Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rok szkolny zaczął się miesiąc temu, a o piekielności szkoły można napisać…

Rok szkolny zaczął się miesiąc temu, a o piekielności szkoły można napisać esej. Mój dużo młodszy kuzyn właśnie zaczął 2. klasę technikum i…

Zacznijmy od składek. W sumie już 300 zł, więc można by rzec niedużo, gdyby nie wydane 1200 zł na podręczniki, zeszyty i inne dziwne sprzęty do przedmiotów zawodowych, których szkoła nie ma. Składki na papier dla nauczycieli - dla każdego po 3 zł (75 zł z całej klasy - 7 ryz papieru, z czego każdy dostanie może z 20 kartek w sprawdzianach i kartkówkach - może nauczyciele są w mafii papierowej?). Rada rodziców - 70 zł - pieniądze, o których nikt nic nie wie. Zrzutka na pomnik przed szkołą - 20 zł (wychowawczyni powiedziała, że nauczyciele płacą 40 zł). Na przybory na warsztaty, mydełka i ręczniki… Innymi słowy, gdzie są pieniądze, które idą na szkołę z naszych podatków? <nauczyciela też prywatnie trzeba zatrudniać, bo z tymi ze szkoły trudno zdać maturę>

Lekcje. Zacznijmy od kontrowersji, a więc WDŻ i podstawy przedsiębiorczości, które prowadzi... ksiądz. Nic w tym dziwnego, bo i oni zdarzają się wykształceni, ale niestety on do nich nie należy. Młodzież gra na telefonach albo odrabia lekcje na później.

Zajęcia zawodowe - podobno byłyby fajne, gdyby coś na nich było. Szkoły nie stać na komputery ani sprzęt, jakim obecnie dysponują fabryki czy warsztaty. Tak więc jest teoria, ale nic poza tym.

Oprócz tego brak jest od początku nauczyciela do 1 przedmiotu, więc w tym miejscu jest religia, WDŻ, od święta była 1 raz fizyka i 2 razy matematyka.

WF - pół klasy kicha, ale wyjdźmy na dwór pobiegać, a potem pograć w piłkę (czyli postójmy w krótkich spodenkach i t-shirtach, bo sala jest 1, a klasy na wf 3). Nauczyciel siedzi w kurtce na ławce.

Dlaczego uczniowie bywają chorzy (a raczej przychodzą do szkoły chorzy). Pacjent 0 przychodzi, bo tak trzeba - bo nauczyciel podważa nawet zwolnienia lekarskie. Pacjent 0 zaraża koleżków z ławki, a ci potem niosą do domu, gdzie zarażają domowników (czasami starszych, czasem niemowlaki, co może być dla nich niebezpieczne).

Pismo do kuratorium - nie, nikt nie podpisze, bo ich dziecko będzie miało "przegwizdane".

szkoła

by KittyBio
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
8 20

"gdzie są pieniądze, które idą na szkołę z naszych podatków?" 500+ i inne socjale. Edukacja nigdy nie była dobrze doinwestowana i takie zrzutki to pieśń stara jak świat, ale obecnie PiS obcina kolejne programy edukacyjne (czy mające ową edukację i bezpieczeństwo w szkołach podnieść). Był sobie taki program „Bezpieczna i przyjazna szkoła” w ramach którego przeznaczano co roku ok 6 mln złotych na pozaplanowe modernizacje i adaptacje szkół (i oczywiście szkolenia nauczycieli/warszataty dla uczniów). Przyszedł PiS i program zlikwidował. Zrobili swoją wersję, a jakże z plusikiem. "Bezpieczna +" nie ma już ustalonego budżetu i skupia się na "kształtowaniu u uczniów otwartej i prospołecznej postawy" oraz "projektach wychowawczych rozwijających umiejętności psychospołeczne". Sprawdziłem ceny papieru - 75zł na papier to tylko jeden jego karton czyli 2500 kartek. Przy 30 uczniach to wychodzi ponad 80 kartek na łebka. Jeśli uwzględnić też koszta jak toner to wyjdzie pewnie ok 50 kartek na ucznia na cały rok, na wszystkie przedmioty. Nie wiem jak jest teraz, ale "za moich czasów" to by brakowało dla mojej klasy. Tak czy siak - jeśli to technikum to taka bida z nędzą, to może warto postarać się o jakieś dodatkowe finansowanie, aby móc przesunąć część środków na inne cele? Możliwości jest sporo, ale dyrektorowi placówki musi się chcieć. https://www.portaloswiatowy.pl/organizacja-zajec-szkolnych/fundusze-dotacje-granty-dla-edukacji-9667.html

