Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia https://piekielni.pl/82879 zmobilizowała mnie do założenia konta, aby również wyrazić swoje zdanie…

Historia https://piekielni.pl/82879 zmobilizowała mnie do założenia konta, aby również wyrazić swoje zdanie na temat piekielności na polskich drogach. Będzie długo i nudno. :)

Jestem od kilku ładnych lat kierowcą ciężarówki, zwanej przez niemających nic wspólnego z branżą transportową laików tirem.

Nie ma dnia, abym nie doświadczył piekielności ze strony (głównie) kierowców osobówek. Piekielności takie mają miejsce w Polsce, w Niemczech czy krajach Beneluxu ludzie potrafią zachować się na drodze i zdarzają się one sporadycznie. Oczywiście nie w naszej kochanej Polsce. Niestety panuje u nas do tej pory przekonanie, że skoro jadę autem, to jestem panem i władcą szosy. Niech wszyscy mi ustępują, bo jestem najważniejszy. I dotyczy to zarówno kierowców osobówek, jak i ciężarówek, którzy nigdy nie wystawili nosa za granicę Polski.

1. Jazda lewym pasem.

Z lewym pasem jest jak z toaletą... Wychodzisz, robisz, co musisz i wracasz. W Polsce natomiast panuje przeświadczenie, że jest to "pas do szybkiej jazdy". Nie ma kwadransa, żebym nie widział kierowców, którzy notorycznie poruszają się lewym pasem, bo przecież prawy jest dla ciężarówek.

Piekielność polega na tym, że w momencie, kiedy na pasie awaryjnym stoi zepsute auto, kiedy ta zła i niedobra ciężarówka wrzuci lewy kierunek, żeby zachować bezpieczny odstęp od zepsutego auta, większość osobówek nawet nie reaguje. Bo ja jestem na "swoim" pasie i nikogo przed siebie nie wpuszczę. Nawet nie macie pojęcia, ile rodzi to niebezpiecznych sytuacji.

2. Włączanie się do ruchu.

Rzecz niepojęta w Niemczech. Tam pojazd, który wjeżdża na autostradę momentalnie się rozpędza i ocenia, czy wjedzie przed ciężarówkę, czy nie ma miejsca i lekko zwolni, aby wjechać za nią. Natomiast u nas...

Widząc auta, które chcą się włączyć albo lekko zwalniam, albo uciekam na lewy pas, jeżeli jest wolny lub ktoś zareaguje na mój kierunkowskaz, aby wszystko płynnie poszło. Nie ma dnia, aby kierowcy osobówek nie hamowali do zera na końcu pasa rozpędowego, pomimo iż wystarczyłoby trochę przydusić pedał gazu, żeby płynnie włączyć się do ruchu. Nie będę generalizował, natomiast piekielnością jest tu "polska kultura jazdy" i brak obycia.

Gdyby ci z lewego pasa zareagowali na kierunkowskaz i pozwolili mi wjechać na chwilę na lewy pas, wszyscy pojechaliby względnie płynnie, wystarczyłoby delikatnie zdjąć nogę z gazu, lekkie zwolnienie nie boli, a wszyscy bezpiecznie jadą dalej.

3. Wyprzedzanie.

Temat bardzo kontrowersyjny.

Znowu podeprę się krajami nieco bardziej cywilizowanymi. Zakazy wyprzedzania dla samochodów ciężarowych są oczywiście potrzebne, ale w miejscach uwarunkowanych np. ukształtowaniem drogi bądź dużym natężeniem ruchu.

W Polsce stawia się zakazy z samego założenia, że ciężarówki są złe, niedobre i najlepiej gdyby wszystkie zniknęły z dróg. W Niemczech stawia się zakazy godzinowe, przykład A4 Drezno - Zgorzelec - zakaz wyprzedzania w dni robocze w godzinach 14-18.

Wszyscy się stosują, jazda idzie płynnie, nikt na nikogo nie trąbi, a kiedy zakaz się kończy i tych osobówek jedzie już trochę mniej, nikt nie pomyśli, żeby obtrąbić ciężarówkę. Ta minuta czy półtorej stracona nikomu z osobówki krzywdy nie zrobi. U nas natomiast stawia się zakazy, bo ciężarówka to zło.

Miesięcznie pokonuję około 12000 km i uwierzcie, że sporadycznie widzę kretynów z ciężarówek (tacy też się zdarzają), którzy wyprzedzają, chociaż nie mają mocy pod górę albo jadą rzeczywiście minimalnie szybciej. Rzeczywistość wygląda inaczej, zazwyczaj to wyprzedzanie nie trwa dłużej niż 40-50 sek. i co najwyżej może sprawić, że będziecie w domu 15 minut później. Czy stanie się Wam krzywda? Czy serio to 15 minut później w domu będzie życiową tragedią?

Natomiast w przypadku ciężarówek to 15 minut zaoszczędzone w ciągu dnia na wyprzedzaniu wolniejszych aut może skutkować tym, że nie wrócę do domu na weekend i będę musiał stać w pełnym słońcu na parkingu (nawet psy mają lepiej).

Jeżeli ktoś wrzuci kierunkowskaz, czy to osobówka, czy ciężarówka, bądźmy ludźmi, zwolnijmy trochę, droga to nie jest tor wyścigowy, najważniejsze to bezpiecznie i spokojnie dojechać do celu.

3. Korki i zwężki.

Piekielność polega na tym, że niestety większość osób nie potrafi się zachować. Nawet Czesi się już nauczyli, jak jeździć prawidłowo "na suwak", a u nas nadal głęboka komuna w tym temacie.

Jak być powinno: pas się kończy, osobówka dojeżdża do samej zwężki i wjeżdża na samym końcu, stosując zasadę jedno auto z prawego pasa, jedno z lewego.

A u nas... Lewy gna do oporu i większość aut pcha się na siłę, jest trochę miejsca to przed tę rozpędzającą się ciężarówkę nie wjedzie jedno, tylko 3 auta, przed te 3 auta ktoś znowu dalej się będzie wciskał, więc w konsekwencji prawy pas stoi, lewy jedzie. Stąd właśnie biorą się tzw. "szeryfowie lewego pasa".

