O tym jak poznałem szczyt "jestem stary to mi się należy".
Wychodzę sobie spokojnie z pracy. Biurowiec położony jest przy ogródkach działkowych. Wsiadam do mojego Clio koloru komunistycznej czerwieni. Odpalam silnik i nagle dzieje się rzecz niespotykana.
Od strony pasażera wsiada [J]egomość, lat ok 70 i tak rzecze do mnie:
J-Masz mnie zawieźć do Piekiełkowa (ok 30km w zupełnie odwrotnym kierunku) bo jestem zmęczony.
Pierwszą moją reakcją było rozglądanie się w celu poszukiwania ukrytej kamery. Żadnej nie zauważyłem i poprosiłem Jegomościa o opuszczenie mojego pojazdu (póki co byłem miły). Niestety reakcja Jegomościa zabiła we mnie całą uprzejmość:
J-Ty niewychowany gówniarzu, powiedziałem że masz jechać do Piekiełkowa itp. itd.
Jako osoba spokojna, zgasiłem silnik, wyjąłem kluczyki (bo by mi dziad odjechał autem), wydobyłem się z auta i kazałem dziadkowi wy....chodzić z mojego auta w podskokach bo go sam wyciągnę.
Niestety moja masa okazała się zbyt potężna dla Jegomościa więc ten czym prędzej się ewakuował ciągle memląc pod nosem coś o młodym pokoleniu.
A ja naiwny myślałem, że to zdarza się tylko w komunikacji miejskiej.
RODOS pod_firmą
o.O jako notoryczny uczestnik potyczek z hot 50+ jestem pod wrazeniem moje hity tylko jak z przyjaciolka poruszajaca sie na wozku elektrycznym- jedna baba zwyzywala ja, ze siedzi, a starzy musza stac, a druga usiadla jej na kolanach hmmm to teraz pewnie bedziesz wlaczac centraly zamek zaraz po wejsciu do autka? ciekawe czy pan spotkal naiwniaka tudziez osobe malo asertywna, ktora go zawiozla ( skoro wystartowal z taka akcja to moze mial jakies wczesniejsze sukcesy?)
Odpowiedz@bazienka: Taka akcja zdarzyła mi się w Warszawie - 1988 rok, kobieta ok.60, pod hotelem Forum, wsiadła do mojego samochodu i kazała gdzieś tam się wieźć. Stwierdziłem, że jestem spoza Warszawy, myślę, że lepiej byłoby wysiąść i znaleźć kogoś miejscowego.Pani grzecznie podziękowała, wysiadła i przyglądała się przedniej tablicy rejestracyjnej, owszem, była czarna, z literą "W", ale sześciocyfrowa i wymiaru zdecydowanie mniejszego od polskich. Takie zdarzenie mogło mieć miejsce również współcześnie.BMW E21 trudno wziąć za taxi, więc możliwość pomyłki mało prawdopodobna.
OdpowiedzOj było już parę tego typu historii. W którejś właściciel samochodu "panią" zawiózł "do celu", grzecznie otworzył jej drzwi, a gdy wysiadła - zamknął samochód i sam wsiadał bagażnikiem. A wywiózł ją pod psychiatryk xd
Odpowiedz@Iras: Jakbyś znalazł linka to byłabym wdzięczna. :D
OdpowiedzKurczaki, już myślałam, że to tylko ja mam szczęście do takich akcji! Kiedyś wyjeżdżałam z parkingu pod sklepem, nagle - ki uj? - jakiś babsztyl 50+ zaczyna szarpać za klamkę mojego samochodu. "Pani jedzie do centrum, to ja się z panią zabiorę!" Pierwszy raz w życiu grażynę na oczy widziałam, ani poproszę, ani czy można - ona się zabierze ze mną i tyle! Zgłupiałam w tamtym momencie. Ale tak się złożyło, że od strony pasażera na przednim siedzeniu stały siatki, więc nie miała jak się wtarabanić, a zanim zaczęła szarpać za klamkę tylnych drzwi, to zdążyłam je zablokować. Masakra!
OdpowiedzMiałam Ci ja kiedyś taką sytuację, że babka na oko tak 60+ weszła mi prawie pod koła. Ot, zatrzymywała na stopa a że nikt nie raczył podwieźć starszej Pani to postanowiła wskoczyć następnemu kierowcy na maskę... Dobrze, że to było za skrzyżowaniem i jechałam z zawrotną prędkością 30km/h, bo inaczej pewnie by owa Pani miała darmową podwózkę karawanem...
Odpowiedz"BlaBlaCar Polish Edition"
Odpowiedz@Lobo86: Ty chyba nigdy BlaBlaCar'em nie jechałeś.
Odpowiedzwywiozlabym pana w twoje okolice lub zupelnie inne miejsce i ta kazala wypiertalac
OdpowiedzBłąd, było jechać, w las. Im dalej od czegokolwiek-tym lepiej, zwalczać takie postawy. Nawet bym za paliwo oddał jakbyś tak zrobił. "W imię zasad sku*wysynu".
Odpowiedz@Trepan: niestety w szoku byłem i na to nie wpadłem od razu :/
Odpowiedz