Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zepsuł mi się samochód. Cóż, nie ja pierwsza i nie ostatnia. Włączyłam…

Zepsuł mi się samochód. Cóż, nie ja pierwsza i nie ostatnia.

Włączyłam awaryjne i dzwonię do znajomego mechanika, a nuż to jakiś bzdet.

Co natomiast zrobił przejeżdżający rowerzysta? Spytał, czy pomóc?

Nie, zaczął mnie wyzywać. Ot, kulturka.

Stolyca

by ~Zniesmaczona20
Dodaj nowy komentarz
avatar ind
12 22

Nóż to bzdet....widelec się liczy ! A nuż zrozumiesz przekaz.

Odpowiedz
avatar kudlata111
11 13

@JW3333: A czemu by nie mogła naprawić? A jeśli to tylko bezpiecznik? Albo trzeba zrobić reset kompa? To są pierdoły z którymi drwaloseksualni młodzi sobie nie radza.

Odpowiedz
avatar JW3333
0 8

@kudlata111: Nie tak rozumiem tę historię. Nie chodzi tu o to 'co' się popsuło, ja nie umiałabym auta naprawić i nie chcę wcale tego umieć, wolałabym - zamiast uczenia się serwisowania samochodów - pobawić się z dziećmi lub podciągnąć z języka obcego (i drwaloseksualna nie jestem, nie to pokolenie). Chodzi o to, że jak szlag trafił samochód to się najpierw gdzieś go spycha na boczek, a potem dopiero wdaje w dyskusję z mechanikiem czy może stuknąć tam czy tu, a może kopnac w oponkę i autko pojedzie dalej. A druga sprawa, to denerwuje mniej już wszechogarniające marudzenie na rowerzystów. To są, przyznaję, w większości kretyni, ale robienie z tego historii staje się już normą i tym samym nie jest za bardzo piekielne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2018 o 14:50

avatar goodfather
1 1

@JW3333: Ja zrozumiałem, że mimo wszystko autorka zjechał, czy zepchła auto na jak to określiłeś, boczek, a że zajęła przy tym drogę dla rowerów lub częśc chodnika?trudno to była awaria, sytuacja losowa, gdzie miała to auto usunąć?

Odpowiedz
avatar PooH77
1 1

@goodfather: Pewnie tak. A rowerzysta (jak ja nie cierpię określenia "pedalarz", równie dobrze można tak nazwać kierowcę, też "pedałuje"), jakiś raptus, pomyślał zapewne, że panienka zatrzymała samochód na drodzę rowerowej, bo chce sobie pogadać przez telefon. Włączyła awaryjne, żeby nie było...

Odpowiedz
avatar yanka
3 25

W skrócie: stałam na awaryjnych, ktoś niemiło się do mnie odezwał. Po co w ogóle pisać takie historie? Ani to odkrywcze, ani ciekawe, żadnych szczegółów nie ma...

Odpowiedz
avatar kudlata111
-3 19

@yanka: Piszesz żeby pisać, nikogo to nie obchodzi co ty na ten temat sądzisz.btw. Jesteś pedalarzem?

Odpowiedz
avatar Jaladreips
-4 12

@yanka: po to, że należy piętnować chamskie zachowanie pedalarzy. To zmora dróg - nie potrafią jeździć, nie znają przepisów, tamują ruch, stwarzają zagrożenie, a w dodatku są chamscy i agresywni.

Odpowiedz
avatar yanka
8 8

@Jaladreips: czy w tej historii jest choć słowo o tym, o czym wspomniałeś, oprócz bycia chamskim (co występuje w absolutnie każdej grupie społecznej czy zawodowej)? A nawet na temat tego rzekomego chamstwa nie ma żadnych konkretów. Z historii wynika tyle, że autorka mogła stać na awaryjnych na środku polnej drogi za zakrętem, a rowerzysta wyjechał i prawie wpadł na jej samochód. Zapewne tak nie było, ale nie wiemy tego.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
-2 4

@yanka: jeżdżę po mieście codziennie i z każdego dnia miałbym co najmniej 3 historie o głupocie i chamstwie rowerzystów.

Odpowiedz
avatar PooH77
0 0

@Jaladreips: Zdecydowanie więcej takich opowiastek znalazłbym o "kierowcach".

