Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym jak to szukałam pracy, znalazłam i najprawdopodobniej stracę. Głupiej mi…

O tym jak to szukałam pracy, znalazłam i najprawdopodobniej stracę.

Głupiej mi zachciało się pracy w zawodzie. Mam już doświadczenie, a więc bez problemu dostałam się do Prestiżowego Miejsca (jak to będę nazywała ze względu na chęć pozostania choć trochę anonimową). Do pracy potrzebne odpowiednie wykształcenie i kwalifikacje. Przynajmniej tak myślałam.

Na okres próbny - 1800 zł na rękę, ale miały być premie początkowe, czyli miałam dostawać 2200. Nie jest źle, ale dobrze też nie, jednakże obiecanej premii po przepracowanym miesiącu nie dostałam, bo coś tam.

W międzyczasie zwolniły się u nas 2 inne dziewczyny. Jako że Szefowie muszą mieć prestiż, to szukali dziewczyny ładnej i do tego z super CV za 1800 zł. Nie udawało im się to, a więc przyjęli dziewczynę ładną, bez kwalifikacji i za 2000.

Jej szkolenie przypadło mi. I tak oto ja, po przepracowanym miesiącu, szkoliłam dziewczynę z zakresu, o którym miałam średnie pojęcie (kompletnie inny system pracy i program do wpisywania danych, jednak wiedzę miałam dużą i mogłam udzielić informacji klientom bez zerkania w notatki). Tym sposobem ja, zarabiając 1800 zł, szkoliłam nową, która dostała bez doświadczenia 2000.

Nie podobał mi się ten stan rzeczy. Zebrałam się do Szefów i jasno powiedziałam, że albo negocjujemy stawkę, albo zostają sami. Na to szefowie:
- Ale jaką stawkę, jak wszystkie dostają tyle na okresie próbnym!
- Nowa dostała 2k, a więc proszę mi nie kłamać, tym bardziej, że to ja wysyłam dane do księgowej i mam wgląd w całe finanse firmy.
- Ale pani dostaje dużo doświadczenia do pracy!
- Doświadczenie mi już niepotrzebne, studia mam praktycznie skończone. Albo dostaję 2100 na rękę, albo dziękuję za współpracę.

Nie wiem, czy mieli mnie za głupią, ale kazali mi poczekać do przyszłego miesiąca na podwyżkę płacy i zejść do 2000. Prosiłam o to, aby promesę o podwyżce sporządzić, ale odmówili. Tak że ja napisałam wypowiedzenie i przyszłam z nim dzisiaj. Ponowna negocjacja, bo nowa sobie nie radziła wcale - doszło do tego, że udzieliła złej informacji klientowi, co Szefowie musieli później odkręcać.

Prośby, czy nie dam rady pociągnąć jeszcze do końca okresu wypowiedzenia za 1800 zł, czy opłacenie parkingu by nie było lepsze (mam do pracy 700 metrów i autem nie jeżdżę), czy obietnica podwyżki po okresie próbnym mnie nie zadowoli. Odpowiedź - nie. W czasach, gdy w mojej miejscowości kasjerka w Biedronce zarabia 3500 na rękę (oczywiście nie obrażam tu kasjerek, a wręcz cieszę się, że w końcu dostają godną pensję), utrata pracy mi niestraszna. Zawsze znajdę coś innego, choćby na chwilę, lub utrzyma mnie mój luby albo w ostateczności rodzice.

Gdy się nie zgodziłam i nadal chciałam wyrównania do pensji, stwierdzili, że muszą to rozważyć i dadzą mi odpowiedź do końca tygodnia. Coś czuję, że może być ona równie pozytywna, co negatywna. Ale tej pracy mi nie szkoda - kilka historii mogłabym z niej sklecić na ten portal i cóż, na pewno byłyby one z piekła rodem.

praca

by Wspollokatorka2222
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar xpert17
40 42

Nie chcę Cię obrazić, ale u mnie pani sprzątająca, z wykształceniem podstawowym, zarabia 1650 zł netto. Więc nie dziwię Ci się, że nie interesuje Cię praca za 1800 zł. Możesz to przekazać swoim szefom, kup im w prezencie pożegnalnym kilo cebuli.

