Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kuzynka [K] mojej Lubej wraz z partnerem [P] przenieśli się do dawnego…

Kuzynka [K] mojej Lubej wraz z partnerem [P] przenieśli się do dawnego mieszkania wuja i ciotki tegoż partnera. Mieszkanko dwupokojowe, ale w zasadzie wielkości trochę większej kawalerki. Właściciele [W] mieszkania w zasadzie się w nim od kilku lat nie pojawiali, bo nie mieli ku temu powodu. W mieszkaniu tym natomiast mieszkała przez ostatnie 5 lat kuzynka P [zwana dalej KP].

KP wraz z mężem postanowili kupić sobie coś swojego i dlatego się wyprowadzali. Wszystko byłoby ładnie i pięknie, gdyby nie stan mieszkania, które przejęli K wraz z P. I nie chodzi tutaj o jakieś sprawy remontowe (wiadomo, że zawsze jakieś są do zrobienia po kimś), ale fakt, że mieszkanie było niesprzątnięte, chociaż KP twierdziła, że wszystko zrobiła.

Lista jest bardzo długa ale wymienię tylko kilka rzeczy:
- kuchenka gazowa tak zabrudzona, jakby kilka lat niesprzątana (nie mówiąc o piekarniku, który był chyba nieruszony od czasu wyprowadzki W),
- płytki i szafki w kuchni całe klejące się od tłuszczu chyba też z kilku lat, po umyciu zmieniły kolor z żółtego na oryginalny,
- w szafkach przeterminowana chemia sprzed kilku lat,
- dywany odkurzone nie były chyba nigdy, bo po przejechaniu odkurzaczem przez P nagle z szarych zrobiły się brązowe,
- pod wanną w łazience porcja pustych butelek po płynach do kąpieli,
- okna po umyciu nagle zaczęły przepuszczać światło, a ramy z kremowych zrobiły się białe (tak samo zresztą, jak szafki i blaty w kuchni),
- w szafce łazienkowej przeterminowane leki i stare perfumy, chyba jeszcze W.

Nie uwierzyłbym, gdyby nie to, że K i P na wszystko mieli zdjęcia przed rozpoczęciem sprzątania, w trakcie oraz po skończonej pracy. A gruntowne sprzątanie zajęło im niecałe 2 tygodnie. Nie wiem i nie rozumiem, jak można do takiego stopnia zabrudzenia doprowadzić mieszkanie oraz w czymś takim żyć.

P.S. Dla wszystkich, którym przeszkadza określanie mojej ukochanej słowem Luba - tak zawsze mój śp. dziadek zwracał się do babci i zawsze to mi się podobało. Już od dziecka postanowiłem na swoją połówkę tak mówić i proszę o zaprzestanie czepiania się tego.

rodzina

by vonavi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar manson1205
8 10

Eeee...tam przeżywasz. Nic nie pobije trzyletnich pierogów świętej pamięci babci mojego ex. Przechowywanych luzem razem z luzem przechowywanym bigosem w zamrażalniku w którym było 5 cm prześwitu. I awantury jaką mi zrobił kiedy to wywaliłam bo przecież one dobre i można zjeść. Olo pozdrawiam :D

Odpowiedz
avatar pierwszyswiat
8 8

@manson1205: pierogi luzem, choć obrzydlistwo, jestem w stanie wyobrazic sobie w praktyce. Ale... Bigos? Kur*a, jak!?

Odpowiedz
avatar manson1205
4 4

@pierwszyswiat: Normalnie - jak pęknie woreczek to masz luzem :D I pamiętaj do 3 lat razem z lodem zdatne do spożycia

Odpowiedz
avatar mruk
-5 15

moze miala depresje

Odpowiedz
avatar nasturcja
9 17

@maat_: nie wiesz czym jest depresja

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
9 11

@nasturcja: taa bo osoba w głębokiej depresji (takiej, że wyłącza się instynkt samozachowawczy w postaci chęci pozostawienia po sobie porządku w mieszkaniu przekazywanym bliskiej rodzinie) jest w stanie radośnie szukać nowego mieszkania i wić sobie nowe gniazdko. Tym bardziej,ze tu depresję musiałby mieć dwie osoby (kuzynka z mężem).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@bezznaczenia: Dzięki, to samo chciałam napisać :)