Odpowiedz
avatar Yaona
0 0

@Jaladreips: Bardzo miło z twojej strony, że napisałeś "chamskie zachowanie pedalarzy" a nie samych pedalarzy, od razu czuję się bezpieczniej...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 10

Jak blokujesz pas ruchu zamiast zepchnąć auto na bok, i co gorsza nie wystawiasz trójkąta, to należy się mandat i opierd... I to drugie dostałaś. Słusznie. Nie ma znaczenia od kogo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 10

@bloodcarver: Aż musiałam się zarejestrować... Wskaż mi, proszę, miejsce gdzie napisałam, że było to na ulicy i blokowałam pas ruchu. Było to podczas parkowania i byłam pół na parkingu, pół na chodniku. Poza tym, nie jestem ‚Pudzian’, więc sama nie popchnę kilkuset kilo. Kolejna rzecz - jedzie tzw. facet i zamiast pomóc to wyzywa. Gratuluję podejścia do kobiet, mamusia pewnie dumna... Ps. Pomijam fakt, że pedalarz jechał po chodniku, a w tym konkretnym przypadku powinien jechac po ulicy...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@bloodcarver: Jeszcze raz - jak wyobrażasz sobie, że jedna osoba zapanuje nad samochodem ważącym kilkaset kilo? Zauważ, że do każdego auta dodano też hamulec, który obniża ryzyko, że jeden pojazd zatrzyma się na drugim. (żebyś zrozumiał - bum). Rusz wyobraźnią. I równouprawnienie to tylko wytłumaczenia dla zniewieściałych niedorajd życiowych, którzy nie potrafią pomóc drugiej osobie, która z natury jest słabsza fizycznie. Podobnie jak "pieniądze szczęścia nie dają" dla biednych. Według mnie facet ma przepuścić kobietę w drzwiach i jej pomóc, kiedy jest taka potrzeba. Tyle. I serio uważasz, że jak ktoś popełni błąd to od razu musi się poddawać? Z takim podejściem do życia i innych ludzi to musisz być bardzo samotny.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2018 o 13:27

avatar BlueBellee
3 7

@bloodcarver: Twoja głowa ma w środku mózg. Pod czaszką (to, to takie twarde - jak się walniesz w czerep, to poczujesz). Do jego powstania, nie potrzeba było wielkich wynalazców z tej czy innej epoki, a jednak do tej pory, niektórzy jego użytkownicy poza średniowiecze nie wyszli. Całkiem ciekawe. I nie wiem czy sam jesteś słusznej postury i tak bardzo silny, a koleżanki masz "pudzianki", czy może masz do czynienia z Matizami lub "cinkusiami" jedynie, ale wierz mi, że kobiecie nie jest łatwo samej samochód przepchać. Czasami nawet silnemu facetowi jest w pojedynkę trudno. Jak dla mnie, to, że z tego co zauważyłam, to nagle się stado buców zasłania "równouprawnieniem". Nauki rodziców nie pasowały czy też ich nie było? Współczuję. I skoro już się czepiasz, co autorka napisała, a czego nie, to "zepsuł mi się samochód", nie oznacza tego samego, co "popsułam samochód", a więc skąd, mój drogi, taki wniosek? Samochód to rzecz - według Ciebie psuje się tylko z winy właściciela? "Jak w nie nie wierzysz, to oddaj kluczyki mężowi lub ojcu i tyle." - powiało gościem z ręcznikiem na głowie. Wybacz, ale tego tekstu się chyba nie da wyśmiać w sposób oryginalny. Ci, co im sie mózgi rozwinęły, wykorzystali już wszystko. Czemu "sprytne", a nie sprytne?

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

@BlueBellee: jeśli chodzi o "równouprawnienie" to poprę bloodcarvera. Z jakiej racji facet w obowiązku ma pomagać kobiecie, a kobieta nie ma w obowiązku pomagać słabszym? Jeszcze to przepuszczanie w drzwiach jakby nie wiadomo kim się było tylko dlatego, że ma się coś innego między nogami. Moim zdaniem pomoc to akt dobrowolny i silniejszy powinien pomóc słabszemu NIEZALEŻNIE od płci.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
-4 4

Ale że co? Spodziewałaś się kultury i obycia od pedalarza? Na jakiej podstawie?

Odpowiedz
avatar Yaona
2 4

Z ciekawości: ilu kierowców się zatrzymało, żeby zapytać czy nie trzeba pomóc?

Odpowiedz
avatar polaquita
0 0

a co? postawiłaś na ścieżce? Czy zablokowałaś cały chodnik?

Odpowiedz
Udostępnij