Odpowiedz
avatar malinowykrol
26 30

Dziewczyno, gratuluję odwagi i życzę wytrwałości!!! Masz świetne podejście do pracodawcy i idealny charakter - o swoje umiesz walczyć. Tak rynek jest skonstruowany, że o swoje musisz się upominać. Nie daj sobie oczu mydlić nabyciem doświadczenia, skoro - na przykładzie koleżanki - widzisz, że do wykonywania pracy nie jest ono potrzebne. Oceniając przedstawiony przez Ciebie stan faktyczny, opierając się na swoim doświadczeniu (bądź co bądź bogatym jeśli chodzi o takich januszy i grażyny) umowa zostanie rozwiązana. Jeśli zależałoby im na Tobie to od razu zrobiliby to co chcesz, a tak mydlą Ci oczy i grają na zwłokę, żeby przeszkolić pracownika lub znaleźć innego niewolnika. Najlepiej jak: będziesz robić TYLKO to co masz w umowie, zaczniesz szukać innej pracy, żądać tego co Ci się należy. W mojej branży też argumentem janusza, aby zniwelować żądania finansowe jest możliwość nabycia doświadczenia.

Odpowiedz
avatar Habiel
2 4

@Jorn: A co Ci się tu nie podoba lub jakie błędy zauważyłeś, znawco języka polskiego?

Odpowiedz
avatar Jorn
3 7

@Habiel: „Jako, że Szefowie (…)” – po tu ten przecinek? „proszę mnie nie kłamać” – tak mówią dzieci w przedszkolu; te starsze już wiedzą, że tu pasuje albo „proszę mnie nie okłamywać”, albo „proszę mi tu nie kłamać”. „Także ja napisałam wypowiedzenie (…)” – w historii nie ma ani słowa o tym, że ktoś inny złożył wypowiedzenie, więc co tu robi słowo „także”? „Odpowiedź-nie” – to już jest jakiś potworek; zamiast tego myślnika powinien być dwukropek poprzedzający spację. „W czasach gdy w mojej miejscowości kasjerka w Biedronce zarabia 3500 na rękę (…)” – a tu brakuje przecinka przed zdaniem wtrąconym. „(…) albo w ostateczności, rodzice.” – i tu też. Żaden z tych błędów nie jest bardzo poważny, ale gdy w tak krótkim tekście jest ich sześć, to już nie jest w porządku.

Odpowiedz
avatar Liann
16 16

No coż, takie podejście to ja rozumiem. Trzeba mieć szacunek do siebie samego i cenić swój wysiłek. Bo tak długo jak pracownicy nie będą tego robić, tak długo cebularze biznesu będą szukać specjalistów na pożałowania godnych warunkach.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
19 19

Najbardziej podoba mi się twoja uwaga na temat kasjerek, czyli że każdemu życzysz, żeby za swoją pensję mógł godnie żyć. Gratuluję podejścia. Jakby wszyscy tak walczyli o swoje, to czas wyzyskiwaczy dobiegłby końca. Bo właśnie tym różni się życie w krajach, do których Polacy wyjeżdżają za pracą, od życia w Polsce, że tam każdy pracujący na pełny etat może bez większych problemów utrzymać się ze swojej wypłaty. Często bez luksusów, ale opłacenie rachunków, wyżywienie się i wyjście gdzieś od czasu do czasu przestaje być problemem. Jak komuś marzy się wyższy standard, to może próbować otwierać własną działalność bądź się kształcić i podnosić kwalifikacje, albo jedno i drugie. I właśnie takie podejście jak twoje jest w Polsce bardzo potrzebne. Z jednej strony walczyć o swoje, a z drugiej życzyć każdemu godnej pensji. Bo każdy powinien móc się ze swojej pracy utrzymać, jeśli pracuje więcej niż 30 godzin w tygodniu. Oczywiście doświadczenie to ważna rzecz i czasami warto zacisnąć zęby i przepracować jakiś czas za dość niską pensję, jeśli ma się gwarancję zdobycia cennego doświadczenia, które będzie procentować w przyszłości. Ale ty masz go wystarczająco dużo, więc nie ma potrzeby pracować za tak niską stawkę.

Odpowiedz
avatar iks
8 8

@ta_dziewczyna: Miasto ok 50 tys mieszkańców - Kasjerki w Biedronce mają 2500-2800 netto.

Odpowiedz
avatar Meliana
9 9

@ta_dziewczyna: Wieś, 4 tys. mieszkańców - 2200 netto na początek, potem tak, jak pisze @iks. Minimalna to aktualnie ok. 1530zł netto - jeśli prawie 700zł to dla Ciebie "niewiele", to ja naprawdę szczerze gratuluję zarobków.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2018 o 10:40

avatar szafa
2 2

@iks: Moja kumpela niedawno była na rozmowie w Biedrze i powiedzieli jej dwa na rękę czy coś koło tego...

