Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Gdyby mi ktoś opowiedział, pomyślałabym, że to scenariusz "Dlaczego ja", czy innych…

Gdyby mi ktoś opowiedział, pomyślałabym, że to scenariusz "Dlaczego ja", czy innych trudnych spraw, a nie ostatnie miesiące mojego życia.

Ale od początku. Od dziecka mieszkam w Anglii (fala emigracji z początku lat dwutysięcznych), Rudego poznałam niecałe pięć lat temu przez kuzynkę w Polsce. On spodobał się mi, ja jemu, przez prawie rok 'byliśmy' ze sobą na odległość, dopóki Rudy nie zakochał się na tyle, że postanowił wyemigrować za mną. Znalazłam mu pokój zanim przyjechał, z pracą też dał radę (wolny zawód i płynny angielski), zamieszkaliśmy razem dopiero, gdy oboje czuliśmy się gotowi. Ślub wzięliśmy w sierpniu zeszłego roku w Zakopanem.

Na luty Rudy zaplanował sobie dwutygodniowy wyjazd do Polski, ja byłam zbyt zawalona pracą a jemu nazbierało się zaległego urlopu. Kupił bilety, spakował trochę gratów i pojechał. Jak na dobrego męża przystało, odezwał się po lądowaniu (przypomniał, że kocha i już za mną tęskni), po czym zamilkł. Wiadomo, zajęty jest (siostra, siostrzeniec, rodzice, koledzy), nie jesteśmy dziećmi, nie czujemy potrzeby komunikować się ze sobą 24/7 i informować się nawzajem o myciu zębów czy piciu herbaty, ale kiedy nie zadzwonił ani nie napisał przez tydzień, zaczął formować się we mnie foch. W końcu dzwonię do teściowej - może telefon zgubił? Roaming jakimś cudem odmówił współpracy? Teściowa nic na ten temat nie wie - 'Szturchnę Piotrusia, żeby wieczorem do ciebie zadzwonił'. Nie zadzwonił. Do końca następnego tygodnia zresztą.

Ale! Nadszedł oczekiwany dzień powrotu. Już byłam pewna, że foch będzie jak choroba (sam sobie będzie, kuwa, obiadki gotował), mógł chociaż spytać, czy u żony wszystko w porządku. Siedzę przed telewizorem, zupa na gazie, Rudego niet. Dzwonię, poczta głosowa. Dzwonię do teściowej - samolot opóźniony? Odwołany? Teściowa nie odbiera. Do szwagierki. Odebrała! Pytam spokojnie, czy Rudy wyleciał, bo jeszcze go nie ma. 'Wyleciał...?' Parę sekund przerwy. 'O k....'
Rozłączyła się. Miałam wrażenie, że mózg gotuje mi się w czaszce. Wiadomość od Rudego dostałam kilka minut później - 'Sorry, już dłużej nie dam rady. Poczta musiała nawalić. Spakuj moje rzeczy, opłacę przewóz do Polski.'

Pół roku po ślubie. Pozew dostałam pocztą dosłownie dwa dni później - datowany na dzień, kiedy mój mąż poleciał do Polski. Chyba prosto z lotniska poszedł do adwokata, a gdyby nie nawaliła poczta, o nadchodzącym rozwodzie dowiedziałabym się z papierka.

Jak to mówią - pierwszy mąż jest jak pierwszy naleśnik, może się nie udać.

Już_niedługo_były_mąż

by princesstrish21
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar paski
9 25

Coś Ty mu zrobiła, że tak zwiał? :P

Odpowiedz
avatar greggor
19 31

@paski: W razie rozwodu zawsze winne są 2 strony: żona i teściowa.

Odpowiedz
avatar princesstrish21
33 33

@greggor: dobre pytanie! Zapytam na rozprawie!

Odpowiedz
avatar paski
16 16

@princesstrish21: A tak poważnie, do tej pory nie odezwał się nawet słowem żeby Ci cokolwiek wyjasnić?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2018 o 20:45

avatar princesstrish21
31 35

@paski: Napisał smsa z instrukcjami jak zapakować jego Xboxa na przewóz :)

Odpowiedz
avatar GoshC
5 21

@princesstrish21: wysłałabym mu tego Xboksa... tak w dwustu maluteńkich kawałkach...

