Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnimi czasy ogromną piekielnością jest dla mnie Ruch Obrony Praw Zwierząt z…

Ostatnimi czasy ogromną piekielnością jest dla mnie Ruch Obrony Praw Zwierząt z samosądem w postaci Facebooka.

Jestem miłośnikiem zwierząt, posiadam dwa własne kundlaczki, oraz czasami udostępniam swój dom jako tymczasowy dla najbardziej potrzebujących. Oceniam siebie jako całkiem dobrego człowieka, z sercem bardziej miękkim dla zwierząt niż dla ludzi. Ale staram się również rozsądnie myśleć.

Zacząłem też niedawno udzielać się również na forach, grupach dyskusyjnych w tematach zwierząt. Dwa miesiące później pousuwałem konta, bo ludzie zszargali mi nerwy.

Pierwsza sprawa to nagonka na myśliwych. Nie można absolutnie dyskutować w tym temacie, myśliwy to rzeźnik, bandyta i cham. Dla ludzi nie do pojęcia jest, że (przykładowo) dziki już teraz masowo wychodzą na osiedla na obrzeżach miast, niszczą uprawy. Oczywiście, natura jest w stanie sama regulować sobie liczebność zwierząt. Ale nie w przypadku takiego rozwoju, rozrostu miast. Chciałbym wiedzieć ilu z tych gorliwych przeciwników chodzi zimą uzupełniać paśniki w lesie, sprząta las, lub ma pełne pojęcie na temat na przykład drapieżnych ptaków jak wspaniali sokolnicy/jastrzębnicy. Chciałbym również, żeby pamiętali, że to nie myśliwi spacerują sobie później po centrach handlowych czy sklepach, pod które obszar musi być wycięty, a zwierzęta siłą rzeczy tracą teren do życia.

Druga sprawa - lato minęło, minął także temat zamykania psów w aucie. Absolutnie się z tym zgadzam, nie wolno tego robić. Jednak niedawno przypadkiem o mało sam nie zostałem twarzą internetu. Wracałem z wakacji z dziewczyną i trzema psiakami - dwa moje, jednego miałem wówczas pod opieką. Dwa na siedzeniach z tyłu, jeden z racji rozmiarów w dużym bagażniku za kratką. Postój pod sklepem, zaparkowaliśmy w cieniu, dwa na fotelach śpią a duży skrobie, więc na smycz i idę z nim na trawniczek, kobita na zakupy. Odszedłem 20 metrów od samochodu. Zawracam, patrzę, a tu sesja zdjęciowa mojego samochodu i oddalanie się w trybie przyspieszonym. Ruszam w pościg, co się okazuje? Pani robiła zdjęcia ku przestrodze. Nie zamierzała wybijać szyby, po co, były otwarte. Nie zaczekała nawet minuty, nie zrobiła nic. Chciała po prostu ostrzec ludzi - zapewne publikując post, w którym bohatersko ratuje psy z opresji od kretyna, który zamknął je w aucie na cały dzień. Co, gdybym nie zauważył? Moje auto mogłoby pewnie nie mieć po tygodniu szyb w ogóle, widywałem przypadki jak działa samosąd 'facebookowy'.

Dieta. Opinia, którą wydają na siebie i innych weganie/wegetarianie jest straszna. Ale też nie bez powodu. Jestem na diecie pesco, czyli z mięs jadam tylko ryby ale również nabiał, jajka, w zasadzie wszystko poza normalnym mięsem. Jest tak tylko i wyłącznie z przyczyn kulinarnych - nie smakuje mi, w jakimś stopniu obrzydza. Zapisałem się na kilka forów kulinarnych, przywitałem się grzecznie, zapytałem o kilka porad, przepisów. Dostałem dwie odpowiedzi na moje pytanie, pozostałych siedem to było wałkowanie tematu "Ale wiesz, że ryby też mają uczucia?", "nie powinniście nazywać się pescowegetarianami, tylko pescomordercami". Nie znając moich motywów, poglądów, zaatakowali mnie i z góry skreślili jako wartościowego człowieka, nie starali się argumentami przekonać mnie do zrezygnowania również z ryb. Podobnie jest na grupach na Facebooku. Uwielbiają dodawać drastyczne filmy z rzeźni. Oczywiście, jestem za tym aby każdy był świadom w jaki sposób na jego talerzu pojawia się kotlet. Ale dodawanie filmów z uśmiercania w najbardziej drastyczny sposób? Po co? Na dodatek np. z Chin? Jaki to ma sens? Ile z osób, które kliknęły "przykro mi" lub udostępnienie pojechało do Chin ratować zwierzęta, lub zrobiło cokolwiek poza wymienionymi, lub w porywach podpisało jakąś internetową ankietę? Za takie pytanie pod podobnym filmem zostałem obrzucony obelgami, a administrator strony odpisał, cytuję: "noniewytrzymie wpier**la wszystko co się rusza". Chciałbym, aby wszystkich takich gorliwych postawić przed drzwiami ubojni, i wypuścić wszystkie zwierzęta ze środka. Niech staną im na powitanie. Albo wysłać do Afryki, może jak z zieleniny do zjedzenia zostaną tylko gile nosorożca, to się troszeczkę opamiętają. Czy w ten sposób chcą zdobywać szacunek, nowych kompanów w swojej walce? Czy wiedzą, że nawet oleje samochodowe są testowane na zwierzętach, więc korzystając z jakiegokolwiek środka transportu poza hulajnogą/rowerem/nogami są po części hipokrytami? Hej, a jak tam karpie, o które tak zawzięcie wojujecie w okresie świątecznym? Może warto zainteresować się co u nich słychać latem?

