Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielna byłam ja – bo nie dość, że perfidnie (aczkolwiek zupełnie odruchowo)…

Piekielna byłam ja – bo nie dość, że perfidnie (aczkolwiek zupełnie odruchowo) skłamałam, to jeszcze zmusiłam starszą panią do biegania…

Przed Zamkiem Książ na ławeczce siedzi kilka starszych pań – tak 75+.
Idziemy z kolegą. On z maliniakiem (owczarek belgijski malinois), ja z bull terierką Grubą.
Spod ławeczki z głośnym szczekaniem startuje mocno przytuczony jamnik. Rzuca się na Grubą. Gruba hyc mi na ręce.

Starsze panie komentują – jaki to ich Pimpuś dzielny – pogonił „psa mordercę” na ręce.

Kolega w szoku – pyta dlaczego Gruba tak reaguje?

Do dziś nie wiem skąd mi to to przyszło, ale bez zastanowienia i głośno odpowiadam:
„wiesz jak zagryzła czwartego jamnika to dostała taki wp…., że jak widzi jamnika, to wskakuje mi na ręce”.

Starsza pani pobiła „rekord świata na 7 m” i złapała Pimpusia agresora...

by Aremich
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Tolek
34 36

@Devotchka: Ciekawe, czy też byłaby taka zadowolona,jakby Pimpuś zniknął w paszczy jakiegoś dużego psa, albo byłby pogryziony przez innego nieuciekającego, albo zarobił porządnego kopa od wkurzonego przechodnia, a babcia dostałaby w głupiego ryja?

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
20 24

@Devotchka: @Devotchka: pani nazwała mordercą bulla a nie pimpusia. Cieszyła się z kolei z tego,że pimpuś rzuca się do innych psów. Co jest piekielne potrójnie- raz, że pimpuś jest agresywny; dwa,że biega luzem; trzy, że właścicielka ma z tego radochę. Gdyby pimuś wyskoczył do mojego psa to pewnie dostałby gazem, gdyby był przy nas mój chłop to pewnie pimuś zaliczyłby wychowawczego kopa (człowiek ma takie odruchy po sztukach walki- coś Cię atakuje to się bronisz)... I oczywiście byłby wtedy wrzask, że jak tak można, w końcu pimpuś chciał sobie tylko pogryźć większego psa. A ja sobie nie życzę by szczuropodobne coś, chorujące na nie wiadomo co, żrące pewnie wcześniej własną kupę, gryzło mojego psa. Albo mnie. Albo dziecko sąsiadów. Problemy ze sobą to mają ludzie, puszczający luzem takie agresywne pimpusie.

Odpowiedz
avatar Devotchka
11 13

@bezznaczenia: Ok, no rozumiem. Nikt nie powinien puszczać psa luzem i to prawda. Nie wzięłam tego pod uwagę.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
11 17

@Devotchka: tylko jamnik jest psem obronnym. Bierze się jamnika za ogon, rozkręca nad głową i pannalekkichobyczajów podejdź.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
15 15

@Devotchka: Pochwalanie agresji, czy wręcz szczucie, zwierząt na siebie jest piekielne. A szczucie małego psa na dużo większego i to obcego psa wręcz głupotą, nawet jeżeli nie ma się noc złego na myśli. W obronie własnej, lub nie daj Boże kiedy byłoby dziecko właściciela psa w pobliżu, może skończyć się tragicznie dla małego psa. Duży pies wiele nie potrzebuje, żeby zagryźć małego psa, jeden dobry chwyt za kark, e tętnice.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
17 17

@Devotchka: Wiesz dlaczego właściciele dużych psów, w tym piszący te słowa właściciel amstaffa, są przeczuleni na takie zachowania małych psów i ich właścicieli? Tu nie chodzi o honor, ale o wiedze czym to się skończy, jak dużemu psu włączy się instynkt obronny, bo mały pies podleci z zębami za blisko dużego psa, lub co gorsza właściciela. Wtedy najlepsza smycz, kaganiec i refleks właściciela mogą nie wystarczyć.

