Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Popsuł mi się kluczyk do samochodu. Otwierał centralny zamek, uzbrajał alarm, ale…

Popsuł mi się kluczyk do samochodu. Otwierał centralny zamek, uzbrajał alarm, ale nijak nie chciał odpalić auta. Pomyślałam, podumałam i doszłam do wniosku, że to zapewne problem z immobiliserem. Udałam się zatem do autoryzowanego serwisu w celu dokonania naprawy. O ja naiwna!

Przemiła pani w serwisie orzekła, że kluczyk należy przekodować i że kosztować mnie to będzie 150 zł. No cóż - niemało, ale kluczyk zapasowy był bez pilota do alarmu, a co za tym idzie był nieco mniej wygodny w użytkowaniu. Robimy więc. Siedziałam w tym serwisie 3 godziny. Pani co jakiś czas przychodziła i aktualizowała stan naprawy.

News nr 1 - Komputer nie widzi kluczyka. Oni nie wiedzą dlaczego, ale jeszcze zobaczą.

News nr 2 - Komputer dalej nie widzi kluczyka, ale za to rozładował się akumulator. Nowy kosztuje 300 plus 30 za założenie. Decyduję, że chcę nowy akumulator (i tak niedługo trzeba by go wymienić), ale założę go sobie sama - toż to żadna filozofia. Nie da się - nie wolno klientom wchodzić do warsztatu. No to wyprowadźcie mi auto poza warsztat - nie, bo by musieli wypychać. No to zakładajcie, przecierpię to 30 zł.

Finał był taki, że pani przedstawiła mi fakturę, na której były 3 pozycje. Akumulator, instalacja akumulatora i - uwaga - 70 zł za naprawę kluczyka. Przypominam - dalej niedziałającego. Ciutkę się zagotowałam, powiedziałam Pani co o tym myślę i opuściłam ASO obiecując sobie, że już moja noga tam nie postanie.

A kluczyk naprawił Pan Tomek, z zakładu rzemieślniczego na peryferiach - odpala, otwiera, gra i buczy.
Naprawdę rozumiem, że nie każdy musi znać się na wszystkim, ale czy to jest jakaś ujma, żeby się do tego przyznać?

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Mantigua
19 19

Dlaczego w ogóle zapłaciłaś te 70 zł?

Odpowiedz
avatar Grav
21 21

@Mantigua: Dokładnie - skoro nadal nie działało, to usługa nie została wykonana, ergo zapłata się nie należy.

Odpowiedz
avatar kosmogon
17 17

@metaxa: A diagnoza została postawiona? Czy brzmiała "nie działa"? Ja bym się kłócił, bo to zwykłe złodziejstwo.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
28 28

"czy to jest jakaś ujma, żeby się do tego przyznać?" - Tak, ujęło by im to 400 złotych.

Odpowiedz
avatar kudlata111
12 20

Łał, jestem pod wrażeniem. To są jeszcze ludzie co dają się naciągać w ASO???

Odpowiedz
avatar kurkaxkurka
5 5

I zapłaciłaś?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

@kurkaxkurka: zapłaciłam. Powinnam się kłócić, ale oni mieli moje auto, które - choć nie najmłodsze - jednak jest warte więcej niż te 7 dych. Zaraz potem podjechałam do znajomego mechanika - tam kolega w krótkich, żołnierskich słowach poddał w wątpliwość moją inteligencję i podał namiary na pana Tomka, który sprawę załatwił w 2 godzinki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2018 o 19:26

avatar ZrzedliwyBuc
12 14

@metaxa: i dobrze że poddał; W momencie jeśli nie wykonali usługi którą zażądałaś, powinni nie dostać zapłaty: diagnostyki nie zamawiałaś i samej diagnostyki nie chciałaś wykonali ją w takim razie bez Twojej zgody [żądanie naprawy to nie to samo co żądanie diagnostyki, i nie jest wspomniane że poinformowali jakoby w razie braku naprawy zostanie pobrana opłata diagnostyczna, tylko podali cenę naprawy]; Odmawiamy w tym momencie zapłaty, i żądamy z powrotem własnej własności skoro warsztat jest niekompetentny. Jeśli nie oddaliby TWOJEJ własności po dobroci dzwonimy po policję że warsztat odmawia oddania Twojej własnoći co podpada po zawłaszczenie. Jeśli by postanowili pójść do sądu to mają sprawę przegraną na pniu za niekompetencję; Dodatkowo nie pisałaś nic o podpisywaniu umowy, więc w sądzie kwestia słowa przeciw słowu. TL:DR - okroili Cię na 70 złotych, za Twoim przyzwoleniem.

Odpowiedz
avatar Krzysztof
8 8

@metaxa: Dzwonisz na Policję i ASO w zębach auto oddaje, dlaczego, wytłumacz sobie sama , nie chce mi się cytować paragrafów.