Odpowiedz
avatar kitusiek
12 12

@Lobo86: Pieniądze na utrzymanie szkół - pensje dla pracowników, wyposażenie klas, papiery toaletowe itp. pochodzą z samorządów. Programy rządowe to tylko dofinansowania. Z tego powodu pensje nauczycieli mogą się różnić między miastami (chociaż chyba nigdy nie spotkałem się z czymś więcej niż ustawowe minimum), podobnie samorządy mogą ustalać minimalną liczebność klasy lub grupy, "na którą dadzą pieniądze" - stąd takie patologie jak 24 osoby w grupie językowej w szkole średniej albo klasy mające ponad 30 uczniów. U mnie w szkole (gimnazjum+liceum w zespole szkół, chodziłem tam 6 lat) sprawa papieru wyglądała tak, że każdy nauczyciel, który przewidywał drukowanie nam czegokolwiek w większych ilościach, prosił klasę o jedną czy dwie ryzy na rok, w zależności od potrzeb - przez pierwszy tydzień roku szkolnego nazbierało się zamówień na mniej więcej 5-6 ryz, z tego wyliczaliśmy klasową składkę, kupowaliśmy i dawaliśmy nauczycielom. Tylko językowe grupy dawały pieniądze nauczycielom, bo grupy były przemieszane między klasami - ale i wtedy składki nie przekraczały 50 groszy. Możliwości dofinansowań szkół zawodowych i techników jest sporo, czego idealny przykład mam u siebie w mieście - przyszedł do zawodówki nowy dyrektor, młody z wizją i chęcią do pracy. Przez rok chodził po okolicznych firmach, fabrykach, sklepach, prosił o dofinansowania, wsparcie, zapisywał szkołę do programów rządowych i unijnych. Efekt - pełne wyposażenie kilku sal profesjonalnym sprzętem - jedna z sal jest podobno warta około 80 tysięcy złotych, a uczniowie z danego profilu klasy są przyuczani do pracy w fabryce, która to ufundowała. Do tego pełna termomodernizacja budynku, który niedługo będzie obchodzić 80-lecie.

