Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Bliska mi osoba (O) jest nauczycielką z wieloletnim stażem. Do każdego dziecka…

Bliska mi osoba (O) jest nauczycielką z wieloletnim stażem. Do każdego dziecka podchodzi indywidualnie, korzysta na lekcjach z różnych pomocy naukowych jak tablice, maty edukacyjne, tablety, komputery, gry analogowe i co tam jej przyjdzie do głowy. Bywa, że inspiracji szuka na YouTube, bierze udział w różnych projektach, które nadają prestiż szkole i nowe możliwości dzieciom.

Gdzie piekielność?

W koleżankach nauczycielkach. Dopóki O robi coś po cichu, w klasie jest ok, ale jak tylko zaczyna być ją widać na galach, konkursach z dzieciakami i innych wydarzeniach, wobec O stosowany jest ostracyzm. Nie ma do kogo buzi otworzyć, nie ma dla niej miejsca przy "koleżankach", pomijają ją gdzie tylko mogą.

Ostatnio rozmawiam z O, która wraz z rozpoczęciem roku już ma pomysł na angażowanie dzieci. Podekscytowana opowiada mi co wymyśliła, by za chwilę zamilknąć i stwierdzić: "no tak tylko jak to zrobię to znowu będę sama, tak od początku roku".

Szkoła

by Always_smile
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackAndYellow
11 13

No bo, po co mają coś robić ponad "swoje siły"

Odpowiedz
avatar CatGirl
24 26

Miałam podobnie w poprzedniej szkole. Wpisywałam prace domowe do dziennika elektronicznego to mi koleżanki powiedziały, że mam przestać, bo im roboty dokładam, a one nic wpisywać nie będą. Mi to zajmowało dwie sekundy, a rodzice wiedzieli, co jest zadane.

Odpowiedz
avatar szafa
4 4

@CatGirl: Dziwię się, że rodzice nie interweniowali, przecież dziennik elektroniczny to super udogodnienie!

Odpowiedz
avatar CatGirl
1 1

@szafa: No z tym dziennikiem to bywa różnie. Swego czasu byłam tak głupia, że przebywałam tam prawie tak często jak na fejsbuku. No i dostałam za to po tyłku, bo byłam dostępna o każdej porze dnia i nocy. I bardzo się przejmowałam każdą skargą. Mam nadzieję, że już nie będę. :)

Odpowiedz
avatar themistborn
23 23

Niech koleżanka robi dalej swoje :) Widać, że ma zapał i powołanie do wcale nie prostej pracy. Dzieciaki przynajmniej będą miały dobre wspomnienia za kilka(naście) lat związane z tą nauczycielką.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

W pociągu na oknie jest rozwiązanie...

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
16 18

"trzymać poziom nauczania" - jak widać oznacza to również, jego nie podwyższanie. Cóż jak się nie da zmienić szkoły, to trzeba zmienić szkołę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@PiekielnyDiablik: dałem plusa, bo generalnie się zgadzam. Ale rozumiem też tą drugą stronę - w polskich warunkach jak pokażesz, że robisz coś więcej/lepiej to wpiszą ci to na stałe w obowiązki.....oczywiście przy starej pensji.

Odpowiedz
avatar Niematakiegonumeru
8 8

@Lobo86: Znajoma pełna energii, w nowej szkole zgłosiła się do przygotowywania stoiska promocyjnego szkoły. Od dyrektora dostały tylko brystol a reszta wystroju i inne dodatki za własne pieniądze. Powiedziała, że nigdy więcej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@Niematakiegonumeru: oj o Uczelniach wszelakich i targach czy ich promocjach to można napisać wielotomową epopeję ;)

Odpowiedz
avatar madxx
0 0

@Lobo86: jeżdżę od kilku lat promować uczelnię na zagranicznych targach i w życiu nie dopłacałam, zawsze wszystko było w porządku jeśli chodzi o stoiska, roll-upy itd, a czasem nawet kupony na obiad dawali za darmo ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

Niestety jest to norma w tym kraju. Tak się dzieje nie tylko w szkołach, ale w zasadzie na każdym polu, w każdym zawodzie. W medycynie, sporcie, dietetyce....na świecie stosuje się dużo bardziej zaawansowane metody niż w PL, ale pogadać nawet nie ma jak/nie ma z kim, bo lansuje się pustaki z poziomem wiedzy ala masło jest źródłem białka, a miód leczy cukrzycę. I nie - nie żartuję. To są oryginalne tezy celebrytów- influencerów sportu i zdrowia z kraju nad Wisłą.

Odpowiedz
avatar Niematakiegonumeru
10 10

Dużo się pisze o podcinaniu skrzydeł dzieciom przez nauczycieli. Jak widać nauczycielom też się je podcina. Moja znajoma nauczycielka z wieloletnim stażem ale jeszcze pełna energii i chęci do pracy tak właśnie została potraktowana. Korzystając ze swoich kontaktów zorganizowała w szkole spotkanie młodzieży z polskim artystą światowej sławy. Miałby opowiedzieć o swojej pracy itp. Podekscytowana pobiegła do dyrektora pochwalić się na co on że po co, że to kłopot itp. Ale w końcu zaakceptował to spotkanie z wielką łaską i ograniczeniami określonej liczby uczniów. W dzień spotkania, gdy rozwiesiła plakaty, oczywiście za swoje pieniądze wydrukowane, kwiaty i poczęstunek również, wpadł z rana do niej z awanturą że bez jego zgody, że on nie pozwala. Zagroził naganą, znajoma zszokowana, zamurowało ją dosłownie i nic nie odpowiedziała. Zadzwoniła do asystentki artysty i odwołała spotkanie, co spotkało się z szokiem z jej strony. I tak młodzież "liznęła" świata. Najśmieszniejsze jest to, że na koniec roku dyr. jakby nigdy nic uważał, że to spotkanie się odbyło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

No cóż, w zawodzie nauczyciela obowiązuje selekcja negatywna - ktokolwiek ma olej w głowie idzie do lepiej płatnej pracy, nauczycielami zostają głównie nieudacznicy, którzy do niczego innego się nie nadają. A jakie mają wysokie mniemanie o sobie! Oni są Ą Ę NAUCZYCIELAMI! DYPLOMOWANYMI! Nie próbuj z nimi dyskutować, bo oni wszystko wiedzą lepiej! Sprawę ratują nieliczni hobbyści (tacy jak pani wymieniona w historii), ale to kropla w morzu. Podpisano: były nauczyciel.

Odpowiedz
Udostępnij