Oraz rzecz, której nie zrozumiem nigdy - obelgi, wyzwiska pod postami ludzi, którzy szukają dla psa nowego domu. Nie wiem, czy ci ludzie nie mają świadomości, że ludzie widzą ten lincz. I później, by takiego uniknąć, zaczynają się prześcigać w w pomysłach na pozbycie się psa po cichu. To jest rozwiązanie? Osobiście przybijam piątkę każdej osobie, która robi cokolwiek poza wywiezieniem psa do schroniska lub lasu. Mój kolega otrzymał spam z wyzwiskami po dodaniu ogłoszenia o adopcji dwóch kotów. Zdarzyło mu się, wpadli z dziewczyną. Dziecko straszny alergik. Co robić? Pewnie szukać domu zastępczego dla dziecka, lub faszerować je prochami od pieluchy. Podobnie, jedna z moich znajomych znalazła ostatnio szczeniaki w kartonie. Wystawiła ogłoszenie, napisała że pieski PRAWDOPODOBNIE nie będą duże, bo mają chude, krótkie łapki. A jakże, musiał pojawić się komentarz zbulwersowanej Pani pod tytułem "A może to Pani młode, tak dokładne informacje o przyszłej wielkości?:/". Dziesiątki polubień. Koleżanka zainterweniowała, załączając zdjęcie jąder, a raczej ich braku u swojego pupila-staruszka z zapytaniem, czy myśli, że jej pies potrafi zapładniać spojrzeniem. Pani się nie ustosunkowała.

Mam nadzieję, że może ktoś spojrzy moim okiem na tematy, które poruszyłem. Pozdrawiam, miłego dnia.

zwierzęta grupy dyskusyjne fora

by noniewytrzymie
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
24 36

Opinia ludzi o myśliwych powoduje u mnie atak wścieklizny. Jako leśnik, jestem świadoma jakie szkody powoduje nadmiar zwierzyny i, mimo że sama nie mam na tyle odwagi, żeby zostać myśliwym, to w pełni popieram ich działalność. Ba, uważam nawet, że spożywanie dziczyzny jest bardziej etyczne niż mięsa z masowego uboju, choć, że względu na dostępność, częściej jadam właśnie to drugie. Cenię sobie skórzane buty i ubrania, ale na serio, strach się do tego przyznać, właśnie przez tą nagonkę ogolnoludzką. Mało kto jednak zauważa, że w całym tym Eko szale, promowanie np. skóry ekologicznej jest krzywdą dla środowiska, bo przecież tak naprawdę jest to tworzywo syntetyczne, mniej trwałe niż naturalną skóra, które po zużyciu będzie się rozkładać przez setki lat.

Odpowiedz
avatar Carima
25 27

@Kontodospontanicznychwypowiedzi: Jako osoba, która jada mięso, mam też podejście, że nie gardzę "odpadami". Jadam podroby, nie boję się MOM, czy wyrobów ze zmielonych chrząstek, głowizny itp. - to także normalne jedzenie, tylko może nie wygląda zbyt apetycznie. Ogólnie uważam, że jak jeść zwierzę to tak, żeby nic się nie marnowało. Dlatego buty czy inne rzeczy ze świńskiej, krowiej itp. skóry są jak najbardziej ok. Jak już zabijamy zwierzę, to chociaż wykorzystajmy z niego ile się tylko da.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2018 o 16:46

avatar szafa
1 1

@Kontodospontanicznychwypowiedzi: Popieram w stu procentach opinie o myśliwych (nie kłusownikach) i dziczyźnie. Sama staram się jeść wegańsko właśnie z uwagi na to, co dzieje się w masowych hodowlach ze zwierzakami, ale nie mam najmniejszego problemu z dziczyzną, bo wiem, że zwierzak sobie hasał w naturalnym środowisku, a śmierć miał szybką, więc w czym problem? Póki nikt nie trzebi całych gatunków, to raczej nie ma nic nieetycznego w kontrolowaniu populacji, która przecież też może stać się zagrożeniem dla innych gatunków. Ale wyjaśnij to niektórym...

