Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia o religii w szkołach. Do liceum, które skończyłam, chodzi moja kuzynka.…

Historia o religii w szkołach.

Do liceum, które skończyłam, chodzi moja kuzynka. Po pierwszym zebraniu, tym organizacyjnym i otrzymaniu planów zajęć na cały semestr, wśród rodziców zawrzało. Według nich jest za dużo religii (2 w tygodniu) i chore zasady, czyli pierwszopiątkowa msza dla uczniów, która jest obowiązkowa i jest w zamian pierwszej lekcji tego dnia. Dodatkowo nie ma możliwości zwolnienia się z religii i zamienienia jej na etykę.

Wiecie, mogłoby to się wydawać dziwne, jak na szkołę. Jest tylko jedno ale. Jest to szkoła katolicka. Prywatna, w której dyrektorem jest ksiądz. Nikt nikomu nie każe posyłać tam dzieci, a szkoła ta istnieje od ponad dwudziestu lat, więc zasady, które w niej obowiązują są powszechnie znane. Dodatkowo w naszym mieście jest dużo szkół, a w jej bliskim sąsiedztwie dwie inne, więc to nie jest tak, że ktoś tam idzie, bo nie ma innej szkoły blisko domu. Co prawda, jest w niej wysoki poziom i stuprocentowa zdawalność matur, ale oczywiście to nie jedyna taka szkoła...

Naprawdę nie można iść do innej szkoły, skoro takie rzeczy tak bardzo przeszkadzają?

by kluskaa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
6 32

karze - karać każe - kazać naprawdę a nie "na prawdę" tak samo jak zresztą a nie z "z resztą"

Odpowiedz
avatar Senites
1 15

@maat_: Zdania zaczynamy od dużej litery. Ponadto interpunkcji również nie ma. Chyba musisz cofnąć się do podstawówki i poznać podstawy. Nie lubię hipokrytów takich jak maat_, którzy poprawiają innych, a sami popełniają tak podstawowe błędy.

Odpowiedz
avatar mystery_on
-1 1

@Senites: A ja nie lubię cwaniaków takich jak Ty co muszą podwyższyć swoje samopoczucie pouczaniem innych jak Ty. Odpieeerdol się od stylu pisania. Ktoś to mógł napisać w pośpiechu. Daj przykład i sam coś napisz.

Odpowiedz
avatar livanir
37 39

Zrozumiałabym, gdyby ta placówka była państwowa, brała państwowe pieniądze i kreowała się wbrew konstytucji na katolicką, ale w prywatnej...? Czyżby znaczeniowość "ja płace, to ja decyduje, nieważne jakie były wcześniejsze warunki umowy".

Odpowiedz
avatar j3sion
16 16

@livanir: Zakładam że jest to liceum. Nie martw się każde liceum dostaje pieniądze z budżetu na uczniów. Za moich czasów jakieś 15 lat temu było to 850 zł, teraz pewnie koło 1000. To że jest katolickie niczemu nie przeszkadza. Prywatne licea także dostają kasę za każdego ucznia mimo czesnego. Do katolickich liceów ludzie wysyłają dzieci, bo poziom jest dosyć wysoki, a wszelka niesubordynacja może być ukarana wydaleniem ucznia, dzięki temu jest porządek i warunki do nauki. Naturalnie przekłada się to na warunki pracy dla nauczycieli którzy nie muszą użerać się z patologią więc szkoła przyciąga wysoko wykwalifikowaną kadrę. Sam kończyłem katolickie liceum. Mieliśmy 2 religie w tygodniu z czego jedna była dla całej szkoły w tym samym czasie na dużej sali. Klasy maturalne miały 1 lekcję religii.

Odpowiedz
avatar Morog
0 2

@Lobo86: Ciężko pracujesz na kieliszek chleba.

Odpowiedz
avatar Filemona
6 6

@Lobo86 Pierwsza 30tka, żeby dużej nie szukać: Zespół szkół sióstr Nazaretek LO sw. Jadwigi Królowej w Kielcac pallotyńskie LO im. Stefana Batorego w Lublinie. Proszę.

