Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja porcja piekielności serwowana przez piekielnych użytkowników OLX. Słowem wstępu: Ze względu…

Moja porcja piekielności serwowana przez piekielnych użytkowników OLX.
Słowem wstępu: Ze względu na szykującą się przeprowadzkę postanowiłam wydać za grosze wszelkie rzeczy, których nie używam. Ubrania, które kupiłam i założyłam raz-dwa (te które normalnie nosiłam, ale już nie noszę oddałam dla potrzebujących), rzeczy do kuchni, które przydawały mi się raz na ruski rok, psie zabawki, których pies nie zaszczycił nawet spojrzeniem, książki, które dostałam w pakietach prezentowych (ze względu na pracę) i wszelkie pierdoły, które tylko m zagracają dom. Dość powiedzieć, że musiałam założyć drugie konto, żeby móc wszystko wystawić, a o tak dużo rzeczy musiało poczekać na swoją kolej (na szczęście zaczęłam wystawiać niemal pół roku przed przeprowadzką, więc się nie musiałam spieszyć).

"Kurteczka skórzana, raz noszona"
Pisze do mnie pani i zasypuje mnie ogromem pytań od tych normalnych (wymiary, jakość wykonania, więcej zdjęć) po takie nie do końca możliwe do odpowiedzenia ("a czy kurteczka pasuje na dziewczynkę 12 lat?" No nie wiem, zależy czy dziewczynce się podoba i jaka jest duża, to chyba jasne). Dzielnie odpowiadam na wszystkie pytania, ale nagle pani zamilkła. Milczy tak dzień, drugi, trzeci, a w tym czasie już dwie kolejne osoby pytają czy ogłoszenie aktualne, więc po pytaniu pani czy bierze kurteczkę (i braku odpowiedzi) piszę do kolejnej zgłaszającej się osoby, że tak, a ona kupuje w pięć minut. Tydzień później pierwsza pani pisze, że bierze. Odpisuję, że się nie odzywała, więc poszła już kurteczka dla kolejnej zainteresowanej osoby. "No ale jak to? Ja byłam zainteresowana, to myślałam, że pani mi ją zarezerwuje!" Rezerwować owszem, mogę (chociaż rezerwacje zazwyczaj są anulowane, ale jednak dla tych nielicznych osób, które naprawdę potrzebują chwilę się zastanowić to spoko), ale kontakt się urwał i odpowiedzi na moje wiadomości nie było, więc sorry. "Ale jak to? Ja jestem teraz bardzo zajęta. Ja mam ŚWIĘTĄ KOMUNIĘ!".

Kredki, mazaki, zeszyty - ZA DARMO
Nie wiem co mnie podkusiło wystawić cokolwiek darmowo, ale jakoś tak źle czułabym się biorąc pieniądze za nienowe mazaki czy kredki, które w sklepie kosztują też grosze. Stwierdziłam, że albo wyrzucę albo może jeszcze się jakiemuś dzieciakowi przydadzą. Spoiler alert: Nie przydadzą się.
W pięć minut od wystawienia ogłoszenia miałam dziesięć wiadomości od potrzebujących matek. Po odrzuceniu tych proszących o darmową wysyłkę... została pani, która mieszka w moim mieście i pierwsza napisała. Umówiłyśmy się raz na mieście (po drodze do mojej pracy). W ostatniej chwili odwołała. Drugi raz w centrum handlowym. Odwołała. Potem miała przyjechać do mnie do domu odebrać (daleko nie ma). Nawet nie odwołała tylko umówiła następne spotkanie na mieście po drodze do mojej pracy. Umawiałyśmy się tak w kółko, aż w końcu wyjechałam na tydzień do rodziny, o czym ją uprzedziłam. Więcej nie napisała. Kredki i mazaki wpadły do kubełka mojemu małemu kuzynowi.

Koszty wysyłki
Tak jak pisałam różne rzeczy wystawiam po groszach. Piszą do mnie ludzie z pytaniem o koszty wysyłki, więc standardowo "List polecony 5,20" chyba, że coś większego to uprzedzam, że "gabaryt b, 9,80". Niektórzy po tej informacji nie odpisują. Spoko. Inni dobierają coś jeszcze, żeby koszty wysyłki się rozłożyły. Spoko. A jeszcze inni negocjują... "A możeby pani opuściła, żeby równy rachunek był". Tak równy rachunek z 5zł dla mnie na 1,50zł za coś wartego 9zł.
Uprzedzając pytania. Tak, OLX zachęca do odbioru osobistego i ja też to robię. Opcję wysyłki podaję jako "ewentualnie mogę wysłać". Mieszkam w dużym mieście, więc z pewnością prędzej czy później znajdzie się tu ktoś kto potrzebuje czegoś, czego ja nie potrzebuję :) O dziwo już dwa razy wysyłałam rzeczy na adres w tym samym mieście! Trochę kusiło, żeby zgarnąć dla siebie te 5,20 i 9,80 i podjechać busem i wrzucić do skrzynki ;)

olx

by ~Alunia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BlueBellee
3 3

Ostatnio zaoferowałam przyjaciółce, że jak następnym razem będzie zamierzała wywalać ciuchy, to niech przyniesie, a ja je opchnę na necie na jej konto. Jej często nie ma, ja mam więcej czasu, a szkoda, żeby wyrzucała prawie nówki. W następnej sekundzie przypomniałam sobie o Piekielnych i zdanie zmieniłam :P

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 6

"Trochę kusiło, żeby zgarnąć dla siebie te 5,20 i 9,80 i podjechać busem i wrzucić do skrzynki" A dlaczego nie? Skoro poczta życzy sobie tyle za dostawę - ty mogłaś równie dobrze, skoro towar dostarczasz osobiście. Piętnaście złotych drogą nie chodzi. Tyle, że komunikacja też kosztuje.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 4

@Armagedon: To jest duże miasto, taka podróż w obie strony może trwać i dwie godziny. Ale jeśli dla kogoś wolny czas jest niewiele warty...

