Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Komentarz użytkownika kosmogon pod historią https://piekielni.pl/83292#comments przypomniał mi zdarzenie z mojego miejsca…

Komentarz użytkownika kosmogon pod historią https://piekielni.pl/83292#comments przypomniał mi zdarzenie z mojego miejsca pracy.

Pracuję jako opiekunka osób starszych w domu opieki. W związku z przeznaczeniem budynku mamy tam udogodnienia dla osób niesprawnych/mało sprawnych ruchowo. Jednym z nich jest tzw. platforma schodowa, zainstalowana na schodach od parteru (stary budynek, więc wysoki parter) do poziomu drzwi prowadzących na zewnątrz. Dla tych naszych seniorów, którzy poruszają się na wózkach inwalidzkich, skorzystanie z platformy jest jedyną możliwością opuszczenia budynku - no chyba że się znajdzie dwóch silnych i odważnych, którzy zniosą wózek inwalidzki z "zawartością" po stromych schodach...

Platforma, jak każde inne urządzenie, czasem się psuje. Jakoś tak latem zepsuła się znowu, pogoda piękna, a spora część naszych pensjonariuszy uwięziona w domu przez tę awarię. Oczywiście zadzwoniono do serwisu, zgłoszono usterkę, po dwóch lub trzech dniach przyjechał fachowiec. Pooglądał ustrojstwo z mądrą miną, coś tam rozkręcił, coś tam majstrował, po czym wkroczył dostojnie do biura z poważną miną i oznajmił, że...

(tutaj poproszę o fanfary)

...platforma jest ZEPSUTA!!!

Nie no, naprawdę? A my myśleliśmy, że sprawna i tak dla jaj go sobie wzywaliśmy...

Pani Kasi, do której skierował tę jakże precyzyjną informację, przysłowiowy scyzoryk się w kieszeni otworzył. No co dzień miła, spokojna i pełna ogólnej życzliwości do ludzi, tym razem popisała się znajomością takiego słownictwa, o jakie nikt by jej nie podejrzewał. Jej tyrada odniosła skutek jak najbardziej pozytywny, bo fachowiec raczył rozwinąć swoje enigmatyczne stwierdzenie "jest zepsuta" - a mianowicie nawalił jakiś bezpiecznik czy inny czort, trzeba wymienić, on tego przy sobie nie ma, więc przyjedzie w poniedziałek (to było w piątek po południu). Kolejny przypływ elokwencji pani Kasi spowodował, że przyjechał jednak za pół godzinki, wymienił bezpiecznik (czy co tam się zepsuło) i platforma działa!

A nie można było tak od razu, zamiast nam ciśnienie podnosić?

dom_opieki

by Xynthia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar PiekielnyDiablik
2 12

Trochę też wasza wina, powinne być dwa podnośniki, na obu klatkach. Tylko nie pisz że nie ma dwóch klatek, bo wg. przepisów pożarowych powinne być, a przynajmniej ze zdrowego rozsądku. Inaczej ewakuacja w takim miejscu, to będzie armagedon. Poza tym jak wiadomo każde urządzenie techniczne się psuje, a żadna firma nie daje gwarancji naprawy od ręki. Zatem jeśli zarządca budynku chce dla swoich klientów utrzymać infrastrukturę gwarantowaną, no to musi zorganizować to przez duplikowanie układów. Stwierdzenie "jest zepsuta" mogło wyrażać ni mniej ni więcej, że jest faktycznie zepsuta, bo zwykle serwis jeździ i 'naprawia' windy zacięte lub zablokowane. użytkownik końcowy jednak tego nie rozróżnia, a potem się złości jak dostaje rzeczową informacje. btw. przez tę awarię; ale np.: zajęto się tą awarią;

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 października 2018 o 20:00

avatar Xynthia
4 6

@PiekielnyDiablik: Aż nie wierzyłam i sprawdziłam, faktycznie napisałam "tę awarią"! Nie wiem jak to zrobiłam, trzy razy czytałam zanim kliknęłam 'opublikuj"... P.S. Jedna klatka, ale dwa wyjścia, a w sumie to nawet trzy, jeśli liczyć drzwi od kotłowni. Budynek zabytkowy, więc jak dyrektorka chce wprowadzać jakieś usprawnienia, innowacje, ulepszenia, to zazwyczaj słyszy od konserwatora zabytków "absolutnie NIE!!!"

Odpowiedz
avatar Xynthia
2 2

@PiekielnyDiablik: Poprawiłam, dziękuję.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 5

@Xynthia: spoko, choć z komentarza już nie da się usunąć; a co do klatek, to nie wiem na ile osób jest to budynek. Może nie powinien pełnić takiej funkcji albo warto dostawić klatkę+windę zewnętrzną "z żelastwa", jako zabudowa lekka/tymczasowa. Czasem tak można obejść konserwatora. Można też mieć awaryjnie coś takiego jak "schodołaz".

Odpowiedz
avatar grruby80
1 9

Facet mówi zepsuta bo wie że i tak nie zrozumiecie co jest zepsute. Zresztą nawet nie pamiętasz co powiedział jak wyjaśnił, po co więc ma ci to mówić. Zresztą ty nie możesz stwierdzić że jest zepsuta, ty stwierdzasz tylko że nie działa. Dla wyjaśnienia. Samochód bez benzyny nie działa, ale nie jest zepsuty.

Odpowiedz
avatar Xynthia
3 5

@grruby80: Ależ my rozróżniamy "zepsuta" od "nie działa"! "Nie działa" wtedy, gdy nie zastosuje się zabezpieczenia, możesz wtedy sobie naciskać guziczek "start", a ona i tak nie ruszy... Natomiast jeśli wszystko jest prawidłowo, a platforma i tak ni chu chu nie rusza, no to jest zepsuta i żaden "fachowiec" do stwierdzenia tego wiepokomnego faktu nie jest man potrzebny. Fachowiec jest nam potrzebny po to, żeby to NAPRAWIŁ.

Odpowiedz
avatar falcion
3 3

Trochę wyrozumiałości, Pan dostał mocnego ataku choroby "niechcemisizmu" i poczuł pragnienie udania się w rejony gdzie nikt mu d... zawracać nie będzie.

Odpowiedz
Udostępnij