Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu wprowadziliśmy się z facetem do nowego mieszkania. Remont się…

Jakiś czas temu wprowadziliśmy się z facetem do nowego mieszkania. Remont się oczywiście przedłużył, więc obecnie mamy skończoną jedynie kuchnię, bo nie musieliśmy w niej robić praktycznie nic. Co prawda była odnawiana parę lat temu ale zajmował się tym chyba ojciec Spejsona z Blok Ekipy, bo niedociągnięć jest cała masa. Dla tej historii istotne jest jedno. Ściana, na której mamy płytki łączy się ze ścianą, która tych płytek nie ma, a w samym rogu powstała szczelina, która nie wygląda dobrze.

Teraz historia właściwa:

Dzień po tym, jak wyprowadziliśmy się ze starego mieszkania, pojechałam do rodzinnej miejscowości. Byłam tam parę dni, a kiedy wróciłam, w nowym mieszkaniu zastałam ojca mojego faceta (zrobił u nas połowę remontu, więc nie byłam zaskoczona). Poprosił mnie o umycie płytek w kuchni, bo będzie JUTRO tę szparę silikonem wypełniał. Ok, zrobiłam to, co chciał. Problem jest taki, że było to dwa tygodnie temu. W międzyczasie pozbierałam jego graty do pudła i zostawiłam je pod nieszczęsną ścianą, żeby nie zawadzało i czekałam, aż je zabierze. Dzisiaj dostaję sms-a od faceta.

Ja - [Z]
On - [F]
[F] Tata Ci mówił, żebyś płytki umyła?
[Z] No ze dwa tygodnie temu.
[F] Jak Ci tata coś mówi, to weź to zrób, bo on nie będzie do tego mieszkania chodził do końca roku.
[Z] Przecież zrobiłam to, o co prosił dwa tygodnie temu… Miał kłaść silikon na drugi dzień.
[F] Bo on mi mówił, że Ci powiedział, a dzisiaj przyszedł z silikonem, a tam jakieś pudło, kurz i on nie będzie tego mył. Mogłabyś chociaż raz coś w tym mieszkaniu zrobić, jak Cię ktoś prosi…

Really?

Przepraszam, że nie myję płytek codziennie. W remontowanym mieszkaniu wciąż się kurzy, czekam aż ten armagedon się skończy i wtedy złapię za ścierę.

Jestem zła i niedobra, bo nie zrobiłam tego o co mnie ojczulek prosił. Zrobiłam, ale chyba nie wtedy, kiedy on chciał.

W mieszkaniu robię wszystko za faceta, bo on pracuje po 15 godzin. Sprzątam, gotuję, piorę, prasuję... Ale mogłabym chociaż raz COŚ zrobić, tak jakbym na co dzień nie robiła NIC.

Teściowa pewnie zrobi z tego dramę, wszystko dlatego, że mężulkowi się nie chciało szmatą przetrzeć płytek.

Piekielny bardziej tatuś z zakrzywioną czasoprzestrzenią i marnym poczuciem czasu czy facet? A może ja?

Oceńcie sami.

remont

by zurkovvva
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Limek
43 45

Nie chce nic mowic, ale jak na etapie "chlopakowania" taki z niego hipokryta, to juz widze, jak bedziecie mieli male dzieci, bedziesz na macierzynskim, a on bedzie twierdzil, ze len jestes, bo nie pracujesz, nic nie robisz, w domu z dzieckiem "siedzisz". Wiem, ze latwo mowic, ale od takich toksycznych facetow lepiej szybko uciekac.

Odpowiedz
avatar szafa
-3 3

@Limek: Akurat wspomniała, że to jej mąż jest już.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 12

Szczelina w narożniku gdzie łączą się ściany z płytkami i bez nich i silikon ? Kolejny spejson... To się uzupełnia najwygodniej pianką niskoprężną, szpachlą bądź fugą, ale nie silikonem. Przecież to będzie wyglądać paskudnie i może (acz nie musi) doprowadzić do odparzenia i w konsekwencji odpadania płytek Takie rzeczy zawsze generują stres i spięcia - zwłaszcza jak trwa to dłużej niż się zakładało. Poza tym mycie w takich warunkach "dzień wcześniej" po prostu nie ma najmniejszego sensu. To się robi bezpośrednio przed, bo pył i tak osiądzie i tak i wiązanie będzie wyjątkowo słabe.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 11

@Lobo86: I tu się z tobą zgadzam. Jeden mądrala wypełnił silikonem szczelinę pomiędzy wanną i płytkami w mojej łazience. Bez komentarza...