Odpowiedz
avatar niemoja
25 29

Jeśli regulamin szkoły nie łamie prawa, a jej program jest zatwierdzony przez kuratorium - to rodzice mogą się wypchać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 31

Jeśli wiedzieli od początku, że to szkoła katolicka - faktycznie piekielni są rodzice. Jeśli na targach reklamowali się jako prywatna szkoła i słowem się nikt nie zająknął o tym, że to szkoła katolicka, w rozumieniu rozszerzonej edukacji religijnej, to piekielna jest szkoła i jej administracja, która świadomie wprowadziła ludzi w błąd.

Odpowiedz
avatar kluskaa
22 28

@Lobo86: Co roku w swoich broszurach zamieszczają takie informacje, dodatkowo, można o tym przeczytać na ich stronie. Ale co roku znajdzie się kilka osób, którym to nie odpowiada. Chociaż, co dziwne, zazwyczaj bardziej to przeszkadza rodzicom niż samym uczniom.

Odpowiedz
avatar kurkaxkurka
4 14

Brzmi to bardzo podobnie do opisy liceum, do którego chodziłam. Oficjalnie kreowali się jako najlepsze liceum w mieście, gdzie można realizować swoje pasje, robić dodatkowe fakultety, chodzić na kółka zainteresowań. Jedyna różnica to brak mszy w każdy piątek, za to wspólna modlitwa o poranku już jak najbardziej. I trwał taki kompromis, że nikt się specjalnie nie wychylał z niechęcią do religii, a z drugiej strony większość nauczycieli prezentowała dość neutralny stosunek do religii. I teraz wisienka na torcie - bardzo przeszkadzało to jakimś 5% zacietrzewionych religijnie uczniów, najbardziej pyszałkowatemu i głupkowatemu księdzu, który był tam ważną personą i pani dyrektor, która mało w dupę temu księdzu nie weszła. Ale fakt - nikt otwarcie się nie buntował. Wystarczyło powiedzieć, że człowiek spóźnił się na autobus i nie dotarł na mszę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@kierofca: Zakładam, że tu nie chodzi o to, by iść na mszę zamiast na lekcję (bo wtedy układanie takiego planu byłoby idiotyczne). Pewnie uczniowie według planu mają być w szkole na 8:00 (przykładowo) i pierwszą godzinę spędzają na mszy.

Odpowiedz
avatar kierofca
-2 6

@Pattwor: Z tekstu wynika że jednak jakaś lekcja się nie odbywała. Jakkolwiek by nie było ciekawi mnie minusowanie mojego komentarza, czyżby ktoś uważał że obcinanie lekcji z przedmiotów niezwiązanych z religią było dobre dla rozwoju dzieci ?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@kierofca: raczej obstawiam błędnie działający skrypt, bo nie wydaje mi się, aby w narodzie był aż tak duży odsetek idiotów. Ciężko bowiem po takim zdaniu zrozumieć, że msza jest dodatkowo, skoro stoi jak wół, że ZAMIAST: "pierwszopiątkowa msza dla uczniów, która jest obowiązkowa i jest w zamian pierwszej lekcji tego dnia."

Odpowiedz
avatar Patrycja0
9 9

Msza zamiast lekcji -> w piątek w miejscu pierwszej lekcji wpisana jest msza. Gdyby nie profil szkoły, o tej godzinie zaczynałaby się jakaś lekcja, ale ze względu na to że to szkoła katolicka to ZAMIAST zaczynać normalne lekcje o godzinie 8:00, wszyscy uczniowie mają obowiązkową mszę. Dlatego normalny plan zajęć zaczyna się o 9:00. Nie wierzę, że trzeba to tłumaczyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@Patrycja0: a dlaczego twoim zdaniem lekcje zaczynają się o 8? Ja miałem niektóre o 7.15, inne o 9, 10 czy nawet zdarzało się, że lekcje zaczynałem ok 12. Jak jest w historii msza zamiast lekcji, to jest ZAMIAST, a nie z późniejszym rozpoczęciem normalnych lekcji.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 1

