Pracuję w bibliotece.
Ostatnio otwarto nową placówkę, nowoczesną, elegancką i na najwyższym poziomie. W każdej bibliotece są ogólnie dostępne, bezpłatne stanowiska komputerowe. Teoretyczne mają służyć celom edukacyjnym i informacyjnym, de facto są wykorzystywane do grania w gry przeglądarkowe oraz przeglądania Facebooka. W nowej bibliotece jest sześć takich stanowisk, na każdym z nich nowy, szybki i niezawodny komputer.
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że od dwóch lat nie mogę doprosić się nowego komputera, bo "nie ma pieniędzy". Ten, na którym muszę pracować, ma Windowsa XP, zawiesza się przy otwarciu więcej niż jednej karty w przeglądarce, a jego największą wadą jest to, że nie chce się zepsuć do końca. Mam na nim obsługiwać katalog komputerowy, przygotowywać prezentacje i projekty, wrzucać aktualności na firmowego Facebooka i prowadzić korespondencję z rozmaitymi instytucjami.
No ale przynajmniej w nowo otwartej bibliotece można komfortowo przeglądać Fejsa na nowych komputerach...
Piekielne, ale prawdopodobnie nowy oddział jest zrobiony z innych środków - w sensie przez dofinansowanie np UE, a ty ciągniesz na budżecie samorządu. Jeśli ciągle się zawiesza, to....ciągle go zawieszaj i pisz pisma, że ze względu na stan techniczny komputera nie możesz wykonywać swoich obowiązków. Poburtają pod nosem, ale nic ci nie zrobią. Bo skoro ciągle się wiesza, ale ty i tak się wyrabiasz, to nikt problemu nie widzi. Możesz też coś napomknąć o bezpieczeństwie informatycznym itp.
OdpowiedzPodkrec CPU, zmienjsz max obroty wiatraka do minimum. PAdnie raz dwa
Odpowiedz@Lynxo: początkowo też chciałem to napisać, ale jakby nie było, to jest to namawianie do niszczenia mienia. Firmowe to wiadomo jakie jest. Nie zawsze musi być najnowsze - ważne, aby działało i spełniało swoją funkcję, a tak patrząc obiektywnie, to jej komputer jest ok pod kątem obowiązków pracy. Bo skoro się wyrabia ze swoimi prezentacjami, obsługą fb i resztą, to znaczy, że niczego lepszego tak naprawdę nie potrzebuje. Jak znam życie i system XP, to do tego, aby się zakładki nie zacinały wystarczy odpowiednia konfiguracja systemowa i wywalenie zamulającego go syfu (w tym np zmiana z firefoxa na light firefox) no i instalacja addonsów blokujących niepożądane treści na stronach. Ja ciągle mam mojego lapka z win XP i....choć odpala się mozolnie, to potem już działa odpowiednio. Lapek to ~10letnia toshiba.
Odpowiedz@Lobo86: To są piekielni- chyba jedno z najodpowiedniejszych miejsca do namowy bycia piekielnym :p
OdpowiedzPisma, odręcznie, o treści typu: "informuję że ze względu na zawieszenie się komputera prezentacji __________ nie byłam w stanie wykonać w wyznaczonym terminie". Zero siedzenia w nadgodzinach, by zdążyć. Zero spiny. Po którymś razie może do nich dotrze. Jak długo zdążasz ze wszystkim i nie bierzesz kasy za nadgodziny, tak długo wymiana twojego komputera jest dla zarządu zbędnym wydatkiem. Przecież po takiej wymianie nadal będziesz zdążać i nadal nie będziesz chciała kasy za nadgodziny, prawda? Czyli dostaną za to wielkie, okrągłe nic. Wydałabyś parę tysięcy na nic?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2018 o 13:43
@bloodcarver: Bzdura, nawet wtedy nie zmienią. Usłyszy "nie zdąża pani dlatego, że ma pani złą organizację pracy, a nie zły komputer". Znam ze swojej pracy :).