Odpowiedz
avatar dorota64
1 1

@Carima: Zgadzam się całkowicie. Szacunek do zabitego zwierzęcia powinien sprawić, że całe jego ciało jest cenne. Czyli skóra na buty, sierść na szczotki czy pędzle, jelita na kiełbasy, racice na klej. a nie wycinamy polędwice a reszta na paszę.

Odpowiedz
avatar popielica
-1 1

@Kontodospontanicznychwypowiedzi: ok, wyjaśnij mi proszę w takim razie, jako osoba obeznana z tematem - czemu zimą dokarmiacie zwierzynę, skoro później trzeba ją wybijać? Co do większej etyczności jedzenia dziczyzny, zgadzam się całkowicie i uważam za hipokryzję atakowanie myśliwych przez ludzi, którzy jedzą mięso produkowane hurtowo. Ale pod warunkiem, że faktycznie zabija się zwierzę na mięso, a nie urządza masową rzeź dla rozrywki. Do tego dochodzą kwestie wypadków z bronią, spowodowanych przez myśliwych, albo bardzo złego traktowania ich psów. Osobiście jestem zdania, że myśliwstwo powinno być prawnie zakazane, a możliwość regulacji populacji gatunków i ew. dystrybucja pozyskanego mięsa powinny leżeć w gestii leśników.

Odpowiedz
avatar trybikmyslowy
1 1

@popielica: Jako osoba związana z myślistwem uważam, że mogę podzielić się moją wiedzą :) Zwierzynę dokarmia się zimą ba nawet latem aby utworzyć tzw. pasy zaporowe- chodzi o to aby zwierzyna nie wychodziła na pola uprawne. Po co chodzić i szukać na polach skoro można najeść się w lesie i zostać w lesie. Po drugie śmierć z głodu jest męczarnią dla zwierząt. Co do psów nie wiem skąd przekonanie, że myśliwi męczą psy. Na ułożenie psa myśliwskiego aby dobrze pracował trzeba włożyć ogrom, dosłownie ogrom pracy i czasu. Nie rozumiem po co myśliwy miałby źle traktować psa w którego tyle "zainwestował". Pomijając fakt, że odbywają naprawdę długie spacery. Wypadków z bronią myśliwską w 2018 roku było dosłownie 4, gdzie wypadków z udziałem pieszych, samochodów z 40 tys? Statystyka mówi sama za siebie w tej kwestii. Wiele leśników jest również myśliwymi, którzy aktywnie polują. Nie można oceniać grupy osób na podstawie tych najgorszych. Trzeba patrzeć z każdej strony. Ile dobrego robią myśliwi jak np. reintrodukcje gatunków zagrożonych(z własnych pieniędzy), namierzanie kłusowników, pomoc rolnikom w ochronie upraw itd. nikt o tym nie pamięta tylko o tym, że myśliwi polują. Mam nadzieję, że da to do myślenia każdemu kto to przeczyta.

Odpowiedz
avatar popielica
-1 1

@trybikmyslowy: skoro mimo dokarmiania zwierzęta trzeba odstrzeliwać, bo wchodzą na pola/osiedla, to coś tu chyba nie działa? Co do wypadków z udziałem myśliwych - skąd te dane? Zresztą, niezależnie od ilości wypadków, myślę, że ofiarom obojętne, czy są jedną z czterech, czy jedną z 40k. To artykuł sprzed kilku dni: https://wmeritum.pl/miala-nogi-przestrzelone-mysliwy/250625 Chociaż przyznaję, że moja niechęć do myśliwych opiera się przede wszystkim na tym, że ci ludzie czerpią przyjemność z mordowania. Nie jestem w stanie pojąć, jak w zabijaniu można widzieć rozrywkę.

Odpowiedz
avatar BlackVelvet
17 27

W punkt! Z humorem i inteligencją, obiektywnie i zdroworozsądkowo. Brawo! :-)

Odpowiedz
avatar noniewytrzymie
1 9

@Lobo86: Ja to jak najbardziej rozumiem. Nie będę się ustosunkowywał do tematu myśliwych - to kwestia osobista jak się ich postrzega. Chciałbym jednak odpowiedzieć w temacie szukania zwierzętom domu. Mam świadomość, ile zwierząt go poszukuje, ile ich jest w schroniskach. Ale spora część jest w tych schroniskach właśnie dlatego, że strach wstawić ogłoszenie o adopcji psa. Druga sprawa, mam także znajomą posiadającą bardzo głośnego psa. Została wyrzucona z mieszkania (!), tak sąsiedzi ją zgłaszali, po czym nie mogła znaleźć żadnego innego przez dobre pół roku. Dziewczyna odpowiedzialna, to i mieszkanie droższe niż na które mogła sobie pozwolić wzięła. Ale jaki procent ludzi zrobi to samo? Zamiast wyrzucić psa za drzwi?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