Odpowiedz
avatar Balbina
13 13

Koleżanka mojej córki(C) opuszczała wynajmowane mieszkanie. Jęczała ile to ona ma pracy już,już musi się wyprowadzić na cito. Więc C zgodziła się jej pomóc. Czytając Twoją historię od razu przypomniała mi się tamta. (C) skrobała z żółtego zaschniętego tłuszczu blaty kuchenne,buty nie mogły odlepić się od podłogi i inne tego typu kwiatki. Koleżanka zamieszkała ze swoim partnerem w innym mieszkaniu. Podnajęli pokój dla zmniejszenia kosztów. Lokatorka trzymała swoje kubki i talerze w pokoju bo kuchnia się lepiła. Syfiara zawsze zostanie syfiarą.

Odpowiedz
avatar nasturcja
1 7

Z jednej strony rozumiem bo to straszne musieć sprzątać po kimś o "odmiennych standardach czystości". Sama mam znajomych z którymi spotykam się na mieście bo siedzenie u nich jest po prostu nieprzyjemne. Jednak z drugiej strony. Była u siebie. Jak jej to nie przeszkadzało to mogła nie widzieć, że komuś może. Podejrzewam, że wyprowadziła się z domu na studia i była zbyt zajęta "życiem" żeby wyrobić u siebie nawyk sprzątania. A, ze do wszystkiego człowiek może się przyzwyczaić to przyzwyczaiła się do brudnego mieszkania. Wolnoć Tomku w swoim domku.

Odpowiedz
avatar cassis
-1 5

@nasturcja: jasne, wolnośc wolnością, a potem w bloku lokatorzy męczą sie z karaluchami i pluskwami, bo syfiara chce mieć syf. Świetnie!

Odpowiedz
avatar nasturcja
1 3

@cassis: jeśli dochodzi aż do tego to można donieść administracji. Jednak żadne z opisanych w historii zaniedbań nie jest atrakcyjne dla robactwa. Nie ma resztek jedzenia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

Nie chce nic mówić, ale to standard. Kolejny raz się przeprowadziłem w ostatnim czasie i kolejny raz to samo. Kamień pod rantem muszli narośnięty do tego stopnia, że woda ledwo spływała i raczej obmywała muszlę niż ją porządnie spłukiwała. Piekarnik? Dramat. Płyta indukcyjna - Jezusie Nazareński. Najlepsza była ściana za płytą indu. Tam warstwa tłuszczu taka siedziała, ze jak wziąłem szmatę to mi się przykleiła do tego i tak sobie wisiała przyklejona do ściany. Aż zrobiłem foto właścicielom.... A wiesz co jest piekielnego? Nie, że poprzedni najemcy tak to zostawili. Ale fakt, że zarówno oni, jak i najęta pani do wysprzątania mieszkania stwierdzili, że jest czysto. Przy czym właściciele mieszkania odbierali zarówno od najemców, jak i od pani sprzątającej. Swoją drogą zastanawiam się jak przechodziło to przeglądy kominiarskie, bo wentylacja w łazience miała cały zapchany wirnik i nawet jak się obracał, to nie tłoczył powietrza. Wentylacja w kuchni z zatkanym przewodem na 2/3 prześwitu. Mam ponad 30 lat. Przeprowadzałem średnio co 1-3 lata i mieszkałem w różnych miastach. Wszystkie wynajmowane mieszkania tak mniej więcej wyglądały. I - uwaga, bo to dość istotne - wybierałem najczystsze i najlepiej utrzymane. Po prostu większość Polaków to zwykłe fleje i tak dbają o nieswoje. Z resztą w przypadku dbania o swoje to też jest niewiele lepiej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2018 o 11:01

