Historia bardziej zabawna, niż piekielna.
Mam na osiedlu grupę dresów, żywcem wyjęci z Blok Ekipy Wojtas, Walu i Spejson. Nigdy nie miałem z nimi żadnych problemów, znamy się z widzenia od dawna, zawsze jak się mijamy to kulturalne powitanie, a czasem jakaś gadka szmatka. Ot, normalna relacja z sąsiadami.
Któregoś dnia mnie zaczepili i mówią z wyrzutem, że uważali mnie za spoko ziomka, a tymczasem okazałem się konfidentem. Zdziwiłem się, bo nie mam pojęcia komu i na kogo mógłbym donosić. Zapytałem, o co im chodzi, a oni wyjaśnili, że widzą mnie dość często jak chodzę na komisariat, więc na pewno po to, żeby na kogoś nadawać.
Prawda natomiast jest taka, że lubię sobie wypić, a na drugi dzień, jak chcę gdzieś pojechać samochodem, to idę na policję sprawdzić trzeźwość.
Myślałem przez chwilę, czy im powiedzieć. Z jednej strony dlaczego mam się przed nimi tłumaczyć, ale z drugiej skoro brzydzą się konfidenctwem, to i tak nikomu nie będą rozpowiadać. Powiedziałem. Wtedy jeden z dresów mówi do pozostałych:
- I co?! Mówiłem, że chleje i chodzi na alkomat, a wy się uparliście, że konfident!
Pośmialiśmy się, zbiliśmy piony i zgoda nadal trwa.
sąsiedzi dresy
Dlaczego postanowiłeś umieścić tę historię tutaj???
OdpowiedzRudy?
OdpowiedzNo jest się z czego cieszyć, zaiste...
OdpowiedzPamiętaj Słowa Matki :D
Odpowiedzhttps://alkopatrol.pl/userdata/gfx/706e089644cde4bbfb15917ecd0844af.jpg
OdpowiedzJak będziecie potrzebować alkomatu to dzwońcie do mnie, dam dobry rabat. Telefon do mnie znajdziecie w kontaktach na stronie https://alkopatrol.pl
Odpowiedz