@noniewytrzymie: "Ale spora część jest w tych schroniskach właśnie dlatego, że strach wstawić ogłoszenie o adopcji psa. " To akurat nie ma związku. Są grupy, gdzie pojawia się po kilka ogłoszeń dziennie spod hasła "oddam kilka szczeniaków". " mam także znajomą posiadającą bardzo głośnego psa. Została wyrzucona z mieszkania (!), tak sąsiedzi ją zgłaszali, po czym nie mogła znaleźć żadnego innego przez dobre pół roku." Też mam głośnego psa. Ale tutaj jednak sąsiedzi zadziałali prawidłowo. Jak pies przeszkadzał innym w normalnym i regularnym życiu, a ona nie potrafiła tego problemu rozwiązać, to niestety takie są konsekwencje. "Ale jaki procent ludzi zrobi to samo? Zamiast wyrzucić psa za drzwi? " No właśnie....czemu zatem cię dziwią alergiczno-histeryczne reakcje anonimowych userów, którzy takie ogłoszenia widzą przynajmniej kilka razy w tygodniu? TIP dla ciebie - w lutym/marcu i czerwcu bywa takich ogłoszeń nawet i po kilka dziennie. Spory ruch też jest we wrześniu.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
5 5

@noniewytrzymie: Ale jaki procent ludzi zrobi to samo? Zamiast wyrzucić psa za drzwi? z nalogowym szczekaczem sie pracuje..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@kosimazaki: według większości - oddaje się go. Nawet część tutejszych userów jest tego zdania. Wypowiedz tylko magiczne i niedyskutowalne "alergia".

Odpowiedz
avatar kosimazaki
-5 5

@Lobo86: a jak dziecko ma przez przypadek alergie na pylki to wypuszcza sie je na dwor w masce gazowej? tak sobie czytam te komentarze i dochodze do wniosku ze piekielnosci jest wiecej.. po pierwsze pies - decyzja o wzieciu psa pod wplywem impulsu bez zastanowienia sie jak zycie z psem moze wygladac w perspektywie kilkunastu lat ( a co jak zachoruje, a co jak wymowia mieszkanie, a co jak urodzi sie dziecko rodzina sie rozpadnie itp itd) a czesto do kompletu zawalone psie wychowanie po drugie pseudohodowla - pies kupiony tanio i nikt nie pyta dlaczego to latwo sie go pozbyc a hodowca rozmnazacz nie pomoze w razie "W" a narzeka sie na drakonskie wymagania i dziwne zapisy w umowach adopcyjnych lub to ze adopcja nie doszla do skutku po trzecie wreszcie swiadome planowanie rodziny (chocby takie durne czy stac nas teraz na dziecko/psa lub komplet to samo co przy psie (a co jak zachoruje, jak to bedzie z psem/utrata pracy, ewentualnym rozpadem rodziny utrata pracy etc etc przeliczenie sie z silami na zamiary albo niezapewnienie sobie kogos do pomocy kto moglby z dzieckiem/psem posiedziec po ktores tam z kolei - dzieci placza a psy szczekaja - to jest ich forma komunikacji - ciekawe czy ktos sie nad tym zastanowi i bedzie mial cierpliwosc zeby to ogarnac (calkiem "interesujace" nagrania madki z instagrama ostatnio wyszly, kuzwa nie znam ludzi ktorzy sie tak do zwierzat odnosza a co dopiero do swoich dzieci) tzw "wpadek" nie komentuje tak samo nie rozumiem kogos komu urodzilo sie chore dziecko i bierze sie za nastepne, no niewiem co nim kieruje, moze nastepne bedzie zdrowe? a z alergia da sie zyc - i ooo zgrozo - alergia moze minac! mysliwi - podobnie jak z psiarzami - kilka zakalcow psuje reputacje calej grupie co do wrzucania w internety "selfikow" jakis czas temu bylo zdjecie mysliwej z upolowana kaczka gatunku podobno pod ochrona.. pomyslunkiem ktos tu nie grzeszy co do zarcia twoj talerz, twoj wybor, kulturalnie porozmawiac mozemy, powymieniac sie poradami i przepisami rowniez ale odrobine kultury zachowac nalezy a jak ktos jest napastliwy to prosi sie o dokladnie takie samo potraktowanie (na zasadzie wyrzuc mi mieso z talerza to ci glowka kapusty przywale) "Ale wiesz, że ryby też mają uczucia?" ryby sa albo ladne albo smaczne Oczywiście, jestem za tym aby każdy był świadom w jaki sposób na jego talerzu pojawia się kotlet. Ale dodawanie filmów z uśmiercania w najbardziej drastyczny sposób? Po co? kotlet przeca bierze sie z marketu z obowiazkowym dodatkiem folii i tacki ;) Marek Łaś Zooschiza w działaniu - to raczej tylko objaw ogolnego 'problemu z psychika' i pewnej mentalnosci (a ze internet nawet takim umozliwia samorealizacje i zdobycie poklasku to inna sprawa - kiedys zeby cos przekazac trzeba bylo zrobic sobie strone teraz wystarczy kliknac

