Czytając historię
https://piekielni.pl/82863, przypomniałam sobie, jak ostatnio potraktowała mnie kobieta w banku.
Tak samo jak autorka wyżej wymienionej historii, jestem singielką z wyboru. Jestem może jeszcze dosyć młoda, ale to już jest ten czas w życiu, gdzie znajomi planują śluby i dzieci, a niektórzy z nich już mają rozwody.
Pewnego dnia postanowiłam, że zostaję w mieście, w którym pracuję. Znudziło mi się wynajmowanie mieszkań, chciałam mieć coś swojego. Podjęłam decyzję o kupnie mieszkania.
Niestety nie mam aż tyle odłożonych pieniędzy, aby zapłacić za całość z góry, ale chyba po to są kredyty hipoteczne? Poszłam więc do jednego z banków zapytać, ile maksymalnie mogę pożyczyć przy moich zarobkach.
Miła pani wyliczyła, podała sumę pożyczki, oprocentowanie. Zaczęła też wymieniać rzeczy, którymi mogę podnieść kwotę. Na samym końcu powiedziała, że mogę wziąć pożyczkę z mężem/narzeczonym/chłopakiem, na co określiłam, że niestety nie posiadam nikogo z wymienionych. Co ona na to odpowiedziała?
"Skoro nie myśli pani o ustatkowaniu, to po co pani mieszkanie?”.
Bank
Rozumiem, że zaraz udałaś się do zwierzchnika tej pani?
Odpowiedz@Morog: byłam zbyt zdziwiona sytuacja, a poza tym, to wyglądało tak, jakby ona była szefem oddziału banku
Odpowiedz@Morog: Nawet jeżeli pani bankowiec pozwoliła sobie na taką odzywkę to jak najszybciej iść do bankowca obok z tekstem typu "może kolega ma ochotę na premię za kredyt"
Odpowiedz@misguided: Gdyby nawet, to nie usprawiedliwia jej chamskiej odzywki. Nawet dyrektor oddziału ma zwierzchnika w postaci szefa regionu, a na dobrą sprawę wiele potrafi pomóc telefon na infolinie ze skargą.
OdpowiedzLudzie mają jakiś podświadomy odruch tłumaczenia się z dokonanych wyborów - gdybyś zamiast tekstu "niestety nie posiadam", powiedziała, że "taka opcja zdecydowanie nie wchodzi w grę", podejrzewam że sytuacji by nie było. A i pewnie babsztyl nie miałby odwagi drążyć dalej. Niemniej, kobieta piekielna. Takie teksty, na takim stanowisku... no żenada po prostu.
OdpowiedzSłuchaj, a w twojej miejscowości to jest tylko ten jeden bank, który udziela kredytów hipotecznych? Bo pytanie, które padło z ust pracownicy było tak nieprofesjonalne, że pozwalało mieć poważne wątpliwości co do pozostałych kompetencji tej pani. Ja bym odrzekła, że to nie jej zakichany interes i wyszła. Nie zapomniawszy pogratulować utraty ewentualnego, przyszłego klienta.
Odpowiedz@Armagedon: I premii. Kredyty są zazwyczaj najwyżej premiowanymi "produktami".
Odpowiedztaaaa, bo przeciez ludzie samotni najlepiej zeby mieszkali pod mostem i oczywiscie nic nie zrobilas i zamiast poprosic przelozonego, zalisz sie na piekielnych?
OdpowiedzA ja durna myślałam,że zakup lokum jest jednym z kroków do ustatkowania się...
Odpowiedz"...po co pani mieszkanie?" Hmm... żeby w nim mieszkać?
OdpowiedzW sumie ja tu żadnej piekielności nie widzę. Sama wynajmuję pokój i raczej słyszę w drugą stronę "czemu nie weźmiesz kredytu na mieszkanie". Moja odpowiedź to właśnie "bo nie mam męża ani nie planuję dzieci, więc nie mam zamiaru wiązać się kredytem, żeby jacyś krewni później mieszkanko w spadku dostali", więc w sumie odzywka może i bez sensu, bo co kobietę obchodzą Twoje wybory, ale czy piekielna?
Odpowiedz