Odpowiedz
avatar malinowykrol
7 13

Trzeba mieć niedoyebanie umysłowe żeby zminusować tę historię. Pozdrawiam "buldupiących".

Odpowiedz
avatar bazienka
-4 8

Bardzo dobrze, ze walczysz o swoje, w piatek przyszlabym z wypowiedzeniem i w momencie nieuzyskania informacji lub uzyskania informacji niesatysfakcjonujacej rzucasz wypowiedzenie, wychodzisz (nie wiem jaki masz okres wypowiedzenia, zawsze mozesz wziac l4- jak chamstwo to chamstwo)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 11

@bazienka: uwielbiam to obniżanie prestiżu zawodu lekarza - takie założenie z góry, że każdy rodzinny w kraju to złodziej naciągający NFZ na zwolnienie dla zdrowych ludzi. Do mojego rodzinnego wstydziłabym się pójść z taką propozycją, oboje jesteśmy uczciwi. To, że pracodawca to oszust, to nie znaczy że mam się do jego poziomu zniżać.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Caron: nie wiem jaka sytuaje ma autorka ot i tyle, bywa roznie i moze niekoniecznie miec oszczednosci potrzebne na szukanie innej pracy

Odpowiedz
avatar GlaNiK
7 7

Dobrze, że znasz swoją wartość :) Daj znać na koniec tygodnia co się wydarzyło :)

Odpowiedz
avatar Wspollokatorka2222
0 0

@GlaNiK: Wydarzyło się dużo. Usłyszałam, że jestem dobrym pracownikiem i szkoda byłoby mnie tracić. Mogą mi podnieść stawkę do 2000 na rękę. W tym czasie ja złożyłam CV w inne miejsca i mam już umówione parę rozmów, a więc do czasu zatrudnienia gdzieś indziej, zostałam za kwotę 2000, a potem stamtąd uciekam ;)

Odpowiedz
avatar dayana
4 4

Chyba nigdzie kasjerka aż tyle nie zarabia. Widziałam ostatnio ogłoszenie w małym mieście, że zatrudnią do Biedronki za 2650 brutto. Kiedyś szukałam ile zarabiają tam kierownicy i było, że właśnie z jakieś 3 - 4 tys. Ja też uważam, że osobę pracującą na pełen etat powinno być stać np. na wynajem kawalerki i przeżycie, czyli cóż, kawalerka w miejscu, do którego dociera komunikacja miejska 2000 (Wrocław), jedzenie 500, jakieś tam bilety na komunikację i inne rzeczy powiedzmy zamykamy w 500 i nagle się okazuje, że warto rozważać oferty od dopiero od 3000 PLN na rękę. A tyle nawet niewykwalifikowany pracownik posiadający jakieś doświadczenie jest w stanie dostać, więc po studiach to powinni oferować więcej.

Odpowiedz
avatar szafa
1 3

To że nie pracujesz za ujową pensję Ci się bardzo chwali. Jakby ludzie nie zgadzali się na ówniane warunki, to by pracodawcy ich nie dawali. Ale porównywanie do kasjerek jest od czapy. Mamy wolny rynek, jeśli nie ma chętnych do pracy w markecie, a jest mnóstwo do prac biurowych, to wiadomo, że w markecie będą płacić lepiej.

Odpowiedz
avatar matkaryska
-4 4

A ja się nie zgadzam, że zdrowe podejście, szczególnie po zdaniu "utrzyma mnie luby lub rodzice". Wystarczająco już duzo w Polsce tych, na których muszą robić inni. Partner powinien się zastanowić czy potrzebuje pasożyta a i rodzice odciąć chorą pępowinę. 3500 tys w Biedronce owszem, brutto. Chyba ze twoje 1800 tez brutto, to już w ogóle nie ma o czym gadać. Trzeba walczyć o swoje i to jest godne pochwały, ale zwalanie swojego utrzymania innym na łeb jest słabe.

Odpowiedz
avatar Wspollokatorka2222
2 2

@matkaryska: Mówię o kryzysowej sytuacji, gdy moje oszczędności stopnieją, a pracy chwilowo nie będzie. Z resztą, cieszę się, że mam na kogo liczyć i nie patrzą na mnie jak na pasożyta, bo wiedzą, że się im odwdzięczę z nawiązką.

Odpowiedz
Udostępnij