Wystarczyłoby jechać spokojnie 1x1 na samym końcu i jakoś by wszystko powoli szło. No ale nie u nas, u nas każdy przecież jest królem drogi i patrzy, jak by tu objechać choćby dwa auta i pokazać żonie, jakim to on jest zaradnym cwaniakiem.

4. Brak kultury.

Niestety codzienność. Miganie światłami, trąbienie, kombinowanie, agresywne manewry. Ludzie... Naprawdę nie jesteście najważniejsi na drodze. Odpuśćcie trochę, droga to nie jest tor wyścigowy. Najważniejsze jest bezpiecznie dojechanie do celu.

5. Hejt.

Piekielność polega na tym, że bardzo często swoje własne niedociągnięcia kierowcy osobówek przerzucają na te złe i najgorsze ciężarówki. Myślicie, że jest przyjemnym czytanie o tym, że przecież kierowcy z dużych to chamy, prostaki i brudasy bez szkoły? Wszyscy jesteśmy na drodze równi i zastanówcie się czasami, co piszecie, bo dzięki tym "chamom" macie zaopatrzone sklepy, a Wasze zamówione na allegro paczki przyjeżdzają względnie szybko.

Z każdej strony kierowca ciężarówki jest skubany... Przekroczysz czas pracy bądź jazdy o 10 minut - mandacik 500 zł, spóźnisz się na rozładunek/załadunek 15 minut - czekasz do kolejnego dnia + obciążenie na firmę 50 EUR, które oczywiście jest przerzucone na kierowcę.

Chcesz podgonić i wyprzedzasz (nie piszę oczywiście o wyprzedzaniu na zakazie), to ryzykujesz obtrąbienie, mruganie światłami i mandacik, jeżeli pan policjant stwierdzi, że "na jego oko" wyprzedzałeś zbyt długo i blokujesz pas.

Reasumując...

Ruszając kolejny raz w drogę spróbuj być uprzejmy, skończ z piekielnościami dla dużych i małych aut, reaguj na kierunkowskazy. Świata się nie zmieni, ale siebie można.

by YamYest
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kojot_pedziwiatr
7 15

Nie mam problemu z ciężarówkami, mi serio wystarczy że da kierunek odpowiednio wcześniej, i zawsze znajdzie się miejsce. Mi przeszkadzają świry w osobówkach, którzy wyrośli chyba na GTA czy NFS. Podróż to nie wyścig, wasz cel to dojechać do mety w 1 kawałku, zachowując minimum zdrowego rozsądku.

Odpowiedz
avatar otaku1
15 15

@kojot_pedziwiatr: Wyrażenie-klucz: 'odpowiednio wcześniej', a nie że ktoś mruga kierunkiem i od razu zaczyna zmieniać pas nie zważając na to, że ktoś na lewym jest tuż tuż, a różnica prędkości jest znaczna, więc wpuszczenie wymaga gwałtownego hamowania. Zdecydowanie częściej robią tak osobówki, ale i ciężarówkom się zdarza.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@otaku1: W takim zachowaniu królują litewscy kierowcy ciężarówek, potrafią nagłym ruchem władować się prosto przed maskę podczas gdy dojeżdżam do nich z dużą prędkością, a za mną po horyzont jest pusto. Wrrrr...

Odpowiedz
avatar Qaziku
8 16

Robię sporo kilometrów dziennie i to na autostradach czy innych trasach szybkiego ruchu i to w miastach. Niestety chamstwa jest pełno na drodzę. Niestety kierowcy ciężarówek często wykorzystują swoją "wielkość". Mnóstwo jest przykładów, że jadąc 150-160 km/h muszę gwałtownie hamować, bo "tirowiec" nie patrzy w lusterka, albo ma to gdzieś i wyjeżdża mi 100m przed maską, bo on musi wyprzedzić. Często też za mną ma wolną drogę. Nie jeden raz spotkałem się z sytuacją, gdzie 3 pasy na autostradzie były zajęte przez ciężarówki. W mieście też wykorzystują swoje gabaryty. Często wjeżdżają na skrzyżowanie z podporządkowanej w taki sposób, że muszę zastrzymać się do zera na 100m drogi. Osobówki to też inny temat. Jestem zdania, że jadąc osobówką na autostradzie tak wolno, że wyprzedzają go ciężarówki, kierowca powinien dostawać po 500zł mandatu. To nie jest droga do jazdy 80km/h. Na pasach wjazdowych zamiast przyśpieszyć i starać się rozpędzić, jadą sobie 50km/h i zdziwieni, że nie mogą się włączyć do ruchu. Inna sprawa, że często te pasy wjazdowe mają po kilometr długości, ale wszyscy muszą wciskać się na trasę już na samym początku, nie jeden raz gwałtownie hamując. Jazda na suwak. Często powoduje wielkie korki. Jak ktoś jedzie lewym pasem to często dojedzie do samego końca, zatrzyma się i czeka aż będzie mógł wjechać. Samochody muszą zatrzymać się do zera, żeby mógł taki delikwent dalej pojechać. A można zwolnić te 15-20 km/h i wjechać 100m wcześniej, żeby ruch szedł wolniej, ale płynnie. Tylko po co? Lepiej niech wszystko stoi.