Odpowiedz
avatar NoNieWiem
-5 7

@paski: "... zaczął formować się we mnie foch ..." Masz jakieś wątpliwości? Nigdy nie nauczą się żeby się nie przy*dalać.

Odpowiedz
avatar Bryanka
23 31

@SaraRajker: A niby jak ma o nim pisać?

Odpowiedz
avatar princesstrish21
11 13

@Lobo86: Lat mam kilka więcej. Urodziłam się dnia 21-ego ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 31

Jeszcze ewentualnie można by było tłumaczyć, że kaftan ledwo po 20 i ożenek go przerósł, ale skoro masz "kilka więcej", to takie qurestwo nie znajduje u mnie żadnego wytłumaczenia. Nie ważne jak jest źle - takich rzeczy się nie robi. Nie ucieka się z podwiniętym ogonem. Najgorsze jednak jest nastawienie jego rodziny - ewidentnie go kryli. Pytanie co im nagadał na twój temat, że wszyscy się od ciebie odwrócili? Naprawdę nie zaobserwowałaś żadnych oznak psucia się związku? Oko mu dalej błyszczało na twój widok, nie szukał ucieczki z domu, seks dalej ognisty?

Odpowiedz
avatar princesstrish21
26 26

@Lobo86: Chłop trzydziestoletni. Ja mam 28, jeśli już rozmawiamy o liczbach. Teraz jak o tym myśle, to siostra chyba nie wiedziała, ze ja nie wiem, ze on nie wraca. Wydaje mi się, ze można było normalnie porozmawiać - już tego nie czuję, chce wracać do Polski, nieważne jaki był powód. Dorośli jesteśmy. Nie zaobserwowałam nic, dlatego tez nic nie podejrzewałam. Nie myślałam, żeby sprawdzać, czy rzeczywiście kupił bilet powrotny, czy martwić się tym, ze mąż spędzający urlop z rodziną nie odbiera ode mnie telefonów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2018 o 21:00

avatar konto usunięte
5 17

@princesstrish21: jeśli nie szukał wcześniej co by tu zrobić, aby nie siedzieć z tobą w czterech ścinach i seks też był w porządku to dla mnie jest to chore. Chyba, że od początku mijaliście się w domu, a seks był od święta. To wtedy faktycznie można nie zauważyć...

Odpowiedz
avatar princesstrish21
27 27

@Lobo86: Nie prowadziłam kalendarza pożycia małżeńskiego, ale nie widziałam w naszym związku niż dziwnego. Czasem spędzaliśmy czas razem, czasem osobno - ja wychodziłam z koleżankami na drinka, on z kumplami na piwo, czasem razem z większa grupa znajomych, czasem na kolacje we dwoje, czasem siedzieliśmy na kanapie i w dresach oglądaliśmy filmy. Nie wydaje mi się żeby było w tym coś nienormalnego. Seks już nie codziennie trzy razy dziennie, ale na pewno nie od święta. Jak dla mnie byliśmy normalną parą po ślubie i kilku latach związku.

Odpowiedz
avatar yanka
24 32

@Lobo86: Twoje dociekanie, czy ,,seks dobry był" jest trochę obrzydliwe. Poza tym nikogo nie interesuje, czy u Ciebie z żoną ,,ogień był" czy nie...

Odpowiedz
avatar BlueBellee
6 8

@Lobo86: Generalizujesz. Czasami mam wrażenie, że do pary z powiedzeniem "nigdy nie mów nigdy" powinno się mówić coś w rodzaju "zawsze unikaj zawsze". Jest kilka mld ludzi na tym świecie połączonych w pary: serio myślisz, że jak ktoś nie ma/nie miał tak jak mówisz, to czeka go już z definicji nieudany związek? No bitch, please ;) A co do tego zamieszkania, to też się mylisz, z_lasu ma rację. Ogólnie, zanim przeczytałam jego komentarze, to chciałam napisać mniej więcej to samo, więc nie będę powtarzać. Dodam jedynie ponownie, że ludzie są różni: jedni mogą się przez 5 lat bzykać 3 razy dziennie i nie móc, bez choćby esa, godziny wytrzymać, ale nie chcieć ze sobą zamieszkać, a inni np. zamieszkać ze sobą po tygodniu, ale seks uprawiać 2 razy do roku, a esemesy sobie wysyłać raz na miesiąc z listą zakupów. I?