Odpowiedz
avatar pinslip
23 23

Run, dziewczyno, run ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
14 16

@pinslip: ...away

Odpowiedz
avatar Armagedon
31 31

Tak z ciekawości zapytam... Czy ty, ogólnie, w tej rodzinie masz cokolwiek do powiedzenia? Znaczy, czy ktoś liczy się tam z twoim zdaniem, mam na myśli?

Odpowiedz
avatar bazienka
23 23

przestan robic za niego, rob tylko po sobie :) troche slabo to wrozy na przyszlosc zwiazku jednak

Odpowiedz
avatar paski
25 25

"Piekielny bardziej tatuś z zakrzywioną czasoprzestrzenią i marnym poczuciem czasu czy facet? A może ja?" Ty, bo jeszcze z nim jesteś. Robisz wszystko w domu, nie doceniają tego, raz czegoś nie zrobisz albo zrobisz nie tak/nie wtedy jak rodzinka sobie życzyła to będziesz miała jazdy. Chcesz tak całe życie? Ps podejrzewam, że mieszkanie pewnie jest chłopaka skoro masz guzik do gadania?

Odpowiedz
avatar timo
15 15

Najwyższa pora na rozstanie.

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
15 15

Jedyne co możesz teraz zrobić, to nic nie rób przez tydzień. Żeby dobrze poznał znaczenie tego słowa.

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
14 14

Przykro mi to mówić, ale zostaw go w cholerę. Mówi Ci to facet, który ma właśnie takiego ojca. Doprowadził moją matkę do depresji, nie mówiąc już o innym schorzeniu, którego się nabawiła. Twój facet będzie coraz bardziej wykorzystywał Ciebie, a jeśli jesteś w nim zakochana po uszy to może i to wykorzystać. Nie brnij w to bo za kilka lat będziesz pisać o trudnym rozwodzie...

Odpowiedz
avatar urbankrwio
14 16

"Jak Ci tata coś mówi, to weź to zrób, bo on nie będzie do tego mieszkania chodził do końca roku" A kim on kufa jest, że może coś KAZAĆ on może co najwyżej o coś POPROSIĆ. a ty jesteś dupa wołowa, że dajesz sobą pomiatać

Odpowiedz
avatar dayana
3 7

To po co z nim jesteś, skoro Cię nie szanuje? Zresztą sama wzięłabyś ten silikon i to zrobiła, bo to trudne nie jest, a po co czekać na czyjąś łaskę? Na pewno będzie to wyglądać tragicznie, więc polecałabym po prostu jak najszybciej nazbierać na remont kuchni. Nie wiem jaka jest sytuacja, ale jak jedna osoba pracuje 15h dziennie, a druga ani nie pracuje, ani też się nie uczy to owszem, powinna coś od siebie dawać, a nie marudzić, że w kółko te sprzątanie i gotowanie. Jasne, że to nie jest powód, żeby kimś pomiatać, ale też nie należy z siebie robić bohaterki, bo robi się coś, co normalni ludzie i tak muszą ogarniać, a jeszcze do tego pracują po 8h.

Odpowiedz
avatar Strach
1 3

Tak Ty niestety.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
0 4

Nowe mieszkanie, remont, dużo stresu nic więcej. Ojciec Twego lubego pewnie pomaga wam za darmo i tak to się kończy. Nie wiem, czy jest sens to rozdmuchiwać. Na pewno wszyscy jesteście mega zestresowani. Ojciec robi za free, Ty zasuwasz w domu a Twój facet po 15h w pracy. Nikt z was nie ma lekko.

Odpowiedz
avatar leonkennedy
2 4

Moja rada. Kopnij chłopaka w dupe, bo co Ci z chłopa który zapierdziela po 15 godzin, dom traktuje jak hotel, a Ciebie jak służąca. No chyba że taka sytuacja Ci pasuje:)

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
2 2

@leonkennedy: Ta a mieszkanie myślisz kupiło się samo? Na remont tego, mieszkania pieniądze wzięły się z sufitu? Oświecę Cię! pieniądze na to wszystko wzięły się stąd, że ten facet zasuwa po 15h.