Odpowiedz
avatar 8r4th
-4 12

@Qaziku: Jak czytałem Twój komentarz to mi się scyzoryk w kieszeni otwierał. Nigdzie nie ma zapisu o minimalnej prędkości, masz zachować bezpieczną prędkość która nie utrudni jazdy innym uczestnikom ruchu, jeżeli nie ma nikogo za mną(na prawym pasie) to według założenia mogę nawet 50KM/h jechać i nic nie możesz z tym zrobić. Za to są zapisy odnośnie maksymalnej prędkości, specjalnie je wypiszę ponieważ one do czegoś służą. Na drodze szybkiego ruchu(esce) masz ograniczenie do 120KM/h, na autostradzie do 140KM/h. Nie wiem jak jeździsz ale jakoś nie wierzę żebyś tak jak prawo nakazuje jechał skrajnym prawym pasem, a nie wierzę ponieważ 160 km/h to jest odrobinę za dużo na prawy pas i często byś te pasy zmieniał. Ty tutaj wyjeżdżasz z prędkością 150-160, więc tak jak było w tym wyznaniu, zacznij od siebie bo świata nie zmienisz :) PS. Ostatnio jechałem S5 i jakoś mi nie przeszkadzała prędkość innych którzy jechali około 100 km/h, wystarczyło spojrzeć w lusterko i w zależności od sytuacji, dać kierunek i zmienić pas albo ściągnąć nogę z gazu, zredukować bieg jeżeli jest to możliwe i czekać aż lewy pas będzie pusty.

Odpowiedz
avatar the_godfather
7 13

@Qaziku: Ale jazda na suwak polega właśnie na tym, by wpierw dojechać do końca pasa, natomiast ci po prawej powinni przy zwężce zostawić między sobą miejsce na jeden samochód. Naprawdę, nikt na prawym nie musi się zatrzymywać...

Odpowiedz
avatar sqby
0 8

@Qaziku: A gdzie w Polsce można 150-160? To coś w stylu "jestem piratem i nie rozumie dlaczego inni mi nie ustępują" Jazda na suwak to dojeżdżanie do końca i PRZYMUS wpuszczenia JEDNEGO samochodu! Za niewpuszczanie 500, za wepchnięcie się jako drugi 500, za zmianę pasa ruchu wcześniej (od momentu znaku nakazującego jazdę na suwak) 1000 i ruch był by płynny.

Odpowiedz
avatar exeQtor
7 13

@Qaziku: Robisz sporo kilometrów dziennie i twierdzisz, że jazda na suwak powoduje korki? Widzę, że jesteś jednym z tych szeryfów dróg co od połowy zwężki wyjeżdżają na środek. Pojeździj kolego troche po innych krajach, a przekonasz się w jak wielkim błędzie jesteś. Taki styl jazdy skutecznie skraca kolejkę aut ale co to może obchodzić takiego szeryfa który od połowy korka już reguluje ruch w tym miejscu. Jeżeli droga w takim miejscu ma dwa pasy to wbij sobie do głowy kolego i Tobie podobni, że ruch może sie odbywać dwoma pasami aż do momentu zwężnia.

Odpowiedz
avatar Qaziku
-2 2

@exeQtor: Właśnie nie chodi o to, żeby się zatrzymać. Tylko powinno się w miarę możliwości wjechać z marszu. Dziwne, że na takiej zwężce jednego dnia przejadę tylko zwalniając, a inny dzień o tej samej godzinie wszystko stoi. Jeśli prawy pas cały czas jest w ruchu, to kierowcy na lewym pasie nie powinni wymuszać zatrzymania, żeby wjechać.

Odpowiedz
avatar Qaziku
1 5

@8r4th: A powinien być właśnie zapis o minimalnej prędkości. Autostrada to nie jest droga do spacerów. Jak się boisz jeździć szybciej niż 100km/h to nie pchaj się na trasy SZYBKIEGO RUCHU.

Odpowiedz
avatar Qaziku
0 4

@8r4th: Poza tym jest w kodeksie zapis o zbyt wolnej jeździe, która utrudnia ruch innym użytkownikom drogi. Za to też są wysokie mandaty.

Odpowiedz
avatar mesing
2 2

@Qaziku: Po to na autostradzie masz drugi a czasami i trzeci pas aby wyprzedzić tego, któremu się nie spieszy.

Odpowiedz
avatar 8r4th
1 1

@Qaziku: Czyli twierdzisz że 100 km/h to za mało? To przekaż tą wiadomość ustawodawcy bo będzie wprowadzony przepis w którym młodzi kierowcy przez 8 miesięcy na drodze szybkiego ruchu i autostradzie nie będą mogli jechać szybciej niż 100km/h. Zostanie to wprowadzone razem z Cepikiem 2.0. W prawie jest zapis o zbyt wolnej jeździe, jest to właśnie zapis o nie utrudnianiu ruchu innym pojazdom, dlatego jak nie utrudniasz jazdy pojazdom to możesz nawet 50km/h jechać. Weź przeczytaj ustawy bo teraz to odstawiasz szopkę.

Odpowiedz
avatar Qaziku
-2 2

@8r4th: Twierdzę, że 80km/h to za mało. 100 od biedy przejdzie. Przynajmniej nie blokuje to ruchu ciężarówek.

Odpowiedz
avatar Qaziku
-1 3

@mesing: Tak. Na prawym jedzie osobówka 80-90 km/h, na środkowym wyprzedza ją ciężarówka i w tym momencie lewy pas jest zajęty przez kogoś kto jedzie 100-110 km/h, bo wyprzedza ciężarówkę. Taki co się tak wlecze nigdy nie poczeka, żeby jadący szybciej przejechał. Po co on ma zwolnić o 5-10km/h jak można wyjechać przed maskę komuś, kto jedzie nawet te 140km/h. Niech on się martwi.

