Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kupiłem ruderę. Znaczy mieszkanie do remontu totalnego. Pierwszy krok - wymiana grzejników.…

Kupiłem ruderę. Znaczy mieszkanie do remontu totalnego.
Pierwszy krok - wymiana grzejników. Trzeba to załatwić przed sezonem grzewczym.

Grzejniki wstępnie wybrane, szukamy wykonawcy.

Kandydat nr 1 - pan polecony w spółdzielni. Przyszedł, popatrzył. Stwierdził, że w pokojach spoko, w łazience się nie podejmuje - trzeba rury przespawać, on tego nie potrafi. OK, szukamy dalej.

Kandydat nr 2 - pan polecony przez ekipę remontową. Przyszedł, od progu żartobliwie rzucił "nie da się". Jak wyżej - pokoje spoko, łazienka - będzie ciężko ale zrobi. Ale w sumie to on zna gościa, który zrobi to lepiej. Mam zamawiać grzejniki, on się z nim skontaktuje.
Kasowo krzyknął sporo, ale stwierdziłem, że jak będzie dobrze zrobione to warto zapłacić.
Minęło parę tygodni, zamówione grzejniki dotarły. Dzwonię do gościa, że już tylko na niego czekam.
On pamięta, on już prawie się z tamtym od spawania skontaktował. W poniedziałek będzie się widział z kimś, kto go blisko zna...
Dzwonię we wtorek. Nie odbiera. Kilkukrotnie. Dzwonię w środę. To samo. W czwartek stwierdziłem że dość. Przechodzimy więc do...

Kandydat nr 3 - znaleziony na OLX. Zadzwoniłem w czwartek, przysłałem MMSami zdjęcia, co jest do zrobienia. We wtorek ekipa była już u mnie i grzejniki wymieniła za połowę kasy, którą chciał kandydat nr 2. Okazało się, że w łazience wcale nie trzeba było spawać - zrobili opcję skręcaną, trochę industrialnie wygląda, ale i tak każę to zabudować. Na pytanie żony, czy nie będzie ciekło odparli "nie ma szans".

Ale żeby nie było za różowo...

Wymianę oczywiście zgłosiłem w spółdzielni. Facet ze spółdzielni zarzekał się, że przed napełnieniem układu będą dzwonić, żeby na pewno ktoś był w domu.

W niedzielę siedzimy z żoną u rodziców, telefon. Sąsiadka zdobyła numer od faceta, który nam ruderę sprzedał. Zalewamy ją.

Wskakujemy w samochód, niecałe 2 godziny i jesteśmy. Wpadam do mieszkania, słyszę sssssssssssss....

Cieknie z odpowietrznika. Bo jak fabrycznie były odkręcone tak zostały. A na jednym grzejniku fachman zostawił dodatkowo odkręcony zawór...

Na szczęście u mnie i tak podłoga do wymiany, a u sąsiadki szkody nie jakieś drastyczne.

A jak spółdzielnia powiadomiła o zamiarze napełniania układu? Powiesili w czwartek na frontowych drzwiach od klatki kartkę informującą, że napełnienie będzie w piątek. A że mi po drodze jest wejście od tyłu bloku to mimo, że w czwartek tam byłem, to kartki na oczy nie widziałem.

by niepodam
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Kumbak
1 5

Spółdzielnie mieszkaniowe i ADK to chyba jedyne relikty PRLu w tym kraju.

Odpowiedz
avatar niepodam
12 12

@Lobo86: Takich fachowców spółdzielnia zatrudnia i poleca. Owszem, od lat się wykonuje z tworzywa - ale w bloku z lat 90-tych piony masz stalowe. I nieprędko się to zmieni. U mnie w łazience jest dodatkowo o tyle ciekawie, że na dole przylegają do ściany, przy suficie są od niej odsunięte 5cm. Pytałem o wymianę pionów - paaaanie, zapomnij pan. Odnośnie skręcanie / spawanie - poczytałem trochę, generalnie są dwa obozy - zwolennicy spawania pomału odchodzą na emeryturę, ale wciąż sporo ich jest. Ci co u mnie robili poskręcali.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@niepodam: nie no spoko, piony to trochę inna bajka. Chodziło mi o to, że od pionów masz ciągnięte instalacje na mieszkanie, a te nawet w PRLu były zawsze zakończone gwintem (foto niżej). Bo o ile duże rury w pionach łatwo wyspawać ze względu na stosunkowo dobry dostęp i grube ścianki rur (a i tak pewne spawy robi się przed montażem), to tak średnio widzę spawanie cienkościennej rurki przy ścianie, której nie da się obrócić...bo jest dospawana. A tutaj nie widzę opcji na spawanie przed montażem, bo niby jak? Moja wyobraźnia tego nie ogarnia. Pomijając logikę tego montażu, to chodzi mi właśnie o gwinty i wyjścia od pionów: http://static.urzadzone.pl/gallery/10008/0_8260076f1bd7ce85160dbb9d8005433c20c097e4.jpg Tak czy siak - dobrze, że działa i że nie masz problemów ze szczelnością. Jeszcze jakby ci to źle poskręcali i lałoby się z łączeń, to dopiero byłaby piekielność i robota, że łoooo panieee.

Odpowiedz
avatar niepodam
4 4

@Lobo86: No właśnie jak dostałem telefon że się leje to miałem wizję cieknącej skręcanej konstrukcji. Piony trzeba było przerobić, bo chciałem przenieść grzejnik w łazience na prostopadłą ścianę. Teraz mam coś w tym stylu jak pokazałeś :) W sumie też spawania tego sobie nie wyobrażam, ale kandydat nr 2 zanim przestał ode mnie odbierać telefony twierdził, że ten gościu co on go zna to takie rzeczy ogarnia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@niepodam: no...hektolitry wrzątku....na samą myśl słabo się robi, nie? Następnym razem wejdź sobie na grupę na fb dla majsterkowiczów i tam popytaj ludzi jak by rozwiązali dany problem. W 70% to domorośli partacze (choć z dobrymi intencjami), ale można znaleźć fajne tipy od prawdziwych specjalistów wszelakich. I nagle się okazuje, że sporą część pracy można zrobić samemu, bo jest dziecinnie łatwa i nie wymaga fachowej wiedzy. To co pokazałem to akurat przykład jak nie montować kaloryfera - przynajmniej według komentujących wątek. Ten kaloryfer będzie się ciągle zapowietrzał. Chodziło mi o same piony tutaj.

Odpowiedz
avatar edeede
18 18

Przecież jak spółdzielnia powiesi kartkę na drzwiach, to już jest oficjalne potwierdzenie że każdy mieszkaniec przeczytał, wie i będzie w domu czekał. Jaki mail? Jakie kilka dni wcześniej? Jakie telefony? Pani sekretarka pomyślała, druknęła, powiesiła i starczy.

Odpowiedz
Udostępnij