@Lobo86: Mi się zdarzało w technikum zaczynać lekcje o 15:45 albo blisko tego i siedzieć na pracowni do 18 :) Zgadzam się z ZAMIAST.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
19 19

Skoro jest to prywatne liceum, jeżeli spełnia przynajmniej minimum programowe narzucone przez ministerstwo, a warunki co do lekcji religii, możliwymi Mszami św, przed, czy zamiast lekcji i co do tego kto jest właścicielem szkoły były znane przed posłaniem tam dzieci, to ze strony szkoły nie widzę nic piekielnego.

Odpowiedz
avatar nielubie
21 23

Kwintesencja dzisiejszej mentalności. Chcę szkołę katolicką dla dziecka ale bez katolicyzmu... Ale podobny mechanizm myślenia jest w państwowych szkołach. "Wiem że szkoła ma uczyć moje dziecko ale ono jest takie nieszczęśliwe że musi odrabiać lekcje i uczyć się do sprawdzianów... Nie możemy po prostu jakoś bez wysiłku przez to przejść, bez tych głupich wymagań?"

Odpowiedz
avatar kierofca
5 29

@Jaladreips: prawactwo robi dokładnie to samo. To nie jest kwestia poglądów tylko roszczeniowego podejścia do świata.

Odpowiedz
avatar kierofca
13 23

@Jaladreips: dziecko, zrozum że są ludzie którzy nie cierpią wojujących lewaków jak i wojujących prawaków. Jedni i drudzy to ten sam kierunek, tylko zwrot przeciwny. Narzucanie swoich poglądów i swojej woli całemu społeczeństwu to jest właśnie ten kierunek.

Odpowiedz
avatar Morog
-4 8

@Jaladreips: Następne będzie przypisanie ci czegoś czego nie powiedziałeś i długa z tym dyskusja. Lewactwo jest takie przewidywalne....

Odpowiedz
avatar GlaNiK
3 7

@Morog: Tak jak i prawactwo... Fanatyzm jest zły, nieważne w którą stronę zmierza. Nazywanie innych lewakami i lewactwem pokazuje tylko biedę umysłową osoby używającej tego zwrotu. To samo tyczy się innych określeń, typu prawak i prawactwo, użyłem tego tylko w ramach kontrastu bo oboje @Morog i @Jaladreips udowodniliście biedę umysłową. @kierofca użył tego określenia w podobny sposób do mnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2018 o 17:31

avatar janhalb
2 2

@Jaladreips: Czy to jakaś moda, nazywanie "lewakiem" każdego, kto ośmiela się mieć inne zdanie na dowolny temat? Może zajrzyj do jakiejś encyklopedii czy słownika i sprawdź, co znaczy słowo "lewak", bo najwyraźniej go nie rozumiesz. I nie dziw się, że nazywają Cię dzieckiem - dorośli (mentalnie) ludzie takich "argumentów" nie używają…

Odpowiedz
avatar Agness92
21 23

Chodziłam do gimnazjum katolickiego, "obowiązkowa" msza była taką tylko z nazwy, bo nikt listy nie sprawdzał. Bardzo mile wspominam tę szkołę :) A jak ktoś idzie do szkoły katolickiej a potem się dziwi, że religia jest obowiązkowa to ma coś z głową...

Odpowiedz
avatar nasturcja
8 12

@le_szek: @Lobo86: To trochę stereotyp o katolickich szkołach wzięty z USA gdzie takie rzeczy się odprawia głównie w protestanckich (kościół katolicki podpada pod zwierzchnictwo papieskie które nie ma nic przeciwko nauce i ewolucji). W Polsce to zazwyczaj zależy od dyrektora i kadry jaką sobie wybierze. Zazwyczaj są to normalni nauczyciele zmęczeni publicznymi szkołami i warunkami jakie w nich panują. Bycie wojującym katolikiem nie jest wymogiem.