Odpowiedz
avatar 8r4th
2 4

@Qaziku: Mój pierwszy komentarz opierał się na ustawach dotyczących ruchu drogowego i wszystkich których boli rzyć niech zajrzą do ustaw. To nie jest moja opinia, to jest ustawa której musimy przestrzegać. Widać ewidentnie po ocenach że kogoś nieźle boli siedzenie z tego powodu. Sam wychodzę z założenia że nie powinienem utrudniać ruchu więc jeżdżę zgodnie z przepisami ale sam mam prawo jazdy od maksymalnie 3 tygodni. Cepik 2.0 prawdopodobnie wejdzie na początku przyszłego roku więc mnie to też obejmie, ponieważ te 8 miesięcy jest liczone od dnia otrzymania dokumentu, czyli będę musiał przez około 2 miesiące jeździć maksymalnie 100km/h po eSkach i autostradach ponieważ 2 wykroczenia to wydłużenie okresu "ochronnego" o kolejne 2 lata, czyli łącznie 4 lata nadzoru. A jak popełnię 3 wykroczenia to zabierają prawo jazdy. Te ograniczenia jeszcze zawierają zapis że na innych drogach gdzie jest 90km/h będę mógł jechać maksymalnie 80km/h, nawet na dwujezdniowych gdzie ograniczenie jest 100km/h będę mógł jechać tylko 80km/h. Więc @Qaziku w przeciągu następnych kilku miesięcy zacznie Ciebie ostro dupa boleć więc zacznij kupować na zapas aspirynę lub coś takiego. Edit: A jak popełnisz 1 przestępstwo drogowe to wtedy z automatu tracisz prawo jazdy. A to jeszcze nic, ponieważ pomiędzy 4 a 8 miesiącem trzeba przejść kurs, 2 godz. teorii i 1 godz. praktyki za którą trzeba zapłacić 300zł. Jakby kogoś interesowała ustawa to niech szuka ustawy o kierujących pojazdami z dnia 5 stycznia 2011. To o czym piszę jest zawarte głównie w art 91.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2018 o 8:39

avatar Qaziku
-1 3

@8r4th: Ok. 10 mniej to nie tragedia. Ale widzę mase samochodów, które na obwodnicach miast gdzie można jechać 90km/h, jadą sobie 50-60km/h. To mnie najbardziej denerwuje. Szczególnie jak się człowiek śpieszy. Często przekraczam dozwoloną prędkość. To fakt. Ale jak ktoś jedzie w granicach dozwolonej prędkości, to nie mam z tym problemu. Tak jak cały czas pisałem, denerwują mnie kierowcy, którzy jadą znacznie wolniej niż dopuszczalna prędkość. Poza terenem zabudowanym np 60km/h albo na autostradzie 90km/h. Nie mam tutaj na myśli kierowców ciężarówek, których obowiązują inne przepisy (sam przez kilka lat jeździłem ciężarówką w transportach międzynarodowych). Poza tym młody kierowca jest oznakowany zielonym listkiem. To inna sprawa. Chodzi mi głównie o starych kierowców, którzy postanowią się wybrać na "spacer". Jak jest dopuszczalna prędkość 90km/h, to niech jadą w tych granicach, a nie 20-40km/h mniej. Inna sytuacja jest wtedy, gdy pada deszcz lub śnieg. Wtedy wiadomo, że trzeba zredukować prędkość nawet o połow3, jeśli warunki tego wymagają.

Odpowiedz
avatar civic98
0 0

@Qaziku: nie powinni wymuszać zatrzymania ale powinni zachować większy odstęp i wszyscy by wjeżdżali jak trzeba bez zatrzymywania iż płynnością ruchu. Tylko mogło by to być odebrane jako naruszenie twojego ego żeby kogoś wpuścić

Odpowiedz
avatar Poluck
12 14

Nie ma sensu ludziom mówić, że ciągnik siodłowy to nie tir, tak samo jak półautomat spawalniczy to nie migomat. Każdy I tak po swojemu to nazywa. W Polsce zakazy wyprzedzania dla ciężarówek są głównie na obwodnicach. Każdy kilometr wokół poznania jest nimi obdarowany. Poza tym za mało autostradami jeżdżę, żeby coś więcej powiedzieć (za drogo przez Poznań). A jak tir wyprzedza tira to jestem w stanie zrozumieć wszędzie, ale na trasie Bydgoszcz Gdańsk wyprzedzają się 40 kilometrów od Gdańska. Nie zaoszczędzi na tym 3 minut nawet a setka osobowych musi zwolnić. Dlatego jest to wkurzające, tir wyprzedzi jednego tira a tuzin samochodów musi zwolnić. Dla paru minut zaoszczedzonych 12 kierowców musi zachować szczególną ostrożność. Niech jeden się z żoną zagada...

Odpowiedz
avatar janhalb
23 25

Szanowny kolego, nie chcę być niemiły, ale Twoje opinia na temat tego, jak i gdzie "się powinno" robić zakazy czy inne ograniczenia jest wyłącznie Twoją opinią. Szanuję Twoją pracę (naprawdę szanuję - znam kierowców ciężarówek i dobrze wiem, że to niełatwy kawałek chleba!). Szanuję też Twoje doświadczenie za kierownicą (na pewno większe niż moje). Co KOMPLETNIE NIE ZMIENIA FAKTU, że masz PSI OBOWIĄZEK stosować się do przepisów ruchu drogowego (a więc także do znaków) tak samo, jak każdy inny uczestnik ruchu. Jeśli jest zakaz wyprzedzania dla ciężarówek - a Ty jedziesz ciężarówką - to NIE WYPRZEDZASZ. Kropka. I Twoja opinia na temat tego zakazu w tym miejscu jest (z całym szacunkiem) absolutnie nieistotna). Mieszkam na Mazowszu, mam rodzinę na Dolnym Śląsku (za Legnicą). Autostrada A4 za Wrocławiem w kierunku granicy do KOSZMAR. Wszędzie stoją znaki zakazu wyprzedzania dla ciężarówek - i 95% kierowców ciężarówek nic sobie z tego nie robi. Jedzie sobie TIR (tak, wiem że to nazwa potoczna) z prędkością 90 km/h. Za nim drugi - który jedzie na oko 90,5 km/h, może 91. Więc wyprzedza. Przez jakieś 5 km. Oczywiście pod warunkiem, że w połowie wyprzedzania nie zacznie się akurat podjazd, na którym okaże się, że ten wyprzedzający jest ciut cięższy, więc minimalnie zwalania. I przez kolejne 2 km wygląda to tak, jakby panowie jechali obok sienie i rozmawiali przez otwarte okna… O wielkich TIRach zmieniających pas "przed nosem", w ogóle bez kierunkowskazu albo wrzucając kierunkowskaz już po rozpoczęciu manewru - nawet nie wspominam, to norma. Szanujmy się NAWZAJEM, wszystkim będzie łatwiej…

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 8

@janhalb: ale zasadniczo autor o tym polskim buractwie na drogach pisze. Tak samo jak o bezsensowności niektórych ograniczeń, które same komplikują płynność ruchu bądź zachęcają do łamania przepisów. Jak więcej podróżowałem po kraju to też znałem pierdylion takich miejsc, gdzie stawiano kolejne i kolejne ograniczenia ze względu na fatalne ukształtowanie i stan drogi. A potem za pieniądze UE drogę zmodernizowano, ale ograniczenia zostawiono stare. Lub nałożono kolejne, bo i takie przypadki znam.