Odpowiedz
avatar KittyBio
2 6

@Lobo86: Na papier zbiera nie 1 nauczyciel, tylko prawie każdy. Z fizyki drukuje im notatki i kart pracy - ok ( tylko wtedy po co im ćwiczenia i podręcznik?), a np z historii zbierała 2 zł na klasówki i kartkówki (20 str na rok). W klasie jest 25 uczniów... Wydaje mi się że to państwowa szkoła i chyba na toner/ tusz powinni mieć. U mnie było np tak, że pani mówiła, że papier mają wydzielony i jeśli chcemy arkusze maturalne, to mamy kupić 2 ryzy papieru i ona nam drukowała. Co do fiansowania - pewnie masz rację. Z tym że technikum było rok temu "remontowane" - piękna elewacja, nówki ławeczki, kosteczka na zewnątrz i nasadzenia :) Myślę że pieniądze by się znalazły, gdyby ktoś ich tam nie prał.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@kitusiek: a samorządy to twoim zdaniem skąd mają pieniądze? :) Tych 5-6 ryz to właśnie jeden karton za 75zł. Także wszystko się tutaj zgadza. "Możliwości dofinansowań szkół zawodowych i techników jest sporo, czego idealny przykład mam u siebie w mieście - przyszedł do zawodówki nowy dyrektor, młody z wizją i chęcią do pracy. " OTÓŻ TO! Nie system jest tragiczny, ale dyrekcja/nauczyciele, którym się zwyczajnie nie chce nic robić w tym kierunku i rodzice, którzy na taki stan pozwalają. Dokładnie o tym pisałem!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@KittyBio: ok, ale ten fragment: "Składki na papier dla nauczycieli - dla każdego po 3 zł ( 75 zł z całej klasy - 7 ryz papieru", to zrozumiałem tak, ze po 3 zł dla każdego nauczyciela, co daje ok 75zł RAZEM. A te 65-75zł to średnia cena na necie kartonu z 5 ryzami papieru. Więc jak kupują za to 7 ryz, to znaczy, że mają rabat za zakup hurtem i pewnie stąd wspólna zrzutka. Tak samo jak @kitusiek uważam, ze tych 5-6 ryz na cały rok na klasę, to nie jest jakoś szczególnie dużo. "Myślę że pieniądze by się znalazły, gdyby ktoś ich tam nie prał." No nie do końca. Jak to właśnie @kitusiek napisał - jedna profesjonalna sala techniczna to kilkadziesiąt tysięcy zł. Jedna szkoła pochłania kilkanaście-kilkadziesiąt milionów złotych rocznie samego biernego utrzymania. Samorządy mają pod opieką wiele szkół i ograniczony budżet. Swego czasu dość głośno było, bo jedną ze szkół w Starogardzie Gdańskim likwidowali, żeby budynek oddać na rzecz WOT. Swoją drogą, po to była reforma oświaty, cytat pochodzi sprzed roku: "Elżbieta Markowska, prezes okręgu pomorskiego ZNP: – Nie wyrażamy zgody, by wygaszane gimnazja były schronieniem dla koszarowej szkoły. Dzisiaj minister edukacji za pośrednictwem MON-u obnażyła plany, jakie wiąże z reformą. " Ja niektórych podręczników czy zeszytów ćwiczeń nie kupowałem i nikt mi za to nic nie zrobił. Po prostu mówiłem otwarcie, że dla mnie nie ma to sensu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2018 o 16:14

avatar KittyBio
3 5

@Lobo86: My do lab kupujemy zwykły papier po 9 zł w hurtowni i to nie sa jakieś imponujące ilości. W marketach śmiało można dostać po 11 zł - Jak napisałam od fizyki nie ma sprawy - chociaż widać, że papier nie idzie na lewo, bo jednak coś dostają, ale historia, matematyka, jakieś zawodowe, gdzie czasem się zdarzy, że dostaną jakieś rysunki techniczne czy coś, a składka dla każdego - 2-3 zł.(czyli min 50 zł - 4/5 ryz)I nie chodzi, ze to są jakieś wielkie kwoty, tylko o zasadę, bo wątpię w to, ze szkoła nie ma "jakiejś" planowanej ilości na klasówki czy coś. Jak ja chodziłam do liceum, to nawet nauczyciele mówili, że ćwiczenia są niepotrzebne (miałam chyba do niemieckiego i czegoć jeszcze), cześć podręczników też nie kupowaliśmy albo robiliśmy zrzutkę i 1 na ławkę, a potajemnie mieliśmy spiracone z neta (tak wiem, że to nielegalne), ale np z ang przeczytaliśmy moze ze 10 kartek, a podr musiał byc co lekcje, bo było nieprzygotowanie i za 3 np było 1 <pan nam kserował sam jakieś kartki, bez żadnych kupowanych mu ryz> Podobnie sądzę o zrzucie na mydło ... Bo dla mnie to lekko niepoważne. Wyposażenie owszem sporo kosztuje, ale szkoła nie powstału tu, teraz, dzień wcześniej. Istnieje całkiem długo, a więc można śmiało w tym roku zrobić coś, w przyszłym następne. Można się postarać o projekt obywatelski czy coś takiego...