Odpowiedz
avatar cinamoonnn
3 3

Zarejestrowałam się specjalnie, żeby Ci to napisać: BIERZ LASKA DUPĘ W TROKI, ZBIERAJ ZABAWKI I HEJA W DRUGĄ STRONĘ. Zachowanie Twojego faceta pozostawia wiele do życzenia i pokazuje, że raczej jest jak jego ojciec. Skoro teraz nie przyjął do wiadomości jak było, tylko kazał Ci robić coś, bo ,,tata poprosił" to marne szanse, że zmądrzeje. A po tym jak piszesz wygląda na to, że nie wychowasz go po swojemu i zostanie synalkiem tatusia i mamusi.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
0 6

Wiecie co? Nie mogę czytać tych bzdur, które wypisujecie o tym, że ona ma odejść od niego. Jeszcze dziewczyna uwierzy w te wasze bzdury. Człowiek zapieprza po 15h dziennie. Myślicie, że kto łoży kasę na mieszkanie i remont? Ojciec robi ten remont za darmo. Ile trwa przetarcie płytek w kuchni? godzinę? Nawet jakbyś miała to robić codziennie to co? Ręce by Ci odpadły? Z tego co piszesz to na około wszyscy zapieprzają, żebyś miała. Osobiście uważam, że to kwestia stresu, który mają w tej sytuacji wszyscy nie tylko biedna skrzywdzona autorka. Popracujcie po 15h i wracajcie do rozgrzebanego mieszkania w którym trwa remont. Jestem bardzo ciekawy, czy wszyscy będziecie tak spokojni i opanowani względem swoich drugich połówek. BRAWO! Genialni radcy z was.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
5 5

@DziwnyCzlowiek: Proszę Cię, a szacunek do pracy innych to wyparował? Zrobiła o co została poproszona i dostała za to opieprz bo ojciec miał 2 tygodnie spóźnienia, o którym zapomniał poinformować. Gdyby u mnie się coś takiego działo to pewnie bym zrobił awanturę i powiedział, że to pie*** i mogę mieszkać w niewyremontowanym.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-4 6

@GlaNiK: A wyrozumiałość to co? wyparowała? Wiesz co bym zrobił na miejscu tej Kobiety? NIC! Bo zrozumiałbym, że wszyscy mają ciężką sytuacje wszyscy są na maksa wkurzeni. Ojciec zadzwonił do syna zrobił mu awanturę i poszła lawina. Wszyscy na piekielnych są święci i nie zdarzyło się nikomu zrobić czegoś w nerwach? Ten facet to w waszej opinii robot? Ma zarabiać hajs, nie wychodzić z roboty i zbierać opierd*** od ojca. W tym wszystkim nie ma prawa ani trochę dać się ponieść? Ja uważam, się za dobrego partnera. Wspieram swoją kobietę, ale jak każdy mam beznadziejne okresy w życiu czasami i też zdarzy mi się powiedzieć jej coś czego nie powinienem. Masakra co wy macie w głowach ludzie... Nic dziwnego ze 80% związków aktualnie kończy się rozwodem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2018 o 15:22

avatar MrMax
3 3

@DziwnyCzlowiek: No nie wiem ja, gdybym usłyszał, że moja druga połówka zrobiła to, o co została poproszona, po czym mój ojciec przyszedłby po 2 tygodniach i robił aferę, gdy sam zawinił, bo nie raczył chociaż wysłać głupiego SMS, że nie da rady i przyjdzie, gdy tylko będzie w stanie (Wtedy dziewczyna mogłaby przetrzeć te płytki od czasu do czasu, a nie czekać na święte nigdy) to bym raczej pretensje skierował w jego stronę, a nie osoby, która zrobiła to, o co została poproszona.