Odpowiedz
avatar Jorn
8 10

@Lobo86: Od 12 lat mieszkam w Belgii i jeżdżę po tutejszych autostradach, a także często odwiedzam północna Francję i zachodnie Niemcy. I te wszystkie rzekomo rzadko występujące tu zjawiska widuję dość często. Ale oczywiście YamYest musiał ze swoimi kompleksami tu wyskoczyć i wciskać kit, jak to ci zachodni kierowcy są świetni, a polscy wprost przeciwnie. W dodatku nie potrafiąc tego w sensowny sposób napisać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@Jorn: to wróć do PL. Ja widzę już różnice pomiędzy Warszawą, a Białymstokiem, gdzie jak nie wejdziesz kierowcy pod koła, to zwyczajnie nie przejdziesz przez pasy, bo cie nikt nie przepuści.

Odpowiedz
avatar wkurzonababa
2 2

@Lobo86: Mówisz o Warszawie czy Białymstoku? Bo w Białymstoku bardzo często kierowcy przepuszczają na pasach, wpuszczają inne auta kiedy te zmieniają pasa. Nie każdy, wiadomo, ale większość.

Odpowiedz
avatar elysiia
5 5

@Lobo86: ponad dekadę mieszkałam w Białym i zdarzało się, że nawet kierowca autobusu mnie na pasach przepuścił. Prawie nigdy nie czekałam. Teraz mieszkam w Gdańsku i musze niemal pakować się pod koła na pasach, bo kierowcy mają pieszych gdzieś.

Odpowiedz
avatar YamYest
-3 5

@Jorn: ok, rzeczywiście... mój błąd, porównuję Polskę do krajów o wyższej kulturze jazdy i niepotrzebnie wspomniałem o całym beneluxie. Zapomniałem, że Belgia, zwłaszcza jej walonska część jak i Francja poprzez swoje ubogacenie kulturowe na drodze bardziej przypomina momentami Afrykę niż Europę. Powinniśmy równać do najlepszych, ale masz rację, nie cały benelux jeździ zachowując szacunek do innych użytkowników dróg. Mea culpa.

Odpowiedz
avatar wkurzonababa
1 1

@Lobo86: Kurcze mieszkam tu i mam codzienną styczność z kierowcami. Widzę jak jest i nie mogę sie zgodzić z Tobą. Masz pecha chłopie.

Odpowiedz
avatar Meliana
-1 7

Jeśli jeździsz po Europie, to na pewno znasz przyczynę tak znaczącego kontrastu w zachowaniu kierowców - po prostu w Polsce wciąż jeszcze są za małe kary za łamanie przepisów. Za ryzykowne wyprzedzanie w Niemczech dostajesz 250 euro mandatu i na miesiąc zatrzymują prawo jazdy. W Polsce - 300zł i 6 do 10 punktów. Za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 26-30km - 140 euro i na miesiąc prawo jazdy pa pa. W Polsce - 200zł i 4 punkty. Jeśli grozi ci miesięczny urlop bezpłatny, to i cierpliwość na drodze taka jakby większa. Jeśli największym batem jest kilka punktów, to cóż.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@Meliana: Oj tam, oj tam, zabiorą prawko, to będzie bez prawka jeździł, mało to razy łapią takich?

Odpowiedz
avatar kubeck30
10 12

Niestety z palca się historie ani o szeryfach lewego, ani o kierowcach ciężarówek, nie biorą. Zakazy, nakazy, nie byłoby to wszystko potrzebne jakby ludzie rzeczywiście umieli jeżdzić i sie zachować. Przykład z wczoraj, wracam S8 do Wrocławia i jedzie łańcuszek "TIR'ów" za mną daleko nic, jade 140, minąłem jednego, luka, ale że nic za plecami to jade dalej lewym, dojezdzam do łańcucha 3ch ciężarówek i będąc już światłami za tylnim zderzakiem gościa, ten wrzuca kierunek i zjedza na mnie. Trąbię i po chamulcu. "Uciekłem". Nie wiem czy mnie widział, bo jesli tak, to mógł poczekać, bo za mną pusto było. Droga lekko zakrecała w lewo, więc w lusterkach moje światła musiał widzieć... Zakazy/nakazy sa po to (tak mi sie wydaje), żeby dać realną szanse osobówkom (bez faworyzowania, bo debile są po obu stronach sporu) bo z tej sytuacji, jeśli by mój refleks zawiódł, przypłaciłbym to żybiem, życiem pasażera, autem do kasacji a cieżarówka nawet by nie zauważyła, że kogoś zepchnęła i pojechała by dalej... Nie wiem na ile po polskiemu to brzmi, ale myślę, ze mój punkt widzenia jest do zrozumienia.

