Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nowy rodzaj spamu. Niecałe trzy lata temu pochowałam ojca. Pogrzeb jak pogrzeb.…

Nowy rodzaj spamu.

Niecałe trzy lata temu pochowałam ojca.
Pogrzeb jak pogrzeb.
Po tygodniu przychodzimy posprzątać pogasłe znicze i zonk.
W każdym ulotka zakładu kamieniarskiego "A" lub "B".
Od tamtego czasu za każdym razem jak przychodzę na cmentarz, w każdym zniczu i lampce są ulotki firmy kamieniarskiej. Czasami po dwie w jednym, albo jeszcze zwinięte w kulkę i wciśnięte w kapturek znicza.
Ostatnio postanowiłam, że choćbym miała zapłacić dwa razy tyle za wyrycie danych na nagrobku to nie wybierzemy żadnej z tych dwóch firm.

Zastanawiam się czy zrobię z siebie dużego wariata jeśli do nich napiszę, że przeginają.

Cmentarz

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackAndYellow
15 17

To nie jest już reklamowanie swojego zakładu a czysty debilizm, widać że nie wystarczy nam że znajdujemy już w skrzynkach na listy ulotki z czegoś tam, bo potem idąc na cmentarz musimu znaleźć inne. A pójście tam - nic nie da moim zdaniem

Odpowiedz
avatar Papa_Smerf
-1 9

@BlackAndYellow: jeśli znajdujesz ulotki, idąc na cmentarz, to znajdujesz je w drodze na cmentarz. Jeśli znajdujesz ulotki, dotarłszy na cmentarz, to znajdujesz je po dotarciu na cmentarz.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 15

taki to spokój grabarza, to też jest biznes, jak biznes. Chociaż delikwentowi jest najczęściej wszystko jedno. "Małżeństwo na cmentarzu chce kupić miejsce na pochówek. Grabarz pokazuje im całkiem spory skrawek ziemi. Starszy pan patrzy i pyta grabarza: - Nie sądzi pan, że ta działka, to trochę dla nas za duża? Grabarz na to: - A skąd! Tu szanowny Pan, obok szanowna Pani, a dookoła dziećmi się obrzuci..."

Odpowiedz
avatar yanka
10 12

Też mam takie podejście. Odkąd pojawiły się reklamy z megafonu umieszczone w bardzo wolno jedacym samochodzie zmniejszyła się liczba marketów, w których kupuję...

Odpowiedz
avatar leprechaun
3 3

@yanka: W mojej okolicy jakieś cholerne chwilówki się tak reklamują, szału można dostać. W dodatku nie "nadają" cały czas, tylko podjeżdżają pod miejsce z dużą liczbą ludzi i pieeerdyk reklamą na pełen regulator. Jak odwalą taką akcję zza pleców, to można paść na zawał, bo człowiek się tego nie spodziewa. :/ Niektóre firmy widać nie rozumieją, że jest granica pomiędzy "agresywnym marketingiem" a antyreklamą.

Odpowiedz
avatar zartie
7 9

U mnie przegina pewna kablówka. Nalepki i ulotki przyklejane dosłownie wszędzie: liczniki, skrzynki na listy, korytka do kabli, nieważne czyje. Niedawno przesadzili: przykleili ulotkę klejem na świeżo pomalowanej ścianie. Nie wytrzymałem, zadzwoniłem pod podany numer komórkowy i w kilku żołnierskich słowach poleciłem, aby następnym razem przykleili ją sobie na czole. Od ponad miesiąca jest spokój z ulotkami!

Odpowiedz
avatar Turbo_online
0 0

Od lat się zastanawiam czy nie zbierać reklam kiełbasy podrzucanych przez hipermarkety i wywalić im z 200 kilo pod drzwi :)

Odpowiedz
Udostępnij