W jednym wypadku musiałem wymontować silnik/wentylator z okapu, bo tak był zawalony syfem, że buczał, a nie wyciągał niczego.
OdpowiedzDom istotnie nieduży, 45m(domyślam się, że kwadratowych), to jakaś lauba na działce, a nie dom mieszkalny.Dziwne.
Odpowiedz@Krzysztof: To była taka bardziej suterena.
Odpowiedz@Krzysztof: Lauba na działce nie może przekroczyć 25 m kwadratowych z tego co kojarzę ;)
OdpowiedzOstatnio moja mama odebrała wynajmowane mieszkanie w podobnym stanie od lokatorów. Dorobili się grzyba dosłownie wszędzie, w lodówce pleśń na ściankach, wszystko lepiło się od tłuszczu. Gdzieś w dość żywiołowej dyskusji przyznali, że okien to w sumie nie otwierali. Najbardziej przerażające, że była to rodzina z dwójką małych dzieci.
OdpowiedzCzyszczenie piekarnika elektrycznego o większych zabrudzeniach można także przeprowadzić za pomocą innej mikstury. Krok 1: przygotuj 5 łyżek octu, 4 łyżki sody oczyszczonej i 3 krople płynu do mycia naczyń i wysokie naczynie. Krok 2: bardzo powoli dodawaj ocet do sody wymieszanej z płynem do mycia naczyń! Takie połączenie może dać silną reakcję chemiczną, która sprawi, że cała mikstura zacznie kipieć i musować. Krok 3: rozprowadź miksturę po ściankach i szybce piekarnika. Krok 4: zostaw na jakiś czas (od kilkunastu minut do kilku godzin). Dodatek płynu do mycia naczyń sprawi, że tłuszcz szybciej zejdzie i nada szybie nieco blasku. Sprawdzone
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2018 o 19:52
@Garrett: Wiesz, na przeprowadzki zabieramy podstawowe środki czystości, cif, coś do podłogi i szyb, no i do zabrudzeń kuchennych. Właściciele nie zostawiają w szafkach sody, octu czy płynu do naczyń. Ale przepis sobie zapamiętam, może się kiedyś przydać ;)
Odpowiedz@Hemoglobina: ten przepis faktycznie działa. Z pewnymi zastrzeżeniami - farba w środku piekarnika musi być ok. W takim sensie, że wszystkie użytkowane przeze mnie piekarniki mają funkcję czyszczenia opisaną w instrukcji obsługi. Niektóre się wypala przez x minut w maksymalnej temperaturze, ale inne wymagają ustawienia minimalnej (40-50 stopni), ale ze szklanką wody (wylaną na blachę) co ma powodować upłynnienie osadu i jego łatwiejsze umycie. Te przepisy działają o ile właśnie te emalie czy inne powłoki wnętrza piekarnika są ok. Jak są uszkodzone drapaniem, to nic z tego nie wychodzi.
Odpowiedz@Garrett: Tylko nie wdychać za mocno. Po dodaniu octu do sody oczyszczonej wydzielany jest dwutlenek węgla :)
OdpowiedzA tak z ciekawości, czym to doczyściliście?
Odpowiedz@Bryanka: Druciakiem i pepsi, bo żaden płyn nie dawał rady.
OdpowiedzA czy informujecie wcześniej klienta o zakresie prac, które wykonacie? I kto zlecał to sprzatanie? Właściciel pomiędzy kolejnymi wynajmującymi, nowy nabywca, właściciel przed sprzedażą domu? Bo może stan piekarnika zaskoczył właściciela. I jak zobaczył, jak wygląda, to zostawił kartkę, żeby firma sprzątająca nie wymigiwała się potem, że do piekarnika nie zaglądali, albo że "nie da się". I owszem, treść kartki nieuprzejma, można było po prostu napisać: "Proszę dokładnie doczyścić piekarnik", ale od profesjonalnej firmy sprzątającej ja bym oczekiwała po pierwsze naprawdę dokładnego sprzątania, po drugie - że będą pod względem środków/sprzętów przygotowani na każdą ewentualność, również na mega brudny piekarnik.
Odpowiedz@marcelka: Jak wyżej, nie chodzi o sam fakt, że był brudny, tylko o to w jaki sposób właścicielka napisała wiadomość na kartce.
Odpowiedz@marcelka: Ja myślę, że być może właściciel miał już nieprzyjmne kontakty z firmą sprzątajacą, która nie wypełniła w pełni obowiązków np. poprzez niedoczyszczenia tego piekarnika i stąd ten ton.
Odpowiedz@wkurzonababa: Z tym, że nie przyszliśmy na dziko, a z polecenia. Ale możesz mieć rację.