Odpowiedz
avatar xpert17
5 17

Chodź zimą uzupełniać paśniki w lesie. Bądź zdziwiony, że potem zwierząt jest za dużo. Zganiaj to na "naturę, która nie jest w stanie sama regulować sobie liczebność zwierząt w przypadku rozwoju, rozrostu miast". Seems legit. Dokarmienie zwierząt w praktyce: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=10157148304374769&id=724824768

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2018 o 13:11

avatar justangela
7 23

Fajna historia, bardzo na temat, ale obawiam się, że do zainteresowanych kompletnie nie dotrze. Niestety chyba żaden z piekielnych miłośników zwierząt nie zrozumie, że to historia o nim.

Odpowiedz
avatar ElfiRasista
0 2

@justangela: Bo to są sekciarze jak wszyscy inni. Fanatyczni. Ich się nie da przekonać, ani nawet nakłonić do przemyślenia swoich przekonań- jest tak jak oni myślą i koniec.

Odpowiedz
avatar mariachi77
8 18

Ty potworze. Taki karp też ma uczucia i marzenia. Chciałby mieć dom, żonę, dzieci. Chciałby ze swoim psem wychodzić na spacery. Posiedzieć wieczorem przed telewizorem ze swoim kotem siedzącym mu na płetwach. A tymczasem ty pozbawiłeś go tego wszystkiego, zżerając go w szarym sosie.

Odpowiedz
avatar popielica
-2 2

@mariachi77: proponuję jednak chwilę refleksji - karp, którego zjadasz, to żywa istota, która straciła życie, żebyś mógł się najeść. Nikt Cię nie zmusi do rezygnacji z jedzenia mięsa, ale szacunek dla życia wypadałoby mieć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2018 o 8:30

avatar tatapsychopata
13 23

Jak chcemy być tacy akuratni w kwestii środków transportu to uświadom sobie że rower, hulajnogę, wrotki itd. trzeba wyprodukować. Także też nie są "koszerne" dla wegeta.... A co do meritum. Odradzam usilnie i każdemu dyskutowanie z oszołomami typu wege. Oni przez niedobór składników zawartych w normalnym jedzeniu nie myślą trzeźwo.

Odpowiedz
avatar Trotzig
5 17

Gościu,zalogowałam się specjalnie żeby dodać ten komentarz, masz u mnie piwo, bo dobrze prawisz ;)

Odpowiedz
avatar Bubu2016
-4 18

Myśliwy to jedyny zbędny element w ekosystemie. Szkodnik. Wystarczy poczytać o zależnościach międzygatunkowych w biocenozach. Natura to samoregulujący się system. Człowiek zakłóca ten proces.

Odpowiedz
avatar Busiarz
10 16

@Bubu2016: Mała poprawka, natura BYŁA samoregulująca się, człowiek wyparł naturalne zagrożenia dla dzików, czy jeleni w postaci wilków, myśliwi wbrew pozorom są bardzo potrzebni, ich braku nie zauważysz co prawda w rok, czy dwa, tylko po kilkudziesięciu latach, nadmierny rozrost zwierzyny roślinożernej i wszystkożernej spowoduje trudne do naprawienia zmiany w ekosystemie, gdyby wilki były liczne jak niegdyś, nie byłoby problemu.

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

@Bubu2016: Ale człowiek też jest elementem natury. Natura dała mu mózg umożliwiający efektywne polowanie, to i poluje. Gdzie tu szkodnictwo? Zresztą w naturze nie istnieje coś takiego jak "szkodnik", każdy gatunek robi, to co ma robić - czyli walczy o przetrwanie, a określenie to zostało stworzone przez człowieka na gatunki, które jemu zawadzają.