Odpowiedz
avatar ObserwatorObywatel
-5 7

Sklep z opcją wysyłki towaru i sprzedażą przez internet. Zakup poprzez allegro z dostawą kurierem do bloku naprzeciw siedziby sklepu - max 50 metrów, uwzględniając przejścia. Sklep sam z siebie uwzględniał zwroty towaru w oryginalnym opakowaniu bez konsekwencji z zakupem w siedzibie czy odbiorem osobistym.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2018 o 1:07

avatar kierofca
5 9

Ja często biorę szpeje z wysyłką w tym samym mieście. Zapłacę dychę za przesyłkę albo za bilety zapłacę dychę, zejdzie mi dwie godziny, muszę się dopasować do czasu/możliwości sprzedawcy. Jak przyjdzie listonosz, a mnie niema w domu to idę na pocztę i odbieram w wolnej chwili (zwłaszcza od czasu jak ajencję pocztową mam w sklepie spożywczym u siebie na wsi i w zasadzie mogę odbierać przesyłki 6-22 :-D ). Jak dla mnie sprzedawca może mieć chłopca na posyłki, byleby przesyłkę dostarczył ;>

Odpowiedz
avatar Saszka999
0 2

@kierofca: Nu tak, panie - ale nie o to się tu rozchodzi... ;-)

Odpowiedz
avatar Jorn
2 6

@Iceman1973: Dlaczego cię to szczypie? Nie lubisz prawidłowo napisanych słów?

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 6

@Jorn: Nienowe to jest wg Ciebie prawidłowo napisane słowo? A nie powinno być nie nowe? EDIT: Sprawdziłem... tym razem mój błąd. Jak widać. nikt nie jest nieomylny.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2018 o 9:47

avatar Iceman1973
0 6

Ja pierdziele... rozumiem minusy za główny wpis ale człowiek przyznaje się do błędu i to też się nie podoba... Może dla zadowolenia gawiedzi powinienem się powiesić? Można jeszcze ewentualnie skoczyć w ogień.

Odpowiedz
avatar Saszka999
-1 3

@Iceman1973: +1 - więcej nie mogłem ;-)

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 2

@Saszka999: Dziękuję i odwdzięczam się ;-)

Odpowiedz
avatar mim
5 7

Moja kuzynka jest przedszkolanką. Kiedy wyprowadzałam się od rodziców robiłam prządki w swoim byłym pokoju i w ramach tych manewrów, wyrzuciłam do śmieci skrawki bibuł, papierów kolorowych oraz kredek, mazaków i farb, które (jak sądziłam) już nikomu się nie przydadzą (młodszy brat jest na studiach, tam raczej nie będzie się bibułą bawił). Co było w lepszym stanie oddałam siostrze. Podziękowała i powiedziała, że ona zabrałaby do przedszkola nawet te najmniejsze skrawki bibuły, bo placówka jest państwowa i materiałami u nich krucho. Także jeśli ktoś chce oddać takie "artystyczne" akcesoria, to sądzę że przedszkola to dobry trop. Natomiast pluszaki powędrowały do mojej ciotki - pielęgniarki pracującej w szkole dla dzieci niepełnosprawnych umysłowo i/lub fizycznie. Z tego co wiem, wrzuciła je hurtowo do pralki na wysoką temperaturę i to co przetrwało, powędrowało do świetlicy.

Odpowiedz
avatar diabeuwawa
-1 3

Jeżeli macie coś do oddania za darmo, to najlepiej wystawić to na fb na grupach w stylu "freeganism", "dumpster diving", "uwaga śmieciarka jedzie" - ludzie z pocałowaniem ręki odbiorą. Jeżeli szkoda oddać za darmo, to polecam natomiast grupy "zamienię na jedzenie", itp. Przewaga tych grup nad OLX-em polega na tym , że ludzie prawie zawsze odbierają rzeczy, bo gdy nie ma z nimi kontaktu to mogą z grupą sie pożegnać, a to jest duża kara.

Odpowiedz
avatar Saszka999
-1 1

@diabeuwawa: pewnie utopią mnie minusami - ale shitbookowi mówimy stanowcze NIE.

Odpowiedz
avatar mysterde
4 4

Rzeczy, które chcesz po prostu oddać lepiej jest wystawić przy śmietniku. Zrobiłam tak ze starą drukarką i narzędziami. Zabezpieczyłam tylko jakąś folią i dałam karteczkę, że wszystko używane ale sprawne. Następnego dnia rano po rzeczach śladu nie ma.

Odpowiedz
Udostępnij