Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielny będę ja. :) Jestem studentem i przez prawie rok pracowałem w…

Piekielny będę ja. :)

Jestem studentem i przez prawie rok pracowałem w call center, które miało umowę z dostawcą telewizji i internetu, nazwijmy go "V". :)

Początki były ciężkie, jednak z czasem stalem się mistrzem sprzedaży. Znałem doskonale triki marketingowe, sam tworzyłem i zbijałem obiekcje, tworzyłem lipne gratisy (przyspieszenie neta 10 zł plus paczka sportowych lub filmowych kanałów za 5; sztuczka polegała na tym, że mówiłem, iż koszt to 15 zł i daję im w prezencie, jak długo będą z nami, w tej cenie albo 5 kanałów filmowych, albo 14 sportowych - janusze brały, bo za free). Naprawdę byłem świetny, zawsze balansowałem na krawędzi prawdy, jednak gdzie tu piekielność?

A więc ta firma to jedno wielkie bagno. Masz problem z netem? Płacisz za 50 mb, a masz maks 10? Ohhh, to niedobrze, ale wie pan co? Mieliśmy modernizację i mogę pana podłączyć na łącza światłowodowe (w końcu gdzieś tam były, może nie do jego bloku, ale były). Łącza obsługują prędkość od 100 do 150, które pan woli? Prawda jest taka, że w większości przypadków działało tak samo, jak przedtem. Różnica była tylko w ich rachunku.

A jak już doszliśmy do rachunków. Protip. Nigdy nie bierzcie dodatkowych opcji za dodatkową cenę, gdy ktoś do was dzwoni z megapromocją. Dlaczego? Bo automatycznie w większości przypadków przedłuża wam to umowę na 24 mc. W dzisiejszych czasach telewizja, internet, telefon - to wszystko z roku na rok tanieje. Praktycznie nigdy nie opłaca się przedłużać umowy. Lepiej napisać na chacie online, co was interesuje i jaką cenę mogą zaproponować (nie przyznając się, że już macie umowę). Prawie na pewno będzie lepsza. Widziałem tysiące umów klientów. Nowi płacili za neta 150 plus dość dobry pakiet telewizyjny około 70 zł. Natomiast starzy mieli neta 30/50, rekordziści (których było pełno) po 2/3 mb plus taką samą telewizję za 150. I jeszcze dopłacali, by przyspieszyć neta wraz z umową na 24 mc. Konsultant nigdy nie będzie chciał zaproponować wam zejścia z ceny, bo nie ma za to prowizji.

Widziałem to wszystko, a jednak dalej, łasy na hajsy, to robiłem. By nie było, wszystko było z polecenia szefostwa - oni dokładnie wiedzieli, co mówię i jak sprzedaję. Byli ze mnie dumni.

Szczyt skur…a? Kampania wymiany dekoderów SD na HD. V rezygnowała z kanałów SD, więc BEZPŁATNIE wymieniała dekodery. Jednak też zrobiła przy tym promkę, polegającą na tym, że kanały sportowe za 7,90, w promocyjnej cenie. Mieliśmy polecenie przedstawiać to tak: wymiana obowiązkowa, 7,90 więcej, bo kanały im znikną, ale zyskują dużo nowych w HD i dają im kanały sportowe. A zgadnijcie, kto miał dekodery SD? Tak! To była kampania 1929-1939 (w większości).

Praca to praca. Bez wyników wysyłano by mnie do domu. Byłem w ciężkiej sytuacji, jak to student, więc na premii wyjątkowo ładnie się wtedy obłowiłem. Mogłem bardziej, jednak gdy staruszka mi płakała, że nie ma za co chleba kupić, na leki nie starcza, mąż umarł, robiłem za free. Wtedy płakała z wdzięczności, a ja czułem się jak ostatni kutas. Oczywiście darmowa wymiana nie była mile widziana.

Chwilę po tej akcji odszedłem, bo miałem dość.

Pamiętajcie, nigdy nie przedłużajcie umowy. ;)

Ogarnijcie umowy dziadków, bo mogą przepłacać i najlepiej zmieńcie dane kontaktowe na swoje (tylko telefon).

No i sprawdzajcie konkurencję! Napiszcie na czacie online do dostępnych dostawców. Najlepszą ofertę przesyłajcie dalej i niech licytują się o was!

No i ostatnia rzecz. Podpisanie umowy przez telefon to nic złego, jednak zawsze rozmowę nagrywajcie (oczywiście musicie poinformować, bo bez tego nagranie jest nielegalne).

Jeśli będziecie chcieli więcej piekielności z call center na linii klient-ja lub, co lepsze, pracodawca to piszcie.

P.S. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie waszych umów czy coś, to piszcie pw. Może coś doradzę.

call_center

by Xebre
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar czolgista1990
8 10

małe sprostowanie. Prywatnie możesz nagrywać kogo chcesz, kiedy chcesz i ile chcesz, na własny użytek bez żadnych ograniczeń i nie musisz informować nikogo. Zgodę musisz mieć jak chcesz to upublicznić. Po za tym jak powiesz jakiemuś konsultantowi, że nagrywasz to się rozłączy. Informować muszą firmy i wtedy możesz się na to nie zgodzić.