Odpowiedz
avatar aegerita
5 9

Mądrze prawisz, jest o czym podyskutować. 1. Myśliwi Rzeźnik, bandyta, cham? Na pewno nie każdy, ale myśliwi sami zapracowali sobie na złą opinię. Zwabianie zwierząt na pola uprawne, żeby do nich strzelać, polowania po pijaku, niszczenie ogrodzeń, zabijanie psów będących na spacerach w lesie... Nie mam nic do polowania jako takiego (uważam, że to lepszy sposób pozyskiwania mięsa niż masowa produkcja zwierząt na rzeź), ale uważam, że w środowisku myśliwych jest za dużo patologii. Potrzebowałam kiedyś do artykułu o polowaniach opinie ze środowiska i krążyłam po forum dla myśliwych. Na zawsze zapadł mi w pamięci wątek o szkoleniu posokowca na tropie. Pies czegoś tam nie łapał, coś robił "źle" i założyciel wątku prosił o radę. Opisywał, jak pracuje z psem: że specjalnie strzela do dzika "na miękkie" (w tym przypadku w brzuch), żeby zwierzę po trafieniu kulą przebiegło jeszcze te kilkaset metrów, zostawiając trop z krwi. Żeby pies miał na czym pracować. I nie załamało mnie to, że jakiś tam myśliwy jest psychopatą - w każdej grupie się tacy zdarzają. Przeraziło mnie to, że na kilkadziesiąt [!] odpowiedzi nikt, absolutnie nikt nie zwrócił uwagi, że facet umyślnie zabija dzika w ten sposób, żeby się jak najdłużej męczył, bo jemu to się przyda do szkolenia psa! Taka etyka. Dalej. Pracowałam z córką myśliwego, która była szalenie rozżalona, że ludzie tak źle postrzegają tę grupę. Próbowała bronić istnienia etosu myśliwych, opowiadając mi historię, jak to kiedyś po polowaniu uczestnicy układali ciała zabitych zwierząt (pokot to się bodaj zwie) i jeden facet miał lisa, który jeszcze żył. I tak dygotał przedśmiertne i powoli się wykrwawił, a facet - robił sobie zdjęcia, bo to takie ciekawe. No i dziewczyna mi mówi, że właśnie środowisko myśliwych samo reguluje złe sytuacje, bo jej ojciec podszedł do tego gościa i - uwaga, będzie groźnie - zwrócił mu uwagę! Że powinien dobić. Sam nie dobił, bo to nie była jego zdobycz, ale powiedział "be". No tak jakby nie odzyskałam wiary w myśliwych... 2. Pies w aucie Zostawianie psa w zamkniętym samochodzie podczas upału to okrucieństwo, jasna sprawa. Ale tutaj chyba nawet nie chodziło o chęć pomocy zwierzakom (bo też pomocy nie potrzebowały, co raczej widać gołym okiem, zresztą cyknięcie fotki i spierniczenie pomocą nie jest), tylko zamiar wywołania szumu zdjęciami. Ot, są ludzie, którzy lubią robić burzę w internetach, a jaka może być lepsza burza niż nagonka na człowieka znęcającego się nad pieskami? Była jakiś czas temu historia o "aktywistce", która zgłosiła na policji znęcanie się nad psem. Że nie ma wody, że kojec ciasny, że umierający. Nawet nie sprawdziła, że kawałek dalej woda jest, że ciasny kojec za rogiem budynku przechodzi w obszerny wybieg, a pies jest zdrowy i szczęśliwy. Ale gównoburzę można zacząć. 3. Dieta Znasz kawał o tym, że religia jest jak penis? Fajnie ją mieć, możesz być z niej dumny, ale nie wymachuj nią publicznie i nie wpychaj jej do gardła innym ludziom ;-D. Tak samo z dietą. Swoją drogą weganizm chyba naprawdę jakoś szkodzi (przynajmniej niektórym) na mózg. Wiesz, że są bezmięsne karmy dla psów i - o zgrozo - kotów? Żeby fanatycy bezmięsnej diety mogli się podzielić oświeconą drogą ze swoimi zwierzakami... 4. Obrażanie ludzi Obelg i wyzwisk też nie rozumiem, nie popieram i nie usprawiedliwiam. Ale obawa przed linczem w internecie nie jest wytłumaczeniem dla "pozbycia się" psa po cichu. Jeżeli ktoś zakopie psa żywcem, zatłucze łopatą, utopi w stawie albo zrzuci z mostu, to nigdy nie będzie wina internetowych krytyków.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2018 o 22:25

avatar czolgista1990
2 2

@aegerita: mylisz weganizm z wegetarianizmem, to dwa różne pojęcia i skrajnie różne ideologie. Dieta bezmięsna to dieta wegetariańska, a nie wegańska...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

@czolgista1990: raczej nie pomyliła, bo weganizm to odmiana wegetarianizmu, ale skrajnego i mają opinię oszołomów.

Odpowiedz
avatar czolgista1990
-1 1

@Lobo86: weganizm to wcale nie jest odmiana wegentarianizmu. Jak coś co wyklucza produkty odzwierzęce może być pochodną czegoś co produkty odzwierzęce dopuszcza, a wyklucza tylko mięso?

Odpowiedz
avatar aegerita
1 3

@czolgista1990: Raczej są to dwa nurty tego samego, szerszego ruchu. Wiem, czym się różnią, wiem, że są i inne odmiany (moja siostra jest laktoowowegetarianką, nie wojującą). Podałam weganizm, bo jak pisze Lobo - są skraju i często fanatyczni.

Odpowiedz
avatar noniewytrzymie
1 1

@aegerita: No właśnie zapomniałem dodać, że są weganie próbujący weganizm zastosować też u kota.. przecież.. nie, no nie trzeba tego komentować. Ja mięsa nie jadam bo mi nie smakuje, ale wyobraź sobie że też padam ofiarą chamskich komentarzy przez opinię, którą wyrobili jaroszom wojujący weganie. Zrezygnowałem z grilli, imprez, bo zawsze ktoś przyuważy że nie jem mięsa i uzna to za świetny temat do żartów czy docinek. Mam dość ludzi. Wojują o karpie w święta, ale wyrzucić do morza butelkę po coli to już dla nich błahostka.