Odpowiedz
avatar BlackAndYellow
7 25

Ehh, na 10 rudych - 11 jest fałszywych

Odpowiedz
avatar princesstrish21
11 13

@BlackAndYellow: A babcia mówiła, żebym rudym nie ufać!

Odpowiedz
avatar GoshC
3 9

@BlackAndYellow: no nie straszcie mnie, to moje dwumetrowe maleństwo też rude...

Odpowiedz
avatar greggor
10 14

@princesstrish21: Nie należy ufać rudym i łysym. (Bo kiedyś mogli być rudzi)

Odpowiedz
avatar BlackCat
6 6

@Vampi: Maleństwo, nie małżeństwo...

Odpowiedz
avatar marcelka
21 25

Po lądowaniu przypomniał, że kocha i tęskni - skoro w tym samym dniu był już u adwokata, szykując pozew, to może na dwubiegunówkę cierpi? Ale jeśli nie odzywał się przez tydzień (zero smsów, telefonu, skype itd.), a Ty uważałaś, że to norma, spoko, to to jest jednak dziwne. Nie twierdzę, żeby wisieć na telefonie 24/7, ale jednak ja bym chyba napisała do męża nawet coś w stylu "jak tam" i jakbym nie otrzymała nawet zdawkowej odpowiedzi w stylu "ok, spoko jest", no to bym sie martwiła. Co nie zmienia faktu, że chłop bez cojones totalnie.

Odpowiedz
avatar z_lasu
27 27

@Lobo86: Nie odbierałbym tego, jako coś dziwnego. Sam nie wiem czy w takiej sytuacji chciałbym od razu zamieszkać z dziewczyną. Tak oczywiście wygodniej, ale nie chciałbym być posądzony, że to jakieś takie interesowne. Przyjeżdżam do obcego kraju i pakuję się dziewczynie, nie dość że do łóżka to jeszcze do mieszkania :) Nie chciałbym być postrzegany, jako taki, który próbuje urządzić się w obcym kraju na "plecach" dziewczyny. Najpierw spróbowałbym okrzepnąć w nowym miejscu, przekonać się że potrafię ogarnąć emigrację, pracę w nowym kraju, nowe realia. Tym bardziej, że ich znajomość była cokolwiek korespondencyjna. Wypadało poznać się lepiej w życiu codziennym, a nie zza ekranu. I nie mówię tu o normach moralnych, społecznych czy jakichkolwiek innych, ale o przekonanie się, czy coś co zza ekranu i słuchawki wyglądało ekscytująco, jest takie samo (lub chociaż podobne) w realnym życiu z żywą osobą. Wydaje mi się, że to było z ich strony rozsądne. A osobne mieszkania nie wykluczają przecież ognistego seksu.

Odpowiedz
avatar z_lasu
16 16

@Lobo86: Wiesz, stary już jestem i na nowych małżeńskich trendach się nie znam. Brak kontaktu faktycznie dziwi. Związek na odległość, to prawie to samo co związek korespondencyjny. Do woli można siebie kreować i do końca nie wiesz, kto jest po drugiej stronie kabla. A w krótkich spotkaniach nie wszystko da się szybko i skutecznie zweryfikować. I dlatego byłbym (chyba) ostrożny w natychmiastowej decyzji o wspólnym zamieszkaniu. Przecież osobne mieszkania nie wykluczają spędzania ze sobą czasu w dzień i w nocy. A jednocześnie dają możliwość wycofania się, przemyślenia relacji. Moi rodzice pobrali się po pół roku znajomości. Zamieszkali razem dopiero po ślubie. Ciężko znaleźć drugą tak zgodną, kochającą się i wspierającą parę. My pobraliśmy się po roku znajomości. Zamieszkaliśmy razem dopiero po ślubie. Żona miała wówczas niespełna 20 lat, ja jestem od niej trochę starszy. Uczyliśmy się i pracowaliśmy. Od ponad 20 lat razem i nadal jest to "coś". Więc ilość czasu przed ślubem niekoniecznie ma tak wielkie znaczenie. Raczej jego jakość i podobne wartości, które się wyznaje. Znam pary, które chodziły ze sobą latami i krótko po ślubie się rozpadły.

