Temat rzeka - "pedalarze" (bo rowerzyści znają przepisy i się do nich stosują, nie tak jak opisani) na drogach.
Słowem wstępu: swego czasu nasz światły rząd wyszedł (a nieomylne media nagłośniły sprawę) z inicjatywami tak zwanych "kontrpasów rowerowych" - stworzeniem wyznaczonego dla cyklisty pasu pod prąd w ciągu drogi jednokierunkowej. Z tego co się orientuję, to albo to utknęło gdzieś w biurokratycznym szambie, albo zostało dane do dyspozycji zarządcy dróg (który miałby sprawdzać czy wyznaczenie ich nie spowoduje zwiększenia zagrożenia na drodze).
U mnie w mieście większość dróg dojazdowych na rynek miejski jest jednokierunkowa, bez wyznaczonych "Kontrpasów rowerowych".
Co w głowie mają więc ludzie, jadący często z dziećmi (na jednym i więcej rowerów) którzy po prostu jadą pod prąd? Przez ostatni tydzień, zwróciłem uwagę 8 takim "pedalarzom" - co oczywiście spotkało się z wielkim oburzeniem z ich strony i komentarzami "że oni mogą" (gdy pytałem czy są jakieś znaki to oznaczające to dziwnym trafem nabierali wody w usta i pedałowali dalej).
Osobiście mam teorię, że zaczyna działać zasada selekcji nie sprawynch umysłowo osobników ze społeczeństwa, ale kto wie czy to nie pokłosie braku szkolenia z przepisów ruchu drogowego w szkołach, czy też usilne naciski dające "pedalarzom" coraz większe przywileje na drogach...
drogi rowerzyści ruch_drogowy
Pamiętam że jak byłam mała, to mnie zawsze uczyli, że jak idę/jadę rowerem ulicą to pod prąd, żeby wiedzieć samochód.
Odpowiedz@abstrakcja: Jeśli chodzi o ruch pieszy to tak, ale rowerem to tylko zdaje się do 10 roku życia, kiedy to taka osoba jest traktowana jako pieszy. Dodatkowo masz obowiązek samochodowi ustąpić, a ciężko to zrobić, kiedy jedzie ci od pleców.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2018 o 10:35
Czyli jednak dobrze pamiętałam :) dzięki!
Odpowiedz@abstrakcja: Rzeczywiście dawno dawno temu tak właśnie uczono (mnie też). Ale czasy się zmieniają ;)
OdpowiedzOwszem, kontrapasy istnieją, ale są wyznaczone i oznakowane. Nie ma osobnego pasa - pedalarze jadą zgodnie z kierunkiem ruchu. Żeby było śmieszniej: po kontrapasie nie można jechać "pod prąd" - czyli zgodnie z kierunkiem ruchu na drodze :)
Odpowiedz@niemoja: U mnie nic nie jest oznakowane, ani wyznaczone. Ludzie słuchali wybiórczo tego ogłoszenia o kontrpasach i stosują się do tego co im w danej chwili bardziej pasuje.
Odpowiedz@niemoja: u nas jest pas taki "pod prąd" w kolorze czerwonym i oznaczony, a i tak pedalarze często jeżdżą nim zgodnie z ruchem na ulicy - czyli pod prąd na pasie :( No i co takim zrobić ???
Odpowiedz@Agnieszka77: O to, to, normalnie krew mnie zalewa, jak takich widzę. Kontrapas wąziuteńki, a z naprzeciwka oczywiście zapitala pod prąd pedalarz, i to nie raz, nie dwa. Zresztą jadę kiedyś jednokierunkową, a raczej stoję w korku, a pan kierowca (z korku) mówi mi, "że przecież ma Pani ścieżkę rowerową, o, tam! Czemu Pani jeździ po ulicy zamiast ścieżką?!" I pokazuje mi kontrapas idący pod prąd... Nic to, że są na nim co kilkanaście metrów wielkie strzały.
OdpowiedzWczoraj na odcinku 2 km (część mojej drogi powrotnej z pracy) widziałem: > 2 pedalarzy jadących pod prąd jednokierunkową (nie mieli zezwalającego na to znaku), > 1 pedalarza jadącego pod prąd ścieżką rowerową będącą częścią jezdni (dwupasmówka), > 3 pedalarzy jadących po przejściu dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej, > 2 pedalarzy jadących po przejściu dla pieszych gdy dla pieszych było czerwone światło, > 2 pedalarzy włączających się nieprawidłowo do ruchu (zjeżdżają z chodnika na przejście dla pieszych i po przecięciu 2 pasów skręcają by jechać dalej jezdnią). Razem 10 pedalarzy na odcinku 2 kilometrów łamiących przepisy na tyle poważnie, że kierowca samochodu straciłby od kilku stówek do prawa jazdy. I to nie odbiegało istotnie od dziennej normy. Uje są bardziej bezkarni niż pisopaci.
OdpowiedzA jak to jest z hoverbordami? Bo ostatnio trąbiłem na gościa, który jechał asfaltem na tym gównie (nie po prawej stronie)i jeszcze mi wygrażał ;) Zaznaczam, że był chodnik, ale wiadomo, że na chodniku nie jest wygodnie.
Odpowiedz