Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak to mawiają, samochód łatwiej kupić, gorzej sprzedać. I tak się złożyło,…

Jak to mawiają, samochód łatwiej kupić, gorzej sprzedać. I tak się złożyło, że luby wymienił samochód na nowy, więc starego wypadałoby się pozbyć. I tutaj zaczyna się piekielność historii.

Cena nie była duża - bo około 5 100 za bardzo zadbany samochód w unikatowym kolorze. Oczywiście nie zliczę ile razy dzwoniono do nas, marnowano czas pytaniami, aby potem zakończyć rozmowę słowami "dobrze, to zadzwonię później" - czego rzecz jasna potem nie robili, nie racząc nawet odpowiedzieć na sms-y.

Któregoś dnia napisał do lubego pewien zainteresowany, a w treści wiadomości było tylko "4000". Na wiadomość, że cena podlega niewielkiej negocjacji i cztery tysiące to zdecydowanie za mało, został zwyzywany od chamów i oszustów. Cóż.

Dzwoni telefon - facet jest zainteresowany kupnem samochodu. Prosi o dokładny adres, przyjedzie obejrzeć. Nie przyjechał, a nadzwonił się do nas sporo razy, co chwilę przypominając sobie, że a w sumie miał zapytać o to i tamto... Więc po prostu pozawracał nam dupę, a ostatecznie i tak nawet się nie zjawił.

Ale i tak najlepsze przed nami.

Wyobraźcie sobie - sobota, pogoda nieciekawa, zimno, deszcz leje, godzina 19:45. Facet dzwoni i mówi, że przejeżdżał koło samochodu i za 4 500 może go kupić od ręki. My, chcąc się go już po prostu pozbyć, zgadzamy się na cenę, koleś mówi, że za pół godziny będzie, bo wrócił już do domu, ale skoro nam oferta odpowiada, to wróci po samochód z gotówką w portfelu.

Byliśmy wtedy w trakcie gotowania kolacji, a miejscowość w której stoi samochód znajduje się 60 km od miejsca naszego zamieszkania. Wiec rzucamy wszystko, ubieramy się i hajda na miejsce. Czekaliśmy godzinę, na darmo. Zainteresowany nie miał nawet chęci odebrać od nas telefonu.


Cóż, pozostaje tylko czekać na cud, bo w takim tempie, to my zdążymy się wszyscy zestarzeć, a samochód zapuścić korzenie.

by Masky
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kitusiek
5 5

Z ciekawości - co to za samochód? 5100 za "bardzo zadbany samochód" brzmi całkiem dobrze, o ile autko nie ma 20 lat ;)

Odpowiedz
avatar Masky
7 11

@kitusiek: Golf IV z 1998 roku, więc cóż... Ma 20 lat. :)

Odpowiedz
avatar BlackAndYellow
2 2

@Masky: kurcze, a ja szukam właśnie golfika, tylko minus jest taki, że 2003-2008r :)

Odpowiedz
avatar Masky
4 4

@BlackAndYellow: No cóż, szkoda. Chociaż po tak pedantycznym miłośniku samochodów jak mój chłopak, to 1998 rok nie powinien być problemem. W razie, gdybyś zmienił zdanie, mogę wysłać link do ogłoszenia na priv.

Odpowiedz
avatar Jorn
8 12

@Masky: To się w końcu zdecyduj: cena nieduża, czy ponad pięć tysięcy za dwudziestoletniego Golfa?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

Taka rada:nie odpowiadaj na smsy,szkoda czasu, jeśli ktos będzie naprawdę zainteresowany to napewno sam zadzwoni.

Odpowiedz
avatar Masky
6 6

@adolf206: Jak widać, nawet dzwoniącym nie warto ufać. :)

Odpowiedz
avatar Varson
1 3

@adolf206: No, u mnie zadzwonił, wytargował 25% rabatu (z 2100 na 1500) i nie raczył sie zjawić, przyjechała młoda parka, pooglądała i odrazu 2100 dała, bo auto w stanie idealnym jak na taką cene.

Odpowiedz
avatar kierofca
10 12

@Varson: "jak zszedł przez telefon o 25% to musi być niezły szrot". Negocjacje się robi jak zainteresowany oglądnie.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 9

ten rocznik? jeśli na prawdę zadbany, to to unikat. ja po prostu nie wierze w takie ogłoszenie, bo za dużo jest takich czy podobnych golfów, przekręconych, tuningowanych, czy zajeżdżonych przez sebixy po wiochach, a potem odpicowanych. i kupujący i handlarze też w "taką bajeczkę" nie wierzą, zatem będą negocjować ostro w dół. lepiej nie oddawajcie tak tanio i w niewiadome ręce

Odpowiedz
avatar Masky
6 8

@PiekielnyDiablik: Cóż, jak pisałam, mój chłopak jest pedantycznym miłośnikiem samochodów, a do tuningującego sebixa mu daleko. My też nie mamy nic do ukrycia, jeśli ktoś jest zainteresowany, to może ten samochód nawet prześwietlać. Kiedy kupowaliśmy samochód rezygnowaliśmy od razu, kiedy tylko odmawiano nam czegoś pokazać - bo moim zdaniem najważniejsza jest uczciwość względem siebie nawzajem. Zresztą, treść historii nie dotyczy tego, czy ten golf jest zadbany, czy zjechany całkowicie, a tego, jak zachowują się potencjalni kupcy.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 3

@Masky: masz takie wrażenie, bo to ogłoszenie przyciąga grupę specyficznych klientów serwisów ogłoszeniowych. Właśnie tych piekielnych, którzy zawsze się tak zachowują. Nijak nie oddaje, to całości klientów. poza tym najpewniej są to handlarze-zawodowcy, którzy agresywnymi metodami chcą dostać jak najtaniej, tego golfa odpicować i sprzedać drożej pseudo snobistycznym sebixom.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-1 1

@Masky: masz takie wrażenie, bo to ogłoszenie przyciąga grupę specyficznych klientów serwisów ogłoszeniowych. Właśnie tych piekielnych, którzy zawsze się tak zachowują. Nijak nie oddaje, to całości klientów. poza tym najpewniej są to handlarze-zawodowcy, którzy agresywnymi metodami chcą dostać jak najtaniej, tego golfa odpicować i sprzedać drożej pseudo snobistycznym sebixom. No i niestety w domyśle, ma znaczenie w jakim stanie jest golf czy jest zadbany. Bo zachowują sie ja psy wobec kawału czerwonego steka, a nie michy kartofli. Wystaw porównawcze ogłoszenie, daj przybrudzone zdjęcia z rdzą, podnieś przebieg o 150 000km i cenę 3750zł wtedy trafisz na kupców budżetowych, którzy będą się spodziewają remontu. jak jeszcze pogorszysz to trafisz na pryszczatych nastolatków którzy szukają auta w gazie na jeden sezon - bo niestety takie są "spodziewane" opcje przy golfie +20 lat

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2018 o 1:44

avatar czolgista1990
5 5

Wstaw tego golfika na grupy na facebooku, tam sie znajdzie ktoś kto go weżmie. Np Golf IV Familia, VW GOLF IV - GIEŁDA Samochody/Części, VW Golf 4 / Bora / Jetta | mk4 części rarytasy kupię / sprzedam

Odpowiedz
avatar Nurth
5 5

Jaki to unikatowy kolor jeśli można wiedzieć? :)

Odpowiedz
avatar whateva
0 2

Znaczy, potencjalnemu klientowi zawracaliście głowę SMS-ami? Sam bym zwiewał od takiego sprzedawcy.

Odpowiedz
Udostępnij