Odpowiedz
avatar nasturcja
9 9

@Lobo86: niestety to ty mylisz pojęcia. Głosisz opinie na temat dość sporej grupy na podstawie złego doświadczenia i rzeczy znalezionych w internecie. Czyli powielasz stereotyp. Na dodatek mieszasz nauczycieli katechezy i nauczycieli pracujących w katolickich szkołach. To dwie różne grupy stykające się jedynie w jednostkach katechetów z katolickich szkół. Wiesz jakie zazwyczaj są katechezy? Nudne. Nudne jak każda inna lekcja która cię nie interesuje. Z nudnymi podręcznikami z nudnymi cytatami z Biblii i KKK. Wiesz dlaczego o podręcznikach których przykłady podałeś tyle się mówi? Bo są kontrowersyjne a co za tym idzie medialne. Nikt nie robi afery z tysięcy szkół w których nie dzieje się nic ciekawego. Jednak jeśli wolisz się opierać na osobistych doświadczeniach pozwól, że przedstawię ci moje "świadectwo". Wiesz ile katechetów ja miałam w życiu? Pięciu. Jedna rzeczywiście miała "misję" żeby nie czytać Harrego Pottera więc można uznać że była "nawiedzoną" ale powiedzmy sobie szczerze nie miała żadnego wpływu na swoich uczniów. Jednak ta nie była w katolickiej szkole prowadzonej przez siostry zakonne do której uczęszczałam i w której było super. W katolickiej szkole kiedy zaczęliśmy się bawić w rzucanie czarów jedyną burę jaką dostaliśmy było za zniszczenie szopki (zrobiliśmy sobie różdżki z patyczków z których zbudowany był dach). Uczono nas tam łaciny a na katechezie naprawdę czytaliśmy Biblię i KKK. Tylko na katechezie. Bo każdy "świecki" przedmiot wyglądał dokładnie tak samo jak w świeckich szkołach. Nikt się nie bawił w nawracanie bo w katolickiej szkole z definicji nie ma kogo nawracać. Egzaminy same się nie zdadzą a powiedzmy sobie szczerze to wyniki jakie osiągają uczniowie robią szkole renomę. Więc nie, na lekcjach jest nauka a nie indoktrynacja niezależnie czy przedmiot prowadzi siostra czy osoba świecka. Najlepszą nauczycielką historii jaką w życiu miałam była siostra zakonna i do dziś żałuję, że nie mogła mnie przygotowywać do matury. Więc zaprawdę zaprawdę powiadam ci: nie oceniaj kadry szkół katolickich po tym, ze miałeś kiepskiego katechetę. PS.: Po katolickiej szkole prowadzonej przez siostry też wielu/większość kończy jako ateiści. Ale nikt nie robi z nauczycieli wariatów tylko dlatego, że uczą w takiej szkole. Dobry nauczyciel to dobry nauczyciel nawet jeśli nosi habit.

Odpowiedz
avatar Agness92
1 1

@nasturcja: ja w katolickiej szkole miałam świeckich nauczycieli, tylko od religii był ksiądz. I na dodatek uczył nas o wszystkich religiach.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
21 21

Narzekanie na przesadną i obowiązkową religijność w szkole katolickiej (dobrowolnie i bez przymusu wybranej!), to brzmi trochę jak mniej lub bardziej legalny imigrant, który się skarży, że kultura i obyczaje danego kraju (do którego dobrowolnie się udał!) różnią się od kultury i obyczajów jego własnego kraju i w związku z tym trzeba to natychmiast zmienić i narzucić własne zwyczaje.