avatar Balbina
8 10

@Lobo86: Wynajmuję mieszkanie,w umowie mam podpunkt o posprzątaniu po zakończeniu wynajmu. Oglądam,niby jest ok więc podpisuję zdanie lokalu. A ile wiader brudnej wody wylałam sprzątając to tylko ja wiem. Nikt nie będzie odsuwał łózek przy zdających a ile tam ciekawych rzeczy mona znależć. Zużyte prezerwatywy,skarpetki,brudne patyczki do uszu,zaschnięte resztki jabłek. Tylko raz miałam najemczynię która tak wysprzątała chałupę że nic nie miałam do roboty.Wszystko lśniło i pachniało.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@Balbina: widać po relacji plusów do minusów pod tą historią ilu ludziom taki syf przeszkadza, a dla ilu to wydumany problem i nadmierny pedantyzm. Tak, wiem ile to wiader wody. Generalnie przez pierwsze tygodnie to zawsze jest "odgruzowywanie". Najpierw myślisz - o fajnie, ktoś pomyślał i zrobił fajne brązowe płytki. Sprzatasz raz, drugi, trzeci i ten fajny ciemny brąz okazuje się być jasnym brązem. Po kolejnym miesiącu dochodzisz do wniosku, że to jednak beż był oryginalnie. Oczywiście przejaskrawiam trochę, ale oddaje to mnie więcej ideę problemu.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 3

@Jaladreips: Jakiś ubogi ten Twój komentarz... i nie trafiony.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 11

Nie wiem kto gdzie i z kim. Czy K i P to razem KP czy KP to ktoś inny, który wynajmował od W i czy W wynajął później K i P? Bo rozumiem, że K wraz z P Przyszli po KP do W i KP u W nie posprzątała i musieli posprzątać syf u W który zrobiła KP dlatego K i P byli oburzeni? Fakt! Sprzątać u W syf po KP przy czym P trzepał dywany a K myła u W podłogi i kuchenkę przez 2 tygodnie! KP była piekielna szkoda, że Wsię nie interesował wcześniej! Ale K i P dali radę!

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

rachunek za zuzyte rodki czystosci i roboczogodziny chocby wg minimalnej krajowej ( lub analogiczna wycena przez jakas firme sprzatajaca) i dajecie KP zadajac uregulowania plus powiadomienie wujostwa, w jakim stanie K i P zastali mieskzanie

Odpowiedz
avatar Ichigo1221
2 2

@bazienka: Taa. Bo ktoś, komu syf nie przeszkadzał tak po prostu zapłaci.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Ichigo1221: ja tam nie miałem problemu z odzyskaniem środków od właścicieli mieszkania. Najczęściej robiliśmy to w postaci niepłacenia za media za pierwsze 1-3 miesięcy. To i tak transakcja wiązana. Ludziom najczęściej wstyd było jak wysyłałem im zdjęcia z czym się musiałem borykać. Za to właściciel zyskuje świadomość, że trafił mu się najemca, który utrzymuje porządek, dba, dokonuje napraw itp.

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
5 7

Lubej się czepiać nie zamierzam - bardziej liter. To się naprawdę źle czyta nie można pisać pełnych nazw, wymyślić imion itd ?

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
2 2

Jestem w stanie w to uwierzyć. Przejęłam moje aktualne mieszkanie po lokatorce, którą po jakichś 2 latach udało się w końcu definitywnie eksmitować za nie płacenie żadnych opłat. Cóż, w ten sposób "zaoszczędzonych" pieniędzy pani nie wydawała chyba rownież na żadne środki myjące. Tego jak wyglądał aneks kuchenny (bo nie jest to nawet cała porządna kuchnia) i łazienka nie da się opisać. A i tak to było tylko to, czego nie objął generalny remont (podłogi i malowanie ścian, jeszcze przed moim wynajmem). Nie chcę nawet myśleć co tu było, że aż skłoniło właścicieli do remontu...

Odpowiedz
avatar mazicort
1 1

Czekaj, ta historia jest o kuzynce (z partnerem) partnera kuzynki twojej lubej ?

Odpowiedz
Udostępnij