Dużo się ostatnio pojawia historii o rowerzystach. Mając prawo jazdy zaledwie od czterech miesięcy, już mam ich dość. Mimo wszystkich piekielnych historii o niewyobrażalnej głupocie ludzkiej, moi kochani, po dzisiejszej sytuacji stwierdzam, że mało widzieliście.
Nowiusieńka asfaltowa droga rowerowa, oddana tydzień czy dwa temu do użytku, więc nic, tylko jeździć. Z tego cudu infrastruktury skorzystał jegomość hrabia rowerzysta. Niby w porządku?
Wracałam samochodem z pracy. Rondo już całkiem blisko, więc noga z gazu i oceniam sytuację, bo przed rondem pasy. Chodnik po prawej - jakaś babulinka sobie spokojnie tupta; chodnik + ścieżka z lewej - rower. Doświadczenie nakazało mi zachować szczególną ostrożność.
Z ronda zjeżdżał autobus, już zaczynał się prostować, kiedy rowerzyście zachciało się podjąć próbę samobójczą. Bez ostrzeżenia zjechał ze ścieżki (tu moje malutkie autko dało radę wyhamować do zera praktycznie w miejscu, na szczęście za mną było pusto) i przejechał nie więcej niż metr od maski autobusu, a sekundę później minął moją maskę z taką samą odległością, po czym pomknął jezdnią przed siebie, dalej stwarzając zagrożenie.
To nie jedyna historia z kategorii "Jak w wieku 20 lat opanować stan przedzawałowy" z uczestnikami ruchu drogowego w roli głównej, stąd moje wspomniane wcześniej doświadczenie.
rowerzyści ruch drogowy
Nie przejmuj się minusami. "Pedalarz" to stan umysłu a nie sposób przemieszczania się. Jest tylko szansa że w końcu selekcja naturalna zadziała.
OdpowiedzPrzed chwilą bym rozsmarował jednego na "szosówce". Zachciało się gościowi podczas jazdy grzebać dwojgiem rąk w plecaku, pech chciał że wjechał w dziurę i przeleciał mi pod koła (heble zadziałały). Efekt? Wydarcie na mnie ryja (po moim wyjściu z samochodu aby sprawdzić czy żyje) że jeżdżę jak debil (70km/h poza terenem zabudowanym, droga z wytyczonym pasem dla rowerów). Dobrze że napatoczyła się drogówka, bo synka bym chyba z nerwów dobił. Obejrzeli film z rejestratora i nawet mojego prawa jazdy nie chcieli.
Odpowiedz@sutsirhc: A jednak karma istnieje :) (rozbił się troszeczke? po tym locie koszącym:)
OdpowiedzRyj strzaskany rączki całe bo nie zdążył wyciągnąć z plecaka.
OdpowiedzWiem tylko że policja wezwała pogotowie dla niedoszłego lotnika ze specjalizacją awaryjne lądowanie na twarzy bez podwozia.
OdpowiedzAle nie wiem o co ci chodzi? Zmieścił się? No zmieścił! ;)
Odpowiedz@Lobo86: Niektórzy chyba oczywistej ironii nie rozumieją i minusują...
OdpowiedzProblemem nie jest fakt, że ktoś jedzie na rowerze. Problemem jest fakt, że Polacy mają gdzieś innych uczestników ruchu drogowego. Większość dorosłych rowerzystów ma też prawo jazdy. I zakładam, że jak jadą autem to też są równie beznadziejni. A jakoś częściej przymyka się oko na fakt, ze kierowcy notorycznie wymuszają pierwszeństwo, nie używają kierunkowskazów,jeżdżą zdecydowanie zbyt szybko, przejeżdżają skrzyżowanie na późnym pomarańczowym albo siedzą w samochodach z nosami w telefonach tworząc dodatkowe korki lub powodując wypadki. Jakich mamy kierowców, takich też rowerzystów, ale niestety ludzi jeżdżących zgodnie z przepisami uważa się u nas za zawalidrogów.
Odpowiedz@kurkaxkurka: Proszę Cię. Ostatnio nie wierzyłam że kiedyś coś takiego zobaczę. Wrocław,wiadukt kolejowy w stronę Piłsudskiego i Swidnickiej. Czerwone światło na wprost. Trzech rowerzystów radośnie przejeżdża,jeden w obcisłych gatkach,drugi na miejskim a za nimi pani ok 50 l Wytłumaczył mi znajomy że oni wyłapują jakieś tam sekundy pomiędzy światłami i jadą.Nie raz to widział. Aha a ten w gatkach jechał wraz ze mną Powstańców Śl . Slalomem czyli droga dla rowerzystów,ulica,pasy dla pieszych Jak mu było w danym momencie wygodniej.
Odpowiedz@Balbina: I zgadzam się, że jest to absolutnie głupie zachowanie. Uważam jednak, że często możesz widzieć samochody przejeżdżające na czerwonym - ja przynajmniej widzę - i kwitować to tylko pokręceniem głową nad kolejnym idiotą, a nie nagonką na rowerzystów. Bo wg mnie problemem nie są konkretnie rowerzyści, tylko stosunek Polaków do przepisów w ogóle.
Odpowiedz@kurkaxkurka: Brawo! Jeden rozsądny głos... Jadąc rowerem (Ścieżką!) mogę spokojnie obserwować kierowców. I co widzę? Mniej więcej co trzeci prowadzi auto z telefonem w ręku. I to nie rozmawiając tylko pisząc smsy albo siedząc na FB. I tacy ludzie później marudzą że rowerzyści to zmora... :(
OdpowiedzHistorię zminusują tutejsi pedalarze, ale to nic. Tę plagę trzeba piętnować gdzie się da.
Odpowiedz@tatapsychopata: Jedno mnie zastanawia: jak odróżniasz "pedalarza" od normalnego człowieka na rowerze? Czy od razu wrzucasz wszystkich do jednego wora?
Odpowiedz"Mając prawo jazdy zaledwie od czterech miesięcy....Doświadczenie nakazało mi zachować szczególną ostrożność." No cóż,skoro kierowca o czteromiesięcznym stażu za kółkiem prawi o doświadczeniu,to cóż tu dodawać. I do hejterów,nie jestem pedalarzem,na 2 kołach nie siedziałem od jakichś 20 paru lat.
Odpowiedz