Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja babcia skończyła kilka dni temu 82 lata i niestety coraz rzadziej…

Moja babcia skończyła kilka dni temu 82 lata i niestety coraz rzadziej jest w stanie skupić się na rozmowie. Demencja postępuje, babcia zadaje ciągle te same pytania, no wiadomo jak jest. Jak z dzieckiem niestety. Opiekę nad babcią przejęli moi rodzice, ale na odległość. Babcia mieszka od prawie 30 lat sama, jest wdową i jakoś sobie radzi na razie. My tylko cierpliwie słuchamy tych samych historii, babcia lepiej pamięta lata 60, niż to co się działo powiedzmy cztery lata temu.

Teraz wstęp do piekielności: córka babci zmarła w 2015 roku i była to strata ogromna dla całej rodziny. Ciocia mieszkała w mieszkaniu 10 minut drogi od mieszkania babci i to mieszkanie przejęła wnuczka babci, moja kuzynka. Postanowiła mieszkanie wynająć, a w przyszłości dostanie to z kolei córka kuzynki, czyli prawnuczka.

Babcia ma jeszcze dwóch synów, mojego Stryja i Tatę. Stryj natomiast po śmierci swojej żony związał się z kobietą, która delikatnie mówiąc nie przypadła nam do gustu i nie chcemy się z nią widywać.

I tak oto babcia w 2015 roku po śmierci swojej córki poszła w tajemnicy do notariusza i przepisała swoje mieszkanie na... uwaga swojego prawnuczka, wtedy lat 7. Chłopiec jest drugim dzieckiem tej samej kuzynki. Wszystko po to, by stryjowa konkubina nie położyła ręki na mieszkaniu. A nuż kiedyś Stryj się postanowi hajtnąć, kto go wie.

Dobra nieważne, babci decyzja. Teraz niestety babcia jest już coraz słabsza.

I teraz piekielność: co jakiś czas syn stryja, więc mój kuzyn pisze do babci SMSy typu: mam nadzieję, że cieszysz się z tego co zrobiłaś, że pominęłaś w ogóle mnie i moje dzieci. Obraził się na babcię totalnie. Babcia po każdym takim SMS-ie nie wie o co chodzi, płacze, dzwoni do moich rodziców z pytaniem o co chodzi (powiedzmy Łukasz) Łukaszkowi, moja Mama cierpliwie tłumaczy. Po czym po 5 minutach babcia zadaje to samo pytanie i tak w kółko. Zrozumcie, to już są początki Alzheimera, bo przestaje nas czasem rozpoznawać.

Moja mama wkurzyła się po ostatnim razie i zadzwoniła do Łukasza. Powiedziała mu dobitnie co sądzi o jego zachowaniu. Czuła się do tego upoważniona, bo to ona opiekuje się babcią, jeździ z nią na badania, sprząta w mieszkaniu czasami, codziennie dzwoni i sprawdza czy wszystko ok. W ciągu najbliższych miesięcy trzeba będzie bardziej się zaopiekować babcią i o tym też myślą tylko moi rodzice, Stryj ma wywalone.

Do akcji wkroczyła moja kuzynka, która z Łukaszem byli nierozłączni od dziecka. Stanęła po naszej stronie. Przecież wiadomo, że po śmierci babci spotkamy się i zadecydujemy, że przecież się kochamy i jesteśmy rodziną. I że babcia wcale nie chciała nas skłócić, po prostu miała dziwne widzimisię, była tez w emocjach po stracie dziecka.

Niestety foch jak był tak jest. I co najciekawsze babcią opiekują się moi rodzice, którzy już kilkanaście lat temu zostali pominięci w testamencie. Nie chcą nic w zamian.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
3 7

NIe ma co tłumaczyć babci, trzeba mówić, ze pomyłka albo, ze ktos zabrał stryjowi telefon i głupie zarty robi