Odpowiedz
avatar aegerita
12 12

@Devotchka: Problemem nie jest puszczenie psa luzem. Problemem jest pies puszczony bez kontroli (bo kontroli nie było, skoro babcia rzuciła się go łapać, zamiast odwołać), w dodatku potencjalnie agresywnego (wystartował że szczekaniem), a chyba najbardziej piekielny jest zaciesz z powodu agresji psa, wręcz duma z Pimpusia, bo taki dzielny (=agresywny) jest! Nie rozumiesz, że jeżeli pies - nieważne jakiej wielkości - kogoś zaatakuje, to ten ktoś może się bronić? I zrobić psu krzywdę? O to chodziło w komentarzu, że jamnik mógłby skończyć źle, nie o jakąś wydumaną obronę honoru dużego psa...

Odpowiedz
avatar dayana
1 1

@aegerita: No nie wiem. Bywałam w bardziej cywilizowanych krajach i nawet wytresowany pies potrafi się komuś zgubić. Jakoś nie jestem fanką puszczania zwierząt luzem. A co jak ktoś się boi psów? Ma przestać chodzić do parków, czy w ogóle nawet po ulicy, bo przecież ktoś odczuwa wielki dyskomfort z powodu trzymania psa na smyczy? A co z psami, które nie tolerują innych psów? Jednak psy mają tak, że zazwyczaj nie przechodzą obojętnie obok innego psa.

Odpowiedz
avatar aegerita
0 0

@dayana: Jakoś nie jestem fanką dostosowywania całego świata do czyjejś fobii... Jeżeli ktoś boi się psa, który go nie zaczepia i nie dotyka, to smycz nie pomoże, i tak będzie się bał. Fobia nie jest racjonalna. Opiekun ma obowiązek dopilnować, żeby jego pies nikogo (ludzi, psów, kotów) nie zaczepiał, nie straszył, nie podbiegał bez pozwolenia itp. Jeżeli pies jest pod kontrolą, nie ma znaczenia, czy jest na smyczy, czy nie, bo i tak nikomu się nie będzie narzucał. Więc takiego można puścić. Właśnie w bardziej cywilizowanych krajach jest to od dawna zrozumiałe i nacisk kładzie się na panowanie nad psem, a nie na sznurki. W UK pies może spacerować w centrum miasta, jechać autobusem czy pociągiem bez kagańca czy nawet smyczy - o ile jest pod kontrolą i zachowuje się spokojnie. Nie widziałam, żeby komukolwiek to przeszkadzało, bo i dlaczego?

Odpowiedz
avatar janhalb
0 0

@aegerita: Jako stary psiarz, w dodatku pochodzący z weterynarskiej rodziny, muszę powiedzieć: trujesz. W Polsce też przepisy stanowią, że pies musi być "pod kontrolą". Ale pies bez smyczy jest "pod kontrolą" tylko w jednym przypadku: kiedy jest wyszkolony / wytresowany tak, że reaguje i przychodzi do właściciela NA PIERWSZE ZAWOŁANIE, niezależnie od sytuacji (nawet, jak ma ochotę gonić za kotem czy wiewiórką…). Natomiast W KAŻDEJ INNEJ SYTUACJI pies w przestrzeni publicznej musi być na smyczy. A jeśli pies - jak ten jamnik - startuje ze szczekaniem do obcych psów / obcych ludzi, to NIE JEST pod kontrolą.

Odpowiedz
avatar aegerita
0 0

@janhalb: Ale czytałeś w ogóle, co napisałam? "Problemem jest pies puszczony bez kontroli (bo kontroli nie było, skoro babcia rzuciła się go łapać, zamiast odwołać) (...)" Zarzucasz mi trucie, więc może nie rozumiesz, że napisaliśmy praktycznie to samo, tylko skupiamy się na odmiennych aspektach zagadnienia... Ty przyznajesz, że psa pod kontrolą można ze smyczy spuścić, i podkreślasz, że jeśli tej kontroli nie ma, to zwierz musi być na smyczy. Ja przyznaję, że w przypadku braku kontroli głosem trzeba mieć psa na smyczy, a podkreślam, że jeżeli ktoś tę kontrolę ma niezależnie od smyczy, to pies może zgodnie z prawem i normami społecznymi biegać luzem. A mam na co dzień do czynienia z obiema sytuacjami, bo mam zarówno psa, którego na komendzie przeprowadzę przy nodze (bez smyczy) zatłoczonym deptakiem - więc ten zwierz większość spaceru chodzi luzem - i takiego głupka, który chce skakać na ludzi, szczekać na psy i polować na samochody - tego nie puszczam nigdy. Więc tłumacząc mi, że szczekającego, rzucającego się psa trzeba trzymać na smyczy, wyważasz otwarte drzwi, zwłaszcza że sama dopiero co napisałam to samo.

