Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak to dzięki wczasom nad morzem dowiedziałam się, do czego służy pralka.…

Jak to dzięki wczasom nad morzem dowiedziałam się, do czego służy pralka.

Na czas pobytu wynajęłam tzw. apartament. Apartamentem w ogłoszeniu jest nazywane wszystko, co ma oddzielnie wejście i aneks kuchenny. W miejscowości, do której jeżdżę, jest agencja, skupiająca właścicieli takich mieszkań. Załatwia się wszystko z pośrednikiem, właścicieli lokum nie ogląda się na oczy. No i wynajęłam dla rodziny taki cud za całkiem spore pieniądze.

W internecie wszystko wyglądało znośnie. Na żywo - no cóż - meble swoją młodość przeżyły jakieś 40 lat temu w Holandii, sprzęty podobnie. Dało się to wytrzymać, przy założeniu, że przyjechaliśmy nad morze, a nie na kwaterę.

Co ważne, w mieszkaniu była pralka. Przy dłuższym pobycie jest to dość wygodne, zwłaszcza jak jest się z dziećmi. Zdarzyło mi się zrobić kilka prań. Poza tym normalne korzystanie z łazienki.

Urlop się skończył, należność za pobyt uregulowana i po wakacjach zostały tylko wspomnienia. Nie do końca.

Kilka dni temu telefon. Pan się przedstawia jako właściciel mieszkania i wyskakuje z pretensjami, że rachunek za wodę dostał zbyt wysoki. To nasza wina, bo pewnie robiliśmy pranie i mamy dopłacić! Oczywiście że robiliśmy - nie zaprzeczam. Przecież jak jest pralka, to oczywiste, że można z niej skorzystać.

Właściciel natychmiast mi odpowiedział - pralka w apartamencie nie jest do prania, tylko do podniesienia standardu! Zapytałam, czy prysznic i sedes też były tylko do podniesienia standardu, bo też korzystaliśmy i może powinniśmy extra dopłacić i się rozłączyłam.

Czekam na kolejny telefon z informacją o rachunku za prąd, bo kuchenki też używałam.

Nad morzem

by pomidorek1410
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar xpert17
19 19

Ile kosztuje woda w tej miejscowości? Bo u mnie w mieście 4,51+4,38=8,90 zł/m3, czyli 0,9 grosza za litr. Nie wyobrażam sobie, żeby rodzina nawet z dwojgiem dzieci mogła zużyć w czasie urlopu (2 tygodnie) więcej niż 6 m3, nawet biorąc bezustannie prysznice (akurat najwięcej wody to zużywa spłuczka w WC, a nie pralka). Czyli na ile przyszedł temu Panu rachunek? Na 50 złotych? To na ile mu normalnie przychodzi rachunek po letnikach?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
17 17

@xpert17: Też się zastanawiam o ile rachunek za wodę mu przyszedł większy. Albo na co właściciel liczył? Że turyści nie będą zużywać prądu i wody?

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
12 18

@rodzynek2: W wielu miejscowościach nadmorskich turyści są traktowani jak dopust i plaga, niestety konieczna, bo za coś trzeba żyć przez resztę roku. Dlatego ceny nad morzem są wyższe niż na przykład w górach. Bo w góry jeździ się prawie cały rok, a nad morze tylko w sezonie. Powoduje to windowanie cen i oszczędzanie na wszystkim. Bo zysk ma być maksymalny. Stąd takie zjawisko.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
20 20

@tatapsychopata: Działalność gospodarcza, w tym wynajem krótkoterminowy mieszkań w nadmorskich miejscowościach, wiąże się z ryzykiem. Raz zarobi się więcej, raz mniej, a innym razem dołoży do interesu. Koszty trzeba dobrze policzyć, a nie na styk i potem marudzić.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
10 10

@rodzynek2: Ależ ja to wiem, z pierwszej ręki, bliska mi rodzina ma taki interesik nad morzem. Znam sprawę. Dlatego tłumaczę jak to wygląda. Dlatego też nigdy nad morzem nie chodzę na frytki. Bo wiem co ile zmienia się olej...