Odpowiedz
avatar obca_astronom
1 1

@DziwnyCzłowiek, brawo za głos rozsądku, choć pewnie zostaniesz zminusowany. Trochę jednak smutne jest z jaką łatwością wydajecie takie wyroki "uciekaj od niego", "zostaw go" na podstawie jednego malutkiego wycinka. Zakładacie, że ten wycinek pokazuje jakąś jego "prawdziwą twarz" - męża fuhrera nie szanującego swojej kobiety, zamiast założyć że to po prostu gorszy moment, a gość może być ogólnie dobrym mężem. Nie wiemy jak tam jest. Każdy z dłuższym stażem małżeńskim wie, że zachowanie współmałżonków czasami potrafi być skandaliczne... Zwłaszcza mężów ;) żarcik. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar niemoja
2 2

@DziwnyCzlowiek: "Ile trwa przetarcie płytek w kuchni? godzinę? Nawet jakbyś miała to robić codziennie to co? Ręce by Ci odpadły?" Pewnie, a co ona ma innego do roboty? Przecież baba w remontowanym mieszkaniu to cały dzień siedzi na kanapie i pachnie! Przetarcie kafli z kurzu to kwestia minuty i zajęłaby ojcu gościa mniej czasu, niż telefon z pretensjami, że nie pościerane. Nie dość, że przez 2 tyg. kobieta miała burdel w kuchni, bo się teściowi zapomniało skończyć pracę, to jeszcze stary lamus ma pretensje o machnięcie ścierką.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-1 1

@MrMax: Jestem bardzo ciekawy, czy byś się zachował tak jak mówisz gdybyś miał taką sytuacje jak ten facet. Gdybym był wypoczęty pracował w normalnym wymiarze godzin i nie miał remontu w domu, to też bym się zarzekał, że na pewno bym tego nie zrobił. Jednak rozumie też partnera autorki i przypuszczam, że też w tym momencie po telefonie ojca mógłbym dać się chwilowo ponieść. @obca_astronom: Dzięki za zrozumienie. Te opinie "uciekaj od niego" są straszne. @niemoja: Przyznaje dałem się trochę ponieść, nie powinna robić tego codziennie ale nie powinna też iść z tym do internetów tylko pogadać z teściem lub facetem.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 2

@DziwnyCzlowiek: No właśnie, skoro wiedział (bo musiał wiedzieć), że jest spóźniony 2 tygodnie to jednak mógł zadzwonić i jeszcze raz o to samo prosić, a nie robić awanturę bo jest kurde burakiem, który nie potrafi wziąć wilgotnej ścierki i przetrzeć ściany. Korona by jaśnie majstrowi z głowy spadła. Dlatego zrobiłbym awanturę, że jak ma to z łaską to robić to mi to koło trąby zwisa. Poczekałbym, oszczędził pieniądze i zapłacił komuś za zrobienie tego. Wyrozumiałość wyrozumiałością, ale szacunek się należy każdemu, moim zdaniem jest ważniejszy od wyrozumiałości bo za szacunkiem wyrozumiałość sama idzie (nie zawsze, ale myślę, że często). I zgodzę się z @MrMax, tak powinna wyglądać reakcja w tym przypadku. Każdemu zdarza się powiedzieć coś niepotrzebnego, ale tutaj akurat niewłaściwe było opierdzielenie żony za to, że ojciec nie mógł/nie miał czasu zrobić tego do czego się zobowiązał.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2018 o 14:23

avatar GlaNiK
0 0

@DziwnyCzlowiek: A co do "nie powinna też iść z tym do internetów tylko pogadać z teściem lub facetem." skąd wiesz, że nie miało to miejsca po opisaniu historii?

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
0 0

@GlaNiK: Dobrze jak masz takie stalowe nerwy to OK. Podziwiam Cię.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
0 0

@GlaNiK: A Ty skąd wiesz, że mąż jak ochłonął to jej nie przeprosił? Dobra niech Panna go zostawi, wszyscy macie racje to jedyne słuszne rozwiązanie. Rzuć go dziewczyno.

