Będzie o grupie kierowców pewnej marki samochodów.
Nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje, ale 8 na 10 kierowców samochodów marki BMW, których spotykam na drogach, powoduje zagrożenie na drodze.
Istnienie kierunkowskazów to dla tych ludzi jakaś totalna fantastyka. Niby ktoś kiedyś mówił o istnieniu czegoś tam sygnalizującego zamiar skrętu, ale to bajki dla dzieci.
Historia właściwa działa się wczoraj w jednym z dużych miast centralnej Polski.
Wyjeżdżałem z centrum handlowego. Stoję na lewym pasie, z którego mogę skręcić w lewo lub jechać prosto. Na prawym pasie, który jest przeznaczony tylko do skrętu w prawo stoi czarne, lśniące, niemieckie auto. Zapala się zielone światło, ruszam spokojnie i kątem oka widzę, że samochód po prawej zachowuje się dziwnie. Nie skręcił w prawo, tylko leci prosto. Dobrze, że zamiast przyśpieszyć, zwolniłem, bo BMW wbiło z piskiem opon na wysepkę, a później odbiło w lewo oczywiście bez kierunku. Gdybym ruszył normalnie i przyśpieszył choć trochę, to wjechałbym mu w bok.
Nie rozumiem, dlaczego kierowca, stojąc na światłach, nie włączył kierunku i nie ustawił się do skrętu. Byłoby to wbrew przepisom, ok, ale zdarza się każdemu pomylić pasy i ktoś (prawdopodobnie nawet ja) by go wpuścił. Nawet jeśli nie to po prostu odczekałby te światła, tamując ruch. Ja natomiast w takiej sytuacji po prostu pojechałbym w prawo i zawrócił przy najbliższej okazji lub obrał inną trasę.
Sytuacje, w których BolidMłodzieżyWiejskiej nie używa kierunku, nie wpuszcza ludzi zmieniających pas, wykonuje jakieś dziwne niejasne manewry, widzę codziennie. Naprawdę takimi autami jeżdżą tylko ludzie bez mózgu?
BMW i Audi ex aequo pierwsze miejsce pod względem buractwa i głupoty na drodze, wśród kierowców samochodów. Bo pierwsze miejsce ogólnie zajmują wiecie kto.
OdpowiedzNie tylko, znam osobiście jednego, który w życiu by tak nie zrobił. Ciekawy natomiast jest inny aspekt - rzeczony mężczyzna kiedyś używał pegouta i wjechał znajomemu w płot. Reakcja? "No, trudno, bywa, naprawisz i będzie." Po paru latach przesiadł się do BMW i zakochał się w tej marce. Niedawno podczas jazdy zorientował się, że ma niesprawny ABS. Zanim dojechaliśmy do domu, zanim to naprawił, trzeba było kawałek przejechać. A nawyki, wiadomo, są nawykami i przy hamowaniu i ruszaniu nie zawsze pamiętał o tej usterce. Cośmy się nasłuchali... Że w BMW to tylko buraki i że specjalnie taki samochód kupił, żeby tak ostro ruszać. Cholery idzie dostać.
Odpowiedz@singri: I tu masz rację. BMW jest często wybierane jako marka prestiżowa, by podnieść samoocenę kierowcy. Ale też są przypadki, że wybierają je ludzie chcący mieć dobre, wytrzymałe auta z RWD. Idę o zakład, że twój znajomy zalicza się do tej drugiej opcji, a na jego auto ciężko nawet splunąć...
Odpowiedz@singri: Jeżeli ktoś podczas codziennej jazdy porusza się w taki sposób, że regularnie włącza się ABS i jego brak jest problemem, to jeżeli tylko rzecz się nie dzieje zimą na śniegu, to taka osoba natychmiast powinna zostać pozbawiona prawa jazdy.
Odpowiedz@mooz: jak padnie czujnik ABS, nie działa też stabilizacja toru jazdy, oraz kontrola trakcji o która mniemam tu chodzi... Oraz o parking utwardzony żużlem lub tłuczniem
Odpowiedz@szczerbus9: Trzeba naprawdę nie szanować swojego samochodu żeby ruszać pełnym gazem na żużlu lub tłuczniu. Jakoś z wyłączoną kontrolą trakcji nie mam najmniejszego problemu z płynnym ruszeniem na wyżej wymienionych nawierzchniach.