Odpowiedz
avatar czolgista1990
0 0

@noniewytrzymie: Twój nick poprawił mi humor z rana. Wiem co czujesz bo czasem mam podobnie tyle, że z cukrzycą jak ktoś chce mi wmusić ciasto gdzieś, na jakiejś imprezie. Jednakże ja z imprez nie rezygnuje, cięty język najczęściej rozwiązuje problem.

Odpowiedz
avatar popielica
1 1

@aegerita: do wstawki z uszkodzonym mózgiem u wegan całkowicie się z Tobą zgadzałam... A czy Ty wiesz, że na każdy post na jakimkolwiek wege forum o karmie bez mięsa przypada kilkadziesiąt komentarzy wyjaśniających, że nie można zmuszać zwierzęcia-mięsożercy do odżywiania się zieleniną? Oszołomy zdarzają się w każdej grupie społecznej...

Odpowiedz
avatar Leone
1 9

Jako ze temat jest mi dość bliski, wypowiem się. Pierwsza sprawa, myśliwi. Problem z nimi nie polega na tym, że zabijają zwierzęta. Są sytuacje, gdy to jest niestety konieczne. Jednak zrobiła się z tego rozrywka, dobra zabawa dla niektórych. Weterynarz który uśpi zwierzę zarażone wścieklizną nie chwili się tym w mediach społecznościowych, myśliwi natomiast wrzucają swoje uśmiechnięte selfie z martwymi zwierzętami. Budzi to co najmniej mieszane uczucia, a u niektórych po prostu wstręt. Poza tym, co jakiś czas słyszy się o tym, jak myśliwi strzelają na prywatnych terenach, zabijają zwierzęta w ciąży, zabijają zwierzęta hodowlane czy też psy, strzelają poza sezonem i tak dalej. To nie poprawia ich wizerunku. Druga sprawa, zamykanie psów w aucie. Autor trafił na nawiedzoną osobę, niestety takie się zdarzają. Jednak nie generalizujmy, nie wszyscy tacy są, a sama akcja, informowanie o tym problemie, była bardzo potrzebna i dobrze że sporo ludzi zdało sobie sprawę z tego problemu. Dieta pesco. Zastanawiam się, na jakie to fora kulinarne zapisał się autor. Zakładam że jakieś przeznaczone dla wegan/wegetarian, bo na zwykłych nikt by się nie czepiał jakby pytał o przepis na kotlety mielone czy inne mięsne potrawy. Więc jeśli mam rację i to były fora przeznaczone dla określonego typu ludzi, to po części rozumiem te reakcje. Jeśli miałbym swoje miejsce w sieci, gdzie byliby ludzie z podobnymi do moich przekonaniami (i każdy by o nich otwarcie mówił), to pojawienie się osoby która myśli inaczej nie zostałoby przeze mnie dobrze odebrane. Zostałoby pewnie odebrane jako prowokacja, szczególnie że jest wiele lepszych miejsc, gdzie taka osoba mogłaby znaleźć pomoc. Oczywiście wyzywanie, agresywne zachowanie nie są niczym dobrym, ale nie oszukujmy się - ludzie w internecie uwielbiają pokazywać swoją gorszą stronę. Wrzucanie zdjęć z rzeźni (z Chin). Jest taki fajny cytat, Paula McCartney'a: "Gdyby rzeźnie miały szklane ściany, każdy byłby wegetarianinem". Niby każdy wie (a przynajmniej powinien wiedzieć) skąd się bierze mięso, ale wielu nie ma niestety pojęcia jak to naprawdę wygląda. Wolimy o tym nie myśleć, albo jesteśmy naiwni i zakładamy że jest to robione w najbardziej humanitarny sposób z możliwych. Niestety, nie jest to prawda. Miałem wątpliwą przyjemność zobaczyć jak to wygląda w Polsce i za każdym razem czułem obrzydzenie. Nie było tam co prawda przesadnej agresji, ale też nie da się powiedzieć aby zwierzęta były traktowane z szacunkiem, raczej jak przedmioty i bardziej liczyła się szybka praca niż troska o zwierzęta. Wrzucanie brutalnych filmów z rzeźni działa jak terapia szokowa - jest spora szansa, że nawet jeśli ktoś nie zrezygnuje z mięsa, to przez chwilę się zastanowi, czy we wszystkich takich miejscach wszystko działa tak jak powinno. A nawet jeśli większość będzie miała to gdzieś, to jest szansa, że z tych kilkuset osób, które to zobaczą choćby jedna postanowi coś zmienić. W ostatnim punkcie, tym o oddawaniu zwierząt, autor zarówno ma rację, jak i trochę nie rozumie całej sytuacji. Oczywiście, wielkie brawa dla osób, które szukają dla zwierzaków nowego miejsca zamiast się ich pozbyć. Nie powinno się ich atakować, tylko im pomóc. Z drugiej strony, trochę rozumiem ludzi narzekających i czepiających się - przez pewien czas pomagałem w fundacji zajmującej się kotami i dość szybko nabawiłem się awersji do ludzi, którzy przygarniali zwierzaka, a po miesiącu oddawali go bo okazywało się, że im się znudził czy też musieli się nim zajmować. Na pytanie o powód, było widać że wymyślają na szybko jakąś alergię czy inne podobne rzeczy. Robili to z miną typowego cwaniaczka, który zdaje sobie sprawę, że druga strona mu nie wierzy, ale ma to gdzieś, bo nikt mu tego nie udowodni. Oczywiście awersja, frustracja czy inne emocje nie powinny skutkować tym, że się publicznie innych obraża. Ogólnie, wegetarianizm/weganizm stał się ostatnio dość modny. To już nie te czasy, gdzie w restauracjach bez mięsa były tylko zupy, a gdy się prosiło o pierog