OdpowiedzA nie możesz go zepsuć? Zostań dłużej w pracy, rozkręcić obudowę, zepsuj którychś podzespół i następnego dnia pal głupa
Odpowiedz@Euferyt: i wyjdzie to przy pierwszych oględzinach sprzętu, bo w pierwszej kolejności spróbują naprawić komputer. Gratuluję.
Odpowiedz@Euferyt: Jak się wyda, to dyscyplinarka plus sprawa o zniszczenie mienia, i poszło.
Odpowiedz@Euferyt: A nie lepiej zalać go "niechcący" kubkiem gorącej, słodkiej kawusi? No, potknąć się, na przykład, będąc w pobliżu biurka?
Odpowiedz@Armagedon: I trzymiesięczna pensja za zniszczenie mienia (nawet nieumyślne) do potrącenia... I można się zdziwić na ile ten stary gruchot jest wyceniany...
Odpowiedz@Armagedon: w miejscu pracy jest przede wszystkim zakaz spozywania posilkow i napojow przy komputerze.
Odpowiedz@Armagedon: Jeśli to jest stacjonarka, to co, zniszczenie klawiatury, wpis do akt za nieostrożne postępowanie, i wymienią... klawiaturę. Na najtańszą.
OdpowiedzPozatykaj wentylację i odpal skaner antywirusowy, tylko trzeba zdjąć blokadę od przekroczenia temperatury w BIOSie. Zastanawiam się też , czy zasilacze w starych kompach miały osobne zabezpieczenie temperaturowe, ale chyba nie. Zaklej na dłuższą chwilę układ chłodzenia zasilacza, przy okazji może spali płytę główną :)
Odpowiedzdobrze radzą wcześniej komentujący - odpuść. moja dobra koleżanka była w podobnej sytuacji. też xp, też się wieszał, mulił, a zepsuć całkiem się nie chciał. ona stawała na głowie, żeby robić to, co do niej należało, zdarzało jej się po godzinach robić niektóre rzeczy z domu, zaczęła przynosić swojego prywatnego laptopa do pracy (nie wszystko, ale pewne rzeczy mogła zrobić na innym komputerze). aż ją szlag trafił i odpuściła. komputer się zawiesił- to trwał sobie takie zawieszony. trzeba coś na już? "już" będzie za godzinkę, może dwie. klienci czekają? poczekają, kwadransik, pół godzinki... nie poczekali? smuteczek :( męczyła się ze starym komputerem z rok czasu. po "odpuszczeniu" w dwa tygodnie wymienili jej na nowy.
Odpowiedz@marcelka: Ale co do tego ma XP? Dobrze skonfigurowane Windows XP na sprawnym komputerze śmiga aż miło.
Odpowiedz@mooz: To, ze Microsoft juz dawno wycofal wsparcie dla XP, oznacza to posrednio po prostu tyle, ze komputer zapewne jest wiekowy. Nie oszukujmy sie, malo kto zna pojecie optymalizacji w budzetowce/niewielkich firmach :)
Odpowiedz@mooz: No moja mama ma XP i większość programów już na nim nie działa :)
OdpowiedzEhh, z utęsknieniem wspominam, jak w bibliotekach były jeszcze papierowe katalogi w szufladkach, a karty robiły za zakładki ;D Rozumiem, że komputery, to ułatwienie i mamy XXI wiek, ale wtedy jakoś bardziej bibliotecznie było ;) W ogóle nie rozumiem pracodawców, którzy tak "żyłują" na sprzęcie. Przecież to ma też związek z czasem i jakością pracy. Za czasów poprzedniej pracy, tak w 2014 r. byłam na poczcie wysłać polecone. Nie wiem czy bardziej była załamana pani, która musiała to zrobić na mega zacinającym się z '95 czy tam '98 (nie pamiętam dokładnie), czy ja - mająca tych listów ponad dwa tuziny. Może rzeczywiście by podziałały rady użytkowników wyżej? Że nie jesteś w stanie wykonywać swojej pracy?