Odpowiedz
avatar LittleM
29 29

Prywatna szkoła może sobie zażyczyć, żeby uczniowie chodzili w stroju różowego jednorożca i każdy dzień zaczynał się od odśpiewania "było może, w morzu kołek...". I jeśli zapisuje się do niej dziecko, to znaczy, że zgadza się na to. Jak się nie podoba można nie zapisywać. Proste. Niedawno się przeprowadzałam i szukałam przedszkola. Najbardziej polecane było takie prowadzone przez zakonnice. Mimo wielu jego zalet zapisałam dziecko gdzie indziej, zamiast chodzić z pretensjami, że dzień zaczyna się od modlitwy.

Odpowiedz
avatar LittleM
18 18

@LittleM: *morze Dramat jak ja to napisałam.

Odpowiedz
avatar Allice
10 10

Hmm, liceum skończyłam 7 lat temu, ale w zwykłym, państwowym, miałam 2 h religii tygodniowo (i jak na to że aktualnie mój stosunek do Kościoła jest jaki jest to dobrze wspominam te lekcje)

Odpowiedz
avatar alexx3
1 1

@Allice: Liceum skończyłam cały rok temu, zawsze były 2h religii i nadal są, co innego z etyką. Kiedy byłam w pierwszej klasie były 2h, w drugiej i 3 klasie po 1h, dlaczego? Z tego co mówiła nauczycielka -za nauke religii płaci państwo, ale za etyke płaci jeśli dobrze pamiętam gmina, Łódź stwierdziła chyba ze im się nie opłaca i jest tylko 1h.

Odpowiedz
avatar marcelka
14 14

zapisz dziecko do prywatnej szkoły katolickiej, dziw się, że jest tam religia. nie czytaj wcześniej regulaminu placówki ani nie zasiegaj przypadkiem żadnych informacji o szkole, do której posyłasz dziecko, żeby zdziwienie było stuprocentowe, w pakiecie z oburzeniem. to już nawet nie sama piekielność, to jest piekielna głupota...

Odpowiedz
avatar sziva
4 6

Roszczeniowość obecnych rodziców przekracza często granice absurdu, a głupota galopuje w ślad za nią.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-5 7

Dla mnie to brzmi jak koszmar. I dlatego trzymam się z dala od wszelkich tego typu miejsc. Jeśli chodzi o inne religie, to mogę wejść do świątyni czy pójść na jakieś nabożeństwo tylko i wyłącznie z ciekawości. Żeby zobaczyć, jak wyglądają inne rytuały. Ale katolickie znam wystarczająco dobrze i więcej mi nie trzeba. Dlatego nigdy z własnego wyboru nie poszedłbym do takiej szkoły, ani jako uczeń ani jako pracownik. A co do dość często spotykanej wojenki skrajnych katolików i lewaków, to mogę powiedzieć, jak to wygląda że strony ateisty. Otóż wielu katolików, i to tych hipokrytów najgorszego sortu, a nie ludzi głęboko wierzących, uważa próby nawracania innych i pouczanie ich za święty obowiązek. Jak w miarę kulturalnie im odmawiasz i mówisz, żeby dali sobie spokój,to nie działa. Ale jak w końcu nie wytrzymasz i mówisz, żeby się odpier..., to wtedy się dowiaduję szkoły, że brak ci kult, że taki nerwowy jesteś, że chcą twojego dobra i że ci niekatolicy to w ogóle są tacy i owacy, bo jak to tak się do innych odzywać. To trochę jak z odmawianiem picia na jakiejś imprezie. Często się znajdzie jakiś upierdliwy buc, który będzie się upierał, żeby się z nim napić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

No co ty, Stefan....ze mną się nie pomodlisz? :D

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-4 4

@Lobo86: Nie do końca tak, ale coś w ten deseń i często po sporej ilości alkoholu. I wtedy taki jegomość, nieźle już natrzaskany, zaczyna jakieś moralizatorskie Gądki.

Odpowiedz
avatar VAGINEER
0 0

czyżby Biskupiak w Lublinie?

Odpowiedz
avatar polaquita
0 0

Zabawne, role się odwróciły i nagle foch :)

Odpowiedz
Udostępnij