OdpowiedzA tak jeszcze w ramach hunoru: mam kuzynkę, która zawsze przed świętami wielkanocnymi i przeed Bożym Narodzeniem wynajmuje firmę sprzatającą, żeby tak dosprzatali jej dom "na błysk". Przed ich przyjazdem sama odkurza, myje podłogi, ściera kurze nawet tam, gdzie przez pół roku nie zaglądała itd. Zapytana raz przez męża: "to po wynajmujesz sprzataczkę", odpowiedziała, że "bo co oni sobie o mnie pomyślą, jak znajdą jakieś pajęczyny" :D
Odpowiedz@marcelka: Osoby sprzątające są od sprzątania, a nie ocenianiania. Choć patrząc na autorkę historii, dobrze komentują pod nosem.
Odpowiedz@wkurzonababa: Jak taka wkurzona jesteś, to sobie meliskę pociągnij ;) Niezależnie w jakim zawodzie pracujesz, chamstwo jest chamstwem. Jak tobie nie przeszkadza takie podejście ludzi do ciebie, to dawaj sobie jeździć po głowie, ja nie mam zamiaru :)
Odpowiedz@Hemoglobina: Po pierwsze personalne ataki to coś naprawdę niskiego. Po drugie chamstwo jest wszędzie. Było kartkę wyrzucić i robić to co do Was należy. A taka mądra jesteś i zwróciłaś klientowi uwagę? Czy tylko historia na piekielnych?
Odpowiedz@wkurzonababa: Personalne ataki, to coś niskiego? Powiało hipokryzją, sama zaczęłaś ;) Skoro wyraźnie piszę, że nie mam zamiaru dawać sobie jeździć po głowie, to chyba rozumie się samo przez się, że zwracam uwagę jak coś mi się nie podoba ;) No chyba, że to nie jest logiczne.
Odpowiedz@Hemoglobina: Nie wiem, gdzie widzisz personalny atak ku Twojej osobie, bo go nie było. A znam masę ludzi, która w internecie jest taka pewna siebie, a jak przychodzi co do czego w realnym życiu to milczą, stąd moje pytanie.
Odpowiedz@wkurzonababa: "Osoby sprzątające są od sprzątania, a nie ocenianiania. Choć patrząc na autorkę historii, dobrze komentują pod nosem." To mi się wydało raczej mało pochlebne. Ale jeśli nie miałaś nic złego na myśli, to zwracam honor, mój błąd w interpretacji. A co do milczenia, też znam takich ludzi, ale zdecydowanie się do nich nie zaliczam. Bo później ktoś coś odwali, nie zostanie upomniany i będzie to powtarzać. Po prostu, gdy ktoś mnie wkurza i jest wobec mnie chamem, to nie siedzę spokojnie, tylko mówię wyraźnie, co mi się nie podoba.
Odpowiedz@Hemoglobina: I to się chwali, trzeba reagować. Szczególnie, gdy pracuje się z ludźmi.
OdpowiedzTrzeba pracować mądrze, a nie ciężko. Amatorzy, są bardzo silne detergenty do czyszczenia przypaleń w specjalistycznych sklepach oraz szpachelki z twardej gumy/miękkiego tworzywa do usuwania/rozprowadzania fug sylikonowych lub sylikonu. Pryskasz detergentem, czekasz 5 min, i zeskrobujesz łatwo całe płaty syfu odpowiednio wyprofilowaną końcówką szpachelki.
Odpowiedz@MrSpook: Wiem. Miałyśmy podstawowe środki, bo nie przyszło nam do głowy, że zastaniemy taki armagedon :) Zazwyczaj, jak jest coś konkretnego do zrobienia, to pośrednik o tym pisze. Więc tym razem, albo zapomniał, albo nie wiedział, że właścicielka miała takie wymaganie.
OdpowiedzNieduży to jeden wyraz.
OdpowiedzWiele razy się przeprowadzałem i niejedno widziałem co ludzie potrafią po sobie zostawić. Książkę można napisać.
OdpowiedzNiedawno widziałam grafikę z częstotliwością sprzątania. Czyszczenie piekarnika raz na rok. Ktos sobie wzial to do serca
Odpowiedz@Allice: Mam wrażenie, że ten piekarnik od nowości nie był czyszczony. A z tego, co mi wiadomo, babka tam mieszkała 4 lata.
Odpowiedz@Hemoglobina: Wiesz, mój piekarnik też nie był od nowości czyszczony, a ma już 6 lat. Nie ma po prostu takiej potrzeby - jest praktycznie czysty. Nie wiem co trzeba robić żeby tak usyfić piekarnik.
Odpowiedz@mooz: No ja właśnie też nie wiem. Może tam zwłoki paliła :P
Odpowiedz@mooz: Wystarczy piec wszystko na kratce i nie podkładać żadnej blachy pod spód, żeby wszystkie kawałki jedzenia spadały na dno piekarnika, a potem ich mie zbierać. Kak ktoś używa piekarnika regularnie i jakimś cudem toleruje smród przypalanych odpadków, to da się osiągnąć taki efekt.
Odpowiedzskoro "nie zapłaci" to po co w ogóle sprzątać? Wyjść i niech sobie nie płaci. Chyba nie jest tak trudno znaleźć innego klienta?
Odpowiedz