OdpowiedzKierowcy BMW w tym przodują, ale to nie wina samej marki. Osobiście widzę takie zachowania w popularnych, większych modelach niemieckich marek (VW, Audi, BMW, Mercedes). Jedną rzeczą która je łączy to odpicowany wygląd, a mechanikę często słychać na zewnątrz... Osobiście spotykam sporo kierowców BMW, którzy potrafią się zachować, dobrze jeździć i czasem zabawić w odosobnieniu... Klucz jak to rozpoznać, wygląd auta. Im większy silnik i zajechany wygląd, tym pewniejszy kierowca... P.S. Wiecie co jest najgorsze w BMW... Kierowcy (jak dotąd śmiali się z tego wyłącznie kierowcy BMW)
OdpowiedzChwila bo nie skończyłem. Co to jest za historia. Od początku hejt na użytkowników całkiem dobrych samochodów. No dosłownie, pierwsza linijka to cel, a akapit to pal... Kolejny to mały stereotyp na poparcie i dopiero właściwa historia. Opowieść jak to niedobry kierowca BMW zajechał ci drogę. A gdyby to było inne auto. Jakikolwiek Opelek, mały Peugeocik, Fiat, czy Ford. Może coś budżetowego, twardy jak kabanos Lanos, czy Dacia. Akapit z żalami pomijam. Zdenerwowanie, bo mało przez osła nie skasowałeś swojej fury. Ale na koniec dowaliłeś jeszcze hejtem. Dziękuje ci bardzo, bo bym nie wiedział na kogo mam uważać.
Odpowiedz@szczerbus9: Tak jest to jawny atak w stronę kierowców BMW bo nie ukrywam, że na drodze poza rowerzystami to właśnie oni utrudniają mi życie najbardziej. Opisałem jedną sytuacje, która miała miejsce wczoraj. Składa się natomiast tak, że w moim mieście ruch był wzmożony w ten weekend z okazji festiwalu. Mówię całkiem szczerze podobnych sytuacji przez ten weekend miałem 4, i w każdym przypadku było to auto marki BMW. Gdy piszemy o rowerzystach, też piszemy o wszystkich na piekielnych. Pedalarze nie wzięło się z powietrza. Większość pracuje na opinie wszystkich. Moja opinia na temat kierowców BMW( choć samochód dobry) jest taka a nie inna. Mam do tego prawo. Gdy widzę rowerzystę na drodze, zwalniam i zachowuje szczególną ostrożność. Gdy widzę BMW na drodze postępuje dokładnie tak samo.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2018 o 16:21
@DziwnyCzlowiek: Poruszam się po drogach zarówno w BMW, co i na rowerze... Wiadomo, nikt nie jest święty, ale nie odpi3rdalam na siłę jak to było w stereotypie. Nawet nie chcesz wiedzieć ile razy zostałem sklęty, lub otrąbiony za niewinność...
Odpowiedz@szczerbus9: To na prawdę nie jest moja wina, że pewna grupa ludzi wybiera tą markę i budują opinie całości. Z rowerzystami jest podobnie. Nie odmawiam tego, że jest grupa i kierowców BMW i rowerzystów, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami ale to niestety kropla w morzu i wiem, że nie wybrałbym BMW dla siebie. Auto dobre i nawet mi się podoba ale byłoby mi zwyczajnie wstyd. Tak samo jak w domu chodzę w dresie bo jest wygodny ale na miasto tak nie wyjdę.
Odpowiedz@szczerbus9: Szczerbus, ale Ty jesteś stereotypowym kierowcą BMW. Sam pisałeś w jednej z historii, że często jeździsz w okolicach 200km/h. Bo masz dobre i bezpieczne auto. Link do historii https://piekielni.pl/82617
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2018 o 20:54
@Vitas: Bardzo dziękuje!!! Ta historia udowodniła mi, że ze szczerbus9 nie mam o czym rozmawiać w tym temacie bo jest dokładnie przedstawicielem grupy, o której mówię :D
Odpowiedz@Vitas: Wcześniej miałem inne auto... Rozpędzało się do 180... Jeździłem 160-180 po ekspresach i autostradach, bo miałem dobre i bezpieczne auto, które tyle pojedzie... Wtedy też byłem stereotypowym kierowcą... Powiem tak, czepiasz. Ważna jest kultura. Nie czepiam się jazdy grubo ponad przepisową prędkość, o ile są na to warunki. Czepiam się kultury, której resztki mam ochotę stracić przez stereotypowe myślenie. Wy mi docinacie, na ulicy potrafią się czepiać, że obok nich zaparkowałem, diagnosta wyśmiewał mnie prosto w twarz, Kamyczek poleci już jest wielki bul d00py bo komuś lakier obiję... Tak, k00rwa, bo nie mam co robić... Ale mam lepszy sposób, jestem też kowalem, wykuje coś, czym tak załatwię auto lepiej niż strażacy na pokazach... Podoba się wam ta opcja zamiast bawić się kamyczkami z nawierzchni... A wiecie co tak na prawdę mi się podoba w BMW. To na prawdę fajne autka. Mocne silniki, napęd na tył i niezły zawias (prosty, ale skuteczny) sprawiają, że się zarąbiście nim jeździ i dają dużo frajdy z jazdy. Dodatkowo są dobrze przemyślane, co podoba się mojemu Ojcu. Dobrze wyposażony warsztat i robisz wszystko. Wszędzie jest tyle dojścia ile trzeba, wszystko się fajnie rozkłada i składa. Części do starszych modeli są teraz w przystępnych cenach i utrzymanie ich w wzorowym stanie technicznym to tylko kwestia dobrych chęci.