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

Naprawdę pytałeś o sposoby przyrządzenia ryb na grupach dla wegetarian/wegan i dziwisz się nieprzychylnym komentarzem?

Odpowiedz
avatar noniewytrzymie
-1 1

@sweetsecrets: pescowegetarianizm to jednak odłam diety jarskiej, i tak było również to ugrupowane na forum.

Odpowiedz
avatar urbankrwio
0 4

Co do myśliwych to ja rozumiem "hejt" na nich bo tu nie chodzi o profilaktyczny odstrzał dla jakiś "wyższych celów" bo ten jest oczywiście wskazany i potrzebny tylko o to, że myśliwi to klika takie państwo w państwie jak czarni złodzieje z kościoła i to co powoduje hejt to debilne bezpodstawne "rekreacyjne" polowania a nie zakontraktowane i "przyklepane" odstrzały Co do dzieci i zwierząt nie zgadzam się z tobą, zwierze to takie sama odpowiedzialność jak dziecko ale jakoś oddanie dziecka jest HURR DURR SKANDAL ale oddanie psa to "no tak wyszło". Sprawa jest prosta jak masz zwierze to nie produkuj dzieci skoro lekką ręką jesteś w stanie oddać zwierzaka jeśli dziecko miałoby alergie lub nie bierz zwierząt jeśli chcesz w najbliższej przyszłości się rozmnażać bo powodujesz tylko bezsensowną krzywdę zwierzakowi który ci zaufał a ty go oddajesz jak mebel...

Odpowiedz
avatar matias_lok
0 4

@urbankrwio: różne są sytuacje i ostatni akapit twojej wypowiedzi - jej ton itp to jest po prostu uczenie ludzi, by wywozili burki po cichu do lasu przywiązując smycz do drzewa zamiast próby oddania znajomym / przy pomocy fundacji - bo tam, zamiast pomocy, czeka ich lincz ze strony dzbanów.

Odpowiedz
avatar aegerita
0 2

@matias_lok: Człowiek, który skaże psa na śmierć w męczarniach, żeby uniknąć zasłużonej krytyki, jest niebezpiecznym psychopatą i powinien przebywać z zamkniętym ośrodku dla psychicznie chorych, żeby nie szkodzić społeczeństwu.

Odpowiedz
avatar urbankrwio
0 2

@matias_lok: Tacy ludzie powinni siedzieć w wiezieniu po 25lat a nie jak obecnie dostanie pare lat w zawiechu, zwyczajnie u nas w kraju pokutuje jeszcze przeświadczenie, że "to tylko zwierze" a na dobrą sprawę nieróżni się one niczym od nas i to my jako ci niby mądrzejsi powinniśmy je chronić a nie urażać je za coś gorszego,

Odpowiedz
avatar matias_lok
2 4

tak, Na tych wszystkich grupkach udziela się głównie to samo, wąskie grono osób. Jedyny słuszny pokarm to barf (a jak nie masz czasu / ochoty przygotowywać mieszanki to nie zasługujesz na zwierze), usypianie ślepych miotów znalezionych kociąt / szczeniąt. Sama odfrunęłam stamtąd, gdy dostałam lincz, za to, że me koty zostają same w domu na ok 10 godzin bo z mężem jesteśmy w pracach i w ich opinii jedno z nas powinno rzucić robotę by koty dostawały częściej jeść...

Odpowiedz
avatar Nikusia1
1 3

Grupy o zwierzętach to siedlisko chorych psychicznie. Ich się chyba powinno izolować. Kiedyś weszłam na grupę dla fanów świnek morskich... Co tam się działo, ile było jadu. Można by o tym doktorat z psychopatologii napisać.

Odpowiedz
Udostępnij