Odpowiedz
avatar Armagedon
20 32

Ta historia jest tak porąbana, że konia z rzędem temu, kto za nią trafi. Na przykład, nie wiadomo, czy mieszkanie stanowiło wyłączną własność babci jeszcze przed śmiercią dziadka? Bo to, brew pozorom, bardzo ważna kwestia. Jeśli mieszkanie było dziadka, lub było wspólne - po jego śmierci dziedziczą nieruchomość dzieci i żona zmarłego. Albo w częściach równych (jeśli mieszkanie stanowiło wyłączną własność dziadka), czyli trzy czwarte wartości mieszkania przypada trójce dzieci, a jedna czwarta jego żonie, albo - również w częściach równych - połowę wartości mieszkania należącą do dziadka. Czyli babcia posiada połowę mieszkania, plus jedną czwartą z połowy męża, a trójka dzieci - pozostałe trzy czwarte z tej połówki w częściach równych. Być może babcia spłaciła dzieci w ciągu tych 30 lat, które minęły od śmierci jej męża? A może od początku była jedyną właścicielką nieruchomości, lub też wykupiła mieszkanie dopiero po śmierci dziadka? Nie wiadomo. Ale, powiedzmy, że całość mieszkania należała i należy do babci. W momencie jej śmierci dziedziczą je wszystkie dzieci po równo. Z ustawy. I babcia nie musi pisać żadnych testamentów. Jeśli go jednak napisała, pomijając w testamencie jedno z dzieci, nie znaczy to, że owo dziecko jest całkowicie spadku pozbawione, gdyż należy mu się zachowek. Chyba, że jest dzieckiem WYDZIEDZICZONYM. Ale wydziedziczenie spadkobiercy nie jest sprawą prostą. Trzeba mieć naprawdę dobry powód. Jeśli któreś z dzieci spadkodawcy umiera wcześniej niż on sam, dziedziczność AUTOMATYCZNIE przejmują wnuki. W opisywanym przypadku - siostra cioteczna autorki, która wcześniej odziedziczyła także mieszkanie po matce. Jedźmy dalej. Jeśli babcia, trzy lata temu, miała PRAWO w całości zrobić darowiznę na rzecz swego prawnuka (syna osieroconej wnuczki), to mogła to zrobić, ale NA PEWNO nie cichcem. Ponieważ wnuczek był (i nadal jest) osobą nieletnią. Nie wdając się w szczegóły - taka darowizna mogłaby się odbyć wyłącznie za zgodą sądu rodzinnego. Czyli, osierocona wnuczka musiała mieć dokładną wiedzę na temat robionej darowizny. Zwracam też uwagę na to, że darowizna - to darowizna. Babcia już NIE JEST właścicielką swego mieszkania, mimo, że nadal żyje i w nim mieszka. W zasadzie, wnuczka mogłaby ją przenieść ciupasem do domu starców, jako osobę bezdomną i "zdemenciałą". I znów, CHYBA ŻE - babcia podpisała umowę dożywocia, a nie darowizny. Ale wtedy WSZYSTKIE obowiązki związane z pomocą, zaopatrzeniem, leczeniem a także pogrzebem - spadałyby wyłącznie na wnuczkę, jako opiekuna prawnego obdarowanego. A jeszcze taka ciekawostka. Konkubina stryjka, NAWET gdyby została żoną, żadną miarą nie miałaby prawa dziedziczyć choćby ułamka wartości spadku po teściowej. A stryjek, przez to, że ma żonę, nie dziedziczyłby nawet o złotówkę więcej. Podsumowując, sytuacja na dzień dzisiejszy przedstawia się tak. Babcia posiada mieszkanie i - obecnie - dwoje żyjących dzieci. Żadne z tych dzieci (synowie) nie otrzyma grosza ze spadku. Synowie również posiadają dzieci. Stryj autorki - syna Łukasza, i ojciec autorki - autorkę. Wnuczek Łukasz się ciska, że nie został obdarowany, w przeciwieństwie do swojej siostry ciotecznej, która - prawdopodobnie już niedługo - będzie miała dwa mieszkania pod wynajem, a w przyszłości rozwiązany problem mieszkaniowy swoich pociech. Trochę trudno mu się dziwić. Trochę trudno dziwić się stryjowi, że ma "wywalone". Za to rodzicom autorki należy się medal, co najmniej. Może, niech wezmą babcię do siebie, wygodniej będzie. A kuzynka niech zaopiekuje się mieszkaniem. No i na koniec. "[Kuzynka] Stanęła po naszej stronie." - to znaczy... w jakim sensie, bo za cholerę nie kumam? "...wiadomo, że po śmierci babci spotkamy się i zadecydujemy..." - a konkretnie, to o czym? "...wcale nie chciała nas skłócić, po prostu miała dziwne widzimisię..." - którego to "widzimsia" NA PEWNO nikt jej nie zasugerował...