Odpowiedz@szczerbus9: Przecież ja nie krytykuje aut tylko kierowców tych aut. Nie jest tajemnicą, że akurat auta tej marki wybiera określona grupa osób. Niestety jest to widoczne na ulicach. Przynajmniej ja to widzę i mi to przeszkadza.
OdpowiedzTo się zaczęło na początku lat 90-tych, kiedy otwarto granice i pojawiło się sporo ludzi "przedsiębiorczych inaczej". Mieszkałem przy granicy i tam to była plaga. Oczywiście dla nich wyznacznikiem prestiżu była wypasiona niemiecka bryka, czyli mercedes, audi albo BMW. Wszyscy przepisy mieli w poważaniu, a wielu z nich inteligencją i wyobraźnią też nie grzeszyło. Tzn. byli całkiem obrotni, jak chodzi o kradzieże, przekręty, przemyt, wymuszenia itp., ale żeby uruchomić odrobinę wyobraźni i mniej się z tym afiszować, dla własnego bezpieczeństwa bardziej respektować przepisy ruchu drogowego, to już nie. Oczywiście takie cwaniaki imponowały wielu, którym marzył się łatwy pieniądz, więc starali się do nich upodobnić, nosząc podobne ciuchy i kupując auta tych samych marek. I tak już zostało, że wśród użytkowników tych marek odsetek półgłówków jest większy. Nie wiem, czemu akurat w przypadku BMW jest ich najwięcej, bo audi i mercedesy też były w modzie.
OdpowiedzBMW - Bóg Mnie Wybrał
Odpowiedz@Kizi: BMW - Brak Mózgu Widoczny.
OdpowiedzJeszcze pół roku temu też byłem bardzo na nie na "Piekielną Trójcę". Staram się na bieżąco analizować sytuację i ostatnio doszedłem do refleksji, że pomimo iż wielu kierowców BMW to zwykłe buraki, to jest też całkiem spory odsetek zwykłych użytkowników tych aut, respektujących przepisy (np dzisiaj ustąpiłem BMW zmieniającemu skrajnie prawy pas na skrajnie lewy wykonując go poprawnie, zachowując bezpieczny dystans, prędkość i z sygnalizacją). Przez to że wielu z nas pała czystą nienawiścią do "Piekielnej Trójcy" i po prostu nie ułatwia im manewrów na drodze, Ci muszą być też bardziej stanowczy, co tylko podsyca ogień. Teraz z kolei AUDI częściej mi podpada, (np ostatnio wyjeżdżając z Nowoursynowskiej [tam się stoi po 15 minut czekając na skręt] na pasie do skrętu w prawo zauważyłem AUDI stojące na środkowym pasie na wysokości wlotu na ulicę Fosa z kierunkowskazem, co silnie sugerowało że chce tam wjechać - często to się zdarza w tym miejscu - więc zrobiłem odstęp przed sobą żeby mógł wjechać w tą ulicę. Jak się zapewne domyślacie, wjechał przede mnie na skręt). Stwierdziłem że więcej żadnemu przedstawicielowi Piekielnej Trójcy w tym miejscu nie zaufam, i to będzie efekt cwaniactwa jednego kierowcy Audi. Podziękujcie koledze.
OdpowiedzTo ja polecę klasykiem: https://www.youtube.com/watch?v=XKH5Gd92k74
OdpowiedzMam nadzieję, że to zbieg okoliczności, a nie nagminna sytuacja, ale wszystko zgadza się z dawnym sąsiadem mojej żony. Jak wyjeżdżał z podwórka obok, potrafiłem za nim przejechać całe miasto na wskroś i ani razu nie użył kierunkowskazu. W sumie zjeździłem za typem kilka ładnych godzin na drodze i przypadki użycia przez niego kierunkowskazu mogę policzyć na palcach jednej ręki. Że o manewrach w stylu jeżdżenia po wysepkach, wyprzedzania na wąskich dróżkach w centrum miasta i jeździe po chodnikach nie wspomnę ;)
Odpowiedz