Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję jako opiekunka osób starszych w domu opieki. Krótka sytuacja z któregoś…

Pracuję jako opiekunka osób starszych w domu opieki.

Krótka sytuacja z któregoś dnia pracy. Na zmianie ja, Ela (pielęgniarka i jednocześnie nasza przełożona) oraz Marlenka - nowa, pracuje od miesiąca. Już chyba wspominałam, że nowi mają "okres ochronny", nikt nie wymaga od nich tyle, ile od starych pracowników, no ale pewne rzeczy muszą być zrobione i tyle. A że Marlenka jeszcze na statusie "nowej", to ja robię 2/3 roboty, ona resztę.

Dniówka jak dniówka, jakoś leci. Po ostrym zap... no, po intensywnej pracy dochodzimy z Marlenką do wniosku, że WSZYSTKO jest już zrobione i można chwilę odsapnąć. Na dyżurce* miękki fotel kusi i już się w nim wygodnie ulokowałam (sorry, Marlenko, są jeszcze krzesła), kiedy wchodzi Ela.

- Ooo, siedzicie tu sobie...

Ponieważ Marlenka (oprócz tego, że poderwała się nerwowo z krzesła) nie zareagowała na słowa Eli, postanowiłam się łaskawie odezwać:

- Noo...

- Zrobione wszystko?

- Wykąpani, przebrani, faceci ogoleni. Nic się nie dzieje, nikt nic nie zgłaszał, do obiadu (za 15 min!!!) mamy luz.

- Aha... Ala pani X zgłaszała złe samopoczucie, ona ma problemy z ciśnieniem, więc trzeba...

- A tak, przed chwila mierzyłam jej ciśnienie. (Wygrzebuję z kieszeni kartkę). Tu masz wynik, jest w normie, chyba znowu panikuje.

- Pan Y wołał, chyba trzeba...

- Tak, zmieniłam mu już pampersa i poprawiłam go w łóżku.

- Pani Z...

- No niestety ma biegunkę, dać Loperamid?

- Chyba tak.

W tym momencie odzywa się Marlenka:

- To ja jej dam.

Ja:

- Aha. To ja pójdę zapalić.

Dostałam opie*dol od Eli. Jak tak można, iść sobie na papierosa, kiedy inni pracują! Serio?

* "NA" dyżurce!!! I koniec dyskusji, tak mówimy i nie będę inaczej pisać!

by Xynthia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Xynthia
15 25

@Toyota_Hilux: Jeśli TYLKO za to - to dziękuję za pozytywne ocenienie historii ;)

Odpowiedz
avatar BlueBellee
6 14

@Xynthia: Mnie to jakoś nie razi za bardzo, bo każdy ma jakieś "pracowe" słownictwo, ale po co specjalnie robić byki? Walnij cudzysłów - i wilki syty, i owca cała ;)

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 10

@Xynthia: Pamiętam, że kiedyś zostałam na jakimś forum opieprzona za pisanie "na stajni" i też rozwinęła się dyskusja. Jedni byli "za" inni "przeciw". A chodziło o dużą stajnię korytarzową, połączoną z mieszkaniami socjalnymi na piętrze i biurem na parterze. I schodziło się/wychodziło się NA stajnię, był to element miejscowej gwary. Nie mówiło się tak gdy stajnia była typu angielskiego. Żeby było śmieszniej, to w Anglii gdy chcemy powiedzieć, że jesteśmy w stajni (stajnia typu angielskiego), to mówimy "I'm on the yard". Czyli "na yardzie", a po polsku bym tak już o tego typu stajni nie powiedziała. Ciekawe.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 2

@Bryanka: O, piekielni jak zwykle bawią i uczą, bo z lenistwa znam angielski, tylko aby się dogadać, myślałam, że "in the". W ogóle z gry pamiętam, że to chyba nie tylko stajnia? A "stable"? Doucz koleżankę ;)

Odpowiedz
avatar Bryanka
1 1

@BlueBellee: "In the" jest jak najbardziej prawidłowe i też się tak mówi, ale w przypadku "in the stable" równie dobrze może chodzić konkretnie o koński boks, a nie o całą stajnię. Zwłaszcza jeśli jest to stajnia typu angielskiego. Czyli można powiedzieć "I'm on the yard, my horse is in the stable", czyli "jestem na yardzie, a mój koń stoi w boksie". Jeszcze jedną ciekawostkę zauważyłam (jak się zaczęłam głębiej zastanawiać po Twoim komentarzu :P) - "on the yard" w 90% używamy jeżeli mówimy w swoim imieniu, a używamy "at the yard" gdy chcemy powiedzieć, że coś się dzieje na yardzie, albo że spotkamy się "at the yard". Oczywiście język potoczny ewoluuje i jest inny w zależności od hrabstwa.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 0