Odpowiedz
avatar andtwo
0 6

@czolgista1990: W tym przypadku wiadome jest, że nagranie w razie konieczności miałoby zostać wykorzystane do upublicznienia. Ale przy najbliższej okazji muszę sprawdzić, czy faktycznie konsultant się rozłączy, jeśli tak, będę to wykorzystywać do szybkiego zakończenia rozmowy :D

Odpowiedz
avatar Aris
3 3

uwaga uwaga, świeże info z call center, konsultant nie może się rozłączyć jeśli ktoś go poinformuje, że również zamierza rozmowę nagrywać. Może rozłączyć się dopiero kiedy ktoś otwarcie się przyzna, że chce to nagranie upublicznić w jakikolwiek sposób. Wtedy możesz, jako konsultant, nie zgodzić się na publikację swojego "wizerunku" i dopiero wtedy masz prawo się rozłączyć.

Odpowiedz
avatar Aris
3 3

@andtwo: also, żeby szybko zakończyć rozmowę po prostu nie zgadzasz się na nagrywanie.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 2

@czolgista1990: Tylko pytanie, czy jeżeli nagrywamy kogoś i nagranie chcemy wykorzystać w sądzie w razie ewentualnego sporu, gdyby umowa nie była zgodna z uzgodnionymi telefonicznie warunkami, to czy należy o tym informować konsultanta?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2018 o 14:08

avatar Jorn
13 15

Do listy piekielności dorzuciłbym zatrudnianie analfabetów w infolinii.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
10 10

Wszyscy traktują stałych klientów jak gówno. 20 lat u jednego dostawcy, 20 lat na ADSL, płacę za 100 Mb/s, dostaję 15. Ale, ale, dociągnęli światłowód! 150 Mb/s + tv za 5 dyszek, my się chcemy pozbyć NC+, więc biorę za telefon i dzwonię. Sorry, jelenico, oferta dla młodych, dla was mamy to za ponad stówkę i ze 3 stówki na podłączenie. Oferta życia.

Odpowiedz
avatar czolgista1990
4 4

@Monomotapa: wcale nie płacisz za 100 Mb/s tylko za opcję DO 100 Mb/s. Przeczytaj dokładnie umowę. Od wielu wielu lat są takie zapisy w umowach, nikt nie zagwarantuje Ci prędkości na sztywno bo to fizycznie niemożliwe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@czolgista1990: Ale fizycznie możliwe jest określenie minimum gwarantowanego, jednak firmy unikają tego jak ognia. Lepiej reklamować DO niż OD, a tak naprawdę użytkownik zainteresowany jest OD.

Odpowiedz
avatar doktorek
11 11

Oszustwo pozostaje oszustwem niezależnie, czy robisz to na swój prywatny rachunek, czy na zlecenie pracodawcy!

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

@doktorek: No nie? Dlatego ja bardziej szanuję dzi8ki niż ludzi w tego typu pracy i gdy po dłuższym okresie bezrobocia miałam do wyboru telemarketing za 2000 i sklep za 1500, to nawet się nie zastanawiałam. No ale ktoś zamiast pójść pracować fizycznie do marketu, gdzie ludzi brakuje, woli okradać innych siedząc sobie przy biureczku i to pewnie za lepsze pieniądze niż w uczciwej pracy. Typowe.

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@szafa: Bo on był biednym studentem i jakoś musiał zarabiać, no przecież to absolutnie tłumaczy oszustwo i zwalnia z odpowiedzialności... Tuż po maturze pracowałam przez pół roku w call center, ale w tej firmie kładziono nacisk na to, że klient ma otrzymywać prawdziwe informacje. Ponieważ koordynatorka była wyjątkową su*ą w końcu zdecydowałam się odejść i początkowo szukałam podobnej pracy. Nigdy nie zapomnę jak wyglądało szkolenie w jednej z firm - posadzono mnie obok pewnego chłopaka, miałam zacząć od słuchania jego rozmów. Zadzwonił, nawijał jak katarynka, na powtórzone 2 czy 3 razy pytanie klienta czy to na pewno Telekomunikacja Polska bez mrugnięcia ściemnił, że oczywiście, po czym pomiędzy pożegnanie a informację o wysłaniu kuriera wrzucił formułkę: "Firma Tele Polska to nie to samo co Telekomunikacja Polska" (taki był tam wymóg, że formułka musiała zostać powiedziana, ale nawet ja, siedząc obok niego i mając ten tekst przed oczami ledwie zrozumiałam, co powiedział). Kiedy skończył rozmowę zniesmaczona zdjęłam słuchawki i podziękowałam za dalszy ciąg, a chłopaczek nijak nie był w stanie zrozumieć o co mi chodzi, argumentował niemal toćka w toćkę jak Autor tej historii - bo to przecież tylko praca tymczasowa, bo jesteśmy młodzi (co to ma, kurde, do rzeczy?!). Naprawdę nie wiem co trzeba mieć w głowie zarówno żeby taką "pracę" wykonywać, jak i żeby wierzyć w tak żałosne samousprawiedliwienia. Tym bardziej że akurat pracę w call center z lepszymi zasadami czy na kasie w jakimś markecie można dziś znaleźć bez żadnego problemu, za takie same pieniądze, ale zachowując czyste sumienie.

Odpowiedz
avatar done
3 5

Ach, uwielbiam tych wszystkich niezłomnie uczciwych, którzy normalnie są niezłomnie uczciwi, ale akurat wtedy kiedy nie byli, to była wyjątkowa sytuacja i musieli.

Odpowiedz
Udostępnij