Odpowiedz@BlueBellee: Stare komputery to chyba domena wszystkich instytucji publicznych. Na początku ubiegłego roku akademickiego miałam "technologię informacyjną", gdzie pracowaliśmy na komputerach z 2004 roku. Czasem się włączały, czasem nie, ale 3 godziny co dwa tygodnie wysiedzieć było trzeba. Ostatecznie doszliśmy do etapu, gdzie każdy pracował na swoim smatfonie, bo komputery nie dawały rady odpalić gmaila. :D
OdpowiedzKtos widac postawil wyzej czyjes teoretyczne potrzeby ponad Twoje, realne. Ot, zycie. U mnie w robocie siedze i pracuje nad pewnym projektem, czas mnie naprawde goni, rozwazam nadgodziny. Naraz wpada szef z jakims mlodzianem - Czesc, to jest praktykant, bedzie potrzebowal od czasu do czasu twojego komputera. Eeee... jasne, ale ile to jest od czasu do czasu? No, kilka godzin dziennie, ot teraz. Finalnie projekt oddany po terminie, ale kogo to...
OdpowiedzRobisz jakis projekt, przy zamykaniu robisz zrzut ekranu "Czy chcesz zapisac zmiany tak/nie/anuluj". Otwierasz ten obrazek i nagrywasz filmik jak z furia nap..ciskasz myszka na "tak" a komputer ani drgnie. Kasujesz projekt (wiem troche szkoda pracy ale czasem potrzeba radykalnych krokow) i pokazujesz przelozonemu film z dowodem ze komputer sie zacial w najmniej odpowiednim momencie i nic nie moglas poradzic. Voila.
Odpowiedz@Lazurowy312: koleżance kiedyś tak zrobiłem. Screen ekranu ustawiłem jako tapetę, a wszystkie foldery ukryłem wraz z paskiem startu. Wesoło było. :D
Odpowiedzcóż... jeśli chcesz skutecznie przyspieszyć wymianę komputera to polecam piekielny sposób - jest jeden warunek musisz mieć dostęp do bebechów komputera (niektóre komputery firmowe/państwowe są zamykane na różne klucze/zamki/kłódki). Jak już go otworzysz to bierzesz zapalnik piezoelektryczny z rozebranej zapalniczki (elektrycznej) i pstrykasz iskrą kilka razy w okolice procesora. Efekt jest taki, że procesor nie działa, komp nie startuje, koszty naprawy są bezsensowne - lepiej kupić nowy komputer. A śladów "zbrodni" praktycznie nie ma - procesor spalił się ze starości/przeskok ładunków statycznych się zdarza, choćby z kurzu/przepięcie w sieci elektrycznej/cokolwiek w czym nikt nie zawinił. Najlepiej zrobić to w poniedziałek po weekendzie/długim wolnym, wtedy to jest jeszcze bardziej prawdopodobne. I celuj w procesor, nie pamięc czy grafikę, bo to można wymienić, a w starych komputerach na dodatek tanim kosztem. Najlepsze są uszkodzenia procesora i płyty głównej.
OdpowiedzCzy wy wszyscy powyżej nie widzicie debilizmu swoich "rozwiązań" z rozwaleniem resztek po komputerze. Zgroza mnie ogarnia jak czytam te wszystkie domorosłe "sposoby". To już nikt nie jest w stanie dostrzec lasu spoza drzew? Wy ofiary państwowej edukacji!
OdpowiedzCóż, piekielne jest, że musisz pracować na ledwie działającym sprzęcie (skąd ja to znam). Ale to żaden argument ani żadna piekielność, że otwiera się nowe biblioteki z dobrym sprzętem. Do tych bibliotek mieli dać stary sprzęt czy jak? Może trzeba pomyśleć o przenosinach do nowej biblioteki zamiast płakać na piekielnych.
Odpowiedz@szafa: gdybym mogła, w podskokach pobieglabym tam pracować. Niestety przenosiny na życzenie u nas nie istnieją. A piekielne jest to, że ja nie mam porządnego komputera, a tam jest sześć stanowisk. SZEŚĆ. Więc jeśli"nie ma pieniędzy" na sprzęt dla pracowników to tym bardziej nie powinno być na kompy do fejsbuka...
OdpowiedzPogadaj ze znajomym informatykiem, by fejsa i gry zablokował. Da się i jest to dość proste.
Odpowiedz