Odpowiedz
avatar Sudowoodo
3 3

@kitusiek: u mnie to wygląda tak że ogółem szkoła nie może drukować za darmo. Musieli by się z jakąś firmą zgadać która miałaby z tego jakiś zysk. Dlatego nauczyciele zbierają 10-20gr za stronę (lub zbiorczo po kilka zł) i drukuja w punktach ksero.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@KittyBio: "Podobnie sądzę o zrzucie na mydło ... Bo dla mnie to lekko niepoważne. Wyposażenie owszem sporo kosztuje, ale szkoła nie powstału tu, teraz, dzień wcześniej. Istnieje całkiem długo, a więc można śmiało w tym roku zrobić coś, w przyszłym następne. Można się postarać o projekt obywatelski czy coś takiego..." Ja też mam podobne zdanie, że w placówkach jak szkoły powinny być dozowniki z mydłem, żelem bakteriobójczym, żelem do dezynfekcji deski sedesowej i kremem do rąk. Mamy XXI wiek i takie rozwiązania są dostępne i stosuje je się z powodzeniem nawet w niektórych centrach handlowych. Z drugiej strony, mimo że studiuję na uczelni prywatnej, to studenci potrafi wyrywać drzwi od kabin. Czy rozwalać spłuczki upychanymi tam małpkami/flaszkami. Bo w takim kraju żyjemy. W liceum czy gimnazjum było podobnie. W gimnazjum nie było ani drzwi do kabin, ani desek w kiblach. Był tylko jeden kibelek obok gabinetu higienistki, który był ok, bo prawie nikt o nim nie wiedział. Z tym projektem obywatelskim to nie przejdzie raczej, ale podrzuciłem ci już w komentach możliwe źródła dofinansowania i jest z czego wybierać.

Odpowiedz
avatar xpert17
13 19

lekcje religii są tylko dla chętnych składki na radę rodziców są dobrowolne, tym bardziej składki na jakiś pomnik

Odpowiedz
avatar SaraRajker
5 11

Zawsze podziwiam głupotę ludzi, którzy dają kasę na takie rzeczy. Nie dają faktury = nie ma moich pieniędzy. Zapewnienie materiałów innych niż podręcznik to obowiązek szkoły. Pomniki to nie przybory szkolne. Dla chorych wymyślono zwolnienia lekarskie, a dla nie realizujących podstawy programowej kurator.

Odpowiedz
avatar Sudowoodo
12 12

Może trzeba było celować w lepsze technikum? Po moim widać że jednak jakaś kasa na edukację idzie: w zeszłym roku wymienili sprzęt w kilku pracowniach (tylko jedna ma stare pecety), od wakacji remont całej szkoły, a kilka lat temu ukończyli budowę hali sportowej koło szkoły. Technik Automatyk dogadał się z jedną firmą i oni dofinansowali im pracownie dla tego kierunku + świeżo upieczeni absolwenci/uczniowie mogą liczyć na pierwszeństwo przy zatrudnieniu/praktykach.

Odpowiedz
avatar Windowlicker
-2 10

"Szkołę nie stać na komputery" - wisisz mi piwo za ból oczu.

Odpowiedz
avatar KittyBio
-5 9

@Windowlicker: Ok, rozumiem błąd, ale mam pytanko <po prostu mnie ciekawi ta kwestia, a na prof.Miodka jest za błaha> - Jeśli mowię Kościół -mam na myśli księży, wiernych itp, jak również może być jako budynek. Dlaczego więc szkoła nie może byc zbiorem ludzi i jednocześnie budynkiem. Podobnie jak szpital (nawet w gazetach czasem można przecztać "szpital nie ma funduszy na...)? To jest nielogiczne. Oczywiście przepraszam za ból oczu :D

Odpowiedz
avatar Zmora
13 15

@KittyBio: Mam wrażenie, że jednak chodzi o zły przypadek. "Szkoły", nie "szkołę".

Odpowiedz
avatar Agnieszka77
8 8

Zmienić technikum, przecież na siłę nie trzymają.

Odpowiedz
avatar szafa
4 4

Piekielne wszystko, doczepiłabym się tylko kosztów papieru, bo jednak 20 kartek to w mojej szkole dostawał każdy uczeń w różnej postaci w ciągu jednego miesiąca, a często i więcej, więc trochę zaniżasz zapotrzebowanie ;).

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 3

WDŻ to rzeczywiście nie za bardzo, ale ksiądz jest najlepszym kandydatem do nauczania przedsiębiorczości. W tej dziedzinie kościół katolicki od wieków nie ma sobie równych.

Odpowiedz
Udostępnij