Odpowiedz
avatar kurkaxkurka
10 10

@metaxa: Na przyszłość się kłóć. Wjechałaś autem na chodzie, żeby naprawić kluczyk. Kluczyka nie naprawili, ale skasowali za to opłatę, a na dodatek poniekąd wymusili na Tobie wymianę akumulatora u siebie. Jak dla mnie idealny przepis na to jak się nie narobić, ale kasę wydoić...

Odpowiedz
avatar daroc
3 3

Serwis ma obowiązek wydać samochód, nawet jeśli klient nie zapłaci. Warsztat może potem dochodzić swoich praw w sądzie, ale nie może przetrzymywać samochodu.

Odpowiedz
avatar Garrett
8 8

Przez chwilę myślałem, że akumulator w kluczyku się rozładował i 3oo zł kosztuje :)))

Odpowiedz
avatar glan
7 7

Powiem Ci że wygrałaś życie. Gdy ja kupiłem auto dostałem dwa kluczyki z czego jeden działał. Pojechałem do ASO i tam wycenili dorobienie kluczyka na 600 zł za kluczyk plus 130 za zakodowanie. I to wszystko dla bardzo popularnego 10 letniego auta. Pojechałem do pana Miecia, który w baraku prowadził serwis kluczyków samochodowych i za 150 zł miałem dorobione dwa kluczyki razem z zakodowaniem.

Odpowiedz
avatar Armagedon
14 16

Ja się tam na samochodach zupełnie nie znam, ale pewna rzecz to mnie jednak zastanowiła. Jak to się stało, że do serwisu dojechałaś sobie spokojnie, a po trzech godzinach czekania na diagnostykę KLUCZYKA, NAGLE okazało się, że masz CAŁKOWICIE rozładowany akumulator? Ten wredny kluczyk go rozładował, komputer, czy państwo serwisanci celowo? I proszę "mię" tu minusami nie rzucać, bo od tego wiedzy mi nie przybędzie.

Odpowiedz
avatar Grav
8 8

@Armagedon: Prawdopodobnie tu również autorka została zrobiona w jajo ;)

Odpowiedz
avatar nemo333
7 7

@Armagedon: przy zużytym akumulatorze, który jest w aucie używanym w mieście (na krótkich odcinkach nie nadąża się naładować a rozruch auta zużywa sporo prądu) może rozładować się od 3 godzin "zabawy" przy włączonym zapłonie i podpieciu pod komputer. Co prawda większość diagnostyki komputerowej powinna być prowadzona przy dodatkowym zasilaniu ale jak widać ASO nie przejmuje się procedurami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@nemo333: no co TY! Armagedon wie lepiej jak było!

Odpowiedz
avatar falcion
3 3

@nemo333: Swoją drogą czy jeśli rozładowali go przez nieprzestrzeganie procedur toto powinni go naładować. Co następne odkręcą koła postawią na cegłach i powiedzą że mogą sprzedać nowe opony i zamontować za opłatą bo tamte się zużyły? Autorka dała się zrobić po całości przez panów specjalistów od krojenia frajerów.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 3

@metaxa: Armagedon zapytała co się stało, z przekąsem, jednak jest to wciąż normalne pytanie. A Twój komentarz jest zbędny. Dałaś się wysterować na 400 PLN i tyle.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@GlaNiK: pozwól, że ja ocenię czy jest zbędny. A że "dałam się wysterować" to sama przyznałam - ergo, Twój komentarz jest zbędny.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 4

@metaxa: Dobrze. Tyle, że własnych komentarzy raczej się nie ocenia samemu...

Odpowiedz
avatar Niemcz1
6 8

Jedno przychodzi do glowy jak to czytam- GŁUPIA I NAIWNA,.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Niemcz1: tak dałam się zrobić w jajo. Przyznaję się bez bicia. Muszę jeszcze tylko pojechać do tego ASO z naprawionym już kluczykiem - tak dla własnej satysfakcji ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2018 o 13:51

avatar daroc
-1 3

Historia piekielna, ale jednej rzeczy nie mogę przełknąć. Samochód stał w serwisie, a Ty chciałaś kupić w tym serwisie akumulator, ale już wymienić go sama, za darmo? Pierwszy raz się z takim pomysłem spotykam. :)

Odpowiedz
avatar vonKlauS
3 3

@daroc: "Ty chciałaś kupić". Nie chciała. Została zmuszona.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
3 3

@daroc: A po co płacić 3 dychy za coś, co można zrobić samemu bez praktycznie żadnych problemów. Samochód wjechał o własnych siłach i o własnych powinien wyjechać, rozładowali to niech naładują na szybko.

Odpowiedz
Udostępnij