Odpowiedz
avatar sqby
8 8

TIR - Transport International Routier (z francuskiego)Międzynarodowy Transport Kołowy. Podobnie jak Pampers to każda pielucha jednorazowa. 1. Jazda lewym pasem No właściwie masz rację. Ale Z definicji lewy pas jest szybszy gdyż służy do wyprzedzania, często wyprzedza się wiele samochodów jadących po prawym pasie z prędkością ciężarówki. 2. Popieram. Włączanie się do ruchu sprawia niektórym problem, a jadący lewym nie pomagają zieżdrzając na lewy pas mimo, że jest pusty. 3. Wyprzedzanie Jadąc ostatnio z Katowic do Gdańska gdyby nie TIRy był bym około 2 godziny wcześniej. Jadąc z dozwoloną prędkością 140km/h co kilka kilometrów musiałem zwalniać do 80 - 90 bo pan "kierofca tyra ma konia o 3 kilometry szpszego"! Uważam, że wyprzedzanie przez TIRY powinno być dozwolone tylko tam gdzie są 3 pasy, a takich miejsc zdzierający z nas skórę koncesjonariusze autostrad powinni zrobić wystarczająco dużo aby wszyscy byli zadowoleni. 4. Jazda na suwak to dojeżdżanie do końca i PRZYMUS wpuszczenia JEDNEGO samochodu! Za niewpuszczanie 500, za wepchnięcie się jako drugi 500, za zmianę pasa ruchu wcześniej (od momentu znaku nakazującego jazdę na suwak) 1000 i ruch był by płynny. Szeryfowie powinni dostawać 3000 mandatu, bo jeżeli ktoś łamie przepisy, jest chamski i cwaniakuje, to nie upoważnia innych aby też przepisy łamali, z że robią to z pełną premedytacją to i kara nie mała. 5. Brak kultury - mandaty i nieuchronność kary za "wciskanie się", wymuszanie, omijanie po pasie awaryjnym, w miejscach zakorkowanych patrolowanie korka dronem i filmik z drona jako dowód np. jazdy pasem awaryjnym. 6.Hejt? Ktoś na to pracuje. P.S. Czy na Słowacji też się denerwujesz o wyprzedzanie ciężarówek przez ciężarówki? Próbujesz tego manewru? A może "pokuta" jest na tyle dotkliwa, że nawet o tym nie myślisz?

Odpowiedz
avatar YamYest
-2 2

@sqby: skoro już mnie wezwałeś do odpowiedzi to odpowiem... na Słowacji nie byłem już ponad dwa lata, zmieniłem kierunki jazdy. Z reguły nie wyprzedzam na zakazie, chyba, że jest przede mną pojazd wolnobiezny lub ktoś jedzie na prawdę wolno. I nie ma dla mnie znaczenia czy jest za to mandatod czy nie ma. Ktoś musi jechać na prawdę pomału żebym brał się za wyprzedzanie czy to w Polsce czy na Słowacji.

Odpowiedz
avatar czolgista1990
3 3

Apropo wyprzedzania. Praktycznie każdy kierowca tira, który bierze się za wyprzedzanie innego tira z minimalną różnicą predkosci łamie podstawowy przepis odnośnie wyprzedzania. Dla przypomnienia, wycinek z KD. Rozdział 3  Ruch pojazdów  Oddział 6 Wyprzedzanie Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy: 1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

Odpowiedz
avatar manius
10 12

Skoro wyprzedzanie i ten kwadrans jest dla Ciebie Autorze taki ważny to użyj CB, dogadaj się z wyprzedzanym kolegą, niech on zwolni o 10km/h jeśli to bezpieczne, Ty go wyprzedzisz i jedziecie dalej. A wyprzedzanie jadącego 89km/h kolegi mając u siebie 91km/h to buractwo pierwszej wody. Tłumaczenie o spędzaniu weekendów na parkingu to też jakiś kosmos - dogadaj się z pracodawcą, żeby Ci inne godziny ustalił i tyle. Nie będziesz miał 11:45h na dowóz a 11:00h i będziesz miał margines dla tachografu.

Odpowiedz
avatar YamYest
-1 1

@manius: Przeczytaj ten tekst jeszcze raz zanim coś inteligentnie napiszesz. Pisałem ogólnie o chamstwie i małych i dużych aut. Dałem przykład prosty do zrozumienia, ale skoro tego się czepiasz i przede wszystkim mnie personalnie to wytłumaczę Ci moja sytuację jak krowie na miedzy. Generalnie nie wyprzedzam na zakazach, zdarza się to bardzo rzadko i musi być ku temu przyczyna( na przykład na prawym pasie osobówką która jedzie 70). Moje auto ma ustawioną prędkość na równe 90, z kolei część aut które porusza się po polskich drogach np. Scania ma ustawiony ogranicznik na 86. Prosta matematyka... 4km/H jadąc 9h dziennie daje 36km, jadąc 5dni w tygodniu daje to 180km. A po drogach jeżdżą też ciężarówki ustawione na 80km/H stąd jest właśnie wyprzedzanie. Jadąc ok 700km dziennie nawet nie masz pojęcia ile bym stracił czasu gdybym nie wyprzadzał, ale podkreślę to jeszcze raz ZAZWYCZAJ NIE WYPRZADZAM NA ZAKAZIE. Pokaż mi w tekście gdzie napisałem o weekendzie na parkingu? I buractwem jest dla mnie twoja wypowiedź nie znając tematu. Ile to razy zostawiłem auto gdzieś pod firmą i na stopa albo pociągiem wracałem do domu bo spóźniłem się kilka minut na rozładunek. Pogadaj z kimś kto zna branżę od środka zanim zaczniesz być specjalistą od wszystkiego

Odpowiedz
avatar manius
4 4

@YamYest: "Generalnie nie wyprzedzam na zakazach" - czyli jednak zdarza Ci się być takim "chamem w dużym aucie", prawda? Twoja "strata czasu" mogłaby być zminimalizowana, policzmy więc: Jedziesz 90km/h czyli w minutę przejeżdżasz 1.5km, Twój kolega ze Scanii jedzie 86km/h czyli przejeżdża w tym samym czasie 1.43km czyli w ciągu minuty "nadrobisz" do niego 70m. Zakładając że Twój pojazd z naczepą ma ok. 17m jest to 5 długości samochodu. W żaden sposób nie będzie to bezpieczne wyprzedzanie, załóżmy więc że potrzebujesz 15 długości samochodu by wyprzedzić bezpiecznie kolegę. Daje to 3 minuty jazdy czyli dla Ciebie 4.5km. Czyli przez 4.5km i 3 minuty jesteś zawalidrogą. Policzmy to samo gdyby kolega zwolnił do 80km/h: Ty nadal przejeżdżasz 1.5km w minutę, kolega przejeżdża 1.33km czyli jest to już 170m. I nagle się okazuje, że wystarczy minuta z małym haczykiem by się wyprzedzić. Ty dalej pocinasz 90km/h, kolega przyspiesza do swoich 86km/h i wszyscy są szczęśliwi. A zawalidrogą jesteś tylko przez minutę. Co prawda kolega traci oszałamiające 150m trasy co przy 9h daje 1km ale sznurek samochodów za wami (powiedzmy 20 aut) nie traci godziny - w sumie - a jedynie około 30min. Zakładając że jadą 130km/h daje to zaoszczędzone 65km. Da się? Da się. No ale trzeba patrzeć trochę dalej niż na swój nos i swój zegarek. A co do spędzania czasu na parkingu (cytat z Twojego posta): "Czy serio te 15 minut później w domu będzie życiową tragedią? natomiast w przypadku ciężarówek te 15 minut zaoszczędzone w ciągu dnia na wyprzedzaniu wolniejszych aut może skutkować tym, że nie wrócę do domu na weekend i będę musiał stać w pełnym słońcu na parkingu (nawet psy mają lepiej)."