Odpowiedz
avatar karol2149
9 9

@tatapsychopata: raz na sezon? XD

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 4

@tatapsychopata: Przewaga osób, które prowadzą punkt gastronomiczny, a tymi, którzy wynajmują pokój, czy mieszkanie polega na tym, że posiadają pełną kontrolę nad poniesionymi kosztami Mogą o wiele dokładniej skalkulować cenę, bo jedyną ich niewiadomą jest ilość klientów, którzy u nich zamówią. A tacy wynajmujący mają o tyle problem, że nie wiedzą ile wody i ile prądu zużyją klienci, czy będzie trzeba firmę sprzątającą po takich wynająć (mało to piekielnych historii o współlokatorach, którzy nie sprzątają i nie zmywają naczyń po sobie?), nie mówiąc już o ewentualnych zniszczeniach w mieszkaniu. Grunt to dobrze skalkulować cenę i dobrze ustalić warunki na wstępie.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
1 1

@karol2149: Nie. Rzadziej. Piszę to poważnie i bez ściemy. Olej się dolewa i tyle. Wymiana jest jak już wszelkie granice przyzwoitości się przekroczy i zdarzy się awaria.

Odpowiedz
avatar meanraax
1 1

@tatapsychopata: czyli sugerujesz że w sezonie woda jest o wiele droższa?

Odpowiedz
avatar Grav
36 36

Pralka jest do podnoszenia standardu - tekst miesiąca. Piękne. Genialne. Zachowam na deszczowy dzień, serio. :D

Odpowiedz
avatar kubeck30
27 27

To ja wciąż uważam opłatę klimatyczną za nieuzasadnione zdzieranie z turystów, a tu nowy poziom absurdu...

Odpowiedz
avatar vonKlauS
11 13

Mnie spółdzielnia rozlicza za wodę w cyklu rocznym. Czy tamten właściciel apartamentu co miesiąc ma odczytywany wodomierz? Wygląda mi to bardziej na próbę wyłudzenia kasy.

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
10 10

@vonKlauS: To jest możliwe - w moich Diabłowicach nie wiem, jak to wygląda w blokach, ale w domkach wodomierz jest odczytywany raz na kwartał.

Odpowiedz
avatar Michail
7 7

@vonKlauS: Coraz częściej są stosowane radiowe odczyty wodomierzy.

Odpowiedz
avatar niemoja
11 11

@vonKlauS: Ja mam odczyt radiowy i rachunek co miesiąc, wiec to możliwe, ale nie w tym rzecz. Pralka zużywa około 50 l/pranie; nawet przy codziennym praniu to nawet nie jest 1 m3 wody. Wygląda na to, że marnowanie wody miało inną przyczynę - pewnie pewnie się myli codziennie, zamiast raz w tygodniu, jak porządni ludzie ;)

Odpowiedz
avatar Gorobe
14 14

Nic tylko zgłosić do tej agencji informację o "podnoszeniu" standardu ogłoszenia.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
18 18

"Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu. Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł. - Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta mąż. - To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista. Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził: - Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji. - Ale my z tego nie skorzystaliśmy! - Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić. Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi. - Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł. - Zgadza się. - Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł. - Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna. - Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor. - Cóż, była do pana dyspozycji." http://www.dowcipy.pl/dowcip_5687.html

Odpowiedz
avatar lemongirl
4 4

To ja chyba zacznę się spodziewać podobnego telefonu, bo na urlopie też mieszkaliśmy w apartamencie z pralką i, o zgrozo, ta nie wstawiałam nawet i trzy razy dziennie, i to takie na 60℃, bo synkowi przeciekała pieluszka...

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
14 14

@lemongirl: być na urlopie i prać trzy razy dziennie po dwie godziny (tyle około trwa cykl na 60*). Wypoczęłaś?

Odpowiedz
avatar madxx
2 2

@lemongirl: jedną pieluszkę wzięłaś na wakacje?

Odpowiedz
Udostępnij