Odpowiedz
avatar kijek
3 11

@Armagedon: ogromny szacun za odpowiedź, że też ci się chciało!!!!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

Jeśli masz rację, to tym bardziej wszyscy po śmierci babci usiądziemy na spokojnie i zadecydujemy co dalej. A nie ma się co teraz fochać. Łatwo wysłać SMS z hejtem do starszej kobiety, jak samemu siedzi się na wyspach i nie trzeba się martwić babci zdrowiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

@sotalajlatan: Jak wy ustalicie? Przeciez to już przyklepane, to raz a dwa chyba nalezy uszanowac jej wolę

Odpowiedz
avatar Gabs
-1 9

@Armagedon: Ciekawe, za co ten komentarz ma minusy.

Odpowiedz
avatar DarkHelmet
1 3

Krzysztof Pochopień: Spokojnie. Jak dojdzie do spłaty jakiś dlugów po rodzinie ktorej nawet nie znasz,to szybciutko cię znajdą.

Odpowiedz
avatar PooH77
18 22

Babcia ma początki Alzheimera, w zasadzie, skoro już zapomina, o czym się do niej pisze, z kim rozmawia - nadal mieszka sama?!? Ekstra. Zaraz mieszkanie wysadzi, bo gaz odkręci i zapomni podpalić,to nie będzie problemów z dziedziczeniem... Cała rodzinka piekielna.

Odpowiedz
avatar PooH77
7 15

@sotalajlatan: Możesz sobie wypraszać, ile wlezie. Jeśli podejrzewacie tak straszną chorobę i NIC z tym nie robicie, tylko nadal podejrzewacie - to jeszcze gorzej.Sam fakt postępującej demencji powinien być wystarczający, żeby babcia mieszkała z opiekunem. To raz. "Zrozumcie, to już są początki Alzheimera, bo przestaje nas czasem rozpoznawać." W historii podkreśliłaś fakt, że są to POCZĄTKI ALZHEIMERA. Też już masz? To poczytaj, o czym pisałaś. To dwa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2018 o 4:41

avatar Habiel
5 9

@sotalajlatan: Jeśli zaczyna się zapominać, to jest najgorszy znak. U ciebie jest to lżejsza sprawa, bo babcia raczej w tym stanie długo nie pożyje, patrząc się na średnią długość życia.Reagujcie już i piszę to z własnego doświadczenia. U mojej babci też zaczęło się od zwykłego zapominania, a skończyło się na tym, że nie wiedziała nic. Nie potrafiła sama jeść, była jak 3 latek. My zbagatelizowaliśmy jej objawy i zaleczaliśmy ginkofarem, jak poradził nam rodzinny, co poskutkowało tym, że choroba rozwijała się jak chciała, a babcia miała napady agresji. Jak najszybciej do psychologa lub psychiatry-niech on działa, póki jeszcze można.

Odpowiedz
avatar Habiel
5 9

@PooH77: Moja babcia, którą odebrała nam demencja, też do końca mieszkała sama. Tyle, że realnie nie mogła zrobić krzywdy, bo dom miała pozbawiony gazu, noży, zapałek i zapalniczek. A gdy choroba się pogłębiła, babcia już nawet nie wiedziała jak obsługiwać czajnik elektryczny.Nam psycholog poradził, aby jej nie zabierać z domu (a nikt nie ma u nas takich warunków, aby do babci się przeprowadzić) i zamiast tego ją kontrolować. Rano przychodził opiekun, popołudniem jej dzieci-zostawała sama na dwie godziny w ciągu dnia i na sen. Także jeśli zabezpieczą odpowiednio mieszkanie, będą ją kontrolować, to powinno być okej. Chociaż patrząc się na brak reakcji na chorobę, może być tutaj różnie.

Odpowiedz
avatar PooH77
6 6

@Habiel: Właśnie. Nie ma w historii takich szczegółów, o których ty wspominasz. Śmiem więc twierdzić, że rodzina podchodzi do tematu bardzo...pobieżnie. Twoje przedstawienie sprawy zupełnie inaczej wygląda. Jeśli tak byłoby i u sotalajlatan - nie mam pytań.

Odpowiedz
avatar Iras
14 16

Jeśli twoja babcia przestaje rozpoznawać członków rodziny to nie ma poczatków alzheimera, a już dość mocno rozwinietego. W takiej sytuacji absolutnie nie powinna mieszkać sama, bo jest to proszenie się o tragedię.

Odpowiedz
avatar Gabs
15 17

Jako opiekun prawny osoby ubezwłasnowolnionej, z pełną świadomością tego, co się może "nawyprawiać" z majątkiem osoby ubezwłasnowolnionej i co taka osoba nieświadomie może narobić, sugeruję przeprowadzenie procedury ubezwłasnowolnienia dla dobra samej babci.

Odpowiedz
Udostępnij