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2018 o 6:46

avatar YamYest
-4 4

@manius: mhmm ciekawe masz te obliczenia... właśnie jestem w Holandii i z czystej ciekawości postanowiłem sprawdzić Twoje obliczenia w praktyce. Otóż od momentu wyjazdy na lewy pas do powrotu zajęło mi to 47sec. Magia czy Twoje oblicZenia są błędne? Wiesz co... tekst jest o błędach Wszystkich, i dużych i małych aut no ale jak zwykle Ci z dużych wszystkiemu winni. Nihil novi. Teraz pracuje w innej firmie i już nie zdarza się weekend na parkingu, ale co kiedyś odstalem to moje.

Odpowiedz
avatar YamYest
-4 4

@manius: a co do bycia chamem wyprzedzajacym na zakazie to owszem zdarza się, zwłasZcza w nocy kiedy ruch jest znikomy.

Odpowiedz
avatar manius
1 1

@YamYest: To matematyka a nie ściganie się kto szybciej zmieni pas. Przy osobówce 80-100m odstępu przy prędkości 120km/h to bezpieczna przestrzeń na zmianę pasa. Owszem można się wcisnąć na 20m i wyprzedzić w 20 sekund tylko po co? A te 80m to trochę ponad 15 długości samochodu. Ciągnik siodłowy z naczepą ma trochę ponad 15m więc te 15 długości to właśnie około 220m czyli trochę więcej niż 3x70m. I rozumiem, że swoje obliczenia sprawdziłeś na swoim samochodzie jadącym z prędkością 90km/h a wyprzedzany miał na liczniku 86km/h?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2018 o 9:00

avatar YamYest
-2 2

@manius:dokładnie tak... najpierw ustawiłem sie za nim aby zobaczyć jego prędkość i liczyłem wg stopera. Chwilę temu znowu wyprzedzilem auto jadące 81km/h i zajęło mi to 27sec. Czyli w moim przypadku jest to dosłownie chwila moment i uwierz mi, ze tez mnie irytują ciężarówki które wyprzedzają się z tą minimalną prędkością.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@YamYest: GRATULACJE!!! Złamałeś zasady matematyki! manius nie doliczył jeszcze czasu reakcji, natomiast z matematycznego punktu widzenia obliczenia są poprawne! Czyli według Twojego testu praktycznego 3-1=1!

Odpowiedz
avatar krzychum4
4 4

Minusy, minusy i historia za chwilę poleci do archiwum. Niestety od jakiegoś czasu kierowcy nie potrafią radzić sobie z agresją drogową. Dzisiaj jadąc A2 widzę w lusterku jadący dość szybko samochód podobnie jak i ja znajdowaliśmy się na lewym pasie, widząc lukę zjechałem na prawy pas, bez hamowania, wystarczyło puścić gaz, samochód wyprzedził mnie i ja mogłem wyprzedzać dalej kilka samochodów na prawym pasie. Podziękowanie poprzez mignięcie kilka razy kierunkowskazami (nie wszyscy w BMW to frustraci). Kilkanaście kilometrów dalej, wyprzedzam kilka ciężarówek, z dala coś wali długimi. Choćbym chciał, nie mam gdzie się schować, wyprzedzanie trwa jeszcze chwilę, ale pan ciągle długimi pogania. W końcu udało się zjechać, a tu skrajność kierowcy jadącego BMW.

Odpowiedz
avatar minus25
3 7

DZIĘKI KIEROWCOM CIĘŻARÓWEK MASZ ŚWIEŻE BUŁKI, WĘDLINY ITD... xD A przez wstawki takie jak nazywanie danego kraju mniej lub bardziej cywilizowanym - historia obrzydliwa i czekam aż zdechnie w archiwum.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2018 o 14:15

avatar szafa
0 0

@minus25: A co, nie jest tak? Każdy jest potrzebny, co widać w marketach, w kurierce czy na pocztach - jak zaczęło brakować pracowników, tak nagle milion piekielnych historii o piekielnych kurierach, listonoszach czy cenach w sklepach :D. Więc jakby kierowcy ciągników siodłowych z naczepą też zaczęli kłaść lachę na wszystkim, to rzeczywiście g8wno byłoby w sklepach :P

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 3

Co do wyprzedzania, to szybkość manewru podajesz niespotykaną w Polsce, a na polskie zakazy wyprzedzania narzekasz .. Za każdym razem jak wracam z roboty do kraju przynajmniej kilka razy trafiam na ciężarówki, które ganiają się po parę minut, a potem jeszcze kolejnych kilka ta wyprzedzająca zostaje sobie na lewym pasie. Raz jedno stadko wyprzedzających się nawzajem blokowało osobówkom drogę przez niemal pół godziny. Co ciekawe, na zachodzie to się niemal nie zdarza. Tam kierowcy, w tym polscy, umieją ten manewr ciężarówkami przeprowadzić szybko i sprawnie, albo wcale. Problem pojawia się dosłownie na naszej granicy. Chyba po prostu za kiepsko policja takich u nas łapie, i dużo za niskie mandaty daje jak już...