Odpowiedz
avatar niemoja
2 2

@DziwnyCzlowiek: Wbrew pozorom, rady o zostawieniu partnera nie były całkiem bezpodstawne, ale wynikały z całokształtu historii, a nie z jednorazowej odzywki. Zbierzmy fakty: teść zadysponował umycie płytek "pod silikon"; ponieważ przyszedł 2 tyg. po terminie, płytki zdążyły się zakurzyć (wiadomo, remont). Wystarczyło wziąć pierwszą z brzegu ścierkę i machnąć parę razy, ale NIE - pan stworzenia musi pokazać babie, gdzie jej miejsce. Skoro miało być umyte w PRZEDDZIEŃ silikonowania, to miała umyć przed dniem w którym ON przyjdzie. Jeśli nie przyszedł w wyznaczonym dniu, to chyba logiczne, że przyjdzie w innym, więc ma być gotowa na każdy (w końcu "ręce jej nie odpadną", nieprawdaż?). Teść przyszedł po dwóch tygodniach, a tu kurz na płytkach i jakieś pudło stoi(nota bene - z jego rzeczami), więc strzelił focha i sobie poszedł. Nieważne, że on zawalił termin, winna jest leniwa baba - czego nie omieszkał wytknąć synusiowi, który, oczywiście, w pełni podzielał jego zdanie. Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Skoro ojciec ma takie podejście, to syn inny nie będzie. Pewnie mamusia była "wyrozumiała" i pokornie znosiła poniewieranie, bo "mąż pracuje i zarabia". Autorka na pokorną nie wygląda, więc albo pokaże pazury i zawalczy o szacunek, albo odpuści związek.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-1 1

@niemoja: Były całkowicie bezpodstawne. Jeśli tak stawiasz sprawę to moja kobieta też powinna mnie zostawić, bo jak pisałem też zdarza mi się palnąć głupotę w nerwach. Jej zresztą też, więc może to ja ją zostawię? Dam sobie rękę uciąć, że każdemu z was się zdarza coś takiego. Cała akcja mogła trwać kilka minut. Ojciec zadzwonił opierniczył faceta. On zadzwonił wkurzony i ochrzanił swoją kobietę. Nie wiemy jak sprawa się później potoczyła. Nie daleko pada jabłko od jabłoni? Z góry założyliście, że teść jest okropnym człowiekiem. Moim zdaniem to chore, że się komuś doradza tak drastyczne kroki jak rozstanie po opisie jednej sytuacji. Po drugie znamy sytuacje z jednej strony. Jak autorka się tu naczyta, że ma go zostawić zrobicie jej wodę z mózgu i na prawdę coś złego może się w tym związku wydarzyć. A wy sobie tak lekką ręką piszecie takie rzeczy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2018 o 12:33

avatar GlaNiK
1 1

@DziwnyCzlowiek: Tu nie chodzi czy przeprosił. Taka sytuacja nie powinna mieć w ogóle miejsca, rozumiem, że się zdarza ale sposób w jaki to zostało opisane jest w moim wysoce subiektywnym mniemaniu świadczy, iż relacja między partnerami wygląda tak częściej. Doświadczenie podpowiada mi, że to się raczej na lepsze nie zmieni. Równie dobrze to mogła być jednorazowa akcja i zostało to niepotrzebnie zaakcentowane w tekście. Stalowe nerwy są raczej konsekwencją doświadczenia :)

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
0 0

@GlaNiK: Nie doradza się ludziom takich głupot jak rozstanie po przeczytaniu tekstu i poznaniu problemu tylko z jednej strony.

Odpowiedz
avatar niemoja
3 3

No cóż, nie wykorzystałaś sytuacji. Remont to trudny czas, zwłaszcza przy opóźnieniu prac; nic wiec dziwnego, że każdy szuka pretekstu, żeby się wyładować - klasyczny objaw "remont fever" :) Powinnaś zrobić to samo; odpowiedzieć cytatem: "chociaż RAZ?" i przerwać korespondencję. Poczekać, aż wróci do domu i zrobić dziką awanturę, wyrzucając wszystko, co Ci leży na wątrobie. Przynajmniej będzie szansa, że w przyszłości pomyśli, zanim coś powie.

Odpowiedz
avatar Pogoda
1 1

Dziewczyno, uciekaj póki nie macie dzieci...

Odpowiedz
avatar szukamnicka
0 0

Na Twoim miejscu poważnie rozważyłabym opcję wymiany faceta, póki jeszcze nie podpisałaś wiążącej umowy. Niby "towar macany należy do macanta", ale jednak jest coś takiego jak rękojmia, a ja widzę wyraźnie wady ukryte towaru.

Odpowiedz
Udostępnij