Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś będzie krótka przypowieść o bezpiecznym przekazywaniu informacji. AD 2017 zmarło się…

Dziś będzie krótka przypowieść o bezpiecznym przekazywaniu informacji.

AD 2017 zmarło się mojej babci. Zmarło się o tyle pechowo, że po zabiegu ambulatoryjnym, który był zarówno ryzykowny, jak i, jak się okazało, zbędny, bo nie wykazał żadnych nieprawidłowości. W obliczu powyższego, moja matka zgłosiła się do prokuratury, żeby zbadali sprawę, czy nie było zaniedbań, itp.

Mija rok. Przychodzi list polecony na pocztę w mieście X, gdzie siedzi mój ojciec i ma tam podpisane na poczcie upoważnienia do odbioru absolutnie wszystkiego dla mojej matki. No ale nie, prokuratura ma jakiś specjalny typ listów "do rąk własnych", nie mogą wydać, zainteresowana musi przyjechać z miasta Y.

W obliczu tego moja matka złapała za telefon, zadzwoniła do prokuratury, podała imię, nazwisko, numer akt sprawy i... dowiedziała się, co jest w liście. Tak po prostu, na gębę.

No bo przecież czemu nie?

poczta prokuratura

by Grav
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar PiekielnyDiablik
10 10

od sądu, komornika, prokuratury itp. to nie są listy tylko zawiadomienia. i nie chodzi o to żeby się przez telefon nie dowiedziała. Tylko że gdyby ojciec odebrał, to prokuratura nie wie czy małżonka na pewno się dowie. Jak się nie dowie (choć oficjalnie się dowiedziała, bo odebrano) to i tak biegnie jej zawsze jakiś termin odwołania 7-14-30 dni. a to ma konsekwencje

Odpowiedz
avatar Grav
0 4

@PiekielnyDiablik: Tak, tylko w przypadku listów od komornika jest automatyczne domniemanie odbioru, bo inaczej każdy dłużnik by "nie odbierał" i sprawy egzekucyjne ciągnęłyby się dekadami, także to nadal nie jest argument ;)

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@PiekielnyDiablik: Tylko, że jak nie odbierze się takiej przesyłki, bo np. urlop, choroba, pobyt szpitalu, czy praca za granicą, czy poporostu pomyłka w adresie i list trafił np. na drugi koniec miasta i adresat nawet nie ma pojęcia, że ma coś do odebrania, to przesyłkę uważa się za doręczoną.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 5

@Grav: temat 'skutecznego doręczenia" udowadniania, że się nie wiedziało, to inna bajka. - tutaj się spotykasz z 'nad' jawnością, a takie czy inne działania przy doręczeniu, mają na celu zwiększyć szansę dowiedzenia się, a nie ukrycia poufnych informacji (one nie są poufne, a wręcz odwrotnie, wiele działań prokuratury i sądu jest bardziej jawna) tylko nie mówcie o tym wścibskim sąsiadkom, bo zaraz się ustawi kolejka do czytelni akt. ;-p

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
2 4

@rodzynek2: @rodzynek2: ale wtedy a aktach śa 2 listy i 4 awiza i pewność, że osoba nie dowiedziała się i nie odebrała, i jest inna procedura odwoławcza, już od wydanego wyroku/decyzji, a nie uczestnictwa w sprawie, wezwania, zawiadomienia.

Odpowiedz
avatar ewilek
1 1

@rodzynek2: ale wtedy można przywrócić termin do danej czynności -np. odowołania. Czyli jest domniemanie doręczenia jeżeli adresat po dwukrotnym awizowaniu przesyłki nie odbierze ale nie jest to nieodwracalne.O ile adresat faktycznie nie mógł jej odebrać. Wiele osób niestety nie odbiera bo nie chce i nie ma wiedzy, że działa przeciw sobie.

Odpowiedz
avatar Gorobe
0 0

@PiekielnyDiablik: nie do końca prokurator czy sąd mogą odmówić zgody na wniosek o wgląd w akta jeśli wnioskodawca nie jest stroną w sprawie, bądź udostępnić tylko małą część dokumentacji po anonimizacji

Odpowiedz
avatar falcion
1 1

@Grav: To domniemanie odbioru jest stosowane do wszystkich przesyłek administracyjnych inaczej wiele spraw stanęło by w miejscu. Jednak tak jak już ktoś odpisał można starać się o przywrócenie terminu w pewnych okolicznościach. Zawsze mnie to bawiło "domagam się wydania listu do kogoś kogo znam". Naprawdę? Jakby ktoś do was przyszedł i powiedział że ma zabrać telewizor bo ktoś z domowników mu obiecał że może to byście go wpuścili i mu go dali "bo przecież powiedział że ktoś mu pozwolił?"

Odpowiedz
avatar rodzynek2
3 3

Słyszałem o podobnej sprawie z komornikiem. Wystarczył numer sprawy i żeby głos brzmiał męsko, bo sprawa dotyczyła mężczyzny i od razu, przez telefon, można było się dowiedzieć od kogo i dla kogo ściąga pan komornik dług, ile, mniej więcej, jeszcze pozostało do spłaty i w ilu do ilu banków poszło zapytanie, czy dłużnik ma konta.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2018 o 9:25

avatar Armagedon
6 10

Prawdę mówiąc, to nie do końca rozumiem o co ci dokładnie chodzi? Po pierwsze, to nie prokuratura ma "jakiś specjalny typ listów", tylko poczta w mieście Y ma "jakiś specjalny typ procedur". Jeśli twój ojciec posiada (złożone na poczcie) pisemne pełnomocnictwo do odbioru korespondencji poleconej, gdzie znajduje się imię, nazwisko i PESEL - placówka ma obowiązek korespondencję wydać. Więc, prawdopodobnie, mają na poczcie burdel, panience się szukać nie chciało, albo błędnie założyła, iż poleconych z prokuratury, sądu, czy policji nie wydaje się mimo pełnomocnictwa. Tak że żadnych uchybień ze strony prokuratury nie widzę. Po drugie. Prokuratura poszła twojej mamie na rękę - udzielając jej informacji przez telefon. Miała do tego prawo, ponieważ-gdyż treść korespondencji nie była ściśle tajna, twoja mama podała sygnaturę akt i - być może - dodatkowo pesel. Korespondencja do twojej mamy została wysłana listem poleconym, bo takie są standardy w prokuraturze. Chodzi o to, żeby - w razie czego - adresat nie mógł twierdzić, że czegoś nie dopatrzył, lub przeoczył, albo że o czymś nie wie. NIEODEBRANY polecony traktowany jest jak korespondencja dostarczona. Dlatego prokuratura - widząc, że adresatka będzie miała z tym kłopot - ujawniła jej przez telefon treść listu. A było to, prawdopodobnie, powiadomienie o umorzeniu postępowania i - ewentualnie - informacja o terminie odwołania. Tak że żadnych uchybień ze strony prokuratury nie widzę. Ciekawi mnie, natomiast, PO CO twoja mama dzwoniła do prokuratury? Poskarżyć się na pocztę, czy też uzyskać informację o treści listu? Jeśli to drugie - to widzę tu wielką niekonsekwencję. Bo skoro dostała to po co dzwoniła, czemu teraz ma bulwers, że to dostała? A co do poczty, radziłabym złożyć skargę na jej pracowników.

Odpowiedz
avatar kierofca
1 1

Zróbcie awanturę w prokuraturze, zgłoście sprawę do GIODO. Po następny list pojedziecie :P

Odpowiedz
Udostępnij