Dojeżdżam do pracy w Poznaniu samochodem i praktycznie nie ma skrzyżowania, żeby osoba przede mną nie zaglądała w telefon.
Zapaliło się zielone światło? Dalsze odpisywanie na smsy i blokowanie ruchu. Kawałek prostej? Inny kierowca z przodu musi koniecznie bawić się telefonem i jechać slalomem pomiędzy swoim pasem ruchu, a buspasem. To nie są sporadyczne sytuacje. Mam codziennie minimum po 1 takim incydencie na drogę do pracy oraz z pracy, kumulacji już nawet mi się nie chce zliczać. Żałuję tylko, że mój wideorejestrator nie łapie odbicia kierowcy w lusterku, bo bez skrupułów zacząłbym przesyłać takie materiały na policję.
Już dosyć miasto samo w sobie jest zakorkowane, ale trzeba dołożyć swoją cegiełkę na skrzyżowaniu. Stwarzania zagrożenia w trakcie jazdy już nawet nie chce mi się komentować...
Poznań jazda samochodem
To jedź komunikacją miejską, skoro korki Cię irytują ;)
OdpowiedzBardziej niż o korki chodzi o niebezpieczeństwo jakie niesie za sobą takie zerkanie w telefon. Mam znajomego, który zawsze się ze mną kłócił, że przecież uważa, że jednym okiem zerka, że wcale nie rozprasza się telefonem za kierownicą, że tylko na światłach, prostej itd. Dopóki nie rozwalił służbowego auta w środku miasta. I tylko centymetry zadecydowały o tym, że mam a nie miałam znajomego.
OdpowiedzA ja tak z innej beczki. Może mi ktoś powiedzieć jak zgłosić nagranie z wykroczenia?
OdpowiedzWarszawa, Wrocław, Kraków, Gdańsk i inne miasta potwierdzają takie samo zjawisko. (200 złotych mandatu oraz 5 punktów karnych.)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2018 o 10:00
W niektórych państwach liczba wypadków spowodowanych przez ludzi przyklejonych do komórek zaczyna przewyższać liczbę wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców... A mimo to często spotykam się ze społecznym przyzwoleniem na korzystanie ze smartfona w trakcie jazdy. :/
Odpowiedz@leprechaun: W zasadzie nie mam nic przeciwko takiemu przyzwoleniu, pod jednym wszakże warunkiem - osoba korzystająca jest pasażerem.
OdpowiedzJakiś czas temu stałam na światłach. Ruch wahadłowy, remont drogi. Nagle zapala się zielone i... kierowca przede mną stoi. I stoi. I stoi. Minęła minuta, wrzucam kierunkowskaz i pana omijam. Za mna robią to 4 inne samochody. Pan dalej stoi. Po tym, jak ominęła go połowa oczekujących tam kierowców, dostrzegłam w lusterku, że pan ruszył. Co go tak zaabsorbowało? Siedział i grał (było widać przy wymijaniu) na telefonie. :D
Odpowiedz