Odpowiedz
avatar Varson
12 12

@Lobo86: Facet, pierdzielisz od rzeczy... 1. Mieszkanie razem - faktycznie każdy by chciał, ale na tym sie można nieźle spalić (moja historia) 2. Brak kontaktu przez tydzień - nic dziwnego jeśli się jest w innym kraju. 3. Mieszkanie razem po znajomości ognia" bo już tą faze mieliśmy za sobą - dom moich rodziców był często i gęsto pusty na np tydzień ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale i niektórzy ludzie nie potrzebują takich atrakcji w takiej ilości. Jedyne po czym mozna poznać to to czy unika drugiej osoby.

Odpowiedz
avatar manius
-3 9

@Lobo86: Związek na odległość - nie, dziękuję. Byłem kiedyś w takim z rudowłosą :) Było super, po roku się rozpadło a 3 miesiące później wyszła za mąż i wyjechała na drugi koniec kraju. Na wiele jej się to nie zdało bo chyba po roku się rozwiodła. Zawsze mi powtarzała, że ona to szybko chce ślub wziąć i jeśli facet po kilku miesiącach się nie oświadczy - won. No to się znalazł taki co się oświadczył i po roku doświadczył. Rude to wredne babony :)

Odpowiedz
avatar Mavra
20 32

Piszesz w komentarzach, że to chłop 30-letni a zachował się jak gówniarz. Przede wszystkim takie rzeczy nie załatwia się w taki sposób. Typowy przypadek męskiej przypadłości dopadającej coraz większa ilość facetów o nazwie ABJ czyli Absolutny Brak Jaj. Tchórz nie miał odwagi spojrzeć ci w twarz i powiedzieć osobiście. Do tego jeszcze dostałaś wytyczne jak masz mu spakować rzeczy. Nosz kurza melodia, żeby nie puścić wiązanki oj ja spakowałabym mu te graty. Oj rozpędziłabym się jak jasna cholera. Chce coś to niech sam je sobie zabiera a nie jeszcze tobie zaprząta głowę.

Odpowiedz
avatar weron
10 10

@Mavra: ja bym mu nie dawała satysfakcji i nie niszczyła albo nie pakowała w 'specjalny' sposób jego rzeczy, tylko je odesłała i niech spada. Moja koleżanka zerwała jakiś czas temu z facetem po pięciu latach związku, koleś na przemian błagał, żeby do niego wróciła i wyzywał ją od najgorszych. Jakiś czas później zaczęła się spotykać z kimś innym, jej były się wściekł i kazał jej oddawać wszystkie prezenty jakie kiedykolwiek ona i jej dzieci od niego dostały, nawet listę na policję zaniósł (koleżanka zgłosiła nękanie, bo jeździł za nią, nachodził jej rodzinę i ogólnie nie dawał jej spokoju). Policja nie chciała wydać zakazu zbliżania (UK), chyba czekali, aż ktoś znajdzie jej głowę wbitą na pal, choć wtedy zakaz na niewiele by sie zdał.

Odpowiedz
avatar manius
4 8

@Mavra: ABJ - a u kobiet jak to rozwinąć? Absolutny Brak Jajników? Też spotkałem takie co "zrywały" przez telefon, SMS, FB czy inne WhatsAppy. Facet to tchórz, a kobieta, która coś takiego robi jak powinna być nazwana?