Odpowiedz
avatar YamYest
-1 1

@bloodcarver: o tym pisałem w moim tekście. I kierowcach dużych i małych aut którzktórzy najprawdopodobniej nigdy nie byli poza Polską i nie maja skąd wziąć dobrych wzorców. Szkoda, że tak dużo osób nie umie czytać ze zrozumieniem, pozdrawiam

Odpowiedz
avatar gierroj
1 1

Jestem kierowcą osobówki i robię ok. 100k km rocznie. Dobrze opisałeś te piekielności ale jest druga strona medalu... Podam tu trzy rzeczy (odnośnie autostrad i ekspresówek) - obowiązuje ograniczenie prędkości dla TIRów do 80kmh, a KAŻDY leci na odcięciu. Gdyby podczas manewrów wyprzedzania TIRów, ten z prawej jechał przepisowo to manewr by trwał krócej. A tak to się to dłuży, bo różnica jest 1-2kmh pomiędzy nimi. - zmiana pasa ruchu do wyprzedzania na łuku drogi w prawo. Zestaw ma ponad 20m! I co z tego, że na tym łuku jest linia przerywana, skoro przy tej długości zestawu robi się duże martwe pole? Nie raz miałem taką sytuację na drodze, na łuku, że TIR zmieniając pas mnie po prostu nie widział! - znowu zmiana pasa ruchu. Dotyczy to zarówno osobówek jak i TIRów. Do jasnej cholery, patrzcie w lusterka DWA razy. Raz, żeby sprawdzić czy coś jedzie i w jakiej jest odległości, a drugi raz by ocenić jego prędkość. Widziałem nie raz zmianę pasa przez pojazdy, które źle oceniły prędkość kogoś kto leciał lewym pasem np. 200kmh. I taka zmiana pasa, to jest wymuszenie pierwszeństwa. Proszę o jedno - szanujmy się nawzajem i myślmy za kierownicą!

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
5 7

Pozwól że zabiorę głos z drugiej strony. #1. Skoro jadę lewym pasem i ciebie wyprzedzam to masz jechać prawym pasem. Koniec. Nie ma tak że coś stoi i ty musisz zmienić pas. Jeśli nie możesz jechać dalej swoim pasem i nie możesz go zmienić, bo ktoś jedzie lewym to się zatrzymujesz. Przepis jest jednoznaczny i wasze, kierowców zestawów jojczenie, nic tu nie zmienia. #2. Tu masz rację, melepety włączające się do ruchu są straszne. Co nie zmienia postaci rzeczy że wjeżdżać komuś przed maskę ci nie wolno. #3. Tu żadnej kontrowersyjności nie ma. Wyprzedzanie się ciężarówek jest bez sensu, co kilka już razy udowadniałem wyliczając różnicę czasu przejazdu. Nie po to macie założone lejce żeby robić zamieszanie i blokować drogę w imię dwudziestu minut na tysiącu kilometrów. Bo takie są różnice przejazdu. Tu najbardziej sami sobie jesteście winni, bo nie widziałem żeby zestaw wyprzedzany zwolnił. Nigdy. Więc skoro sami nie umiecie się powyprzedzać to sznureczkiem grzecznie i mordeczki w kubełeczek. # 3 bis. Suwak, masz rację, uważam że szeryfów blokujących pas w imię czort wie czego powinno się eliminować na miejscu dziewięcioma gramami ołowiu. #4. Miałem kiedyś W123 200D. Znaczy beczkę. Mercedes w tym modelu nie zaprojektował przyspieszenia. Dużej prędkości też. I kto mi najczęściej siedział na kuprze i migał jak się dostojnie rozpędzałem? Zestaw. Także tego… #5. Nie jojcz. Każda praca ma swoje specyfiki. Jak się nie wyrabiasz czasowo, bo szefostwo ustaliło durne normy to idź do innego szefa. Praca dla kierowcy zestawów jest wszędzie. I nie wyprzedzaj, nie wymuszaj, nie zajeżdżaj. A będziemy się kochać i jeść zdrowe jedzonko na czas.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

A ci dalej mają problem, że nikt nie będzie nazywał tirów ciągnikami siodłowymi z naczepą...

Odpowiedz
avatar lashandviagra
0 0

A czy ktoś mógłby w końcu wyjaśnic DLACZEGO kierowca ciężarówki wyprzedzanej na autostradzie/ekspresówce nie może na tę krótką chwilę delikatnie zwolnić, żeby wyprzedzanie poszło sprawniej? Naprawdę, niech ktoś to wyjaśni, bo ja powodu znaleźć nie mogę.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@lashandviagra: Szybciej dogoni go kolejny tir. I znowu będzie musiał zwolnić... Podobnie jest jak się jeździ gokartami (czasówka, wiec jak ktoś jedzie szybciej, to się dajesz wyprzedzić) - zwolnisz, żeby cię ktoś wyprzedził, a w tym czasie dogania cię kolejnych dwóch, i tak dalej. (Nie jestem kierowcą tira, ale to jedyny sensowny powód, jaki udało mi się wymyślić.)

Odpowiedz
avatar Samoyed
1 1

Jaaaasne. Zaoszczędzisz 15 minut. Ja stracę 3 min na tym jednym przypadku. Niby nic, ale takich przypadku w ciągu 400 km mijam 50. Czyli tracę dobrze ponad 2 godziny. I pewnie nie byłoby to aż takie straszne, gdyby nie to, co napisał ktoś wyżej. Kierowcy ciężarówek mają gdzieś czy komuś drogę zajadą, oni po prostu zmieniają pas. Nieważne, że moje auto jest jedynym na widnokręgu i spokojnie może mnie przeczekać, skoro jedzie 93, a ja 150. Nie, on musi teraz, bo chce. I po przejechaniu kilkunastokrotnie w ciągu ostatnich kilku lat Europy wszerz wiem, że robią to tylko w Polsce albo polscy i ruscy kierowcy za granicami. I coraz mniej mam empatii dla tych opowieści jakie to straszne konsekwencje brak tych 15 minut będzie miał. Właściwie już całkiem nie mam tejże empatii.

Odpowiedz
Udostępnij