Odpowiedz
avatar aegerita
12 12

No i bardzo skuteczna reakcja, jak się okazuje :-) Właśnie przez takich opiekunów nauczyłam się bardziej uważać na małe psy niż na duże. Oczywiście są ludzie, którzy wychowują małego psa normalnie jak psa, socjalizują, szkolą, nie noszą w torebce itp., ale nadal zbyt wiele jest takich nieogarniętych pimpków - zachęcanych do agresji, nieodwoływalnych, jazgoczących. Bo to takie śmieszne.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
-2 6

@Devotchka niezwykłą frajdą jest żartowanie z tego jakoby ich pimpuś miał być mordercą. zwykle nie zartuja :( male pieski czasem lubia wisiec na cudzych nogawkach (lub okazjonalnie na duzym psie..) (ku uciesze "opiekunow") @rodzynek2 Pochwalanie agresji, czy wręcz szczucie, zwierząt na siebie jest piekielne. niestety sie to zdarza. Duży pies wiele nie potrzebuje, żeby zagryźć małego psa, jeden dobry chwyt za kark, e tętnice. dla pimpka-agresora ktory wystartuje do duzego psa sporym problemem moze byc nawet oberwanie kagancem... Kolega w szoku – pyta dlaczego Gruba tak reaguje? dobre pytanie.. startuje mocno przytuczony jamnik ...i kolejne piekielnosci

Odpowiedz
avatar Aremich
4 4

@kosimazaki: Zastanawiałam się nad jej niecodzienną reakcją jak na psa... I wyszło mi, że była w ciężkim szoku i szukała ratunku u pańci. A była w szoku bo sytuacja była - z jej punktu widzenia "dziwna": 1. atak na nią (nigdy nic jej nie zaatakowało) - bronię swoich psów przed takimi "akcjami" - ale nie zawsze się udaje. 2. biegło do niej coś, co szczekało, ale zupełnie nie przypominało psa. "Mocno przytuczony" to jest duży eufemizm - powinnam napisać raczej jamnik wyglądający jak wieprz na krótkich łapkach. Gruba jako suka wystawowa poznała różne rasy psów. Aby nie było, że nie lubię jamników - lubię, ale normalne. Gruba też miała takich psich przyjaciół. Hodowała jamniki moja Przyjaciółka i często nasze psy się spotykały. Szok kolegi mnie nie dziwi. Funkcjonuje stereotyp "bulla mordercy", który zagryza wszystko, co mu podejdzie pod paszczę. I następna sprawa - jego maliniak chodził w kagańcu, bo potrafił "chlasnąć" jak coś/ktoś podszedł za blisko.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
2 2

@Aremich: Szok kolegi mnie nie dziwi. sam jestem w szoku bo zachowanie jak na bula mocno nietypowe te buliki co znam zwykle ustawiaja sie frontem Funkcjonuje stereotyp "bulla mordercy", który zagryza wszystko, co mu podejdzie pod paszczę. wedlug tego stereotypu juz dawno powinienem umerzec kilkanascie razy z odgryziona glowa ;) w sumie z bulikow to znam glownie slimtacze twarzowe albo z korba na patyk/pilke maliniakow niestety nie widuje tyle co czytalem i ogladalem na filmach to mocno pobudliwe wiecznie nakrecone owczarki powinnam napisać raczej jamnik wyglądający jak wieprz na krótkich łapkach. znaczy tuptajaca parowka.. krzywde tym psom robia pasac je jak tuczniki - te co znam to sa szczuple, kiedys wiecej kielbaskow sie widywalo ale chyba moda minela Aby nie było, że nie lubię jamników - lubię, ale normalne. ja tam nie lubie nieogarnietych bezsmyczowcow niezaleznie od rasy i wielkosci (tylko dlaczego sa to najczesciej male psy...)

Odpowiedz
Udostępnij