Odpowiedz
avatar Mavra
8 8

@manius: Masz rację z tym, że zapewne istnieją takie kobiety, które postępują podobnie. Problem w tym, że ja osobiście takich, które by zrywały przez SMS czy inne media nie znam (lub nie mam świadomości, że tak zrobiły) więc nie zastanawiałam się nad nazewnictwem. Męska odmiana to tez nie mój pomysł. @weron: Z tym pakowaniem to kpiłam i gdyby mnie takie coś spotkało to zwyczajnie nie zniszczyłabym niczego ale albo spakowała byle jak i wcisnęła do piwnicy gdyby mi w domu przeszkadzały albo zostawiła tak jak są i czekała aż sobie sam odbierze.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2018 o 14:38

avatar PooH77
0 0

@manius: Jak to jak. Kobieta niezależna! :P

Odpowiedz
avatar mrau
4 12

A teraz wam powiem, dlaczego to ściema. Pozew wysyła się do sądu, a nie do drugiej strony. Sąd doręcza ten pozew i nie ma szas żeby zrobił to w dwa tygodnie.

Odpowiedz
avatar Grav
3 9

@mrau: Polewaniem się szampanem?

Odpowiedz
avatar Grav
-1 5

@Grav: Eh, miało być do komentarza wyżej :D

Odpowiedz
avatar PooH77
0 0

@mrau: W GB?

Odpowiedz
avatar falcion
3 15

Trochę strasznie dla mnie brzmi ten formujący się przez tydzień foch tak szczerze powiedziawszy. Wiem że bywam nieuważny i zapominalski, wiem też jak mało empatyczny jestem i niekoniecznie wczuję się w sytuacje drugiego człowieka i jego potrzeb. Toteż zawsze informuje "palnij mnie w ucho i powiedz co Ci leży na wątrobie/ co potrzebujesz/ na co masz ochotę/ na co mogłem zwrócić uwagę, a nie zwróciłem" oszczędzi to nam wiele niepotrzebnych zmartwień(tak obojgu). A tu proszę można czegoś chcieć, nie mówić o tym nie dostać i wzrastać w uczuciu "Nie robi tego na pewno specjalnie!". Przerażające, jeśli gość miał o takie niewypowiedziane rzeczy/pragnienia/oczekiwania awantury później to można domyślić się czemu dał dyla w tak nieelegancki sposób.

Odpowiedz
avatar marcelka
9 13

@falcion: ha ha, formujący się przez tydzień foch to nie foch, ale foszydło tudzież foszyszko! Już widzę to w programie E. Drzyzgi,temat: fochy, foszki, foszęta, na krzesełku siedzi Rudy (30 l.) i podpis: Z obawy przed fochem rozwiódł się z żoną :D

Odpowiedz
avatar falcion
4 4

@marcelka: Tak tak wiadomo zabawne :P. Tylko potem są historie typu "Woli spędzać czas z kumplami niż ze mną", bo jak coś przegnie to usłyszy "Aleś odp... maniane wtedy, weź się ogarnij" i gość ma jasny sygnał co zrobił i by tak nie robić, a nie jakieś tajne przez poufne sugestie przez płotki itp :P. Zagrajcie czasem z drugą osoba w jakąś grę która wymaga komunikacji niewerbalnej (kalambury?) albo skojarzeń np jednym słowem (polecam agenci/agenci duet :D), możecie być zaskoczeni jak wasz tok myślenia różni się od toku myślenia drugiej osoby.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@falcion: no jak widać po komentach wyżej, to brak rozmowy/zamiany choćby jednego słowa przez kilka dni w małżeństwie to normalna sytuacja, bo "są dorośli i nie muszą rozmawiać każdego dnia". A dla mnie, to takie podkreślanie swojej indywidualności i niezależności w związku ostatecznie go zabija. Dlaczego? Bo skoro nie potrzebujesz z tą jedyną osobą przebywać, dzielić się myślami, problemami dnia codziennego, nie odczuwasz potrzeby bliskości z tą osobą.....to po co w ogóle z nią jesteś? Nie trzeba być symbiontami, ale taki dystans i brak komunikacji jest straszny.

Odpowiedz
avatar Odril
2 2

Boom_boom a moze raczej z nim cos nie tak, skoro 30latek nie jest w stanie sie zdobyc na rozmowe ze swoja żoną, tylko ucieka z domu jak gowniarz i kaze jej swoje rzeczy popakowac i powysylac

Odpowiedz
Udostępnij