@Bryanka: Już myślałam, że coś mi się uwaliło :P Nie używam na codzień, książki o koniach też zawsze po polsku czytałam, więc znam tylko takie "książkowe" reguły. I dobra ciekawostka, zapamiętam, bo sobie z Tobą skojarzę (ogólnie to sklerotyczka jestem, ale jak kojarzę z miejscem lub osobą, to zapamiętuję - tak się nalepiej uczę). Ps. Jaka jest stajnia typu angielskiego? Mogłabym sprawdzić, ale lepiej mi w rozmowie ;] I jak Anglicy do tego podchodzą? W sensie do "on the yard". To jest mowa potoczna, czy tak jak napisałaś, że jak się mówi w swoim imieniu, jest poprawnie? Chodzi mi o porównanie do naszego np. "na magazynie" - większość osób nie poprawi jak się mówi, ale jak już jest tekst np. u nas, na Piekielnych, to zjedzą na śniadanie :P W ogóle "yard" mi się zawsze kojarzyło z jakimś placem, gościncem, no czymś takim ogólnie. Więc dobrze wiedzieć ;] Pps. Dzięki za odpowiedź ;]

Odpowiedz
avatar Bryanka
1 1

@BlueBellee: Stajnia typu angielskiego to taka gdzie prosto z boksów konie wychodzą na zewnątrz, na wewnętrzny plac. Często boksy są zbudowane na planie kwadratu, czasami okręgu. I rzeczywiście yard może być również ogrodem (back yard), farmą, czy placem. https://i.pinimg.com/originals/19/b6/dc/19b6dcaee46e4654dd4f0aec40acf71a.jpg Anglicy ogólnie mają w głębokim poważaniu jak kto mówi, czy pisze :D. Zazwyczaj mało kto wprost zwraca drugiej osobie uwagę czy w realu, czy w internecie gdyż jest to uważane za nietakt (ewentualnie obrobią ci tyłek później prywatnie :P). No i nie uważają obrabiania tyłka, za obgadywanie, tylko jest to dla nich "wymiana poglądów/faktów". Ciekawostką również jest to, że osoby bardzo dobrze wychowane na początku przy przedstawianiu się, nie przywitają Cię tekstem "Hi, nice to meet you", tylko "Hi, how do you do?". Wynika to z tego, że na początku nie wiedzą, czy rzeczywiście "miło cię poznać". Ewentualnie na koniec spotkania dodadzą coś w stylu "It was a pleasure meeting you" :P

Odpowiedz
avatar Xynthia
5 11

@irysek: Może i trzeba było, ale jestem z natury leniwa i więcej niż trzy razy nie chciał mi się tego klawisza wciskać ;)

Odpowiedz
avatar toomex
6 8

@Xynthia: Żeby być dobrym w lenistwie, trzeba być też sprytnym. Wystarczy kliknąć raz i trzymać :)

Odpowiedz
avatar Hachimaro
-1 5

Świadomość, iż popełnia się błąd nie sprawia, że przestaje on być błędem. Wyobrażasz sobie, by kierowca odmówił przyjęcia mandatu za przekroczenie prędkości, bo "tak jeździ i nie będzie inaczej - i policjant nie będzie z nim dyskutować"? Oczywiście popełnienie błędu ortograficznego nie jest wykroczeniem, ale język polski podlega pewnym regułom - i nie rozumiem, dlaczego ktoś pragnie go uparcie kaleczyć...

Odpowiedz
avatar Xynthia
7 9

O rany, naprawdę nie sądziłam, że niewinny żarcik wywoła tyle emocji. A czasami nie da się poprawnie... Jako przykład podam kładzenie jednego z naszych podopiecznych do łóżka wieczorem: "Panie Stefanie, proszę się położyć do łóżka. Panie Stefanie, już późno, proszę się położyć. Panie Stefanie, bardzo proszę do łóżka. Stefan, weź se już legnij!!!" Oczywiście zareagował dopiero na to ostatnie zdanie :) Tak, mogłam napisać prawidłowo. Mogłam też wziąć w cudzysłów. Ale zagwiazdkowałam i wyjaśniłam - ot, taki żarcik. A o poprawność językową dbam, zarówno na co dzień, jak i w moich historiach - kto nie wierzy, niech je poczyta (komentarz zawiera lokowanie produktu).

Odpowiedz
Udostępnij